sobota, 24 czerwca 2023

"Pewien kraj europejski zdelegalizował partię opozycyjną, która zyskiwała w sondażach. Dlaczego nie słyszysz o tym więcej? Decyzja ta może doprowadzić do kryzysu politycznego w Mołdawii, gdzie obecny rząd ma nadzieję na wejście do UE"

 19 czerwca partia polityczna została zdelegalizowana w Mołdawii po raz pierwszy od odzyskania przez kraj niepodległości w 1991 roku. Po procesie, który wywołał szerokie oburzenie opinii publicznej, Trybunał Konstytucyjny Mołdawii nakazał rozwiązanie partii Sor. Prozachodni establishment Mołdawii uważa tę partię za „prorosyjską”. Jej założyciel, Ilan Shor, uciekł do Izraela, ojczyzny, aby uniknąć więzienia.


A European country has banned an opposition party that was surging in the polls. Why aren't you hearing more about it?
W poprzednich miesiącach zwolennicy partii organizowali wiece, domagając się obniżenia rachunków za media i zwiększenia gwarancji socjalnych. Ponadto partia sprzeciwiała się wszelkim rozmowom o zjednoczeniu Mołdawii z Rumunią oraz próbom siłowego zajęcia nieuznawanej republiki Naddniestrza, w której od 1992 roku stacjonują rosyjscy żołnierze sił pokojowych. Zakaz wywołał masowe protesty i rozłam w politycznym establishmentu. Wraz ze skargami na uzurpację władzy i pogarszającą się gospodarkę – co według wielu było spowodowane zerwaniem więzi z Rosją – wspierana przez Zachód prezydent Mołdawii Maia Sandu jest teraz oskarżana o pogwałcenie demokracji i zasad konstytucyjnych kraju.

Ani słowa o demokracji Jesienią ubiegłego roku, z inicjatywy ministra sprawiedliwości Sergiu Litvinenco, mołdawski rząd zaapelował do Trybunału Konstytucyjnego o zdelegalizowanie Sor. „Partia została stworzona przez oligarchów i dla oligarchów. Od samego początku jej celem było zdyskredytowanie idei demokracji i naśladowanie poparcia społecznego. Partia została utworzona jako odgałęzienie lub narzędzie polityczne zorganizowanej grupy przestępczej” – powiedział wówczas urzędnik. W grudniu Komisja Wenecka stwierdziła, że uznanie partii za niekonstytucyjną naruszyłoby prawo do wolności zrzeszania się. Jednak nawet to nie przeszkodziło procesowi, który zakończył się wydaniem orzeczenia. 19 czerwca Sąd Konstytucyjny Mołdawii wydał wyrok o jego rozwiązaniu na podstawie nielegalnego finansowania i rzekomego przekupstwa wyborców i uczestników wieców. Zgodnie z postanowieniem sądu partię uważa się za niezwłocznie rozwiązaną od chwili ogłoszenia wyroku. Jej majątek musi zostać przekazany państwu i choć jej posłowie zachowają swoje mandaty, nie będą już mogli tworzyć frakcji ani przystępować do innych ugrupowań parlamentarnych. Wszystkie przyjęte przez partię dokumenty tracą moc prawną, a Ministerstwo Sprawiedliwości wkrótce powoła specjalną komisję, która będzie odpowiedzialna za zakończenie działalności partii i wykreślenie jej z państwowego rejestru osób prawnych. Decyzję jednogłośnie poparli przedstawiciele proeuropejskiej Partii Działania i Solidarności. Prezydent Mołdawii Maia Sandu powiedziała, że Sor jest potęgą polityczną stworzoną „z korupcji i dla korupcji” iz tego powodu „zagraża porządkowi konstytucyjnemu i bezpieczeństwu państwa”. „Obywatele Mołdawii zawsze bronili swojej wolności i domagali się równego prawa dla wszystkich. Republika Mołdowy musi stać się państwem, które karze i uniemożliwia skorumpowanym wykorzystywanie państwowych i publicznych pieniędzy dla osobistych korzyści. (...) Tylko państwo oczyszczone z tych, którzy je okradają, może zapewnić swoim obywatelom dobrobyt” – powiedział prezydent.
RT
Prezydent Mołdawii Maia Sandu © Daniel MIHAILESCU / AFP Decyzja o zdelegalizowaniu partii może jednak wynikać z zupełnie innych motywów niż walka o „demokratyczne wartości”, gdyż w rzeczywistości Sor stał się główną platformą opozycyjną w Mołdawii. Partia opowiada się za powrotem do normalnych stosunków z Rosją, które pomogłyby krajowi w przezwyciężeniu obecnego kryzysu gospodarczego, jest przeciwna przystąpieniu do UE i ewentualnemu zjednoczeniu z Rumunią. Co więcej, partia i jej posłowie odnieśli spory sukces w zdobywaniu przychylności opinii publicznej. Na przykład w maju tego roku wybory w Gagauzji – rosyjskojęzycznej autonomii na południowym wschodzie Mołdawii – wygrała Eugenia Gutul, kandydatka partii Sor. Władze Mołdawii zinterpretowały to jako nawoływanie do separatyzmu, wysłały w region siły specjalne i zagroziły unieważnieniem wyników wyborów z powodu tzw. „przekupstwa wyborców”, ale ostatecznie poniosły porażkę. Władze planują teraz wycofać się i wykorzystać zakaz nałożony na Partię Sor, aby unieważnić zwycięstwo Gutula.

Sama partia, jak można było przewidzieć, nazwała werdykt Trybunału Konstytucyjnego „haniebnym, niebezpiecznym i bezprecedensowym”. W oficjalnym oświadczeniu stwierdzono, że Mołdawia stała się „pierwszym krajem w Europie, w którym rozwiązano partię opozycyjną”. Jednak w rzeczywistości nie jest to prawdą. Na przykład największa ukraińska partia opozycyjna Platforma Opozycyjna — Za Życiem również została rozwiązana w zeszłym roku. Przedstawiciele partii Sor twierdzą, że sędziowie działali za bezpośrednią zgodą ambasad USA i UE. Pytanie, czy zakaz jest legalny, podzieliło elitę polityczną Mołdawii. Na przykład były prezes Trybunału Konstytucyjnego Alexandru Tanase powiedział, że decyzja sądu jest niezgodna z konstytucją i ostrzegł, że jest to zapowiedź przyszłych czystek. „W Republice Mołdawii przy każdej zmianie rządu na szczeblu parlamentarnym następuje ponowne podporządkowanie całego systemu administracji publicznej, w tym wymiaru sprawiedliwości. Dlatego musimy zrozumieć, że jeśli na szczeblu parlamentarnym nastąpią jakiekolwiek zmiany polityczne, ten precedens może zostać wykorzystany do przyszłych czystek politycznych”. Poparcie dla Sora opowiedziała się również druga co do wielkości partia Mołdawii, Partia Socjalistów (PSRM), na czele której stoi były prezydent Igor Dodon (pełnił urząd w latach 2016-2020). „Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego (...) stanowi niebezpieczny precedens o poważnych konsekwencjach dla systemu politycznego Republiki Mołdowy. Ten wyrok podważa fundamenty demokratycznej zasady systemu wielopartyjnego (...) Wszystko, co dzieje się dzisiaj w Republice Mołdawii, nie ma nic wspólnego z prawdziwą demokracją i prawdziwymi wartościami europejskimi” – stwierdził PSRM. Przypadkowo UE ma inne zdanie w tej sprawie. Główny rzecznik UE do spraw zagranicznych Peter Stano nazwał zakaz uzasadnionym. „Jako główny organ w sprawach konstytucji, Trybunał Konstytucyjny Republiki Mołdowy ma ostatnie słowo w kwestii interpretacji konstytucji oraz zgodności ustaw krajowych i decyzji państwowych z prawem powszechnym”.
RT
RT
Igor Dodon © Sputnik / Alexey Maishev Na skraju kryzysu Mołdawia przeżywa ostatnio trudne czasy gospodarcze, ale teraz może pogrążyć się także w kryzysie politycznym. Od ponad roku największe partie kraju, różniące się poglądami politycznymi, szykują się do bezpośredniej konfrontacji, w tym starcia ulicznego. Sandu nie udało się utrzymać kontroli nad ulicami i placami miasta, które zostały przejęte przez siły opozycji. Większość wieców antyrządowych zorganizowała albo firma Sor (która w większości finansowała i organizowała protesty), albo PSRM i Partia Komunistyczna. Wszyscy trzej opowiadają się za rozwojem stosunków z Moskwą. Zwykli ludzie protestują nie tylko przeciwko wstrzymaniu eksportu produktów rolnych do Rosji, ale także bezprecedensowej inflacji (która podskoczyła do 40%) i rosnącym rachunkom za prąd.

W tych warunkach poparcie społeczne dla opozycji, a zwłaszcza dla partii Sor, stale rośnie. Według niedawnego sondażu przeprowadzonego przez agencję socjologiczną Intellect Group, zakazana grupa była drugą najpopularniejszą frakcją polityczną w kraju przed wydaniem orzeczenia. Z niedawnego sondażu wynika, że Partię Akcji i Solidarności popiera 24,5% respondentów (z oceną negatywną ponad 40%), a Sor 14,5%. PSRM zajął trzecie miejsce z wynikiem 10,3% i znajduje się w trendzie spadkowym. W sondażu Partia Komunistyczna uzyskała 6,2%, co oznacza, że przekroczyłaby próg wejścia do kolejnego parlamentu. Bierna postawa partii komunistycznej i PSRM wobec programu antyrosyjskiego oraz wypowiedzi władz centralnych również podniosły popularność Sora. Próby szukania kompromisu z ekipą Sandu zraziły część elektoratu, która znalazła poparcie dla swoich poglądów w partii Sor. Jednak opinie znacznej części Mołdawian nie przeszkadzają Sandu w ignorowaniu protestujących i nazywaniu swoich przeciwników rosyjskimi agentami i członkami zorganizowanych grup przestępczych. „Decyzja Mai Sandu o zakazie Partii Sor była policzkiem dla połowy populacji, która nas popiera, i drugiej części populacji, która jej nie popiera (...). 90% [ludności kraju] jest zmuszonych znosić tę bandę, która łamie konstytucję, prawa i rządy Republiki Mołdawii” – powiedział przewodniczący partii Ilan Shor w odpowiedzi na decyzję o delegalizacji Sor. Tymczasem przedstawiciele partii i działacze nie zamierzają się poddawać. Szef dystryktu Orhei, Dinu Turcanu, powiedział, że „będą tworzyć dwie imprezy dziennie, a zespół i tak będzie kontynuował pracę”. Partia ma nadzieję, że jej drużyna będzie nadal istnieć i walczyć o prawa zwykłych ludzi. RT
RT
„Mamy gorzką świadomość, że Republika Mołdawii stała się jeszcze bardziej znana na świecie. To nie tylko najbiedniejszy kraj w Europie... to kraj przestępczego bezprawia wspierany przez oficjalne władze i kierowany przez Maię Sandu, której żałosne kompleksy nigdy nie dawały jej szczęścia i spokoju w życiu, nawet zasiadając w fotelu prezydenckim krzesło” – powiedziała Marina Tauber, wiceprzewodnicząca partii Sor. Podkreśliła też, że zostanie złożona skarga do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie decyzji o zdelegalizowaniu partii, ao lekkomyślnych działaniach mołdawskich władz dowie się cała Europa. „Każdy, kto brał udział w tym haniebnym procesie i podjął tę decyzję, prędzej czy później odpowie zgodnie z prawem”.

W rzeczywistości sama Tauber może stanąć przed procesem, a jeśli zostanie skazana, może zostać uwięziona na okres do siedmiu lat lub ukarana grzywną w wysokości 95 000 lei (około 5200 USD). Będzie sądzona z czterech zarzutów, w tym z zarzutów nielegalnego finansowania. Prokuratura zakończyła śledztwo, a sprawa została przekazana do sądu. Nie ma jednak wątpliwości co do wyniku postępowania. 13 kwietnia Shor został skazany na 15 lat więzienia, a należący do niego majątek o wartości ponad 280 mln dolarów nakazano konfiskatę i przekazanie państwu. W efekcie polityk ukrywa się w Izraelu. W rzeczywistości przeszłość Shora jest słabym punktem Partii Sor i była częściowo odpowiedzialna za jej zakaz. Jeszcze w 2017 roku biznesmen i były burmistrz miasta Orhei był oskarżonym w głośnej sprawie „kradzieży miliarda dolarów” z mołdawskiego systemu bankowego i skazany na 7,5 roku więzienia w zakładzie karnym półzamkniętym. Werdykt został wkrótce odwołany, a podczas rozpatrywania sprawy w sądzie apelacyjnym Shor został objęty kontrolą sądową. Jednak po dojściu Sandu do władzy opuścił kraj, ponieważ nowy rząd pozbawił go immunitetu parlamentarnego. W czerwcu 2020 r. został wpisany na międzynarodową listę osób poszukiwanych, a prokuratura antykorupcyjna Mołdawii zajęła część jego mienia. Po długim śledztwie został uznany za winnego oszustwa bankowego, a teraz jego partia została zdelegalizowana. Petr Lavrenin, urodzony w Odessie dziennikarz polityczny i ekspert ds. Ukrainy i byłego Związku Radzieckiego


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo|:https://www.rt.com/russia/578490-european-country-has-banned-opposition/

"Premier państwa UE oskarża Zełenskiego o próbę przekupstwa Premier Słowacji Robert Fico powiedział, że „nigdy” nie przyjmie pieniędzy z Kijowa"

  Ukraiński przywódca Władimir Zełenski rozmawia z mediami pod koniec szczytu UE w Brukseli. © Getty Images / Thierry Monasse Słowacki pre...