piątek, 4 listopada 2022

Thomas Sowell: "Globalne ocieplenie jest klasycznym przykładem potrzeby krucjat"(video)

 Podczas wywiadu z 2009 roku zgospodarzemUncommon KnowledgePeterem Robinsonem, Thomas Sowellargumentował, że publiczne zapotrzebowanie na intelektualistów jest w dużej mierze wytwarzane przez samych intelektualistów. Powiedział, że intelektualiści dokonują alarmujących prognoz, wykorzystując przyczyny takie jak globalne ocieplenie, aby stworzyć zapotrzebowanie na swoje usługi.

Thomas Sowelljest amerykańskim ekonomistą i komentatorem politycznym. Wykładał ekonomię na Cornell University, University of California w Los Angeles, aod 1980 roku w Hoover Institutionna Uniwersytecie Stanforda, gdzie obecnie jest Senior Fellow.

Peter M. Robinsonw czasie wywiadu był pracownikiem naukowym, a obecnie jest Distinguished Policy Fellow w Hoover Institution, gdzie pisze o biznesie i polityce, redaguje kwartalnik Hoovera,Hoover Digest, i prowadzi program telewizyjny Hoovera, Uncommon Knowledge.

Wywiad Sowella z Robinsonem miał na celu omówienie jego książki z 2009 roku "Intelektualiści i społeczeństwo". Książka, która bada osiągnięcia intelektualistów w rzeczach, które popierają i analizuje bodźce i ograniczenia, z którymi wyłoniły się ich poglądy i wizje. Jednym z najbardziej zaskakujących aspektów tego badania jest to, jak często intelektualistom udowadniano, że nie tylko się mylili, ale rażąco i katastrofalnie mylili w swoich receptach na bolączki społeczeństwa – i jak niewiele zmieniły się ich poglądy w odpowiedzi na empiryczne dowody katastrof spowodowanych tymi poglądami.

Na początku wywiadu Sowell wyjaśnił, że "intelektualiści" to ludzie, których produktem końcowym są idee. "Są inni ludzie z wielką inteligencją, których produktami końcowymi są rzeczy, takie jak szczepionka Salka". Inżynier nie jest intelektualistą, na przykład, ponieważ inżynier jest oceniany przez pryzmat produktu końcowego, który nie jest po prostu ideą. "Jeśli [inżynier] buduje budynek, który się zawala, nie ma znaczenia, jak genialny był jego pomysł, cóż, jest zrujnowany. I odwrotnie, jeśli intelektualista, który jest genialny, ma pomysł na przeorganizowanie społeczeństwa, a to kończy się katastrofą, nie płaci żadnej ceny" – powiedział Sowell.

W poniższym filmie, który jest wycięty pod koniec wywiadu, Robinson zapytany, w jaki sposób intelektualiści wytwarzają popyt na własne usługi, Sowell odpowiedział: "Jedną rzeczą jest robienie alarmujących prognoz [następnie] oferowanie rozwiązań naszych problemów".

Na temat globalnego ocieplenia powiedział: "Myślę, że jest to klasyczny przykład potrzeby krucjat ... Przeczytałem oryginalne badanie ONZ lata temu i byłem po prostu ciekawy, jak poradzą sobie z pytaniem, że najpierw wzrosły temperatury, a potem nastąpił wzrost dwutlenku węgla – ponieważ nie można powiedzieć, że A powoduje B, jeśli B stało się pierwsze. "












FORA.tv: Niezwykła wiedza – Thomas Sowell | Globalne ocieplenie wyprodukowane przez intelektualistów? 25 stycznia 2010 (3 min)

Powyższy klip pochodzi z wywiadu 'Thomas Sowell on Intellectuals and Society' z dnia 11 grudnia 2009 roku. Obejrzyj cały wywiadTUTAJ (klip zaczyna się o sygnaturze czasowej 29:13, kończy się o sygnaturze czasowej 32:24)


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://expose-news.com/

Orłow:" Nowy kubański kryzys rakietowy, który nie jest!"

 AUTOR: TYLER DURDEN

PIĄTEK, LIS 04, 2022 - 04:40 AM

Autor: Dmitri Orlov,

Kryzys kubański jest złośliwym błędem. Kuba nigdy nie miała żadnych pocisków nuklearnych; przejściowo gościł kilka radzieckich. Kryzys rozpoczął się, gdy Amerykanie umieścili w Turcji swoje pociski nuklearne średniego zasięgu, które stanowiły nowe zagrożenie, Związek Radziecki, który odpowiedział umieszczeniem podobnych pocisków na Kubie. Amerykanie wpadli we wściekłość, ale w końcu uspokoili się i wycofali swoje pociski z Turcji. Sowieci wycofali swoje rakiety z Kuby i kryzys się skończył. I tak powinno się to nazywać amerykańskim kryzysem rakietowym.

To, co dzieje się teraz, nie może być bardziej inne. Jeśli nie spędziłeś ostatnich kilku tygodni ukrywając się pod kamieniem, prawdopodobnie słyszałeś, że trwa jakiś nowy kryzys nuklearny z powodu "szantażu nuklearnego Putina" lub czegoś podobnego. W rezultacie niektórzy ludzie cierpią z powodu wyczerpania nerwowego, zaniedbując swoje obowiązki i ogólnie pozwalając sobie odejść. Weźmy na przykład byłą brytyjską premier Liz Truss. Ta biedna głupota przyczepiła się do słów Putina, że "róża wiatru może wskazywać w dowolnym kierunku" (faktyczny punkt o całkowitej bezużyteczności taktycznej broni jądrowej). Następnie pozwoliła brytyjskiej gospodarce wejść w swobodny upadek, podczas gdy obsesyjnie śledziła kierunek wiatru nad Ukrainą. Wszystko skończyło się źle dla biednej Liz. Nie bądź jak Liz.

Jestem tutaj, aby powiedzieć wam, że nie dzieje się nic poza zwykłym - zwykłym zachodnim fałszerstwem propagandowym.

W szczególności nie ma to nic wspólnego z czymkolwiek Putinem ani z czymkolwiek nuklearnym. Zamiast tego wszystko to jest częścią desperackiej próby zrekompensowania narracyjnej porażki i nieudanej próby. 

Problem zbiorowego Zachodu jest po prostu taki: 80% ludności świata odmówiło przyłączenia się do niego w potępianiu, sankcjonowaniu lub w inny sposób karaniu Rosji, a niektóre bardzo duże kraje (Chiny, Indie) albo popierają, albo są neutralne w tej sprawie.

Większość świata, w tym Azja, Bliski Wschód, Afryka i Ameryka Łacińska, uważnie obserwuje, jak Rosja systematycznie niszczy to, co było zdecydowanie największą i najsprawniejszą, wyposażoną w NATO, dowodzoną przez NATO armią na świecie (to znaczy armią ukraińską), rozumiejąc doskonale, że to, co się dzieje, to waszyngtońskie Waterloo. Niektóre kraje (na przykład Arabia Saudyjska) są tak pewne wyniku, że już odmawiają podporządkowania się dyktatowi Waszyngtonu. To jest problem, ponieważ wszystko, co Waszyngton wie, to narzucić swoją wolę światu. Traktowanie innych jako równych lub szukanie okazji do negocjowania obopólnych korzyści po prostu nie jest częścią ich podstawowych kompetencji – ani żadnej z ich kompetencji. Po odwróceniu wszystko, co wiedzą, to szczekać i ślinić się.

Aby rozwiązać ten problem, narratorzy w Waszyngtonie i Brukseli postanowili zagrać kartą nuklearną i oskarżyć Rosję o szantaż nuklearny. 

Tymczasem wszystko, co Rosja zrobiła, to kilkakrotne zdziesiątkowanie ukraińskiej armii, a następnie przyjęcie czterech byłych regionów ukraińskich do Federacji Rosyjskiej na podstawie bardzo rozstrzygających referendów lokalnych, uważnie obserwowanych przez znaczną liczbę międzynarodowych obserwatorów, a następnie ogłoszenie, że będzie bronić tych regionów przed obcym atakiem wszelkimi niezbędnymi środkami. Należą do nich oczywiście środki nuklearne, ponieważ Rosja je ma i użyje ich zgodnie ze swoją doktryną nuklearną, która wyklucza ich pierwsze użycie.

Tymczasem USA nie mają takiego zapisu w swojej doktrynie nuklearnej, faktycznie użyły broni jądrowej przeciwko cywilom (w Japonii) i od dziesięcioleci marzą o stworzeniu zdolności pierwszego uderzenia nuklearnego, której nie można przeciwdziałać. Jeśli jakikolwiek kraj miałby być uznany za zagrożenie nuklearne, to są to USA, a nie Rosja... z tym, jak wyjaśnię, Stany Zjednoczone również nie stanowią już większego zagrożenia nuklearnego. Putin ledwo o tym wspomniał, ale wystarczyła jedna wskazówka, by całkowicie rozwścieczyć amerykański establishment obrony narodowej, którego najgorszym wrogiem jest sama rzeczywistość. Putin zwrócił uwagę, że w tym momencie Rosja ma w swoim arsenale odstraszania nuklearnego broń, która jest lepsza od broni Zachodu.

Ta nowa broń, o której więcej później, gwarantuje, że jakikolwiek atak nuklearny na Rosję byłby samobójczym posunięciem.

 Oznacza to, że Zachód nie ma możliwości niezawodnego zniszczenia Rosji (jest zbyt duża, a jej rdzeń gospodarczy jest zbyt niezależny i zbyt dobrze broniony za pomocą systemów obrony powietrznej i kosmicznej), podczas gdy Rosja może niezawodnie zniszczyć Zachód (który nie jest tak dobrze broniony), ale nie zrobi tego, chyba że Zachód zaatakuje pierwszy. W przeciwieństwie do dawnych czasów sowieckich, Rosja nie ma zapału misyjnego; chętnie siedzi i patrzy, jak Zachód głoduje się (z powodu braku rosyjskiego nawozu chemicznego) w ciemności (z powodu braku rosyjskiej ropy i gazu). Wszystko, co chce zrobić, to zebrać kawałki rozbitego rosyjskiego świata i wszystkich ludzi i ziemi, które rozpad ZSRR porzucił za jakąś bolszewicką granicą. W tej sytuacji ryzyko wojny nuklearnej jest prawie zerowe. Usiądź, weź serię głębokich oddechów i pozwól, aby dobra nowina wsiąkła. Poczuj radość.

Ale radość prawdopodobnie nie będzie trwała, jeśli posłuchasz idiotów, których zadaniem jest okłamywanie cię o "zagrożeniu nuklearnym Putina".

 Kiedy na przykład Jack Philips pisze, że Moskwa zagroziła użyciem... Taktyczna broń jądrowa... na Ukrainie, aby uratować tam swoją wojnę", w zasadzie po prostu nas okłamuje, i to nie raz, ale trzy razy w tym samym zdaniu: 

Rosja nie zagroziła użyciem taktycznej broni jądrowej, ale zamiast tego wskazała na jej bezużyteczność; a operacja specjalna Rosji zakończyła się sukcesem. Fakt, że nie ma zagrożenia, jest głównym przesłaniem tego artykułu, ale krótko dygresja i opiszmy zwycięstwo Ukrainy i rosyjską klęskę.

Ukraina jest zwycięzcą, ponieważ według MFW jej PKB spadnie o 35% w 2022 roku; Według banku narodowego inflacja przekroczyła 30% i nie zwalnia; według Banku Światowego w przyszłym roku 55% Ukraińców będzie poniżej granicy ubóstwa, utrzymując się z mniej niż 2,15 dolara dziennie; według ukraińskiego ministra gospodarki bezrobocie osiągnęło 30%; Według premiera nie będzie w stanie wypłacać emerytur i pensji bez natychmiastowej pomocy zagranicznej; według ONZ 20% ludności opuściło kraj, a kolejne 33% to przesiedleńcy wewnętrzni; Według ministerstwa energetyki stracił już 40% mocy wytwórczych energii elektrycznej. Ukraińska armia powołuje każdego mężczyznę w wieku do 60 lat, skończyli się rezerwiści, a straty, jakie ponosi na froncie, są przerażające.

Tymczasem Rosja jest pokonana, ponieważ według Reutersa rosyjski rubel jest najsilniejszą walutą na świecie; według Guardiana Putin jest potężniejszy i bardziej popularny niż kiedykolwiek; według ministerstwa rolnictwa tegoroczne zbiory zbóż wynoszą ponad 150 mln ton, z czego 50 mln na eksport, co czyni Rosję największym na świecie eksporterem zbóż; Według The Economist Rosja wychodzi z recesji w momencie, gdy Zachód wchodzi w recesję; a według Goldman Sachs indeks aktywności gospodarczej w Rosji jest obecnie wyższy niż na Zachodzie. Rosja właśnie skończyła wzywać 300 tysięcy, czyli 1% swoich wyszkolonych i doświadczonych rezerwistów, którzy są teraz szkoleni w najnowszych technikach walki NATO, zanim zostaną wysłani na front ukraiński.

Ale nie pozwólmy, aby fakty stanęły na drodze dominującej narracji: 

Ukraina musi wygrywać i Rosja musi przegrywać, ponieważ w przeciwnym razie co mogłoby spowodować, że Rosja stanie się tak całkowicie zdesperowana, że zagrozi światu swoją bronią jądrową? Ta część jest prosta; mniej oczywiste jest to, dlaczego zachodni propagandyści są wystarczająco zdesperowani, by wymyślić i ogłosić fałszywą narrację o "szantażu nuklearnym Putina"?

Powodem całej tej gorączkowej propagandy jest to, że zbiorowy Zachód nie może mieć nadziei na przetrwanie polityczne lub gospodarcze, chyba że Rosja zostanie rzucona na kolana i zgodzi się wymienić swoje świeżo wybite cyfry energii i minerałów, które znajdują się w komputerach zachodnich banków centralnych, które mogą zostać skonfiskowane w dowolnym czasie i z dowolnego powodu.

 Sytuacja jest tragiczna: Stany Zjednoczone kończą swoją strategiczną rezerwę ropy naftowej w zawrotnym tempie, ale stoją w obliczu niedoboru oleju napędowego i uporczywie wysokich cen benzyny. Ma ogromny dług, który może się zrolować i rozszerzyć, ale może to zrobić tylko poprzez bezpośredni druk pieniądza, napędzając inflację, już na poziomie ponad 10%, coraz wyższą. Europa przygotowuje się na ostrą zimę absurdalnie wysokich rachunków za energię, zamykania przemysłu i masowego bezrobocia, podczas gdy Stany Zjednoczone nie pozostają daleko w tyle. Bonanza szczelinowania w USA nigdy nie była całkiem opłacalna, a teraz ma może rok lub dwa, zanim zostanie wykorzystana. Wtedy marzenie o amerykańskim skroplonym gazie ziemnym zastępującym rosyjski gaz rurociągowy w Europie, nigdy nie było realistycznym planem, będzie martwe na dobre, podczas gdy zamknięcie przemysłu rozprzestrzeni się na USA.

Aby uniknąć tego scenariusza, podjęto desperackie środki i wszystkie zawiodły. 

Najpierw był plan sankcji z piekła rodem, zmuszający liczne zachodnie firmy do zaprzestania wysyłki produktów do Rosji i prowadzenia tam interesów. Wyrządziło to wielką szkodę zachodnim firmom, dając Rosji możliwość kradzieży ich udziału w rynku. To, czego nie można było zastąpić produkcją krajową, zostało zastąpione "importem równoległym" przez kraje trzecie.

Następnie Zachód (w szczególności Europa) ograniczył import rosyjskiej energii na szereg sposobów, od sankcji wobec rosyjskich tankowców, przez zakaz korzystania z istniejących przepustowości rurociągów przez Ukrainę i Polskę, po jawne ataki terrorystyczne na rosyjskie gazociągi na Bałtyku. Całkowity zakaz importu rosyjskiej ropy do Unii Europejskiej zaplanowano na grudzień, co według przewidywań pogorszy sytuację. W rezultacie Rosja zaczęła wysyłać ropę i gaz do swoich partnerów w Azji, w szczególności do Chin, a Zachód jest teraz mile widziany, aby konkurować o tę energię na rynku spot, do wyczerpania zapasowych dostaw. Nie będą. Ze względu na wyższe ceny Rosja eksportuje mniej energii, ale osiąga większe dochody zagraniczne.

I tak powstał pomysłowy plan nuklearnej prowokacji na Ukrainie. 

Ukraińcy, z pewną pomocą USA i Wielkiej Brytanii, mieli wziąć stary pocisk balistyczny z czasów radzieckich (Toczka-U), załadować go odpadami nuklearnymi z jednej z ukraińskich elektrowni jądrowych, wysadzić go gdzieś w strefie wykluczenia w Czarnobylu (która jest już skażona długożyciowymi radionuklidami), a następnie zachodnie media i źródła dyplomatyczne wpadłyby w histerię i obwiniały o to wszystko Rosję zgodnie. mając nadzieję, że przynajmniej niektóre kraje na całym świecie, które odmawiają przyłączenia się do zachodnich sankcji przeciwko Rosji, zostaną nakłonione do przyłączenia się do nich.

Jak dobrze poszło?

 Najwyraźniej wcale nie dobrze!

 Po pierwsze, rosyjski wywiad uzyskał szczegóły całej operacji z wewnętrznego źródła lub dwóch lub trzech. Nie jest to zaskakujące, ponieważ żaden szanujący się inżynier jądrowy nie byłby zbyt podekscytowany, aby wziąć odpowiedzialność za taką parodię. Po drugie, minister obrony Rosji Siergiej Szojgu, na bezpośredni rozkaz Putina, wykonał telefony do swoich odpowiedników na całym świecie, dzieląc się z nimi tymi dowodami. Po trzecie, Rosja wyraźnie zażądała, aby MAEA poszła i zbadała dwa ukraińskie miejsca, w których wymyślono parodię. Efekt końcowy jest taki, że Ukraińcy w pośpiechu niszczą dowody i zacierają ślady. Biorąc pod uwagę, że każdy gram tak wysoce kontrolowanych substancji musi zostać zinwentaryzowany, a każdy jego ruch zarejestrowany, to tuszowanie może wiązać się z pewnymi incydentami, wypadkami i okolicznościami siły wyższej. Nie można wykluczyć paskudnego małego wypadku z filiżanką odpadów nuklearnych i petardą, za który winą obarcza się oczywiście Rosję.

Tymczasem w realnym świecie nuklearnych supermocarstw miały miejsce dwa interesujące wydarzenia. 

W czwartek 20 października 2022 r. amerykański okręt podwodny klasy Ohio, który przenosi 24 pociski balistyczne Trident II, z których każdy przenosi 10 ładunków jądrowych, wynurzył się na Morzu Arabskim i odwiedził go Michael Kurilla, dowódca Centralnego Dowództwa Stanów Zjednoczonych. Wyobrażam sobie, że ustawił załogę na pokładzie, stanął przed nimi w granatowych białych sukienkach, a potem zrzucił spodnie i zrobił małą rutynę "mleko, mleko, lemoniada, krówka za rogiem jest zrobiona"... Bo równie dobrze mógłby mieć. Celem atomowego okrętu podwodnego jest ukrycie, ponieważ rosyjskie systemy obrony powietrznej mogą szczególnie dobrze przechwytywać pociski Trident II, jeśli wiedzą, skąd pochodzą. Tak więc akt wynurzania się i organizowania parad na pokładzie w zasadzie ogłasza światu, że okręt podwodny jest na razie poza służbą.

Dlaczego Amerykanie mieliby to robić? Czy jest to niezdarny gest pokoju, tajemniczy akt kapitulacji czy zawoalowane wołanie o pomoc? A może wszyscy stają się starzy, ponieważ wszystko, co ma Biden, jest zaraźliwe? Trudno nam powiedzieć. Cokolwiek to jest, Rosjanie wydają się niewzruszeni. Rosyjski okręt podwodny Biełgorod niedawno odpłynął na niebiesko, wywołując panikę w NATO. Przenosi wiele nowych torped dronowych o napędzie jądrowym Poseidon, które mają numer 100. Każdy z nich niesie ładunek 100 megaton. Posejdony mają prawie nieskończony zasięg, poruszają się z prędkością około 100 km/h na głębokości 1000 m (trzy razy głębiej niż jakakolwiek atomowa łódź podwodna), a po detonacji w pobliżu podwodnego grzbietu przybrzeżnego mogą wywołać 100-metrowe tsunami. Tylko pięć z nich wystarczy, aby zniszczyć oba wybrzeża USA i całą Europę Północną. Byłyby to podwodne testy jądrowe przeprowadzane na wodach międzynarodowych – antyspołeczne, tak, ale nie do końca bezpośrednie ataki nuklearne na czyjeś terytorium, więc trudno to uznać za casus belli. A powstałe tsunami? Uh-oh! Oopsie-daisy, przepraszam za to! Nikt nie napisze "w przypadku tsunami zniszczyć Rosję" w amerykańskiej doktrynie nuklearnej. Co najlepsze, Posejdonie mogą czekać latami, okresowo pojawiając się, aby otrzymać nowe zamówienia. Ale jeśli Rosja zostanie zniszczona, powstaną i zniszczą resztę świata, ponieważ "jaki jest pożytek ze świata, jeśli nie ma w nim Rosji?" (V. Putin)

Możemy być pewni, że Rosjanie nie rozpoczną wojny nuklearnej, ponieważ jest to ryzykowne i nie muszą podejmować tego ryzyka, aby wygrać. Możemy być pewni, że Amerykanie go nie uruchomią, ponieważ byłoby to samobójstwo. I tak wszyscy możemy usiąść i zrelaksować się, podczas gdy narratorzy "nuklearnego szantażu Putina" szczekają swoje głupie głowy. Jeśli chodzi o te wszystkie różne medialne dziwki, które straszą ludzi swoimi nuklearnymi nonsensami, aby złapać trochę szumu – wstydźcie się!


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

Hudson:" Pozycja Niemiec w amerykańskim Nowym Porządku Świata"

 AUTOR: TYLER DURDEN

PIĄTEK, LIS 04, 2022 - 07:00 AM

Autor: Michael Hudson,

Niemcy stały się gospodarczym satelitą nowej zimnej wojny Ameryki z Rosją, Chinami i resztą Eurazji.

Niemcom i innym krajom NATO powiedziano, aby nałożyły na siebie sankcje handlowe i inwestycyjne, które przetrwają dzisiejszą wojnę zastępczą na Ukrainie. Prezydent USA Biden i jego rzecznicy Departamentu Stanu wyjaśnili, że Ukraina jest tylko areną otwarcia w znacznie szerszej dynamice, która dzieli świat na dwa przeciwstawne zestawy sojuszy gospodarczych. To globalne pęknięcie zapowiada się na dziesięcio- lub dwudziestoletnią walkę o ustalenie, czy gospodarka światowa będzie jednobiegunową gospodarką dolaryzowaną w USA, czy wielobiegunowym, wielowalutowym światem skoncentrowanym na sercu Eurazji z mieszanymi gospodarkami publiczno-prywatnymi.

Prezydent Biden scharakteryzował ten podział jako podział między demokracjami a autokracjami. Terminologia jest typową orwellowską dwójmową. Przez "demokracje" rozumie USA i sprzymierzone z nimi zachodnie oligarchie finansowe. Ich celem jest przeniesienie planowania gospodarczego z rąk wybranych rządów na Wall Street i inne centra finansowe pod kontrolą USA. Amerykańscy dyplomaci wykorzystują Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy, aby domagać się prywatyzacji światowej infrastruktury i uzależnienia od amerykańskiej technologii, ropy i eksportu żywności.

Przez "autokrację" Biden rozumie kraje opierające się tej finansjeryzacji i prywatyzacji. 

W praktyce retoryka USA oznacza promowanie własnego wzrostu gospodarczego i standardów życia, utrzymanie finansów i bankowości jako usług użyteczności publicznej. Zasadniczo chodzi o to, czy gospodarki będą planowane przez centra bankowe w celu tworzenia bogactwa finansowego – poprzez prywatyzację podstawowej infrastruktury, usług użyteczności publicznej i usług społecznych, takich jak opieka zdrowotna w monopole – czy też poprzez podniesienie standardów życia i dobrobytu poprzez utrzymanie bankowości i kreacji pieniądza, zdrowia publicznego, edukacji, transportu i komunikacji w rękach publicznych.

Krajem, który poniósł największe "straty uboczne" w tym globalnym pęknięciu, są Niemcy. 

Jako najbardziej zaawansowana gospodarka przemysłowa Europy, niemiecka stal, chemikalia, maszyny, motoryzacja i inne dobra konsumpcyjne są najbardziej uzależnione od importu rosyjskiego gazu, ropy i metali, od aluminium po tytan i pallad. Jednak pomimo dwóch gazociągów Nord Stream zbudowanych w celu zapewnienia Niemcom taniej energii, Niemcom powiedziano, aby odcięły się od rosyjskiego gazu i zdeindustrializowały. Oznacza to koniec jego ekonomicznego prymatu. Kluczem do wzrostu PKB w Niemczech, podobnie jak w innych krajach, jest zużycie energii na pracownika.

Te antyrosyjskie sankcje sprawiają, że dzisiejsza Nowa Zimna Wojna jest z natury antyniemiecka. 

Sekretarz stanu USA Anthony Blinken powiedział, że Niemcy powinny zastąpić tani rosyjski gaz rurociągowy drogim amerykańskim gazem LNG. Aby importować ten gaz, Niemcy będą musiały szybko wydać ponad 5 miliardów dolarów na budowę przepustowości portu do obsługi tankowców LNG. Efektem będzie niekonkurencyjność niemieckiego przemysłu. Bankructwa będą się rozprzestrzeniać, zatrudnienie spadnie, a niemieccy przywódcy pronatowscy narzucą chroniczną depresję i obniżający się standard życia.

Większość teorii politycznych zakłada, że narody będą działać we własnym interesie. W przeciwnym razie są krajami satelickimi, nie kontrolującymi własnego losu. Niemcy podporządkowują swój przemysł i standardy życia dyktatowi amerykańskiej dyplomacji i interesom amerykańskiego sektora naftowego i gazowego. Robi to dobrowolnie – nie z powodu siły militarnej, ale z ideologicznego przekonania, że gospodarka światowa powinna być kierowana przez amerykańskich planistów zimnej wojny.

Czasami łatwiej jest zrozumieć dzisiejszą dynamikę, odchodząc od własnej bezpośredniej sytuacji, aby spojrzeć na historyczne przykłady dyplomacji politycznej, która dzieli dzisiejszy świat. Najbliższą paralelą, jaką mogę znaleźć, jest walka średniowiecznej Europy przez papiestwo rzymskie przeciwko niemieckim królom – Świętym Cesarzom Rzymskim – w 13 wieku.

 Ten konflikt podzielił Europę w podobny sposób do dzisiejszych. Szereg papieży ekskomunikowało Fryderyka II i innych niemieckich królów oraz zmobilizowało sojuszników do walki z Niemcami i ich kontrolą nad południowymi Włochami i Sycylią.

Zachodni antagonizm wobec Wschodu został podżegany przez krucjaty (1095-1291), podobnie jak dzisiejsza zimna wojna jest krucjatą przeciwko gospodarkom zagrażającym dominacji USA na świecie. Średniowieczna wojna z Niemcami toczyła się o to, kto powinien kontrolować chrześcijańską Europę: papiestwo, z papieżami stającymi się światowymi cesarzami, czy świeccy władcy poszczególnych królestw, roszcząc sobie prawo do moralnej legitymizacji i akceptacji ich.

Odpowiednikiem średniowiecznej Europy do nowej zimnej wojny Ameryki przeciwko Chinom i Rosji była Wielka Schizma w 1054 roku. Domagając się jednobiegunowej kontroli nad chrześcijaństwem, Leon IX ekskomunikował Kościół prawosławny skupiony w Konstantynopolu i całą ludność chrześcijańską, która do niego należała. Jedno biskupstwo, Rzym, odcięło się od całego chrześcijańskiego świata tamtych czasów, w tym starożytnych patriarchatów Aleksandrii, Antiochii, Konstantynopola i Jerozolimy.

To oderwanie stworzyło problem polityczny dla rzymskiej dyplomacji: jak utrzymać wszystkie zachodnioeuropejskie królestwa pod swoją kontrolą i domagać się od nich prawa do subsydiów finansowych. Cel ten wymagał podporządkowania świeckich królów papieskiej władzy religijnej. W 1074 roku Grzegorz VII, Hildebrand, ogłosił 27 nakazów papieskich, nakreślając strategię administracyjną dla Rzymu, aby zablokować swoją władzę nad Europą.

Te papieskie żądania są uderzająco równoległe do dzisiejszej dyplomacji amerykańskiej. W obu przypadkach interesy militarne i światowe wymagają sublimacji w formie ideologicznego ducha krucjaty, aby scementować poczucie solidarności, którego wymaga każdy system imperialnej dominacji. Logika jest ponadczasowa i uniwersalna.

Dyktat papieski był radykalny na dwa główne sposoby. Przede wszystkim wynieśli biskupa Rzymu ponad wszystkie inne biskupstwa, tworząc nowoczesne papiestwo. Klauzula 3 orzekła, że tylko papież ma prawo do mianowania biskupów lub ich usuwania lub przywracania. Wzmacniając to, klauzula 25 dawała prawo mianowania (lub odwoływania) biskupów papieżowi, a nie lokalnym władcom. A klauzula 12 dała papieżowi prawo do detronizacji cesarzy, zgodnie z klauzulą 9, zobowiązującą "wszystkich książąt do całowania stóp papieża", aby mogli zostać uznani za prawowitych władców.

Podobnie dzisiaj, amerykańscy dyplomaci roszczą sobie prawo do wskazania, kto powinien być uznany za głowę państwa. W 1953 roku obalili wybranego przywódcę Iranu i zastąpili go dyktaturą wojskową szacha. Ta zasada daje amerykańskim dyplomatom prawo do sponsorowania "kolorowych rewolucji" w celu zmiany reżimu, takich jak sponsorowanie latynoamerykańskich dyktatur wojskowych tworzących oligarchie klienckie w służbie amerykańskich interesów korporacyjnych i finansowych. Zamach stanu na Ukrainie w 2014 roku jest tylko najnowszym skorzystaniem z prawa USA do mianowania i odwoływania przywódców.

Niedawno amerykańscy dyplomaci mianowali Juana Guaidó głową państwa Wenezueli zamiast wybranego prezydenta i przekazali mu rezerwy złota tego kraju. Prezydent Biden nalegał, aby Rosja usunęła Putina i postawiła bardziej proamerykańskie. lider na jego miejsce. To "prawo" do wybierania głów państw jest stałym elementem polityki USA obejmującej długą historię politycznego wtrącania się w europejskie sprawy polityczne od czasów II wojny światowej.

Drugą radykalną cechą dyktatu papieskiego było wykluczenie wszelkiej ideologii i polityki, które odbiegały od władzy papieskiej. Klauzula 2 stwierdzała, że tylko papież może być nazwany "uniwersalnym". Każda różnica zdań była z definicji heretycka. Klauzula 17 stwierdzała, że żaden rozdział ani księga nie może być uważana za kanoniczną bez władzy papieskiej.

Podobne żądanie, jakie wysuwa dzisiejsza sponsorowana przez USA ideologia sfinansjalizowanego i sprywatyzowanego "wolnego rynku", co oznacza deregulację władzy rządu w celu kształtowania gospodarek w interesach innych niż interesy amerykańskich elit finansowych i korporacyjnych.

Żądanie uniwersalności w dzisiejszej Nowej Zimnej Wojnie jest ukryte w języku "demokracji".

 Ale definicja demokracji w dzisiejszej Nowej Zimnej Wojnie to po prostu "proamerykańska", a konkretnie neoliberalna prywatyzacja jako sponsorowana przez USA nowa religia ekonomiczna. Ta etyka jest uważana za "naukę", jak w quasi-Noblowskiej Nagrodzie Pamiątkowej w dziedzinie nauk ekonomicznych. To współczesny eufemizm dla neoliberalnej ekonomii śmieciowej szkoły chicagowskiej, programów oszczędnościowych MFW i faworyzowania podatkowych bogatych.

Dyktat papieski wytyczył strategię zamknięcia jednobiegunowej kontroli nad świeckimi królestwami. Twierdzili, że papiescy prymat ma pierwszeństwo przed światowymi królami, przede wszystkim nad świętymi cesarzami rzymskimi Niemiec. Klauzula 26 dawała papieżom prawo ekskomunikowania każdego, kto "nie był w pokoju z Kościołem Rzymskim". Zasada ta implikowała końcowy Claus 27, umożliwiając papieżowi "rozgrzeszenie poddanych z ich wierności wobec niegodziwych ludzi". Zachęciło to średniowieczną wersję "kolorowych rewolucji" do zmiany reżimu.

Tym, co zjednoczyło kraje w tej solidarności, był antagonizm wobec społeczeństwniepodlegających scentralizowanej kontroli papieskiej – muzułmańskich niewiernych, którzy trzymali Jerozolimę, a także francuskich katarów i wszystkich innych uznanych za heretyków. Przede wszystkim istniała wrogość wobec regionów wystarczająco silnych, aby oprzeć się papieskim żądaniom daniny finansowej.

Dzisiejszym odpowiednikiem takiej ideologicznej władzy ekskomunikowania heretyków opierających się żądaniom posłuszeństwa i daniny byłaby Światowa Organizacja Handlu, Bank Światowy i MFW dyktujące praktyki gospodarcze i ustalające "warunki" dla wszystkich rządów członkowskich, pod groźbą sankcji USA – współczesna wersja ekskomuniki krajów nie akceptujących zwierzchnictwa USA. 

Paragraf 19 dyktatu stanowił, że papieża nie może sądzić nikt – tak jak dziś Stany Zjednoczone odmawiają poddania swoich działań orzeczeniom Światowego Trybunału. Podobnie dzisiaj, oczekuje się, że dyktat USA za pośrednictwem NATO i innych rodzajów broni (takich jak MFW i Bank Światowy) będą śledzone przez amerykańskie satelity bez pytania. Jak powiedziała Margaret Thatcher o swojej neoliberalnej prywatyzacji, która zniszczyła brytyjski sektor publiczny, "Nie ma alternatywy" (TINA).

Chodzi mi o podkreślenie analogii z dzisiejszymi sankcjami USA wobec wszystkich krajów, które nie przestrzegają własnych żądań dyplomatycznych.

 Sankcje handlowe są formą ekskomuniki. Odwracają zasadę traktatu westfalskiego z 1648 r., która uniezależniała każdy kraj i jego władców od obcej ingerencji. Prezydent Biden charakteryzuje ingerencję USA jako zapewnienie jego nowej antytezy między "demokracją" a "autokracją". Przez demokrację rozumie oligarchię kliencką pod kontrolą USA, tworzącą bogactwo finansowe poprzez obniżanie standardów życia pracy, w przeciwieństwie do mieszanych gospodarek publiczno-prywatnych mających na celu promowanie standardów życia i solidarności społecznej.

Jak już wspomniałem, ekskomunikując Kościół prawosławny skupiony w Konstantynopolu i jego chrześcijańską ludność, Wielka Schizma stworzyła fatalną religijną linię podziału, która oddzielała "Zachód" od Wschodu przez ostatnie tysiąclecie. Ten podział był tak ważny, że Władimir Putin cytował go w ramach swojego przemówienia z 30 września 2022 r., opisującego dzisiejsze oderwanie się od zachodnich gospodarek USA i NATO.

W 12 i 13 wieku normańscy zdobywcy Anglii, Francji i innych krajów, wraz z niemieckimi królami, wielokrotnie protestowali, byli wielokrotnie ekskomunikowani, ale ostatecznie ulegli żądaniom papieskim. Dopiero w 16 wieku Marcin Luter, Zwingli i Henryk VIII w końcu stworzyli protestancką alternatywę dla Rzymu, czyniąc zachodnie chrześcijaństwo wielobiegunowym.

Dlaczego trwało to tak długo? Odpowiedź jest taka, że krucjaty dostarczyły organizującej ideologicznej grawitacji. To była średniowieczna analogia do dzisiejszej Nowej Zimnej Wojny między Wschodem a Zachodem. Krucjaty stworzyły duchowy punkt ciężkości "reformy moralnej" poprzez mobilizację nienawiści przeciwko "innym" – muzułmańskiemu Wschodowi i coraz większej liczbie Żydów i europejskich chrześcijańskich dysydentów spod rzymskiej kontroli. To była średniowieczna analogia do dzisiejszych neoliberalnych "wolnorynkowych" doktryn amerykańskiej oligarchii finansowej i jej wrogości wobec Chin, Rosji i innych narodów nie wyznających tej ideologii. W dzisiejszej Nowej Zimnej Wojnie neoliberalna ideologia Zachodu mobilizuje strach i nienawiść do "innych", demonizując narody, które podążają niezależną ścieżką, jako "autokratyczne reżimy". Jawny rasizm jest podsycany wobec całych narodów, co widać w rusofobii i kulturze anulowania, która obecnie ogarnia Zachód.

Tak jak wielobiegunowa transformacja zachodniego chrześcijaństwa wymagała protestanckiej alternatywy 16 wieku, zerwanie eurazjatyckiego serca z skoncentrowanym na banku Zachodem NATO musi zostać skonsolidowane przez alternatywną ideologię dotyczącą sposobu organizowania mieszanych gospodarek publiczno-prywatnych i ich infrastruktury finansowej.

Średniowieczne kościoły na Zachodzie zostały pozbawione jałmużny i darowizn, aby przekazać świętopiestwu i inne subsydia na wojny, które toczyły przeciwko władcom, którzy opierali się żądaniom papieskim. Anglia odegrała rolę głównej ofiary, jaką dziś odgrywają Niemcy. Ogromne angielskie podatki zostały nałożone rzekomo na finansowanie wypraw krzyżowych, które zostały skierowane na walkę z Fryderykiem II, Konradem i Manfredem na Sycylii. Ta dywersja została sfinansowana przez papieskich bankierów z północnych Włoch (Longobardów i Cahorsinów) i stała się długami królewskimi przekazywanymi w całej gospodarce. Angielscy baronowie prowadzili wojnę domową przeciwko Henrykowi II w 1260 roku, kończąc jego współudział w poświęceniu gospodarki na rzecz papieskich żądań.

Tym, co zakończyło władzę papiestwa nad innymi krajami, było zakończenie wojny ze Wschodem. Kiedy krzyżowcy utracili Akkę, stolicę Jerozolimy w 1291 roku, papiestwo straciło kontrolę nad chrześcijaństwem. Nie było już "zła" do walki, a "dobro" straciło swój środek ciężkości i spójności. W 1307 roku francuski Filip IV ("Piękny") przejął wielkie bogactwo kościelnego wojskowego zakonu bankowego, templariuszy w Świątyni Paryskiej. Inni władcy również znacjonalizowali templariuszy, a systemy monetarne zostały wyrwane z rąk Kościoła. Bez wspólnego wroga zdefiniowanego i zmobilizowanego przez Rzym, papiestwo utraciło jednobiegunową władzę ideologiczną nad Europą Zachodnią.

Współczesnym odpowiednikiem odrzucenia templariuszy i papieskich finansów byłoby wycofanie się krajów z nowej zimnej wojny w Ameryce. Odrzuciliby standard dolara oraz amerykański system bankowy i finansowy. Dzieje się tak, ponieważ coraz więcej krajów postrzega Rosję i Chiny nie jako przeciwników, ale jako stwarzające ogromne możliwości obopólnych korzyści gospodarczych.

Złamana obietnica obopólnych korzyści między Niemcami a Rosją


Rozpad Związku Radzieckiego w 1991 roku obiecywał koniec zimnej wojny. Układ Warszawski został rozwiązany, Niemcy zostały zjednoczone, a amerykańscy dyplomaci obiecali koniec NATO, ponieważ sowieckie zagrożenie militarne już nie istniało. Rosyjscy przywódcy oddawali się nadziei, że – jak wyraził to prezydent Putin – powstanie nowa paneuropejska gospodarka od Lizbony po Władywostok. W szczególności oczekiwano, że Niemcy przejmą inicjatywę w inwestowaniu w Rosji i restrukturyzacji przemysłu w bardziej efektywny sposób. Rosja zapłaciłaby za ten transfer technologii, dostarczając gaz i ropę, a także nikiel, aluminium, tytan i pallad.

Nie spodziewano się, że NATO zostanie rozszerzone, by zagrozić nową zimną wojną, a tym bardziej, że poprze Ukrainę, uznawaną za najbardziej skorumpowaną kleptokrację w Europie, by była kierowana przez partie ekstremistyczne identyfikujące się za pomocą niemieckich insygniów nazistowskich.

Jak wytłumaczyć, dlaczego pozornie logiczny potencjał wzajemnego zysku między Europą Zachodnią a gospodarkami byłego Związku Radzieckiego przerodził się w sponsoring oligarchicznych kleptokracji? Zniszczenie gazociągu Nord Stream zamyka dynamikę w pigułce. Przez prawie dekadę USA stale domagały się, aby Niemcy odrzuciły swoją zależność od rosyjskiej energii. Postulatom tym sprzeciwiali się Gerhardt Schroeder, Angela Merkel i niemieccy liderzy biznesu. Wskazywali na oczywistą logikę ekonomiczną wzajemnego handlu niemieckimi wyrobami rosyjskimi surowcami.

Problemem USA było powstrzymanie Niemiec przed zatwierdzeniem gazociągu Nord Stream 2. 

Victoria Nuland, prezydent Biden i inni amerykańscy dyplomaci pokazali, że sposobem na to jest podżeganie do nienawiści do Rosji. Nowa zimna wojna została przedstawiona jako nowa krucjata. W ten sposób George W. Bush opisał amerykański atak na Irak w celu przejęcia szybów naftowych. Sponsorowany przez USA zamach stanu w 2014 r. stworzył marionetkowy ukraiński reżim, który spędził osiem lat bombardując rosyjskojęzyczne wschodnie prowincje. W ten sposób NATO podżegało do rosyjskiej odpowiedzi wojskowej. Podżeganie zakończyło się sukcesem, a pożądana rosyjska odpowiedź została należycie nazwana niesprowokowanym okrucieństwem. Jego ochrona ludności cywilnej została przedstawiona w sponsorowanych przez NATO mediach jako tak obraźliwa, że zasługuje na sankcje handlowe i inwestycyjne, które są nakładane od lutego. To właśnie oznacza krucjata.

W rezultacie świat dzieli się na dwa obozy: NATO skoncentrowane na USA i wyłaniającą się koalicję eurazjatycką.

 Efektem ubocznym tej dynamiki jest niezdolność RFN do prowadzenia polityki gospodarczej opartej na wzajemnie korzystnych stosunkach handlowych i inwestycyjnych z Rosją (a być może także z Chinami). Kanclerz Niemiec Olaf Sholz wybiera się w tym tygodniu do Chin, aby zażądać likwidacji sektora publicznego i zaprzestania subsydiowania gospodarki, w przeciwnym razie Niemcy i Europa nałożą sankcje na handel z Chinami. Nie ma sposobu, aby Chiny mogły zaspokoić ten absurdalny popyt, tak samo jak Stany Zjednoczone lub jakakolwiek inna gospodarka przemysłowa nie przestaną subsydiować własnych chipów komputerowych i innych kluczowych sektorów. Niemiecka Rada Stosunków Zagranicznych jest neoliberalnym "libertariańskim" ramieniem NATO, domagającym się niemieckiej deindustrializacji i zależności od Stanów Zjednoczonych w handlu, z wyłączeniem Chin, Rosji i ich sojuszników. To zapowiada się ostatni gwóźdź do niemieckiej trumny gospodarczej.

Innym produktem ubocznym amerykańskiej zimnej wojny było zakończenie każdego międzynarodowego planu powstrzymania globalnego ocieplenia. Podstawą amerykańskiej dyplomacji gospodarczej jest kontrolowanie światowych dostaw ropy i gazu przez firmy naftowe i sojuszników z NATO – to znaczy zmniejszenie zależności od paliw opartych na węglu. O to właśnie chodziło w wojnie NATO w Iraku, Libii, Syrii, Afganistanie i na Ukrainie. Nie jest tak abstrakcyjny jak "Demokracje kontra autokracje". Chodzi o zdolność USA do szkodzenia innym krajom poprzez zakłócanie ich dostępu do energii i innych podstawowych potrzeb.

Bez narracji Nowej Zimnej Wojny "dobro kontra zło" amerykańskie sankcje stracą rację bytu w tym amerykańskim ataku na ochronę środowiska i na wzajemny handel między Europą Zachodnią a Rosją i Chinami. 

Taki jest kontekst dzisiejszej walki na Ukrainie, która ma być zaledwie pierwszym krokiem w przewidywanej 20-letniej walce USA o zapobieżenie wielobiegunowości świata. Proces ten uzależni Niemcy i Europę od amerykańskich dostaw LNG.

Sztuką jest przekonać Niemcy, że bezpieczeństwo militarne jest zależne od Stanów Zjednoczonych.

 To, przed czym Niemcy naprawdę potrzebują ochrony, to wojna USA przeciwko Chinom i Rosji, która marginalizuje i "ukraikowuje" Europę.

Zachodnie rządy nie wzywały do wynegocjowania zakończenia tej wojny, ponieważ na Ukrainie nie wypowiedziano żadnej wojny. Stany Zjednoczone nigdzie nie wypowiadają wojny, ponieważ wymagałoby to deklaracji Kongresu zgodnie z Konstytucją USA. Tak więc armie USA i NATO bombardują, organizują kolorowe rewolucje, wtrącają się w politykę wewnętrzną (czyniąc porozumienia westfalskie z 1648 r. przestarzałymi) i nakładają sankcje, które rozrywają Niemcy i ich europejskich sąsiadów.

W jaki sposób negocjacje mogą "zakończyć" wojnę, która albo nie ma wypowiedzenia wojny, albo jest długoterminową strategią całkowitej jednobiegunowej dominacji nad światem?

Odpowiedź jest taka, że nie może nadejść koniec, dopóki nie zostanie zastąpiona alternatywa dla obecnego zestawu instytucji międzynarodowych skoncentrowanych na USA. 

Wymaga to stworzenia nowych instytucji odzwierciedlających alternatywę dla neoliberalnego poglądu skoncentrowanego na bankach, że gospodarki powinny być sprywatyzowane z centralnym planowaniem przez centra finansowe. Róża Luksemburg scharakteryzowała wybór między socjalizmem a barbarzyństwem. Naszkicowałem polityczną dynamikę alternatywy w mojej ostatniej książce "The Destiny of Civilization".

*  *  *

Artykuł został zaprezentowany 1 listopada 2022 r. na niemieckiej stronie internetowej BraveNewEurope.

Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

"Rosja grozi Norwegii "ostatecznym zniszczeniem" stosunków"

 AUTOR: TYLER DURDEN

PIĄTEK, LIS 04, 2022 - 07:45 AM

Rosja wydała nowe ostrzeżenia i groźby wobec Norwegii, członka-założyciela Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego, za jej rolę wrozszerzaniu operacji NATO w regionie arktycznym.

"Oslo jest obecnie jednym z najbardziej aktywnych zwolenników zaangażowania NATO w Arktyce" -powiedziała w środę rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa. "Uważamy takie wydarzenia w pobliżu rosyjskich granic za celowe dążenie Oslo do destrukcyjnego kursu w kierunku eskalacji napięć w regionie euroarktycznym iostatecznego zniszczenia stosunków rosyjsko-norweskich".

Zacharowa ostrzegła ponadto, że po wszelkich przyszłych "nieprzyjaznych działaniach nastąpiszybka i adekwatna reakcja". Ostrzeżenie pojawia się, gdy norweskie media i politycy są uwikłani w ujawnianie rzekomych rosyjskich spisków szpiegowskich.

Zdjęcie: Deutsche Welle

W poniedziałek norweski rząd trafił na nagłówki międzynarodowych gazet, wydając rzadki "wysoki stan gotowości" dla swoich wojskowych, powołując się w szczególności na rozszerzające się operacje wojskowe Rosji na Ukrainie.

Jak napisał The Guardian: "Norwegia stawia swoje wojsko wstan podwyższonej gotowości, przenosząc więcej personelu do obowiązków operacyjnych i wzmacniając rolę sił szybkiej mobilizacjiw odpowiedzi na wojnę na Ukrainie – chociaż premier powiedział, że nie ma powodu, aby sądzić, że Rosja zamierza dokonać inwazji".

"To najpoważniejsza sytuacja bezpieczeństwa od kilku dziesięcioleci" - powiedział premier Norwegii Jonas Gahr Støre na konferencji prasowej. Dodał jednak kluczowe zastrzeżenie: "Nic nie wskazuje na to, że Rosja rozszerza swoją wojnę na inne kraje, ale zwiększone napięcia sprawiają, że jesteśmy bardziej narażeni na zagrożenia, operacje wywiadowcze i kampanie wpływu".

Co ciekawe, podwyższony poziom alarmowy wydaje się być związany z ciągłymi obawami dotyczącymi rosyjskich szpiegów potencjalnie zagrażających wrażliwym obiektom wkraju:

W ostatnich tygodniach w Norwegii zatrzymano kilku obywateli Rosji, głównie za posiadanie dronów lub rzekome fotografowanie obiektówobjętych zakazem fotografowania. Większość z nich została zwolniona.

Kraje europejskie zaostrzyły środki bezpieczeństwa wokół kluczowej infrastruktury energetycznej, internetowej i energetycznej po tym, jak podwodne eksplozjezerwały dwa gazociągi na Morzu Bałtyckimzbudowane w celu dostarczenia rosyjskiego gazu do Niemiec.

... Rosyjska ambasada w Oslo twierdzi, że tamtejsze władze wykorzystały obserwacje dronów i statków, a takżeincydenty z udziałem Rosjan z kamerami, aby podsycić "manię szpiegowską".

Napięcia z Rosją w regionie skandynawskim są większe niż kiedykolwiek, również z powodu starań Finlandii i Szwecji o członkostwo w NATO. Jak dotąd pozostaje faktem, że Turcja i Węgry są dwoma ostatnimi krajami, które odmawiają szybkiego członkostwa, zwłaszcza że Turcja oskarżyła oba kraje nordyckie o udzielanie schronienia kurdyjskim "terrorystom".


Jeśli chodzi o Norwegię, rząd pod koniec zeszłego tygodnia nałożył nowe sankcje na czołowych rosyjskich urzędników i firmy. Obejmowało to co najmniej 30 osób i siedem podmiotów rosyjskich.

"Po raz kolejny działamy w porozumieniu z UE, aby nałożyć sankcje na Rosję, aby utrzymać presję na rosyjski rząd i jego zwolenników" - powiedziała minister spraw zagranicznych Anniken Huitfeldt na konferencji prasowej w zeszły piątek.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

"Co najwyżej tylko 30% broni NATO trafia na Ukrainę" – OBEJRZYJ film dokumentalny

 suppreCBSniedawno wyemitowałofilm dokumentalnyo tym, jak broń Stanów Zjednoczonych "ginie" na Ukrainie, tylko po to, by ten dokument został ocenzurowany przez reżim Bidena za mówienie zbyt wiele prawdy.

Zdjęcie: Co najwyżej tylko 30% broni NATO trafia na Ukrainę – OBEJRZYJ film dokumentalny

Istotą filmu jest to, że wiele broni wysyłanych przez NATO na Ukrainę trafia w ręce niewłaściwych ludzi – na przykład ludzinależących do gangów przestępczych w innych krajach.

Około 23-minutowy filmCBSo skandalu został wycofany przez sieć po emisji, ale został przechwycony przez kogoś innego i ponownie przesłany do publicznego oglądania:

Aż 70 procent całej broni dostarczanej przez NATO trafia gdzie indziej, ujawnia film. Gangi przestępcze w krajach takich jak Szwecja i Finlandia przechwytują przesyłki i przekierowują je, co powoduje poważne problemy w całej Europie.

"Trzy największe na świecie gangi motocyklowe - które są częścią większych organizacji międzynarodowych - działają w Finlandii" - wyjaśnił fiński śledczy, który aktywnie bada sprawę. "Jednym z nich jest Bandidos MC, który ma jednostkę w każdym większym ukraińskim mieście."

Czy USA i NATO celowo wysyłają broń do zbójeckich grup przestępczych?

Choć może się wydawać, że to wszystko jest niezamierzone, trudno nie spekulować, że być może prawdziwym zamiarem przez cały czas było uzbrojenie tych przestępców, udając, że broń miała "walczyć z Rosją".

Wygląda na to, że cała ta farsa jest jedną wielkądarmową dla wszystkich, a amerykańscy podatnicy płacą rachunek. Tymczasem połacie Europy stoją w obliczu wzmożonej przemocy ze strony uzbrojonych w NATO przestępców, którzy obecnie stanowią zagrożenie dla miejscowej ludności.

"Będziemy zajmować się tą bronią przez dziesięciolecia i zapłacimy za to cenę", mówi fiński inspektor Christer Ahlgren.

Nielegalny handel bronią ma podobno miejsce na forach internetowych odwiedzanych przez członków gangów przestępczych, którzy wiedzą, że mogą z łatwością zdobyć broń dostarczoną przez NATO, dzięki stałym dostawom broni i gotówki od reżimu Bidena.

Ahlgren doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co się dzieje i powiedział, że "powstrzymanie tego jest w interesie wszystkich", ponieważ z czasem będzie tylko gorzej, im dłużej będzie trwała wojna. (Powiązane: Rosja niedawnowstrzymała udziałw ukraińskim zbożu po "masowym" ataku dronów.)

Broń warta dziesiątki miliardów dolarów została już przekazana na Ukrainę, choć bardzo niewiele z nich trafiło w ręce legalnych żołnierzy. Reszta jest teraz na ulicach, gdzie jest wykorzystywana do terroryzowania społeczeństwa – dzięki, NATO!

Należy pamiętać, że sprawy tylko się pogorszyły, odkądCBSpo raz pierwszy wyemitowało powyższy dokument. Innymi słowy, jeśli wtedy było źle, to teraz jest znacznie gorzej.

"To wszystko jest sprzętem, który każdy przestrzegający prawa obywatel amerykański powinien mieć możliwość posiadania i używania, ale nasz rząd narusza konstytucję, wysyłając w pełni automatyczną broń za granicę" – napisał ktoś na YouTube w odpowiedzi na to, co przedstawia film. "Obrzydliwe".

Inny wtrącił, że sam dokument jest stosunkowo łagodny i zawiera pewien stopień propagandy, a mimo to nadal nie jest w porządku z reżimem Bidena. Co to mówi o obecnym stanie wolności słowa w Stanach Zjednoczonych?

"Rosja nie okupowała Krymu w 2014 roku" – napisał ktoś inny, wskazując na inny problem z informacjami przedstawionymi w filmie. "Mieszkańcy Krymu zagłosowali w referendum za przyłączeniem do Rosji".

"Wspierani przez Rosję separatyści nie okupowali Donbasu w 2014 roku. Mieszkają tam, gdzie się urodzili i dorastali. Donbas to ich ziemia!"

Chcesz dowiedzieć się więcej o korupcji na Ukrainie? OdwiedźCorruption.news.

Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.naturalnews.com/

"Zełenski kopie sobie grób atakami na Rosję w stylu „11 września” – amerykański analityk wojskowy Ukraińskie ataki dronów na cele cywilne w Rosji rozgniewają Moskwę, ale nie zmienią biegu wojny, powiedział Daniel Davis"

  Wysoki budynek mieszkalny widoczny w rosyjskim mieście Kazań po uderzeniu ukraińskiego drona 21 grudnia 2024 r. © Sputnik Kijów strzela s...