
Cóż, technicznie rzecz biorąc, są reprezentowani – przez Waszyngton.
To była rola, którą nalegali przyjąć przez cały czas, a teraz tancerz rezerwowy myśli, że są główną gwiazdą.
Gdyby chcieli mieć coś do powiedzenia, mogliby objąć prowadzenie rozmów pokojowych w dowolnym momencie w ciągu ostatnich dwóch lat.
Zamiast tego, za każdym razem, gdy lider choćby zasugerował zaangażowanie się w Rosję, był zastraszany i marginalizowany przez tych, którzy uparcie twierdzili, że Ukraina wygrywa, a gospodarka Rosji się załamuje.
Wydawali się tak totalnie wyczerpani piciem własnej wody, że trzeba się zastanawiać, czy nie moczą się wyłącznie w Moët & Chandon. Nie dość, że nie dali Rosji popalić, jak sobie wyobrażali, to jeszcze ich strategia obróciła się przeciwko ich własnym ludziom.
Kiedy ich tanie rosyjskie źródło gazu, Nord Stream, wybuchło, po prostu wzruszyli ramionami.
Następnie zatwierdzili resztę swoich rosyjskich dostaw energii do zapomnienia – tylko po to, by potajemnie importować je z marżą za pośrednictwem pośredników. Dopiero gdy urzędnicy administracji Trumpa niedawno przyjechali do Europy na kilka konferencji i powiedzieli europejskim liderom, jakimi oderwanymi od interesów własnych obywateli są idiotami w kwestiach od wolności słowa po migrację, UE zaczęła opieprzać Waszyngton. Wicekanclerz Niemiec Robert Habeck nawet odpowiedział Waszyngtonowi.
Nie, wiesz, kiedy ich rurociąg został zniszczony. Ale w podcaście.
Po tym, jak padło kilka słów, których nie lubił.
Tymczasem główny organizator Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa miał pełne publiczne załamanie na arenie międzynarodowej, jak dziecko na szkolnym przedstawieniu, kiedy zauważył mamusię marszczącą brwi na widowni. Więc tak, nic dziwnego, że Rosja i USA nie zaprosiły ich do stołu dla dorosłych. Wchodzi przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, niewybrana „królowa” (według Politico) biurokracji UE, aby nalegać, że Europa wniosła najwięcej do „stołu” dla Ukrainy i zasługuje na miejsce w rozmowach pokojowych.
Tak, miejsce przy stole z balonami w kształcie zwierząt i czapeczkami imprezowymi.
Czy oni w ogóle za to zapłacili? Prawdopodobnie nie.
Ponieważ obecnie z dumą finansują Ukrainę, mając rosyjskie aktywa w posiadaniu, jakby to były ich własne pieniądze.
To błyskotliwy moment dla kapitalizmu wolnorynkowego.
Jak kupienie komuś prezentu za gotówkę ukradzioną z czyjegoś portfela, a potem przechwalanie się, jak hojny jesteś. A teraz królowa Urszula mówi, że UE chce współpracować z Trumpem w celu „sprawiedliwego i trwałego pokoju” dla Ukrainy. Kochanie, zostałeś porzucony – więc dlaczego wciąż mówisz, jakbyś planował ślub?Premier Węgier Viktor Orban mówi, że UE zmarnowała szansę na poważne dążenie do pokoju. Teraz, gdy przewodzą jej już Rosja i USA w rozmowach dwustronnych, zachowują się jak dzieciak, który biegnie na szczyt schodów ruchomych i udaje, że ciągnie wszystkich ludzi na górę za poręcz. Widzieli spotkanie Ławrowa i Rubia w Arabii Saudyjskiej bez nich i natychmiast zorganizowali własne „kontrspotkanie” 17 lutego. I – uwaga – nie było tam nawet Zełenskiego, który reprezentowałby Ukrainę. Właśnie o to krzyczeli do Trumpa i Rosji. Większość UE też tam nie była – tylko sześciu liderów UE, dwóch brukselskich biurokratów i sekretarz generalny NATO Mark Rutte. Bo nic nie mówi o pokoju tak jak facet, który jest frontmanem transatlantyckiego lobby zbrojeniowego. A kraje bałtyckie i nordyckie mają po prostu ściągać notatki z Polski i Danii po spotkaniu, najwyraźniej. Do następnego spotkania, na które najwyraźniej zostali zaproszeni. Bo wiecie, czego potrzebuje cały ten bałagan? Więcej spotkań w izbie echa!
A gospodarz, prezydent Francji Emmanuel Macron, mówi, że Kanada również jest zaproszona.
Bo nic nie mówi o „bezpieczeństwie europejskie” tak jak zaproszenie kraju, który jest geograficznie bliżej niedźwiedzi polarnych niż Paryża.
W tym momencie ci przywódcy UE są jak postacie niezależne (NPC) w grze wideo.
Jak właściciele sklepów z Pokémonami, którzy po prostu powtarzają te same kwestie, bez względu na to, ile razy się z nimi wchodzi w interakcję.
Niektórzy przywódcy UE – jak Scholz i francuski premier François Bayrou – zaczynają już brzmieć zirytowani, że nic się tak naprawdę nie dzieje.
Nie potrafią nawet osiągnąć konsensusu w sprawie wysłania wojsk „pokowych”jo na Ukrainę.
No cóż, zastanawiam się dlaczego.
To nie tak, że zagraniczne zaangażowanie na Ukrainie było tym, co wywołało całą tę sprawę, czy cokolwiek.
To nie jest dokładnie plan pokoju tam, geniusze. Brytyjski premier Keir Starmer również został zaproszony do udziału i jest gotowy do rozmieszczenia, chłopaki.
Trochę jak facet, który właśnie obejrzał samouczek wideo na YouTube o futbolu i chce wyjść na boisko w NFL.
Mówi tylko, że potrzebuje wujka Sama, żeby trzymał go za rękę.
Mówi, że omówi amerykańskie wojska „zabezpieczające” brytyjskich żołnierzy, kiedy odwiedzi Trumpa w Waszyngtonie.
Trump ze swojej strony mówi, że nie ma pojęcia, z czym Starmer chce go widzieć.
Może myśli, że po prostu przyniesie trochę Big Maców i Diet Coke? Więc co tak naprawdę robi UE przy stoliku dla dzieci?
Cóż, na początek, niektórzy już rzucają pomysłem zniesienia limitów wydatków deficytowych UE tylko po to, aby kupić więcej broni, co jest dziwnym posunięciem, gdy pokój rzekomo jest na horyzoncie.
Francuski minister ds. Europy Jean-Noël Barrot również mówi, że „zwiększają presję” na Rosję kolejną rundą sankcji.
Ponieważ do tej pory działały tak dobrze.
Nawet Macron mówi, że ma nadzieję, że Trump zwiększy „presję” na Rosję, będąc nieprzewidywalnym. Ponieważ nic nie mówi o solidnej polityce zagranicznej tak, jak poleganie na tym, że Trump będzie luźnym działem. Czy przy tych wszystkich rozmowach o „naciskaniu” na Rosję mogą oni knuć coś jeszcze większego między dolewaniem kubków niekapków? Czy Francja, UE i Ukraina mogą planować nowy front walki w Afryce przeciwko interesom Rosji i jakiemukolwiek pokojowemu planowi Moskwy i Waszyngtonu dla Ukrainy?
Francja jest wyrzucana ze swoich byłych kolonii afrykańskich jedna po drugiej – podczas gdy Rosja wkracza jako preferowany partner.
Teraz, nagle, ukraiński wywiad prosi Francję o pomoc w obaleniu prorosyjskich reżimów afrykańskich, według Intelligence Online.
Wiecie, w tych samych bogatych w zasoby regionach, które kiedyś kontrolował Paryż. Wywołanie wojny zastępczej w Afryce mogłoby posłużyć UE w uzyskaniu dźwigni przeciwko Rosji na Ukrainie – zwłaszcza że Trump już powiedział Zełenskiemu, że jeśli na Ukrainie są łupy do zdobycia, trafią do USA, zostawiając UE okruchy. Co sprowadza nas do podróży Zełenskiego do Turcji i Zjednoczonych Emiratów Arabskich w tym tygodniu – dwóch krajów, które przez lata uzbrajały wojny zastępcze w Afryce, nawet po przeciwnych stronach, jak w Libii, ale niedawno zaczęły ze sobą współpracować.
W zeszłym roku tureckie drony zostały wyposażone w bomby wyprodukowane przez Zjednoczone Emiraty Arabskie. Zjednoczone Emiraty Arabskie już oficjalnie potępiły utratę przez Paryż obecności w Sahelu.
Tymczasem Turcja uzbraja antyfrancuskie, prorosyjskie rządy w Afryce, jednocześnie przyglądając się złożom uranu w Nigrze dla swojej rosyjskiej elektrowni jądrowej.
Wygląda więc na to, że interesy Ankary są raczej „elastyczne”. Czy Zełenski mógłby przekonać Turcję i Zjednoczone Emiraty Arabskie do zmowy z UE i Kijowem w Afryce przeciwko Rosji jako zaworu bezpieczeństwa, który miałby wpłynąć na jakiekolwiek porozumienie pokojowe na Ukrainie?
Czy euromłodzi chcieliby zacząć rzucać kulkami ze śliny w Moskwę i Waszyngton potajemnie ze stolika dla dzieci?
A jeśli tak, to ile czasu minie, zanim zostaną złapani?
Prawdopodobnie w trakcie rzutu, z puddingiem na twarzy, płacząc, że to wina Rosji.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.rt.com/news/613105-eu-zelensky-against-russia-us/