PRZEZ BLUEAPPLES
W następstwie eksplozji uszkadzających rurociągi Nordstream, które doprowadziły do wymiany przez Rosję i Stany Zjednoczone roszczeń do odpowiedzialności drugiej strony za ich sabotaż, kraje znalazły się w nietypowej sytuacji w sprawie kolejnego głośnego ataku. Po raz pierwszy od czasu jej zabójstwa w sierpniu Stany Zjednoczone potwierdziły dane wywiadowcze, które doprowadziły ich do przekonania, że ukraiński rząd był odpowiedzialny za jej zabójstwo.
Dugina została zidentyfikowana jako ofiara eksplozji samochodowej, która miała miejsce około 20 km na zachód od Moskwy około 21:45 czasu lokalnego 20 sierpnia. Jako córka Aleksandra Dugina, intelektualnej awangardy euroazjatyckiej filozofii politycznej, którą wielu postrzega jako ideologiczną podstawę kształtowania polityki Moskwy, domniemanie jej śmierci było natychmiast podejrzewane o zabójstwo.
Podejrzenie to potwierdziło się wkrótce po eksplozji, w wyniku której zginęła, gdy rosyjska FSB wywnioskowała, że ukraińskie służby specjalne stały za atakiem następnego dnia. "W wyniku kompleksu pilnych działań operacyjno-poszukiwawczych Federalna Służba Bezpieczeństwa rozwiązała sprawę zabójstwa rosyjskiej dziennikarki Daria Duginy, urodzonej w 1992 roku" – ogłosili, podkreślając winę ukraińskiego rządu, stwierdzając, że "zbrodnia została przygotowana i popełniona przez ukraińskie służby specjalne".
Ukraińscy urzędnicy natychmiast umyli ręce od incydentu. Jednak FSB zaoferowała dane wywiadowcze identyfikujące podejrzanego napastnika i jej wjazd do Rosji w ramach pozornej misji inwigilacji Duginy w miesiącu poprzedzającym jej śmierć. Kiedy FSB wydała swoje ustalenia dotyczące zabójstwa ukraińskiej agentki służb specjalnych Natalii Vovk, agencja szczegółowo opisała również swoje wnioski, że uciekła z państwa członkowskiego UE Estonii, aby uciec przed domniemanymi zbrodniami.
Podczas gdy aparat wywiadowczy Stanów Zjednoczonych początkowo nie potwierdził ustaleń FSB po ataku, od tego czasu zmienił swoje spojrzenie na to, co się wydarzyło. Przedstawiciele wywiadu przekazali, że raporty, które uzyskali w zeszłym tygodniu, potwierdziły, że ukraiński rząd był odpowiedzialny za planowanie i organizację ataku. Uznając raport, urzędnicy podkreślili, że Stany Zjednoczone nie brały udziału w ataku ani nie były świadome zbliżającej się jego egzekucji. Amerykański wywiad jasno stwierdził również, że nie ma żadnych dowodów na to, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski autoryzował zabójstwo Duginy.
Chociaż ograniczone spotkania oferowane przez amerykańską sferę wywiadowczą rzadko przynoszą jakąkolwiek jasność w zakresie, w jakim ustalenia FSB były dokładne, urzędnicy ujawniający informacje podzielali przekonanie, że ukraińskie służby specjalne zabiły Duginę w ramach nieudanej próby zabójstwa jej ojca. Dugin i jego córka wzięli udział w festiwalu w Zakharavo Estate, zanim zdecydowali się wyjechać oddzielnymi pojazdami według Petra Lundstrema, rosyjskiego skrzypka koncertowego, który był również gościem na imprezie.
Od pierwszych chwil rozeszła się wieść o śmierci Duginy, ukraińscy urzędnicy stanowczo zaprzeczali oskarżeniom Kijowa o jakikolwiek udział w ataku. Doradca polityczny Mychajło Podolak stwierdził: "Ukraina oczywiście nie ma nic wspólnego z wczorajszą eksplozją". Zaledwie kilka dni przed tym, jak ten nowy wywiad zaprzeczający jego stanowisku wyszedł na jaw, Podolyak potwierdził swoją determinację w tej sprawie w wywiadzie dla The New York Times. "Ponownie podkreślę, że każde morderstwo w czasie wojny w tym czy innym kraju musi mieć ze sobą jakieś praktyczne znaczenie" - powiedział Podolyak we wtorek w rozmowie z "The Times". Powinien spełniać jakiś konkretny cel, taktyczny lub strategiczny. Ktoś taki jak Dugina nie jest taktycznym ani strategicznym celem dla Ukrainy. Mamy inne cele na terytorium Ukrainy" - kontynuował. "Mam na myśli kolaborantów i przedstawicieli rosyjskiego dowództwa, którzy mogą mieć wartość dla członków naszych służb specjalnych pracujących w tym programie, ale na pewno nie dla Duginy".
Ciągłe zaprzeczenia Ukrainy budzą jeszcze więcej obaw podzielanych przez amerykańskich urzędników w związku z niechęcią tego kraju do oferowania jasnego i przejrzystego wglądu w operacje wojenne. Mimo to amerykański wywiad był w stanie ustalić Intela, który szczegółowo opisuje szerszy krajobraz misji zabójstw oświetlonych Kijowem. Według doniesień, wysocy rangą ukraińscy urzędnicy wojskowi ujawnili trwające próby zabójstwa rosyjskich kolaborantów na byłych terytoriach Ukrainy, obecnie anektowanych przez Federację Rosyjską. Operacje te obejmowały otrucie Władimira Saldo, mianowanego przez Putina gubernatora regionu Chersonia, tak ważnego dla kontrolowania wybrzeży Morza Czarnego w Azowie, wzmacniając w ten sposób bezpieczeństwo Krymu.
Wraz z mobilizacją przez Rosję dodatkowych sił zbrojnych po referendach na terytoriach okupowanych, które, jak twierdzi, oddają każdą z czterech pod rosyjską kontrolę, odejście amerykańskich urzędników wywiadu z narożnika ukraińskich odpowiedników służy jako nagły zwrot od ich niezłomnych zobowiązań do zrobienia wszystkiego, co w ich mocy, aby posunąć naprzód sprawę ukraińską. Jeśli doniesienia urzędników wywiadu zostaną potwierdzone jako prawdziwe, będzie to pierwszy raz od początku wojny, kiedy USA i Rosja zgadzają się w pozornie czymkolwiek. Co to oznacza dla losu Ukrainy, nie zostało jeszcze przewidziane, ale ciągła lojalność wobec Kijowa w następstwie ich odpowiedzialności za śmierć Duginy wzmacnia pogląd większości reszty świata, że oś NATO jest winna eskalacji konfliktu do punktu, w którym stał się on tylko bardziej dotkliwy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz