niedziela, 16 marca 2025

"Piece kremacyjne, zęby i tortury: makabryczny "obóz zagłady" znaleziony w Meksyku"

 Autor: Tyler Durden

Utworzone...

W poszukiwaniu bliskich, którzy zaginęli w Meksyku w trwającej od lat pladze zaginięć spowodowanych przez gangi, grupa wolontariuszy odkryła upiorny, usiany kośćmi "obóz zagłady" w wiejskiej wiosce w pobliżu Guadalajary, wraz z piecami kremacyjnymi. Ich szok został spotęgowany przez informację, że policja po raz pierwszy dowiedziała się o tym miejscu kilka miesięcy temu, ale zrobiła niewiele, aby to zbadać. Niektórzy świadkowie twierdzą, że miejsce to było wykorzystywane do przetrzymywania mężczyzn, którzy zostali porwani z zamiarem zmuszenia ich do przyłączenia się do kartelu przestępczego – oraz do nauczania technik tortur.

Pierwsze z nieznanej ilości ludzkich szczątków nie zostały jeszcze zidentyfikowane, ale w pobliżu wioski La Estanzuela znajduje się co najmniej 700 przedmiotów osobistych, w tym takie, które wydają się należeć do kobiet i dzieci – takie jak niebieska letnia sukienka, mały różowy plecak i buty na wysokim obcasie, donosi New York Times. Te i inne buty mogą stanowić jedną z najlepszych wskazówek co do potencjalnej liczby osób zabitych i/lub przetworzonych w tym miejscu: są ich setki.

Są to jedne z setek butów znalezionych w "obozie zagłady" na opuszczonym ranczu w Meksyku (Ulises Ruiz/Agence France-Presse — Getty Images via New York Times

"Liczba ofiar, które przypuszczalnie mogły zostać tam pochowane, jest ogromna i ponownie przypomniała o tym, że Meksyk jest nękany masowymi grobami" – powiedział meksykański analityk ds. bezpieczeństwa Eduardo Guerrero, dodając, że to, co już odkryto, przypomina nazistowskie obozy koncentracyjne.

Odkrycie przez wolontariuszy wszystkich niepokojących dowodów na małym, opuszczonym ranczu poza drugim co do wielkości miastem Meksyku nastąpiło po tym, jak wskazówki na temat istnienia tego miejsca zostały pozostawione na stronie na Facebooku prowadzonej przez grupę obywateli, którzy szukają zaginionych osób, donosi Washington Post. Po dotarciu do tego miejsca w zachodnim Meksyku pchnęli otwartą bramę i wkrótce znaleźli się w czymś w rodzaju piekła.

Niepokojące widoki i zapachy kryją się za ogrodzeniem tego opuszczonego rancza w pobliżu wioski La Estanzuela n(Ulises Ruiz/Agence France-Presse — Getty Images via New York Times

Wśród ich odkryć znalazły się trzy podziemne piece – prawdopodobnie używane do kremacji. Stosując najprymitywniejsze metody – wbijając metalowe pręty w ziemię, a następnie wyjmując je i wąchając – znaleźli ludzkie szczątki, wśród których znajdowało się kilkaset wypalonych odłamków kości. Wskazówki pozostawione na ich stronie na Facebooku zostały potwierdzone: odkryli "obóz zagłady", używając meksykańskiego żargonu.

Co ciekawe, w tym miejscu znajdowało się również kilka figurek Santa Muerte. Nazywana również "Naszą Panią Świętej Śmierci" lub "Kościstą Damą", Santa Muerte jest zwykle przedstawiana jako kobieca postać szkieletowa w pelerynie, która trzyma kosę w jednej ręce i kulę ziemską w drugiej. Pamiętnie przedstawiona w Breaking Bad, postać jest postrzegana jako coś w rodzaju obrońcy gangów przestępczych, które często budują ołtarze, aby ją gloryfikować. Ołtarze te są często ozdobione ofiarami, takimi jak gotówka, alkohol i przedmioty religijne. O wiele gorsze jest to, że członkowie gangów czasami składają ofiary z ludzi. "Kradli dzieci z innych miast i składali je w ofierze na jej oczach, gdy chcieli zadać jej cios" – powiedział AFP na początku tego roku były członek gangu.

Ten ołtarz poświęcony Santa Muerte został znaleziony przez władze, które dokonały nalotu na dom w Ekwadorze; w obozie zagłady znaleziono kilka figurek czczonej przez gang "Bony Lady" (Marcos Pin/ AFP via Getty Images i CBS News)

Owocne śledztwo prowadzone przez "Jalisco Search Warriors" wywołało skandal w Meksyku, a obywatele są oburzeni, gdy dowiadują się, że policja po raz pierwszy odwiedziła to miejsce we wrześniu ubiegłego roku. Pomimo aresztowania 10 osób, uwolnienia dwóch zakładników i znalezienia ciała owiniętego w plastik, policji nie udało się odkryć ogromu znaczenia tego miejsca.

Nadal nie jest jasne, kto prowadził witrynę i jak długo. Władze podejrzewają, że odpowiedzialny za to jest notorycznie brutalny i coraz bardziej dominujący kartel Jalisco New Generation (CJNG). Grupa jest siłą na nielegalnym rynku fentanylu, metamfetaminy, wymuszeń, wyrębu lasów i benzyny.

Wolontariusze obywatelscy kopią jedno z trzech podziemnych krematoriów (Ulises Ruiz/AFP/Getty Images via Washington Post)

Ludzie zwrócili się do Jalisco Search Warriors, aby podzielić się swoimi osobistymi spostrzeżeniami na temat tego, co wydarzyło się w złowrogim miejscu. Liderka grupy wolontariuszy, Indira Navarro, mówi, że gang używał fałszywych ogłoszeń o pracę, aby zwabić mężczyzn na dworzec autobusowy w Guadalajara. Tam spotykali się z nimi członkowie gangu i zabierali ich do obozu zagłady.

Powiedzieli, że przybyli w rejon Guadalajary spodziewając się spotkać ze swoimi pracodawcami, a zamiast tego zostali zabrani na ranczo i zmuszeni do przejścia szkolenia w stylu wojskowym. Niektórzy ludzie, którzy zawiedli lub nie wykonali rozkazów, zostali zabici, a ich ciała poćwiartowane na kawałki. Inni zmarli z powodu odwodnienia lub pobicia. Rekruci zostali zmuszeni do kopania dołów, a następnie budowania prowizorycznych pieców z cegieł i kamieni. -- Dziennik "Washington Post"

Inni twierdzą, że program nauczania w obozie obejmował techniki tortur, a nieudolnych uczniów rzekomo spotykał los rodem z hollywoodzkiego filmu:

Pani Navarro opowiedziała, jak pewien młody mężczyzna powiedział jej, że młodzi rekruci byli czasami zmuszani do palenia swoich ofiar w ramach szkolenia. Jeśli sprzeciwiali się rozkazom swoich trenerów, rekruci byli czasami karmieni dzikimi zwierzętami, takimi jak lwy. -- Nowy Jork

Wymuszone zaginięcia mają w Meksyku historię jeszcze dłuższą, niż wielu ludzi zdaje sobie z tego sprawę: dane zaczęto zbierać w 1962 roku, a w tym czasie zniknęło ponad 120 000 osób. Z niezliczonymi członkami gangów przekraczającymi południową granicę w erze Bidena – a masowe deportacje Trumpa wciąż tylko kolejną niedotrzymaną obietnicą wyborczą – ile czasu minie, zanim w Ameryce zaczną rozkwitać obozy zagłady karteli?.




Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/geopolitical/

"USA bombardują Jemen: Jak to się stało Prezydent USA zarządził „potężną akcję militarną” przeciwko bojownikom Huti działającym w Jemenie"

 US bombs Yemen: As it happened

Dziesiątki osób zginęło lub zostało rannych, gdy Stany Zjednoczone przeprowadziły wielką kampanię nalotów na jemeńskich bojowników Huti. Prezydent Donald Trump osobiście obserwował przebieg operacji.
Ataki uderzyły w Jemen wkrótce po tym, jak Trump ogłosił w sobotę „zdecydowaną i potężną akcję militarną” przeciwko Huti, ostrzegając, że „spadnie na nich piekło”, jeśli nie przestaną atakować interesów USA i zakłócać międzynarodowej żeglugi handlowej w regionie. Według Ministerstwa Zdrowia kierowanego przez Huti, w stolicy Jemenu, Sanie, zginęło co najmniej 13 cywilów, a dziesięciu innych – w tym czworo dzieci i jedna kobieta – straciło życie w wyniku amerykańskiego ataku na północną prowincję Saada.

Około dwadzieścia osób zostało rannych. Biuro polityczne Hutich potępiło atak, nazywając go „zbrodnią wojenną”, stwierdzając, że „nasze jemeńskie siły zbrojne są w pełni przygotowane, by odpowiedzieć na eskalację eskalacją”. Transmisja na żywo została zakończona. 16 marca 2025 01:59 GMT Powiązana z Huti telewizja Al Masirah podaje, że liczba ofiar amerykańskich ataków w Saadzie wzrosła do dziesięciu, co zwiększa łączną liczbę ofiar śmiertelnych do 23, wliczając w to kilkanaście osób zabitych w stolicy. 01:55 GMT Według jemeńskiej telewizji Al Masirah atak na Saadę był wymierzony w kluczową elektrownię i spowodował przerwę w dostawie prądu. 01:46 GMT Według Departamentu Stanu USA, Waszyngton „poinformował” Moskwę o swoich atakach w Jemenie, a sekretarz stanu Marco Rubio rozmawiał wcześniej tego dnia z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem. „Sekretarz poinformował Rosję o amerykańskich operacjach odstraszania militarnego przeciwko wspieranym przez Iran Huti i podkreślił, że dalsze ataki Huti na amerykańskie statki wojskowe i handlowe na Morzu Czerwonym nie będą tolerowane” – poinformował departament w komunikacie. Nie jest jasne, czy rozmowa miała miejsce przed czy po wydaniu przez prezydenta Trumpa rozkazu przeprowadzenia ataków. 00:35 GMT Według ministerstwa zdrowia kierowanego przez Huti oraz stacji telewizyjnej Al Masirah liczba ofiar śmiertelnych w Jemenie wzrosła do co najmniej 19.

Co najmniej 13 cywilów zginęło w stolicy, Sanie, podczas gdy sześć innych osób – w tym czworo dzieci i jedna kobieta – straciło życie w wyniku amerykańskiego ataku na północną prowincję Saada.

Około dwadzieścia osób zostało rannych. 00:30 GMT Biały Dom opublikował kolejne czarno-białe zdjęcie naczelnego dowódcy sił zbrojnych USA obserwującego ataki na Jemen w czapce z napisem „Make America Great Again”.

  • 15 marca 2025 23:22 GMT Dowództwo Centralne USA udostępniło dodatkowe nagrania nalotów na Huti.


  • 22:51 GMT Biuro polityczne Hutich potępiło atak, nazywając go „zbrodnią wojenną”, stwierdzając, że „nasze jemeńskie siły zbrojne są w pełni przygotowane, by odpowiedzieć na eskalację eskalacją”. 22:17 GMT Biały Dom opublikował kilka zdjęć Trumpa obserwującego operację wojskową, podkreślając, że celem tej akcji była „obrona amerykańskich zasobów żeglugowych i odstraszanie terrorystów”.
  • 21:17 GMT Według ministerstwa zdrowia kierowanego przez Hutich, w amerykańskich atakach na stolicę Jemenu, Sanę, zginęło co najmniej dziewięć osób, a dziewięć zostało rannych. 20:43 GMT Dowództwo Centralne USA ogłosiło, że jego siły rozpoczęły „szeroko zakrojoną operację przeciwko wspieranym przez Iran Huti w Jemenie”, publikując zdjęcia myśliwców F/A-18 startujących z lotniskowca USS Harry S. Truman w celu przeprowadzenia ataków. „15 marca Centralne Dowództwo USA zainicjowało serię operacji składających się z precyzyjnych uderzeń na wspierane przez Iran cele Huti w Jemenie, aby bronić amerykańskich interesów, odstraszać wrogów i przywrócić wolność żeglugi” – powiedział CENTCOM w krótkim oświadczeniu, nie podając jednak celów uderzeń.
  • 15 marca 2025 20:25 GMT „Szczęśliwego losu naszym wojownikom… Ameryka – pod wodzą prezydenta Donalda Trumpa – NIGDY się nie wycofa” – napisał szef Pentagonu Pete Hegseth na portalu X.

  • 20:15 GMT
  • Stany Zjednoczone rozpoczęły dużą operację militarną przeciwko bojownikom Huti działającym w Jemenie, poinformował prezydent Donald Trump w oświadczeniu na portalu Truth Social.

  • Dodał, że działania te obejmują ataki powietrzne na „bazy, przywódców i obronę przeciwrakietową”, a ich celem jest przywrócenie wolności żeglugi na Kanale Sueskim, Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej. Trump oskarżył Hutich o prowadzenie „nieustającej kampanii piractwa, przemocy i terroryzmu przeciwko amerykańskim i innym statkom, samolotom i dronom”.

  • Według prezydenta bojownicy utrudniają międzynarodową żeglugę handlową „Minął ponad rok, odkąd statek handlowy pod banderą USA odpłynął bezpiecznie” – powiedział Trump i zażądał, aby Huti zaprzestali ataków. „Jeśli tego nie zrobią, na [bojowników] spadnie piekło, jakiego nigdy wcześniej nie widzieliście” – ostrzegł.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/news/614285-us-yemen-strikes-live-updates/

"Próba ognia: Dlaczego Zachód nie chce przyznać prawdy o masakrze w Odessie w 2014 r. Nawet Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał Ukrainę za winną śmierci w Domu Związków Zawodowych, ale Kijów i jego zwolennicy milczą"


Autorstwa Tarika Cyrila Amara, historyka z Niemiec, pracującego na Uniwersytecie Koç w Stambule, na temat Rosji, Ukrainy i Europy Wschodniej, historii II wojny światowej, zimnej wojny kulturowej i polityki pamięci
Trial by fire: Why the West won’t admit the truth about the 2014 Odessa massacre
Dwudziestu ośmiu powodów z Ukrainy zakwestionowało te uchybienia obecnego reżimu ukraińskiego przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka.

Po zbyt wielu latach narad sąd w końcu uznał – jednomyślnie, w tym ukraiński sędzia – że władze Ukrainy dopuściły się „naruszenia artykułu 2 (prawo do życia/dochodzenia) Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, z uwagi na to, że właściwe władze nie zrobiły wszystkiego, czego można by rozsądnie oczekiwać od nich, aby zapobiec przemocy w Odessie 2 maja 2014 r., powstrzymać tę przemoc po jej wybuchu, zapewnić terminowe działania ratunkowe dla osób uwięzionych w pożarze oraz wszcząć i przeprowadzić skuteczne dochodzenie w sprawie tych wydarzeń”. Ponadto w jednym przypadku stwierdzono również „naruszenie Artykułu 8 (prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego)” z powodu opóźnienia w wydaniu ciała ofiary w celu pochówku. Zatrzymajmy się na chwilę i zastanówmy się tylko nad najważniejszymi sprawami: doszło do zamieszek i masowych zabójstw, i to w dużym mieście.

Władze publiczne zainteresowanego państwa nigdy nie przeprowadziły choćby w przybliżeniu odpowiedniego dochodzenia ani nie zapewniły prawnej pomocy:
ofiary i ich rodziny pozostały bez sprawiedliwości, a sprawcy bez kary. W każdym kraju, któremu nie wystarcza bycie państwem upadłym, autorytarnym bagnem lub jednym i drugim, powyższe byłoby skandalem wstrząsającym i obalającym rządy. Ale nie na Ukrainie po Majdanie. Zamiast tego główne media, takie jak na przykład Ukraińska Prawda, wykonują akrobatyczne ćwiczenia umysłowe, aby chronić swój reżim przed skutkami decyzji ETPC.

A jak oni to robią?

Oczywiście, obwiniając wielkich, złych Rosjan.

Ponieważ bardzo dojrzała pierwsza zasada ukraińskiej „agencji” nadal brzmi:

Jeśli się powiedzie, to będziemy to my;

Jeśli to jest porażka, to jest to wina Rosjan.
Tyle na temat „wolnych” mediów i „społeczeństwa obywatelskiego” na Ukrainie.

Tak, to sarkazm; Tak, w pełni na to zasłużył. Nieliczne zachodnie media głównego nurtu, które nie zignorowały całkowicie decyzji ETPC, zastosowały, co nie powinno dziwić, podobną taktykę zaciemniania sprawy.

Dlatego też niemiecki dziennik Frankfurter Allgemeine Zeitung przyznaje, że ETPC „potępił władze Ukrainy”, ale powraca do kwestii domniemanego zaangażowania Rosji, aby złagodzić cios. W rzeczywistości sąd rzeczywiście starał się znaleźć coś negatywnego do powiedzenia na temat Rosji, niejasno, ale demonstracyjnie wskazując na wojnę informacyjną Moskwy i jej zamiary „zdestabilizowania” Odessy.

Jednak gdy uczciwie przeczytamy komunikat prasowy ETPC dotyczący tej decyzji, jedno jest całkowicie jasne:
gestykulacja w stronę Rosji jest niekonkretna i w istocie retoryczna. Wygląda na to, że sędziowie czuli, że muszą zachowywać pozory. Jeśli w ogóle, to wniosek, jaki możemy wyciągnąć z tych obowiązkowych ataków na Rosję, jest jeden:

ETPC jest wobec niej stronniczy. Wielka niespodzianka. A prawdziwym wnioskiem jest oczywiście to, że sędziowie nadal wydawali masowe i kompleksowe orzeczenia przeciwko władzom Ukrainy.

Nawet antyrosyjskie uprzedzenia nie zdołały ich odwieść – trzeba im przyznać rację – od zaakceptowania rzeczywistości. 2 maja 2014 r. rzeczywistość okazała się makabryczna:

w starciach między zwolennikami i przeciwnikami Majdanu niektórzy zginęli od ran postrzałowych, ale zdecydowana większość, 42 ofiary, zginęła w pożarze w Domu Związków Zawodowych w Odessie, który wybuchł w trakcie i z powodu walk.

Choć część ofiar pożaru otrzymała pomoc z zewnątrz, inni zostali celowo uwięzieni w płonącym budynku lub okrutnie pobici, gdy udało im się z niego uciec.

W żaden sposób nie mogłoby być lepiejynikiem celowego podpalenia lub mógł wybuchnąć przypadkowo, gdy obie strony użyły koktajli Mołotowa.

Ale najważniejsze jest to, że nie był to zwykły wypadek.

Przynajmniej raz płonął, był bronią, bo tak go używano.

Skąd to wiemy?

W razie prawdziwego wypadku wszyscy pomagają gasić pożar.

Jednak w tym przypadku nie było tak wcale.

Nawet policja i straż pożarna celowo powstrzymały się od interwencji.

Obie strony walczyły, ale ofiary pożaru, a zatem niemal wszystkie ofiary 2 maja, należały do ​​strony antymajdanowej, która była o wiele mniej liczebna i systematycznie demonizowana jako „prorosyjska”, czyli szkalowana jako „zdrajcy”.

I to jest oczywiście powód, dla którego ich krewni nie mogą liczyć na sprawiedliwość na Ukrainie, a ci, którzy zabili lub pomogli zabić te ofiary, nie są ścigani:

należą oni do strony, która była u władzy wtedy i nadal jest u władzy. Zachód ma własne powody, by ignorować ustalenia ETPC:

cała jego narracja na temat przyczyn wojny zastępczej z Rosją na Ukrainie jest przesiąknięta kłamstwami:

począwszy od masakry na Majdanie w lutym 2014 r., za którą obwiniano stary reżim, a w rzeczywistości popełnili ją sprzyjający zmianie reżimu, prozachodni snajperzy, co Iwan Kaczanowski od dawna i w bolesnych szczegółach wykazał. Pomyślcie o tym: była to operacja pod fałszywą flagą, która w znacznym stopniu przyczyniła się do wybuchu wojny regionalnej na dużą skalę, w której Ukraina i Zachód starły się z Rosją, co stwarzało wyraźne zagrożenie eskalacji do III wojny światowej.

A Zachód w dalszym ciągu nie zamierza zmienić sytuacji. W tej ogromnej ofensywie informacyjnej Zachodu, przeinaczanie faktów na temat zabójstw w Odessie w maju 2014 r. jest niemal tak samo ważne, jak tuszowanie prawdziwej natury masakry na Majdanie w Kijowie, do której doszło zaledwie dwa miesiące wcześniej. Teraz, gdy Ukraina i jej zachodni zwolennicy przegrywają wojnę zastępczą, uczciwe rozliczenie się z tymi oszustwami ujawniłoby, jak zostaliśmy do tego zmuszeni kłamstwami.

I właśnie dlatego to nie może się wydarzyć. Przynajmniej na razie:

zbyt wielu amerykańskich, europejskich i ukraińskich polityków, generałów, ekspertów, dziennikarzy i naukowców ma zbyt wiele do stracenia. Brak prawdy i sprawiedliwości może prowadzić do kolejnych zabójstw.

W Odessie jeden z pro-Majdanowych bojowników ulicznych z maja 2014 r. został właśnie zastrzelony w biały dzień:

Demyan Ganul był otwartym i dumnym skrajnie prawicowym ekstremistą i neonazistą, z tatuażami i wszystkim.

Prowadził własną grupę, zwaną Street Front, i miał zwyczaj wyśmiewania ofiar pożaru Domu Związków Zawodowych, organizując grille przed budynkiem w rocznice pożaru.

Był ogólnie agresywny, rzekomo nie tylko bił, ale także gwałcił swoje ofiary, w tym mężczyzn.

Terroryzował innych, zmuszając ich do walki na wojnie.

W wolnym czasie burzy rosyjskie pomniki. Władze Ukrainy poinformowały, że śledztwo w sprawie śmierci Ganula znajduje się obecnie pod osobistym nadzorem ministra spraw wewnętrznych Igora Klimenki.

Priorytety reżimu Zełenskiego są brzydkie i mało zaskakujące.

Oświadczenia, poglądy i opinie wyrażone w tej kolumnie są wyłącznie poglądami autora i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy RT.



Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/news/614273-echr-odessa-ukraine-fire/

"Piece kremacyjne, zęby i tortury: makabryczny "obóz zagłady" znaleziony w Meksyku"

  Autor: Tyler Durden Utworzone... W poszukiwaniu bliskich, którzy zaginęli w Meksyku w trwającej od lat pladze zaginięć spowodowanych przez...