sobota, 16 marca 2024

"95% zachodnich firm nadal w Rosji – austriacki minister spraw zagranicznych Sankcje wobec Moskwy powinny zostać w pełni wdrożone, stwierdził Alexander Schallenberg"

 Większość zachodnich firm w dalszym ciągu działa w Rosji, mimo że wiele zagranicznych przedsiębiorstw ogłosiło swoje wyjście z kraju w odpowiedzi na konflikt między Moskwą a Kijowem, powiedział minister spraw zagranicznych Austrii Alexander Schallenberg.


95% of Western companies still in Russia – Austrian Foreign Minister
Austriackie firmy są „silnie zaangażowane” zarówno w Rosji, jak i na Ukrainie, przyznał Schallenberg podczas wspólnej konferencji prasowej z sekretarzem stanu USA Antonym Blinkenem w piątek w Wiedniu.

Austria jest szóstym co do wielkości inwestorem w ukraińskiej gospodarce – podkreślił. I tak, austriackie firmy też były i częściowo są obecne w Rosji, jak około 95% wszystkich zachodnich firm” – stwierdził minister spraw zagranicznych.

Schallenberg nalegał, aby międzynarodowe ograniczenia nałożone na Moskwę w związku z jej operacją wojskową przeciwko Ukrainie musiały „być w pełni przestrzegane… Nie może być żadnych wyjątków”. Obwiniał także prezydenta Rosji Władimira Putina za wykorzystywanie gazu i zboża jako „dźwigni” w obliczu konfliktu z Zachodem.

Austria będzie w dalszym ciągu zmniejszać swoją zależność od gazu dostarczanego przez Rosję, aby osiągnąć „100% niezależność” do 2027 r. – zapowiedział minister. Ważne jest, aby Wiedeń i Waszyngton „stanęły ramię w ramię” w obliczu konfliktu między Rosją a Ukrainą, powiedział Schallenberg. W zeszłym tygodniu „Politico” poinformowało, że Waszyngton wywiera presję na jeden z największych austriackich banków, Raiffeisen Bank International, aby wycofał się z Rosji.

Jak podaje portal, pełniąca obowiązki zastępcy sekretarza skarbu USA Anna Morris powiedziała austriackim urzędnikom i przedstawicielom firmy, że bankowi grozi wykluczenie z amerykańskiego systemu finansowego, jeśli nie zastosuje się do żądania. Raiffeisen stwierdził, że od lutego 2022 roku znacznie ograniczył swoją działalność w Rosji, ale nadal niechętnie wycofuje się z tego kraju, gdyż w ubiegłym roku wygenerował tam prawie połowę swoich zysków. W październiku „Financial Times” podał, że w odpowiedzi na zachodnie sankcje władze rosyjskie zakazały zagranicznym firmom wycofywania zysków z kraju.

Sekretarz prasowy Kremla Dmitrij Pieskow nie potwierdził wówczas bezpośrednio tych doniesień, ale powiedział, że biorąc pod uwagę „quasi-wojnę” prowadzoną przez USA i UE przeciwko Rosji, dla zachodnich firm „wychodzących z Rosji” obowiązywał „specjalny reżim” kraj pod presją swoich rządów.” Apple, IKEA, Microsoft, IBM, Shell, McDonald's, Volkswagen, Porsche, Toyota i H&M były jednymi z pierwszych, które opuściły Rosję po wybuchu walk między Moskwą a Kijowem w 2022 r., ale wiele zagranicznych firm zdecydowało się pozostać, a część z nich przechodzą na własność rosyjską lub rebranding. W lutym wicepremier Rosji Denis Manturow powiedział, że około 20% największych europejskich i amerykańskich firm opuściło rosyjski rynek, ale reszta zachowała swoją działalność w Rosji, a niektóre zwiększają inwestycje.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/news/594348-austria-us-ukraine-russia/

"Rosyjski wysłannik przewiduje wynik, który osłabi Amerykę Anatolij Antonow twierdzi, że im dalszy postęp sił rosyjskich na Ukrainie, tym bardziej wpływy USA na świecie będą słabnąć"

 Sukces Rosji w konflikcie na Ukrainie stopniowo osłabiłby USA, argumentował ambasador Moskwy w Waszyngtonie. Anatolij Antonow oskarżył także USA i Wielką Brytanię o uniemożliwianie pokojowego rozwiązania konfliktu na jego wczesnym etapie.


Russian envoy predicts outcome that would weaken America
W opublikowanym w sobotę wywiadzie dla agencji prasowej RIA Nowosti Antonow oskarżył Stany Zjednoczone o odgrywanie „skrajnie negatywnej” roli na Ukrainie, nazywając Waszyngton „sponsorem terroryzmu” oraz „krajem, który zachęca do morderstwa i wojny”. Według wysłannika Waszyngton „niszczy ślady [swojego] dawnego prestiżu”. „Im dalej zasuniemy się na linię frontu, tym bardziej Ameryka osłabnie, a oparty na zasadach porządek świata się rozpadnie” – dodał rosyjski dyplomata. Termin „porządek świata oparty na zasadach” był szeroko stosowany przez administrację prezydenta USA Joe Bidena do opisania układu, w ramach którego wiodące mocarstwa zachodnie od dziesięcioleci wywierają znaczący wpływ na resztę świata.

Krytycy, w tym Rosja, twierdzą, że system jest sprzeczny z prawem międzynarodowym i jest nadużywany przez Zachód. Antonow odrzucił także twierdzenia Zachodu o niechęci Moskwy do dialogu w sprawie Ukrainy.

Przekonywał, że „wszystko można było załatwić pokojowo. Nie podobało się to jednak przywództwu krajów NATO, przede wszystkim USA i Wielkiej Brytanii”. Pod koniec marca 2022 r. Moskwa i Kijów przeprowadziły rozmowy w tureckim Stambule, które ostatecznie zakończyły się fiaskiem.

Kilka mediów twierdziło, że ówczesny premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson przekonał ukraińskie władze do wycofania się i kontynuowania walki.

Jeden z ukraińskich negocjatorów David Arakhamia potwierdził te doniesienia w listopadzie ubiegłego roku, ale sam Johnson stanowczo zaprzeczył, jakoby wykoleił proces pokojowy. Na początku tygodnia Antonow ostrzegł, że dalszy udział Zachodu w konflikcie na Ukrainie może prowadzić do „najbardziej nieprzewidywalnych konsekwencji”.

Urzędnik twierdził również, że dyrektor CIA William Burns de facto przyznał się do „bezpośredniego zaangażowania Stanów Zjednoczonych” w działania wojenne. Zwracając się w poniedziałek do Senackiej Komisji Specjalnej ds. Wywiadu, Burns argumentował, że dodatkowe fundusze dla Ukrainy umożliwią temu krajowi przeprowadzenie „uderzeń głęboko penetrujących na Krymie”, dalsze ukierunkowanie na rosyjską Flotę Czarnomorską i ostatecznie „odzyskanie inicjatywy ofensywnej”.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/russia/594347-russian-ambassador-antonov-us-weakening-ukraine/

"Moskwa nakłada sankcje na ponad 200 Amerykanów za „rusofobię” Zakaz wjazdu skierowany jest do amerykańskich decydentów, biznesmenów, dziennikarzy i naukowców"

 Ministerstwo Spraw Zagranicznych ogłosiło w czwartek, że Rosja umieściła na czarnej liście wjazdowej 227 obywateli USA, w tym rzecznika Departamentu Stanu Matthew Millera i innych urzędników wysokiego szczebla.

              
Moscow sanctions over 200 Americans for ‘Russophobia’
©  Sputnik/Vitaliy Belousov

Jak wynika z oświadczenia opublikowanego na stronie internetowej, zakaz jest odpowiedzią na „stale zaostrzające się” sankcje nałożone przez władze USA na obywateli Rosji za „wspieranie Kremla i specjalnej operacji wojskowej”.
Obywatelom USA nie wolno wjazdu do kraju ze względu na ich rolę w „nakreślaniu, wdrażaniu i uzasadnianiu rusofobicznego kursu obecnej administracji USA” oraz ze względu na bezpośrednie zaangażowanie w „działania antyrosyjskie” – wyjaśniło ministerstwo. Wśród najnowszych pozycji na rosyjskiej „liście zatrzymania” znaleźli się rzecznik Departamentu Stanu USA Matthew Miller, były ambasador USA w Rosji John Sullivan, była zastępca sekretarza stanu USA Wendy Sherman i były sekretarz skarbu USA Larry Summers. Zakaz dotyczy także kadry kierowniczej amerykańskiego sektora obronnego, w tym Shamala Littlefield, wiceprezesa ds. planowania finansowego w Lockheed Martin (producenta wyrzutni rakiet HIMARS) i Alfreda Clarke’a, założyciela firmy Blackwater będącej wykonawcą sprzętu wojskowego. „Obecne poszerzanie rosyjskiej „listy zatrzymania” ma na celu między innymi ugruntowanie refleksyjnej świadomości Waszyngtonu co do prostej prawdy, że wszelkie agresywne próby nie pozostaną bezkarne i spotkają się ze zdecydowaną reakcją” – napisano w oświadczeniu. Lista sankcji, na której obecnie znajduje się 2078 osób, obejmuje także naukowców, w tym profesorów Uniwersytetu Columbia i dziennikarzy „Washington Post” i „New York Times”. Stosunki Rosji z USA spadły do bezprecedensowego minimum od czasu eskalacji konfliktu na Ukrainie w 2022 r.
Waszyngton i jego sojusznicy nałożyli na Moskwę szeroko zakrojone sankcje, a Rosja odpowiedziała tym samym.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/russia/594319-russia-bans-us-citizens/

"Osobom zakłócającym dzień wyborów grozi surowa kara Kilka osób zostało aresztowanych w związku z niszczeniem lokali wyborczych w pierwszym dniu głosowania w wyborach prezydenc"

Urzędnik wyborczy w Rosji nazwał falę wandalizmu w rosyjskich lokalach wyborczych terroryzmem i wezwał organy ścigania do surowego karania takich czynów.

Election-day disruptors face severe punishment

W piątek – pierwszy dzień trzydniowych ogólnokrajowych wyborów prezydenckich w Rosji – doszło do kilku incydentów, podczas których ludzie wlewali zielony barwnik do urn wyborczych lub dopuścili się aktów podpaleń.

Sprawcy zostali zatrzymani, grozi im do 5 lat więzienia. Maksym Grigoriew, współprzewodniczący Rady Koordynacyjnej ds. Kontroli Publicznej nad Głosowaniem, powiedział, że takie działania mają na celu zastraszenie rosyjskich wyborców.

„To nie jest tylko próba utrudniania wyborów, ale akt terroryzmu. Wzywam organy ścigania, aby podeszły do tej kwestii, posługując się odpowiednim artykułem kodeksu karnego, ponieważ w wyniku tych działań ludzie mogli odnieść obrażenia”. Stwierdził jednak, że szkody spowodowane przez takie zakłócacze są minimalne.

„Oczywiście część kart do głosowania zostanie sfałszowana, ale nie będzie to miało żadnego wpływu na przebieg i wynik wyborów” – powiedział Grigoriew podczas odprawy w centrum obserwacji wyborów Izby Społecznej. W piątek młoda kobieta została zatrzymana i usłyszała zarzuty karne za utrudnianie głosowania w Moskwie po tym, jak wlała do urny wyborczej coś, co wyglądało na zielony barwnik.

Na nagraniu z monitoringu widać, jak kobieta rozmawiała z kimś przez telefon.

Według doniesień naocznych świadków, media twierdziły, że działania sprawcy były przez kogoś „koordynowane”.

Podobne prowokacje zorganizowali wyborcy w obwodach Woroneża, Rostowa i Karaczajo-Czerkiesji. Kolejna kobieta została aresztowana po podpaleniu urny wyborczej w Petersburgu.

Według RIA Novosti rzuciła koktajlem Mołotowa w szyld wewnątrz lokalu wyborczego.

W świetle incydentów Centralna Komisja Wyborcza Rosji (CEC) zażądała zwiększenia bezpieczeństwa. Ella Pamfilova, przewodnicząca Centralnej Komisji Wyborczej Rosji, powiedziała, że kilku osobom, które wlewały płyn do urn wyborczych, zapłacono za to.

Według doniesień niektórzy z zatrzymanych twierdzili, że zostali oszukani w celu przeprowadzenia ataków przez oszustów, którzy twierdzili, że ich konta bankowe wpadły w ręce oszustów i że byli zmuszeni do popełniania prowokacji w celu odzyskania pieniędzy. Oddawanie głosów potrwa do niedzieli.

Ubiegającemu się o piątą kadencję prezydentowi Władimirowi Putinowi sprzeciwia się trzech kandydatów: Nikołaj Charitonow z Partii Komunistycznej, Władysław Dawankow z partii Nowy Lud i Leonid Słucki z Liberalnych Demokratów.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/russia/594340-election-day-protesters-face-severe-punishment/

"Macron chce odebrania Krymu Rosji „Trwały pokój” nie jest możliwy bez przejęcia przez Ukrainę kontroli nad Półwyspem Rosyjskim – stwierdził francuski prezydent"

 Ukraina musi odzyskać kontrolę nad wszystkimi terytoriami, które kiedyś posiadała, w tym nad Półwyspem Krymskim, powiedział prezydent Francji Emmanuel Macron. W przeciwnym razie „trwały pokój” nie będzie możliwy – stwierdził.


Macron wants Crimea seized from Russia
Prezydent przedstawił te uwagi w czwartek w wywiadzie dla nadawców TF2 i France 2, bez ogródek określając Rosję jako „przeciwnika” Francji.

Jednocześnie podkreślał, że Paryż nie „prowadzi wojny z Rosją”, a jedynie „wspiera” Kijów w konflikcie. „Oczywiście, dzisiaj Rosja jest przeciwnikiem. Reżim Kremla jest przeciwnikiem” – stwierdził Macron.

„Robimy wszystko, żeby ona mogła opanować Rosję, bo – powiem najprościej – nie ma trwałego pokoju, jeśli nie ma suwerenności, powrotu do uznanych na arenie międzynarodowej granic Ukrainy, w tym Krymu”. Ostatnie wypowiedzi francuskiego prezydenta spotkały się z chłodnym przyjęciem w Rosji, a rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow stwierdził, że Macron najwyraźniej „nie będzie miał nic przeciwko zwiększeniu stopnia swojego zaangażowania” w działania wojenne między Rosją a Ukrainą. „Tak, to oczywiste, że Rosja jest przeciwnikiem Francji, ponieważ Francja jest już zaangażowana w wojnę na Ukrainie; pośrednio bierze udział w tej wojnie” – powiedział Pieskow reporterom. Francuski prezydent wypowiadał się ostatnio coraz bardziej agresywnie, podtrzymując uwagi wygłoszone pod koniec lutego, że nie można „wykluczyć potencjalnego rozmieszczenia wojsk NATO na Ukrainie”.

Uwagi te wywołały falę zaprzeczeń ze strony innych członków bloku pod przewodnictwem USA.

W najnowszym wywiadzie Macron odmówił szerzej omówienia tej kwestii, twierdząc, że chce zachować „strategiczną niejednoznaczność” i że ma „powody, aby nie wyrażać się precyzyjnie”. W uwagach Macrona nawiązuje się do stanowiska wielokrotnie wyrażanego przez najwyższe kierownictwo Ukrainy, które głosiło, że celem jest odebranie Rosji wszystkich terytoriów, które po upadku Związku Radzieckiego trafiły w ręce Kijowa. Krym odłączył się od Ukrainy w następstwie zamachu stanu na Majdanie w Kijowie w 2014 r., szybko przyłączając się do Rosji po referendum obejmującym cały półwysep.

W tym roku również powstały Doniecka i Ługańska Republika Ludowa, po nieudanej próbie stłumienia ich siłą przez nowe władze Kijowa, która doprowadziła do wieloletniego konfliktu w ówczesnym ukraińskim Donbasie. Obie republiki, a także dawne ukraińskie obwody zaporoskie i chersońskie, zostały włączone do Rosji pod koniec 2022 roku, po tym, jak pomysł ten uzyskał zdecydowaną większość mieszkańców w referendach organizowanych oddzielnie na każdym terytorium.

Moskwa wielokrotnie sygnalizowała, że jej suwerenność nad Krymem i innymi terytoriami rosyjskimi nie podlega z nikim negocjacjom.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/news/594334-macron-crimea-russia-ukraine/

"Premier państwa UE oskarża Zełenskiego o próbę przekupstwa Premier Słowacji Robert Fico powiedział, że „nigdy” nie przyjmie pieniędzy z Kijowa"

  Ukraiński przywódca Władimir Zełenski rozmawia z mediami pod koniec szczytu UE w Brukseli. © Getty Images / Thierry Monasse Słowacki pre...