sobota, 19 czerwca 2021

"Twardy szef sądownictwa wygrywa prezydenturę w Iranie, ponieważ frekwencja jest niska !!!!!!"

 DUBAJ, Zjednoczone Emiraty Arabskie (AP) — twardogłowy szef sądownictwa w Iranie wygrał w sobotę wybory prezydenckie w kraju, odnosząc przygniatające zwycięstwo protegowanego najwyższego przywódcy na najwyższe stanowisko cywilne w Teheranie w głosowaniu, które wydawało się mieć najniższą frekwencję w Islamskiej Republice. historia.



Wstępne wyniki pokazały, że Ebrahim Raisi zdobył 17,8 miliona głosów w konkursie, przyćmiewając głosy jedynego umiarkowanego kandydata rasy. Jednak Raisi zdominował wybory dopiero po tym, jak panel pod przewodnictwem Najwyższego Przywódcy Ajatollaha Ali Chameneiego zdyskwalifikował jego najsilniejszą konkurencję.

Jego kandydatura i poczucie, że wybory służyły mu bardziej jako koronacja, wywołały powszechną apatię wśród uprawnionych wyborców w Republice Islamskiej, która od czasu rewolucji islamskiej w 1979 r. utrzymywała frekwencję jako znak poparcia dla teokracji. Niektórzy, w tym były twardogłowy prezydent Mahmoud Ahmadineżad, wezwali do bojkotu.



Według wstępnych wyników były dowódca Gwardii Rewolucyjnej Mohsen Rezaei zdobył 3,3 miliona głosów, a umiarkowany Abdolnasser Hemmati 2,4 miliona, powiedział Jamal Orf, szef sztabu wyborczego irańskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Czwarty kandydat rasy, Amirhossein Ghazizadeh Hashemi, miał około 1 miliona głosów, powiedział Orf.


Hemmati przekazał swoje gratulacje na Instagramie Raisi w sobotę wcześnie.



„Mam nadzieję, że wasza administracja zapewni powody do dumy dla Islamskiej Republiki Iranu, poprawi ekonomię i życie z komfortem i dobrobytem dla wielkiego narodu Iranu” – napisał.


Na Twitterze Rezaei pochwalił Chameneiego i naród irański za udział w głosowaniu.



„Gdy Bóg da, decydujący wybór mojego szanowanego brata, ajatollaha dr Seyyeda Ebrahima Raisi, obiecuje utworzenie silnego i popularnego rządu, który rozwiąże problemy kraju” – napisał Rezaei.


Szybkie ustępstwa, choć nie były niczym niezwykłym w poprzednich wyborach w Iranie, sygnalizowały, o czym półoficjalne agencje informacyjne w Iranie sugerowały przez wiele godzin: że starannie kontrolowane głosowanie było dla Raisiego bezpardonową wygraną wśród wezwań do bojkotu.


Gdy zapadła noc w piątek, frekwencja okazała się znacznie niższa niż w ostatnich wyborach prezydenckich w Iranie w 2017 roku. W jednym z punktów wyborczych w meczecie w centrum Teheranu szyicki duchowny grał w piłkę z młodym chłopcem, podczas gdy większość jego pracowników drzemała na dziedzińcu. Na innym urzędnicy oglądali filmy na swoich telefonach komórkowych, gdy obok nich ryczała państwowa telewizja, oferując jedynie ciasne ujęcia miejsc w całym kraju – w przeciwieństwie do długich, wijących się linii z poprzednich wyborów.



Głosowanie zakończyło się o godzinie 2 w nocy. W sobotę, po tym, jak rząd przedłużył głosowanie, aby dostosować się do tego, co nazywał „zatłoczeniem” w kilku lokalach wyborczych w całym kraju. Papierowe karty do głosowania, upchane w dużych plastikowych pudłach, miały być liczone ręcznie przez całą noc, a władze poinformowały, że spodziewają się uzyskania wstępnych wyników i liczby frekwencji najwcześniej w sobotę rano.


„Mój głos niczego nie zmieni w tych wyborach, liczba osób głosujących na Raisi jest ogromna, a Hemmati nie ma do tego odpowiednich umiejętności” – powiedziała Hediyeh, 25-letnia kobieta, która podała tylko swoje imię. w pośpiechu do taksówki na placu Haft-e Tir po uniknięciu sondaży. „Nie mam tu kandydata”.


Irańska telewizja państwowa starała się umniejszać frekwencję, wskazując na otaczające ją arabskie szejki z Zatoki, rządzone przez dziedzicznych przywódców, oraz mniejszy udział w zachodnich demokracjach. Po dniu, w którym urzędnicy usiłowali nagłośnić głosowanie, telewizja państwowa transmitowała w nocy sceny z zapchanych kabin do głosowania w kilku prowincjach, starając się ukazać pośpiech w wyborach w ostatniej chwili.



Ale od czasu, gdy rewolucja z 1979 roku obaliła szacha, irańska teokracja powołuje się na frekwencję wyborczą jako znak swojej legitymacji, poczynając od pierwszego referendum, które zdobyło 98,2% poparcia, w którym pytano po prostu, czy ludzie chcą Republiki Islamskiej.


Dyskwalifikacje dotknęły reformistów i zwolenników Rouhaniego, którego administracja zarówno osiągnęła porozumienie nuklearne z mocarstwami światowymi z 2015 roku, jak i widziała jego rozpad trzy lata później, wraz z jednostronnym wycofaniem się Ameryki z porozumienia przez ówczesnego prezydenta Donalda Trumpa.

Apatia wyborców jest również podsycana przez zdewastowany stan gospodarki i przytłumioną kampanię pośród miesięcy rosnących przypadków koronawirusa. Pracownicy sondażu nosili rękawiczki i maski, a niektóre urny wyborcze przetarto środkami dezynfekującymi.



Gdyby został wybrany, Raisi byłby pierwszym irańskim prezydentem, który zostałby usankcjonowany przez rząd USA jeszcze przed objęciem urzędu w związku z jego zaangażowaniem w masowe egzekucje więźniów politycznych w 1988 r., a także jako szef krytykowanego na arenie międzynarodowej sądownictwa Iranu — jeden z najbardziej najlepsi kaci świata.


Zapewniłoby to również twardogłowym kontrolę w całym rządzie, ponieważ negocjacje w Wiedniu nadal próbują uratować poszarpaną umowę mającą na celu ograniczenie programu nuklearnego Iranu w czasie, gdy Teheran wzbogaca uran na najwyższych w historii poziomach, choć wciąż pozostaje krótki poziomów broni. Napięcia pozostają wysokie zarówno w USA, jak i Izraelu, który uważa się, że przeprowadził serię ataków wymierzonych w irańskie obiekty nuklearne, a także zamordował naukowca, który kilkadziesiąt lat wcześniej stworzył swój wojskowy program atomowy.


Ktokolwiek wygra, prawdopodobnie odsiedzi dwie czteroletnie kadencje, a tym samym może być u steru w jednym z najważniejszych momentów dla kraju od dziesięcioleci – śmierci 82-letniego Chameneiego. Spekulacje już się rozpoczęły, że Raisi może być pretendentem do tego stanowiska, wraz z synem Chameneiego, Mojtabą

Przetlumaczyla GR przez translator google

zrodlo:apnews.com

"Na patrolu z policją na trudnych przedmieściach Paryża!!!!!!!!!"

 VILLIERS-LE-BEL, Francja (AP) — oburzając się i przechwalając, mężczyzna powiedział policjantom, że użył swojego samochodu jako broni podczas bitwy ulicznej na północnych przedmieściach Paryża, wbijając pojazd w myśliwiec rywala Grupa.



– Zniszczyłem go – powiedział mężczyzna. „Na pewno jest w szpitalu. Ma rozcięcie na czaszce, ma rozcięcie na ustach.


Dla starszego weterana policji wezwanej, by uporać się z następstwem kolejnej krwawej bójki, tym razem otworzyła oczy zwykła brutalność, wyraźny zamiar po obu stronach poważnego zranienia, a być może trwałego okaleczenia.



Na poziomie krajowym takie nieporządki przekładają się na spolaryzowaną i upolitycznioną debatę na temat przemocy przed wyborami prezydenckimi we Francji w przyszłym roku i wyborami lokalnymi w tym miesiącu. Przeciwnicy prezydenta Emmanuela Macrona wykorzystują odwieczne gorące kwestie przestępczości i policji, aby przyciągnąć głosy.



Brutalna rywalizacja od dawna jest częścią geografii policji w gnijących wieżowcach trudnych dzielnic regionu Paryża, gdzie nierówności i trudności są często bardziej powszechne niż dobre miejsca pracy i możliwości. Ale policja twierdzi, że walka o murawę lub różnice rasowe, religijne i kulturowe nie zawsze była tak brutalna, jak jest teraz.


„To coraz bardziej brutalne”, powiedział major policji, pracując nad rekonstrukcją łańcucha wydarzeń z tego tygodnia, od starcia w barze dla palących fajkę po pełną bójkę między przeciwnymi grupami ze społeczności pakistańskich i północnoafrykańskich.



„W walce, która być może 20 lat temu zostałaby rozwiązana za pomocą pięści lub kopnięć, teraz widzimy ludzi przejeżdżanych samochodami” – powiedział. „Populacja jest coraz bardziej brutalna. To już nie jest zwykła walka. Absolutnie muszą wygrać, nawet jeśli oznacza to pozostawienie kogoś w agonii na podłodze”.


Z perspektywy policji ostatnie lata były trudne. Podobnie jak inne kraje zachodnie, Francja była świadkiem wielkich i pełnych gniewu protestów przeciwko śmiertelnym przypadkom brutalności policji i oskarżeniom o rasizm organów ścigania, wyróżniający Czarnych i inne mniejszości.



Policja jest również coraz częściej celem przemocy. Ostatnio morderstwa dwóch funkcjonariuszy policji w kwietniu i maju – jeden w wyniku dźgnięcia nożem, drugi podczas strzelaniny podczas napadu narkotykowego – wzmocniły obawy funkcjonariuszy, że egzekwowanie prawa we Francji jest coraz bardziej niebezpiecznym zawodem.



Jedną z miar ich niepokoju jest to, że oficerowie tacy jak major Nicolas, 46-latek, wezwany na paryskie przedmieście Villiers-le-Bel do walki ulicznej, nie chcą być identyfikowani po ich pełnych nazwiskach.



Funkcjonariusze mówią, że boją się, że zostaną wytropieni w domu. Dostają rozkaz przebrania się w cywilne ubrania po zakończeniu zmiany, aby uniknąć łatwej identyfikacji jako funkcjonariuszy policji. Nicolas powiedział, że również uważnie obserwuje swoje lusterka wsteczne podczas jazdy do domu, więc nie jest śledzony.

Ataki na komisariaty w regionie Paryża z hałaśliwymi fajerwerkami, kamieniami i innymi pociskami podsycały napięcia. Stacja w Sarcelles, na przedmieściach Paryża, gdzie Nicolas jest przydzielony do prowadzenia nocnych patroli, została namierzona w lutym.



Ale na patrolu z oficerami Sarcelles widać też, że ich obecność jest doceniana lub, w razie jej braku, przynajmniej tolerowana przez wielu mieszkańców.



Rodzina z sąsiedniego Villiers-le-Bel, która wezwała pomoc po bójce, była wyraźnie wdzięczna, że ​​funkcjonariusze i ratownicy przyjechali z migającymi światłami, aby pomóc rannym krewnym.



Jeden z mężczyzn, pozornie ciężko pobity w walce, jęknął, gdy ratownicy podnieśli go na nosze. Major Nicolas szybko ustalił, że inny ranny członek rodziny został potrącony przez samochód.



Przepytując świadków, major i jego koledzy zaczęli zastanawiać się, jak narastał konflikt.


„Dostali telefony od swoich kuzynów, mówiąc: »Chodź szybko, mamy tam kłopoty«. Wszyscy tam pobiegli. Pełna walka — powiedział major.


Doświadczenie podpowiadało mu również, że wrogość prawdopodobnie na tym się nie skończy i że prawdopodobnie szykuje się kolejny mecz urazy.



– Na pewno jeszcze raz na siebie uderzą – powiedział.

Przetlumaczyla GR przez translator google

zrodlo:apnews.com

"USA rozpętają wojnę terrorystyczną przeciwko Rosji USA stopniowo przestawiają Ukrainę na wojnę terrorystyczną z Rosją "

  Kongres USA przekaże Ukrainie pomoc wojskową w wysokości 61 mld dolarów. Czy Joseph Biden zdecyduje się na przekazanie Kijowowi rakiet dal...