AUTOR: TYLER DURDEN
W ciągu ostatnich dwóch dni pojawiły się doniesienia o "postępach" w trwających rozmowach o zawieszeniu broni między Ukrainą a Rosją, ale rzecznik Kremla odrzucił to jako "złe", jednocześnie potwierdzając, że dyskusje trwają w czwartek.
W środę po południu po raz pierwszy Presdient Biden, zapytany przez reportera, nazwał Władimira Putina "zbrodniarzem wojennym". Pieskow zastanowił się nad prowokacyjnymi słowami, mówiąc, że ta charakterystyka jest "niewybaczalna". A według Bloomberga:
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że raport Financial Times o znacznych postępach w rozmowach z Ukrainą jest "błędny", ale rozmowy będą kontynuowane w czwartek. Oskarżył Kijów o przeciąganie negocjacji, mówiąc, że rząd Ukrainy "nie spieszy się". Ukraina odrzuciła raport Financial Times w środę, mówiąc, że istotne problemy pozostają.
"Nie wiem, czy już trwają, ale oczekuje się, że odbędą się na różnych torach" - powiedział Pieskow o czwartkowych rozmowach. Powiedział, że oczekuje się, że kontakty odbędą się dzisiaj" - podały państwowe media.
"Nasza delegacja, kierowana przez [doradcę prezydenta Władimira] Medinsky'ego, utrzymuje kontakt z ekspertami i agencjami rządowymi, jest gotowa do pracy przez całą dobę, jasno wyraziła swoją gotowość. Niestety, nie widzimy podobnego entuzjazmu ze strony ukraińskiej" - dodał rzecznik. Sam Zełenski uznał negocjacje za "dość trudne", podczas gdy Kreml powiedział, że jest gotowy do osiągnięcia pokoju, ale "na naszych warunkach" - co oznacza, że nadal szuka rozwiązania militarnego na Ukrainie.
Dalej Zełenski powiedział w wywiadzie dla amerykańskich mediów:
Zełenski mówi, że Rosja przekroczyła "wszystkie czerwone linie": Zapytany w wywiadzie dla NBC w środę, czy atak chemiczny Rosji byłby czerwoną linią, która skłoniłaby USA do bardziej aktywnego zaangażowania się w walkę, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział: "Wierzę, że Rosjanie już przekroczyli wszystkie czerwone linie, kiedy zaczęli ostrzeliwać cywilów". Rosja zabiła już ponad 100 dzieci, powiedział Zełenski, dodając: "Nie rozumiem znaczenia czerwonych linii. Na co jeszcze powinniśmy czekać? Za to, że pozwolili Rosjanom zabić 200, 300 czy 400 dzieci?"
Po wtorkowym przemówieniu Zełenskiego w kanadyjskim parlamencie i środowym przemówieniu w Kongresie USA - w którym wezwał do strefy zakazu lotów w obu - ukraiński przywódca zwrócił się w czwartek do niemieckiego parlamentu, przekazując podobne przesłanie, jednocześnie przywołując obrazy i odniesienia do Holokaustu. Dzieje się tak również dlatego, że Grupa Siedmiu Ministrów Spraw Zagranicznych odbywa wirtualne spotkanie w celu omówienia kryzysu.
Amerykański wywiad jest cytowany w czwartkowych raportach, aby powiedzieć, że Rosja poniosła ogromne straty wojskowe, choć zarzut nie jest potwierdzony...
Dalej Bloomberg szczegółowo opisuje sytuację na polu bitwy, że "ukraińskie wojsko powiedziało, że rosyjskie ataki trwały na tereny infrastruktury i na gęsto zaludnione obszary miast. Stwierdzono jednak, że siły Kremla pozostają ugrzęźnięte na ziemi. Jednak Rosja powiedziała, że jej wojska się przez miasto Siewierodonieck w obwodzie ługańskim na wschodzie.
Tymczasem rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa skrytykowała zachodnie doniesienia prasowe za to, co określiła jako "zniekształcony obraz" rzeczywistości rosyjskiej operacji wojskowej na Ukrainie. Powiedziała również, że Moskwa nie dąży do usunięcia państwowości Ukrainy.
Pozwolę sobie jeszcze raz podkreślić to, czego zarówno zachodnie środki masowego przekazu, jak i zachodni establishment nie chcą widzieć: ta operacja nie jest wymierzona w ludność cywilną. Nie dąży do przejęcia terytorium kraju, zrujnowania jego państwowości czy obalenia obecnego prezydenta. Powtarzamy to raz za razem" – opisała na briefingu prasowym.
Co ciekawe, oświadczenie to stanowiło jedno z najwyraźniejszych jak dotąd zaprzeczeń, że Rosja dąży do pełnej zmiany reżimu w Kijowie, także wśród przypuszczeń, że będzie dążyć do stałej okupacji lub nawet aneksji kraju.
"Zachodnie media tworzą absolutnie zniekształcony obraz bieżących wydarzeń. Dezinformują własną populację. Są narzędziem propagandy w rękach swoich polityków" - powiedziała Zacharowa.
Tymczasem Bloomberg donosi, że wśród spekulacji na temat tego, czy Moskwa zapłaciła odsetki od obligacji dolarowych w rublach, "Rosyjskie Ministerstwo Finansów poinformowało, że 117 milionów dolarów odsetek należnych od obligacji dwudolarowych zostało dokonane na rzecz Citibanku w Londynie w związku z rosnącymi spekulacjami, że kraj zmierza do niewypłacalności. Rosja miała czas do końca działalności w środę, aby uhonorować kupony na dwóch banknotach. Rubel zyskał szósty dzień w handlu w Moskwie, podczas gdy krajowa giełda pozostaje zamknięta.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/