Na całym świecie wolność w Internecie nigdy nie była niższa, a liczba krajów, które blokowały strony internetowe za wypowiedzi polityczne, społeczne i religijne, nigdy nie była wyższa. Również liczba krajów, które aresztowały ludzi za ekspresję online, osiągnęła rekordowy poziom, zgodnie z raportem opublikowanym w zeszłym tygodniu przez grupę obrońców praw człowieka Freedom House.
Ponadto raport pokazuje, że rządy w 16 krajach wykorzystują generatywną sztuczną inteligencję ("AI") do manipulowania rozmowami i automatycznego cenzurowania tego, co jest online. Rządy w Pakistanie, Nigerii i Stanach Zjednoczonych wykorzystały generatywną sztuczną inteligencję w ciągu ostatniego roku, aby zwiększyć kontrolę nad Internetem.
Listę wyników przyznanych każdemu z 70 krajów uwzględnionych w raporcie Freedom House można zobaczyć TUTAJ.
Podczas gdy na wolność w Internecie może mieć wpływ przede wszystkim zachowanie państwa, Freedom House stwierdza, że działania podmiotów niepaństwowych, w tym firm technologicznych, są również brane pod uwagę. W związku z tym ratingi indeksów generalnie odzwierciedlają wzajemne oddziaływanie różnych podmiotów, zarówno rządowych, jak i pozarządowych.
Wyniki są przyznawane na podstawie przeszkód w dostępie, ograniczeń treści i naruszeń praw użytkownika. Wyniki między 100-70 są oznaczone jako "Wolne", wyniki między 69-40 są oznaczone jako "Częściowo wolne", a wyniki między 39-0 są oznaczone jako "Niewolne".
Niestety, poprzeczka dla "za darmo" nie jest bardzo wysoka. Na przykład Wielka Brytania jest oceniana jako "wolna", ponieważ uzyskała 79 punktów pomimo cenzury, oczerniania, szpiegowania i gromadzenia informacji wywiadowczych obywateli, którzy sprzeciwiają się "oficjalnej narracji" zarówno przez podmioty państwowe, jak i niepaństwowe. Chociaż, aby być uczciwym, Wielka Brytania dopiero wkradła się do kategorii "wolnych". To, że Wielka Brytania uzyskała 79 punktów, być może wskazuje, jak zła jest wolność Internetu w innych krajach.
Co ciekawe, Kanada zdobyła 88 punktów, osiągając trzeci najwyższy wynik po Estonii i Islandii. Niedawna despotyczna cenzura w Kanadzie prawdopodobnie wykracza poza okres przeglądu Freedom House, który wydaje się w dużej mierze obejmować wydarzenia na rok od czerwca 2022 r. do 31 maja 2023 r. "Podczas gdy niedawne prawo wzbudziło obawy, że rząd [kanadyjski] może dążyć do znacznego rozszerzenia swoich uprawnień regulacyjnych nad treściami online, takie obawy nie zmaterializowały się w okresie objętym zasięgiem" – zauważył Freedom House.
Glenn Greenwald jest dziennikarzem, prawnikiem konstytucyjnym i autorem czterech bestsellerów New York Timesa na temat polityki i prawa. Poniżej przedstawia swoje przemyślenia na temat despotycznego nowego prawa cenzury w Kanadzie, korzystając z artykułów opublikowanych przez Michaela Geista na temat kanadyjskiej ustawy C-11.
(Uwaga: w poniższym filmie Greenwald używa słowa "liberałowie", aby opisać ludzi z lewicy politycznej. Liberał opisuje zestaw wartości, a nie termin polityczny, niezależnie od tego, jakich słów partie polityczne używają w swojej nazwie lub do opisania siebie. Liberalny z grubsza oznacza "wolny" i są wartościami, które posiada większość ludzi zarówno na lewicy, jak i na prawicy. Zwolennicy kanadyjskiej ustawy C-11 nie przedstawiają wartości liberalnych, przedstawiają wartości antyliberalne.)
Glenn Greenwald: Trudeau i jego rządowe kłamstwo o despotycznej nowej ustawie o cenzurze w Kanadzie, 3 października 2023 r. (18 min)
Jeśli powyższy film zostanie usunięty z YouTube, możesz go obejrzeć na Rumble TUTAJ. Pełne odcinki podcastów Greenwalda można znaleźć pod TYM linkiem. Pełny odcinek, z którego pochodzi powyższy klip można obejrzeć na Rumble TUTAJ.
Raport Freedom on the Net 2023: kluczowe ustalenia
W swoich kluczowych ustaleniach Freedom House zauważył:
Represje cyfrowe nasiliły się w Iranie, gdzie odnotowano najgorszy tegoroczny spadek, ponieważ władze zamknęły usługi internetowe, zablokowały WhatsApp i Instagram oraz zwiększyły nadzór w celu stłumienia antyrządowych protestów.
Mjanma była bliska wyparcia Chin jako najgorszego na świecie środowiska wolności w Internecie, tytułu, który ten ostatni kraj zachował dziewiąty rok z rzędu.
Warunki na Filipinach pogorszyły się, gdy ustępujący prezydent Rodrigo Duterte wykorzystał ustawę antyterrorystyczną do zablokowania serwisów informacyjnych, które były krytyczne wobec jego administracji.
Status Kostaryki jako orędownika wolności w Internecie został zagrożony po wyborze prezydenta, którego menedżer kampanii zatrudnił internetowych trolli do nękania kilku największych mediów w kraju.
W rekordowej liczbie 55 z 70 krajów objętych Freedom on the Net, ludzie stanęli w obliczu konsekwencji prawnych za wyrażanie siebie w Internecie, podczas gdy ludzie byli fizycznie atakowani lub zabijani za komentarze online w 41 krajach. Najbardziej skandaliczne przypadki miały miejsce w Mjanmie i Iranie, których autorytarne reżimy wykonywały wyroki śmierci na osoby skazane za przestępstwa związane z wypowiedziami online.
Na Białorusi i w Nikaragui, gdzie ochrona wolności w Internecie gwałtownie spadła w okresie objętym zasięgiem, ludzie otrzymali drakońskie kary więzienia za wypowiedzi online, podstawową taktykę stosowaną przez długoletnich dyktatorów Alaksandra Łukaszenkę i Daniela Ortegę w ich brutalnych kampaniach na rzecz utrzymania się przy władzy.
Co najmniej 47 rządów wysłało komentatorów do manipulowania dyskusjami online na swoją korzyść w okresie objętym zasięgiem, dwukrotnie więcej niż dziesięć lat temu.
Tymczasem narzędzia oparte na sztucznej inteligencji, które mogą generować tekst, dźwięk i obrazy, szybko stały się bardziej wyrafinowane, dostępne i łatwe w użyciu, wywołując niepokojącą eskalację tych taktyk dezinformacji. W ciągu ostatniego roku nowa technologia została wykorzystana w co najmniej 16 krajach, aby zasiać wątpliwości, oczernić przeciwników lub wpłynąć na debatę publiczną.
Najbardziej zaawansowane technicznie rządy autorytarne na świecie zareagowały na innowacje w technologii chatbotów AI, starając się zapewnić, że aplikacje są zgodne lub wzmacniają ich systemy cenzury. Ramy prawne w co najmniej 21 krajach nakazują lub zachęcają platformy cyfrowe do wdrażania uczenia maszynowego w celu usunięcia niekorzystnych wypowiedzi politycznych, społecznych i religijnych.
AI nie wyparła jednak całkowicie starszych metod kontroli informacji. Rekordowa liczba 41 rządów zablokowała strony internetowe z treściami, które powinny być chronione zgodnie ze standardami wolności słowa w ramach międzynarodowego prawa dotyczącego praw człowieka. Nawet w bardziej demokratycznych warunkach, w tym w Stanach Zjednoczonych i Europie, rządy rozważały lub faktycznie nałożyły ograniczenia na dostęp do znanych stron internetowych i platform mediów społecznościowych, bezproduktywne podejście do obaw dotyczących zagranicznej ingerencji, dezinformacji i bezpieczeństwa w Internecie.
Sztuczna inteligencja może służyć jako wzmacniacz represji cyfrowych, sprawiając, że cenzura, inwigilacja oraz tworzenie i rozpowszechnianie dezinformacji są łatwiejsze, szybsze, tańsze i skuteczniejsze. Nadmierne poleganie na samoregulacji przez prywatne firmy sprawiło, że prawa ludzi są narażone na różne zagrożenia w erze cyfrowej, a kurczenie się zasobów w sektorze technologicznym może pogłębić niedobór. Aby chronić wolny i otwarty internet, demokratyczni decydenci polityczni – współpracując z ekspertami społeczeństwa obywatelskiego z całego świata – powinni ustanowić solidne standardy oparte na prawach człowieka zarówno dla podmiotów państwowych, jak i niepaństwowych, które opracowują lub wdrażają narzędzia sztucznej inteligencji.
Wyróżniony obraz: Automatyzacja represji cyfrowych, jak sztuczna inteligencja może szkodzić prawom człowieka. Źródło: Freedom House
Ustawa o Rezerwie Federalnej narzuciła ten system narodowi amerykańskiemu, podczas gdy porozumienie Bretton-Woods po 2 wojnie światowej wymusiło go na reszcie świata.
Aby utrzymać swoje plany, ci współcześni handlarze niewolników uciekają się do zabójstw i wojen, aby zmusić świat do prowadzenia całego handlu wyłącznie za pomocą banknotów pożyczonych na procent od bankierów.
Jest to mafijna praktyka brania "kawałka akcji" całej działalności gospodarczej w zamian za niewiele więcej niż atrament i papier – i odpowiednie łapówki dla właściwych urzędników.
Poniższy teledysk, nakręcony przez Zane Henry Productions, został napisany i narratorem Michaela Riwero.
Jeśli powyższy film zostanie usunięty z YouTube, możesz go obejrzeć na Bitchute TUTAJ.
Grupa Bilderberg, utworzona w 1954 roku, została założona w Holandii jako tajne spotkanie odbywające się raz w roku, przyciągające około 130 elit polityczno-finansowo-wojskowo-akademickich i medialnych z Ameryki Północnej i Europy Zachodniej jako "nieformalną sieć wpływowych ludzi, którzy mogli konsultować się ze sobą prywatnie i poufnie".
Regularnymi uczestnikami są dyrektorzy generalni lub prezesi największych korporacji na świecie, firmy naftowe, takie jak Royal Dutch Shell, British Petroleum i Total SA, a także różni europejscy monarchowie, międzynarodowi bankierzy, tacy jak David Rockefeller, główni politycy, prezydenci, premierzy i bankierzy centralni świata.
Odnosząc się do artykułu z 2006 roku, który nie jest już dostępny w Internecie, The Global Elite napisał, że Grupa Bilderberg działa jako "tajny globalny think-tank", z pierwotnym zamiarem "połączenia rządów i gospodarek w Europie i Ameryce Północnej w czasie zimnej wojny".
Source Watch zauważa, że od 1973 roku japońskie elity zostały włączone do owczarni poprzez trzecią nakładającą się grupę, Komisję Trójstronną. Dlaczego Grupa Bilderberg obejmowała Japonię?
Na spotkaniu Bilderberg w 1973 roku uczestnicy dyskutowali o potrzebie współpracy między Wspólnotą Europejską ("WE"), USA i Japonią. Głównym powodem współpracy był fakt, że KE, USA i Japonia były zależne, przynajmniej w perspektywie średnioterminowej, od innych krajów w zakresie dostaw energii. Mówiąc o energii, Bilderberg odnosił się do podstawy światowych dostaw energii – ropy. Niektórzy spekulują, że to właśnie na tej konferencji Bilderberg grupa sformułowała plan kryzysu naftowego z 1973 roku, który miał miejsce pięć miesięcy później.
Kto więc stoi za Grupą Bilderberg?
Walter Veith jest emerytowanym południowoafrykańskim profesorem i badaczem w dziedzinie biologii medycznej. Porzucił swój ateistyczny ewolucjonistyczny światopogląd po serii trudnych wydarzeń, dla których jego naukowe wykształcenie nie oferowało ani wyjaśnień, ani rozwiązań. Od tego czasu podróżował po świecie, prezentując dogłębnie zbadane wykłady na temat proroctw biblijnych, zdrowia, nauki o stworzeniu i tajnych stowarzyszeń.
W wykładzie z 2012 roku dyskutował o tym, kto dzierży pieniądze i władzę za kulisami, aby zaprojektować globalne przejęcie i ustanowić nowy porządek świata. W odcinku 5 swojej serii "Repairing the Breach" opisał, kto kontroluje pieniądze i władzę stojącą za Unią Europejską i Grupą Bilderberg oraz ich powiązania z jezuitami.
Jeśli powyższy film zostanie usunięty z YouTube, możesz go obejrzeć na stronieAmazing DiscoveriesTUTAJ.
Poniższy tekst opiera się na powyższym wykładzie Veitha, do którego dodaliśmy informacje. Naszym celem nie jest udokumentowanie wszystkiego, co Vieth omawia w swoim wykładzie, ale zamiast tego zawęziliśmy nasze spojrzenie do początków i tego, kto kontroluje Grupę Bilderberg. Warto obejrzeć wykład Vietha, a także przeczytać poniższy artykuł.
[Pierwsze spotkanie Bilderberg w 1954 r.] i kolejne, które z niego wynikały, które miały wielki, choć nieokreślony wpływ na historię naszych czasów, są, zdaniem tego pisarza, być może najbardziej dumnym osiągnięciem księcia Bernharda w dziedzinie jedności Zachodu i międzynarodowej przyjaźni.
Nie był to oryginalny pomysł Bernharda, ale miał swój początek w genialnym umyśle dr Josepha H. Retingera. Retinger był niezwykłą postacią, która przelatywała przez Europę, rozmawiając w intymnych stosunkach z premierami, przywódcami robotniczymi, magnatami przemysłowymi, rewolucjonistami i intelektualistami – krótko mówiąc, wszystkimi niekomunistycznymi władcami i niedoszłymi władcami wolnych narodów Europy.
Choć ludzie upierają się przy nazywaniu Retingera osiemnastowiecznym człowiekiem funkcjonującym w XX wieku, wcale nim nie był. Pochodził prosto z renesansu. Zamiast typowej dla XVIII wieku postawy sceptycznej, précieuse, jego jezuickie przekonanie, że cel uświęca środki, oraz borgiańska skłonność do intryg; Ale cele, do których dążył, nigdy nie były samolubne. Byli dobrzy.
Chociaż jego imię jest praktycznie nieznane, z wyjątkiem wtajemniczonych, na swój sekretny sposób przeszedł do historii więcej niż niejeden człowiek, który poruszał się przy dźwiękach trąb i wyciu syren motocyklowych. Według oficjalnej publikacji Europejskiego Centrum Kultury, "Retinger był kluczową postacią w większości wielkiej Unii Europejskiej. Liga Europejskiej Współpracy Gospodarczej (z której wykształcił się Wspólny Rynek), Ruch Europejski i Europejskie Centrum Kultury nie ujrzałyby światła dziennego bez niego. Kongres Europy w Hadze był jego dziełem i Rada Europy wyrosła z niego". [podkreślenie własne].
Przyjaciele Retingera opisywali go przymiotnikami takimi jak błyskotliwy, czarujący, dyskretny, lojalny, odważny, skromny, bezinteresowny, tajemniczy, szorstki, szczery, bezpośredni i wytrwały. Wszyscy zgodzili się, że był świetnym psychologiem, czasami manipulantem – kimś, kto czerpał przyjemność z żonglowania pomysłami i emocjami otaczających go ludzi.
Jego wrogowie mówili jednak, że jest wcielonym diabłem. Oskarżyli go o wszelkiego rodzaju przestępstwa. Uważali go w najlepszym razie za politycznego awanturnika, a w najgorszym za agenta sił zła. Jego wrogowie bali się go tak samo, jak go nienawidzili. Niewielu odważyło się go nazwać. Najczęściej nazywali go "Dr. R." lub "Mr. R." lub po prostu "R".
Czytaj więcej: Józef Retinger, Spotkania Grupy Bilderberg
Strona Teleport zawierała stronę internetową o Retingerze. Teleport był stroną internetową prowadzoną przez Jana Chciuka-Celta, syna Tadeusza Chciuka-Celta, który był jednym z towarzyszy Retingera podczas II wojny światowej. Chociaż strona internetowa nie jest już dostępna, kopia strony internetowej dotyczącej Retinger jest archiwizowana na maszynie Wayback.
Teleport potwierdził, że Retinger był założycielem i sekretarzem Konferencji Bilderberg. I, według Teleport, Retinger został oskarżony przez szeptane pogłoski o bycie agentem watykańskim, jezuickim szpiegiem, wysokiej rangi masonem, Rycerzem Maltańskim, Żydem, homoseksualistą, agentem CIA, syjonistycznym agentem, agentem MI5, agentem MI6, rosyjskim agentem i kuzynem diabła – i powiedziałby: "to nie jest połowa tego".
W 1943 roku pięćdziesięciopięcioletni Retinger wstąpił do SOE i skoczył na spadochronie do Polski, by nawiązać kontakt z podziemną Armią Krajową. W ramach SOE "Salamander" nawiązał wiele ważnych przyjaźni w świecie wywiadu, w szczególności z dyrektorem wykonawczym, Colinem Gubbinsem, który dzielił idee jedności europejskiej ze wspólnym "starym przyjacielem" i kolegą z SOE, majorem Edwardem Beddington-Behrensem.
SOE było brytyjską siłą utworzoną w 1940 roku w celu prowadzenia tajnej wojny za liniami wroga. Został zniesiony w styczniu 1946 roku. Secret Intelligence Service ("SIS") – powszechnie określana jako MI6 (lub Military Intelligence Section 6) – wchłonęła większość swojego personelu szkoleniowego i badawczego.
Jak wspomniał Teleport, Retinger był nie tylko agentem brytyjskich agencji wywiadowczych, ale także jezuickim szpiegiem.
Wisnewski powiedział dalej, że po śmierci drugiej żony Retingera w 1933 r. "wygląda na to, że wdowiec Retinger nie rozpoczął później nowego związku, ale raczej zastanowił się nad swoją jezuicką egzystencją i pogrążył się w pracy konspiracyjnej".
Byłoby naiwnością zakładać, że potężne kluby, takie jak Bilderberger, zostały stworzone czterdzieści pięć lat temu przez kilka rozmów znikąd. W rzeczywistości ci Bilderberg polegali na starożytnych strukturach, którym nadają nowy wygląd." – Gerhard Wisnewski, Puppet Masters of Power, S. 80-81
Dodając do wagi dowodów na to, że Retinger był jezuitą, według Vatikanische NWO, w książce "The Secret World Power – The Creeping Revolution Against the Nations", Conrad C. Stein napisał: "Retinger jest powszechnie uważany za polskiego agenta Watykanu, który działał jako łącznik między papieżem a zakonem jezuitów".
Jak podsumował Teleport, Retinger uosabiał bycie agentem Watykanu, a także kilku agencji wywiadowczych, w tym brytyjskich tajnych służb MI5 i MI6. Nic więc dziwnego, że niektórzy badacze opisują Grupę Bilderberg jako twor Watykanu, a dokładniej jezuitów, podczas gdy inni opisują ją jako twór MI6.
W książce z 2012 roku "Prawdziwa historia Grupy Bilderberg" Daniel Estulin napisał: "Każdy brytyjski premier przez ostatnie 30 lat czuł się zmuszony do uczestniczenia w konferencjach Bilderberg. W rzeczywistości niektórzy twierdzą, że Grupa Bilderberg jest tak naprawdę tworem MI6 pod kierownictwem Królewskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Często Królewski Instytut Spraw Międzynarodowych ("RIIA") jest określany jako "Chatham House". Jednak Estulin wyjaśnił subtelną różnicę:
Spotkania Grupy Bilderberg są zgodne z tradycyjnym protokołem założonym w 1919 roku w następstwie paryskiej konferencji pokojowej, która odbyła się w Wersalu dla Królewskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (RIIA) z siedzibą w Chatham House w Londynie. Podczas gdy nazwa "Chatham House" jest powszechnie używana w odniesieniu do samego Instytutu, Królewski Instytut Spraw Międzynarodowych jest ramieniem wykonawczym polityki zagranicznej brytyjskiej monarchii.
Cytując "The Mennevee Documents of the Synarchy" Pierre'a Beaudry'ego, Estulin napisał: "Plan brytyjskiego wywiadu polegał na tym, aby Joseph Rettinger, który później stał się jednym z kluczowych ojców założycieli Ruchu Europejskiego, zorganizował Grupę Bilderberg jako prawdziwych pośredników władzy stojących za różnymi rządami Europy i Stanów Zjednoczonych".
Ruch Europejski został uruchomiony w 1948 roku i jest stowarzyszeniem lobbingowym, które koordynuje wysiłki stowarzyszeń i rad narodowych na rzecz promowania integracji europejskiej.
Estulin kontynuował:
Według innego obserwatora: "Rettinger [jezuita] był finansowany z tajnych pieniędzy z Departamentu Stanu USA i utrzymywał się na powierzchni dzięki ogromnym subsydiom za pośrednictwem Thomasa Bradena, szefa Wydziału Organizacji Międzynarodowej CIA". [ref. Working Class Movement Library]
Jeśli MI6 potrzebowało królewskiej twarzy, aby dać Bilderberg publiczne wsparcie i możliwości promocyjne, to książę Bernhard z Holandii, znany z licznych bliskich powiązań z europejską rodziną królewską i czołowymi przemysłowcami, był idealnym człowiekiem kontaktowym i dlatego najwyraźniej otrzymał "dyplomatyczną" prezydencję Grupy. Ale to Rettinger faktycznie zarządzał grupą zza kulis aż do swojej śmierci 12 czerwca 1960 roku.
Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe w rundzie, wydaje się, że MI6, CIA i jezuici mieli wpływ na utworzenie Grupy Bilderberg z Retingerem jako ich agentem. Czy powinniśmy być zaskoczeni, że te trzy tajne organizacje działają w tym samym celu? Nie według Veitha.
W 2004 roku Veith wygłosił serię 36 wykładów zatytułowanych "Total Onslaught". W odcinku 11 zacytował książkę napisaną w 1960 roku, w której stwierdzono, że Rycerze Wojskowego Zakonu Maltańskiego nie tylko kontrolują bankowość, przemysł i kompleksy wojskowe na świecie, ale także rządzą międzynarodową społecznością wywiadowczą – KGB na Wschodzie i CIA na Zachodzie. A ponieważ to jezuici kontrolują Rycerzy Maltańskich, to ostatecznie jezuici kontrolują agencje wywiadowcze.
Dlatego Retinger jako agent MI6 i agent CIA był drugorzędny w globalnej hierarchii niż bycie jezuitą. Innymi słowy, zgodnie z tą hierarchią, jego zakony pochodziłyby z Towarzystwa Jezusowego.
Były oficer wywiadu John Coleman inaczej opisuje hierarchię. Nie jest jasne, czy opisuje to samo pod inną nazwą, czy zupełnie inną strukturą. Zgodził się jednak, że Retinger był jezuitą i stwierdził, że "niektórzy przywódcy watykańscy zasiadają dziś w Komitecie 300".
W swojej książce "The Conspirators Hierarchy: The Committee Of 300" Coleman twierdzi, że Grupa Bilderberg jest organem polityki zagranicznej Komitetu 300, Komitetu 300 ludzi, których tożsamość jest znana tylko sobie nawzajem, którzy rządzą światem. Napisał: "Być może najważniejszy członek Grupy Bilderberg [...] był Joseph Rettinger ... [który] był dobrze wyszkolonym jezuickim księdzem i masonem 33 stopnia".
Jak zauważyliśmy w poprzednim artykule, według Sky History, masoneria, jaką znamy dzisiaj, została założona w 1717 roku, kiedy cztery londyńskie loże połączyły się, tworząc pierwszą Wielką Lożę Anglii, a następnie szybko rozprzestrzeniły się w całej Europie i koloniach amerykańskich. Quantum Prophecies opublikowało artykuł w 2013 roku, w którym twierdziło, że masoneria wysokiego szczebla zawsze była narzędziem jezuitów. Opiera się to na oświadczeniu Williama Petersona, że 25 stopni rytu szkockiego zostało napisanych w kolegium jezuitów w Clermont w Paryżu w 1754 roku. Nie byliśmy w stanie samodzielnie zweryfikować tego oświadczenia. Jednak artykuł opublikowany przez Radę Najwyższą Rytu Szkockiego na Filipinach na temat jego historii potwierdza "paryską arystokratyczną Kapitułę Clamout", która została założona przez kawalera de Bonneville w Kolegium Jezuitów w 1754 roku.
Coleman wspomniał o niektórych członkach Komitetu 300, który obejmuje masonów w hierarchii watykańskiej. "Papież Jan Paweł I został po cichu zamordowany, ponieważ zbliżał się do Komitetu 300 poprzez masonów w hierarchii watykańskiej" – napisał.
Podsumował Komitet 300 jako składający się z "pewnych osób, specjalistów w swoich dziedzinach, w tym cultus diabolicus, leków zmieniających umysł i specjalistów od morderstwa przez truciznę, inteligencji; bankowość i każdy aspekt działalności komercyjnej".
MI6, stwierdził Coleman, jest głównym zasobem Komitetu 300, jeśli chodzi o wywiad. "Z poparciem tak potężnej siły, Komitet 300 nie obawiał się, że kiedykolwiek zostanie zdemaskowany, a to będzie trwało przez dziesięciolecia".
Opis modus operandi Komitetu 300 Colemana przypomina przysięgę jezuicką, którą jako jezuita Retinger by złożył.
Zgodnie z przysięgą jezuicką, członkowie Towarzystwa Jezusowego, czyli jezuici, przysięgają absolutną wierność papieżowi jako "prawdziwej i jedynej Głowie Kościoła katolickiego lub Kościoła powszechnego" i zachować w tajemnicy "wszystkich jego agentów, rad ... i nie ujawniać bezpośrednio lub pośrednio słowem, pismem lub okolicznościami". Jezuici przysięgają również zniszczyć swoją opozycję, "heretyków, protestantów i liberałów", wszelkimi możliwymi sposobami, otwarcie lub potajemnie:
Ponadto obiecuję i oświadczam, że gdy nadarzy się okazja, będę prowadził i prowadził nieustępliwą wojnę potajemnie lub otwarcie przeciwko heretykom, protestantom i liberałom, tak jak jestem do tego skierowany; wykorzenić je z powierzchni ziemi; i że nie oszczędzę ani wieku, ani płci, ani stanu, i że będę wieszał, palił, marnotrawił, gotował, obdzierał, dusił i grzebał żywcem tych haniebnych heretyków; Rozrywajcie żołądki i łona kobiet i miażdżcie głowy ich niemowląt o ściany, aby unicestwić ich nieubłaganą rasę.
Że kiedy nie można tego zrobić otwarcie, potajemnie użyję trującego kielicha, duszących sznurów, stali poinarda lub ołowianych kul, bez względu na honor, rangę, godność lub autorytet osób, niezależnie od ich stanu życia, publicznego lub prywatnego, jak to w każdej chwili mogę być skierowany przez dowolnego przedstawiciela papieża, lub przełożony Ojca Świętego Towarzystwa Jezusowego.
Przysięga jezuicka, skopiowana z "Boskiego kalendarza", t. 11., pod redakcją Augusty Cook i opublikowana przez Dank and Sons, 1916
To właśnie to tajne stowarzyszenie z najpodlejszymi celami, według kilku badaczy, bezpośrednio lub pośrednio założyło i, w większym lub mniejszym stopniu, kontroluje Grupę Bilderberg.