Antifa? Infiltratorzy?
To, co widział i słyszał tego dnia weteran wielu innych rajdów Trumpa - bardzo niepokojące. To była oczywiście konfiguracja.
MassResistance
Richard Howell, mieszkaniec Massachusetts i wieloletni przyjaciel MassResistance, udał się 6 stycznia do Waszyngtonu, aby wysłuchać przemówienia prezydenta Trumpa w pobliżu Białego Domu, a następnie wziął udział w zaplanowanym wiecu pro-Trumpa przed Kapitolem Stanów Zjednoczonych.
To, co zobaczył, było zupełnie inne niż to, co większość Amerykanów słyszała w mediach (z których większość to zwykłe kłamstwa) - iz pewnością różni się od wszelkich innych wieców konserwatystów. Od tego czasu w konserwatywnych mediach pojawiło się wiele doniesień o intensywnej infiltracji przez Antifę tamtego dnia (patrz tutaj i tutaj i tutaj ), aby wywołać kłopoty.
Oto, co Richard powiedział nam kilka dni po powrocie:
________________
Przemówienie prezydenta Trumpa w Ellipse
Wszyscy słyszymy, że przemówienie Trumpa tego dnia wkurzyło ludzi do ataku na Kapitol. To kompletne kłamstwo. Jeśli już, jego mowa była tak stonowana, że ludzie odchodzili wcześnie, ponieważ nie słyszeli od niego wystarczająco dużo ognia. Nigdy wcześniej nie widziałem, żeby to się zdarzyło podczas przemówienia Trumpa. Pamiętam, jak patrzyłem na facetów, z którymi stałem i mówiłem do nich: „Nie wiem, co on robi, ale musi być jakiś powód, dla którego robi to w taki sposób”. Wyszedłem, gdy kończyło się jego przemówienie ...
Idąc do Kapitolu
Idę wzdłuż Pennsylvania Ave. od przemówienia prezydenta w Ellipse. To około 40 minut marszu, ale spieszyłem się, żeby się tam dostać i dotarłem w 25 minut. Jestem głodny. Jestem spragniony. Zastanawiam się, gdzie są nasi ludzie - o tym właśnie myślę. Teren Białego Domu jest całkowicie zablokowany, co jest normalne. Więc idę w górę i za sobą widzę tłum setek tysięcy ludzi spakowanych razem. Podchodzili nasi zwolennicy i cieszę się, że tu jestem. Są prawdopodobnie pięć lub dziesięć minut za mną.
Idąc, zauważam policjanta w SUV-ie, który robi zdjęcia tłumowi, jak wszyscy inni. Podszedłem do niego i powiedziałem: „Tak, ty też?” Żartuję z nim, a on zaczął się śmiać. I był ostatnim policjantem, jakiego widziałem.
Przybycie do Kapitolu
Dojeżdżam do końca Pennsylvania Ave., dokładnie tam, gdzie zaczyna się okrągły podjazd Capitol. I nie widzę tam nic oprócz naszych ludzi, wielu z nich. I nie widziałem ani jednego policjanta z żadnego pasma - policji Kapitolu, policji budowlanej Kapitolu (która jest pod kontrolą Mówcy Pelosiego) ani żadnych innych. Ludzie po prostu stali na miejscu. Trzeba było przedzierać się przez ten tłum. Wiele osób to robiło, ale wielu stało w miejscu.
Kiedy przedzieram się przez tłum - nie jest jeszcze pierwsza - i kiedy zbliżam się do budynku, słyszę, jak ludzie mówią: „Wow, nie mogę w to uwierzyć, mamy dobre miejsce tutaj." Pomyślałem: „Wiesz, pozwalają ludziom być bardzo blisko budynku”. Otóż, nie widziałem tego od kilku dekad. Budynek Kapitolu jest zwykle fortecą, a tereny te są otoczone barierami i policjantami w każdym miejscu. Jeśli tam byłeś, na pewno to widziałeś.
Prawdę mówiąc, ostatnie kilka razy, kiedy tam byłem, wyrzucali nawet ludzi z terenu Sądu Najwyższego obok Kapitolu, co było śmieszne. W pobliżu Kapitolu nie było ludzi, ale policja ich wyrzucała.
Więc tym razem jesteśmy szeroko otwarci na budynek Kapitolu i będziemy w stanie znaleźć tam dobre miejsce. Ale było trochę trudno się tam dostać, ponieważ niektórzy ludzie stali nieruchomo i się nie ruszali, a inni próbowali przedrzeć się, jak ja!
Zaczęło się dziać
Wtedy w tle, gdzieś, nie wiem gdzie, słyszę bum, huk, huk, huk, huk, huk. Co to było? Kto strzela? Brzmiało to tak, jakby były jakieś kanistry. Nie wiem, kto ich strzelał czy co. Przypuszczałem, że to policja, ale nie wiedziałem. Na początku myślałem, że to może jakiś wichrzyciel, może facet z Antify lub BLM, który to robi. Pomyślałem: „To dziwne”.
A potem zbliżam się do ceglanego placu, ostatniego długiego odcinka terytorium, zanim dotrzesz do kolumn w południowym portyku. Dochodzę tylko do krawędzi, bo nie było potrzeby iść dalej. Kiedy się rozglądam, nic wielkiego się nie dzieje. Są ludzie, którzy próbują iść do przodu.
Nagle słyszę, jak niektórzy ludzie za mną krzyczą: „Och, idź naprzód, idź naprzód, bracia patrioci!” Mówię do siebie: „Nie znam tych idiotów, wiem, dokąd mam iść, nie muszę słuchać tych imbiciles”. Po prostu myślałem, że ci faceci próbują być gorącymi strzałami.
Gaz łzawiący
Jestem w tym miejscu prawdopodobnie pięć lub dziesięć minut, czuję dym i widzę, jak ludzie wracają. Przede mną jest wielu ludzi, którzy wracają, łzawią im oczy i zasłaniają twarze. Powiedziałem: „Mój Boże, to gaz łzawiący”. Więc się wycofuję. Wycofuję się z powrotem tuż przed tym obszarem. Odpowiedziałem: „Coś się dzieje. To jest problem. I nie mogę uwierzyć, że to nasi ludzie. Nasi ludzie po prostu się w to nie angażują ”.
Ludzie płyną z powrotem i patrzą w oczy. A potem, kiedy wszystko się wyjaśniło - mogło to zająć kolejne pięć lub dziesięć minut - wracam ponownie.
Kłamstwo o chęci pójścia za Pence
Kiedy jadę - to prawdopodobnie około 13:15 - słyszę faceta niedaleko stąd, który ogłasza: „Pence właśnie potwierdził, Pence właśnie potwierdził”. Ludzie mówią: „Co! Mój Boże, to nie może być prawda! ”
Odciągnąłem go na bok i powiedziałem: „Skąd masz te informacje?” Myślę, że powiedział: „Och, mam to z NewsMax lub One America”. Cokolwiek mi powiedział, wydawało się wiarygodne i nie byłam zszokowana. Potem na jednym z pobliskich betonowych murów oporowych stał facet z megafonem i mówi: „Tak, wygląda na to, że wiceprezydent nas zdradził, wygląda na to, że uzyskał certyfikat. Ale to wstępne informacje. Czy ktoś ma jakieś informacje przeciwne? ”
Nikt tak naprawdę nie wiedział, co zrobił Pence. Więc kłamstwem numer dwa było to, że ludzie mieli powiesić Pence'a. Nikt nie miał pojęcia, co się dzieje; ludzie o tym nie myśleli.
Faceci na rusztowaniu
Potem widzę więcej gazu łzawiącego i więcej ludzi. Próbowałem zadzwonić do moich znajomych, którzy byli gdzieś w tłumie, ale nasze telefony komórkowe nie były w stanie się porozumieć. Nie zdziwiłbym się, że zagłuszali sygnały telefoniczne. Ale w końcu udało mi się usłyszeć, jak jeden z nich mówi: „Teraz na schodach są faceci”, ale sygnał znowu zniknął.
Potem spojrzałem w górę i zobaczyłem, że na rusztowaniu (to prawdopodobnie na ceremonię inauguracji) byli faceci. Więc myślę: „Po co ci faceci na rusztowaniu? To jest szalone. Będziesz otoczony i zatrzymany przez ochronę ”.
Ale nigdzie nie widzę żadnego policjanta. Zwykle (gra słów zamierzona) jest to wykroczenie, jeśli dotrzesz do budynku, a nie powinno cię tam być. Ścigają cię, strzelają do ciebie. Związają cię i zabierają. Ale policji Kapitolu nigdzie nie było.
Faceci na rusztowaniu, którzy wyglądali, jakby próbowali włamać się do budynku, po prostu stali tam z głupkowatymi uśmiechami na twarzach. Był po prostu bardzo tandetny, co jest kolejną rzeczą, która wyglądała naprawdę dziwnie. Z pewnością wcale nie wyglądali na naszych ludzi.
Faceci na rusztowaniu zaczęli machać amerykańskimi flagami, a ludzie w tłumie nie wiedzieli, kim są - niektórzy wiwatowali, a niektórzy po prostu na nich patrzyli, a niektórzy mówili: „Dlaczego oni to robią?”
Ale gaz łzawiący wciąż się wydobywał - widać było dym - i wiał w tłum z przodu, co do tej pory niepokoiło wielu ludzi. Wyglądało na to, że policja gdzieś to robi, a ludzie się denerwują. Mówią: „Jesteśmy tutaj, korzystamy z naszych praw, a oni strzelają do nas. Czemu oni to robią?"
Powiedziałem do kogoś: „Gdybyśmy byli Antifą lub BLM, nie robiliby tego”. a facet powiedział: „Tak, na pewno by nie było”. To był sentyment. Tak więc ludzie byli naprawdę przerażeni, że są traktowani w ten sposób. Jest też prawdopodobne, że Antifa zajmowała się gazowaniem łzawiącym - do czego dojdę.
Pojawia się kilku policjantów
Wreszcie, po raz pierwszy przez cały dzień, widzę sześciu policjantów z Kapitolu, zbiegających po metalowych schodach tuż obok tego rusztowania. Wskazują na jednego z facetów tam na górze - mogło tam być 3 lub 4, nie mogłem ich wszystkich zobaczyć, bo na drodze była plandeka. Jeden z nich wskazywał na policjanta. Teraz głosy mogą nieść, a ja byłem wystarczająco blisko, aby usłyszeć część z tego, co zostało powiedziane. Policja mówiła: „Wynoś się stamtąd teraz!” A facet mówił: „Nie! Nie wyjdziemy stąd! ”
I nie wiem, skąd się wziął, ale nagle kanister z gazem łzawiącym wyszedł z rusztowania w tłum policjantów. Jeden z nich dostał w twarz. A pozostałych pięciu policjantów musiało go zabrać.
Żadna policja nie wróciła! Normalnie, kiedy zaatakujesz takiego policjanta lub jesteś w środku tego, nawet jeśli się bronisz, masz pluton zejść i cię zabrać. Jeśli sześciu facetów nie może ich zabrać, wyślą 21, żeby ich powstrzymać, prawda? Ale nic, zero.
Mężczyzna postrzelony gumowymi kulami
I w tej chwili widzę tego człowieka, który został postrzelony gumowymi kulami. Jego kurtka była poszarpana, pomagały mu trzy osoby, dwóch mężczyzn i kobieta. Siedzi w kącie.
W międzyczasie moi przyjaciele napisali do mnie SMS-a i powiedzieli, że są po drugiej stronie budynku, w pobliżu miejsca, w którym stoi Sąd Najwyższy. Więc powiedziałem: „OK, do zobaczenia za minutę”.
Ale najpierw chciałem sprawdzić, czy temu drugiemu nic się nie stanie. I on był w szoku, przyszli medycy i dopadli go, a ja nie wiem, co się z nim potem stało. Nie wyglądał, jakby był szczególnie kłótliwy. Jedyne, co pamiętam, to to, że miał na sobie kowbojskie buty. Poza tym wyglądał jak przystojniak w średnim wieku. Jego skroń została dotknięta kulą. Wyglądał, jakby też został postrzelony w klatkę piersiową. Krwawił z rąk i był tam zabandażowany. Może też postrzelony w ramię i nogę, nie wiem. Kiedy już go stamtąd wyszedł, pomyślałem: OK, teraz wychodzę, bo chcę znaleźć przyjaciół po drugiej stronie budynku.
Okrzyki „Wejdź do budynku!”
Ale potem zobaczyłem grupę facetów kierujących tamtejszych ludzi do budynku Kapitolu. Krzyczeli: „No, patrioci, wchodźcie! To jest nasz dom! Tak! Druga rewolucja amerykańska! ” Pokręciłem głową, mówiąc: „To pułapka, to jest szalone”.
Ale tam wchodzili faceci! Niektórzy z nich wyglądali na facetów, którzy byliby naszymi. Byli ubrani we właściwy sposób, zachowywali się we właściwy sposób. Innymi słowy, byli to ludzie, o których byłem przekonany, że w rzeczywistości byli zwolennikami konstytucjonalistów Trumpa, których właśnie dało się ponieść.
Ale faceci, którzy ich tam prowadzili, byli inni. Pomyślałem: „Coś jest nie tak. To jest szaleństwo ”.
Więc się wycofałem. Chciałem iść tam, gdzie byli moi przyjaciele. Poszedłem więc po budynku do zachodniego portyku. Za rogiem widziałem kilku oficerów, ale niewielu.
Po drugiej stronie Kapitolu
Zachodni portyk wychodzi na budynek Sądu Najwyższego. A dwa skrzydła - Izba i Senat, a także skrzydło środkowe - wszystkie miały naszych ludzi na schodach, aż do samej góry. Na lądowiskach każdego skrzydła znajdował się tam korpus policji, nie wiem ilu w sumie policjantów, ale przynajmniej 30. (To nie jest ciągły budynek, jest oddzielony. Masz portyk przy każdym wejściu).
W każdym z tych przypadków widziałem, że policja i nasi ludzie byli prawdopodobnie o metr od siebie. Nikogo nie było w niczyjej przestrzeni. Było całkiem spokojnie. Wiesz, niektórzy faceci rozmawiali ze sobą, niektórzy śpiewali trochę, ale nie za dużo. I tak było na każdej z tych trzech klatek schodowych. I myślę sobie: „Dlaczego nie zrobili tego przy południowym portyku?” Oczywiście odpowiedź jest oczywista, na południowym portyku byli aktywiści, którzy chcieli coś wyeksponować. Nie mam wątpliwości.
Nancy Pelosi kontroluje ochronę Kapitolu i policję Kapitolu w budynku. Burmistrz Muriel Bowser kontroluje również policję Kapitolu. I nie miałem wątpliwości, że to wszystko organizują. Nie ma na to innego wytłumaczenia i właśnie tak się stało.
Następnie udaliśmy się na nasze stacje metra, aby dostać się z powrotem.
Jeszcze kilka uwag
Kiedy byłem z przodu, w południowym portyku, widziałem aktywność z przodu, ale nie mogłem zobaczyć, co się dzieje na skrzydłach. Nie widziałem wybitych okien.
Jedna ciekawa historia po incydencie z rusztowaniami: niektórzy z facetów doczołgali się aż na najwyższy balkon portyku. I myślę: „Co oni robią? Teraz naprawdę proszą o kłopoty ”.
Kiedy już tam byliśmy, słyszałem, jak ludzie mówią: „Drzwi są otwarte! Drzwi są otwarte! ” Nie tak, jakby je włamali lub ktoś inny włamał, byli zaskoczeni, że drzwi są otwarte.
Pomyślałem: „To niemożliwe, ci ludzie mają urojenia. Nie ma możliwości otwarcia drzwi. ” Ktoś zapytał mnie, czy myślę, że weszli. Odpowiedziałem: „Nie ma mowy. Po prostu nie widzę, jak wchodzą do budynku ”. Ale byłem w błędzie. Najwyraźniej weszli!
Antifa?
Nie było wątpliwości, że dzieje się coś bardzo dziwnego. Ale nie myślałem o tym wiele do później. Zwłaszcza kiedyś incydent teraz się wyróżnia.
Jak wspomniałem wcześniej, obok mnie pojawiali się ludzie z gazem łzawiącym w oczach. Pamiętam szczególnie dwóch facetów, białego i czarnego. Byli krępymi mężczyznami, lekko ubranymi, mimo że było zimno. I powiedziałem do nich: „Czy wszystko w porządku?” ponieważ ich oczy były wodniste i wyglądali inaczej niż inni przechodzący ludzie. Po prostu wyglądali zupełnie inaczej. I zignorowali mnie. I znowu im powiedziałem, bo szli wolno obok mnie, nie mogli biec obok mnie. Powiedziałem: „Hej, wszystko w porządku?” I znowu mnie zignorowali. Powiedziałem: „Zapytałem cię, czy wszystko w porządku”. Wyrzuciły z siebie: „Tak, tak”. I spojrzeli na mnie wrogo. Myślę, że ci ludzie byli prawdopodobnie infiltratorami Antifa / BLM lub agentami państw głębokich / FBI i wpadli na swój własny gaz łzawiący.
Końcowe przemyślenia
Kolejna rzecz, która przyszła mi później do głowy: zdecydowanie uważam, że to była jakaś zaplanowana operacja, aby zaaranżować cały ten bałagan, z władzami w zmowie. Mój przyjaciel z zachodniej strony portyku powiedział mi, że widzieli przechodzących mężczyzn w hełmach i zdecydowanie wyglądali na nich jak tłum Antify, z którym walczyliśmy w domu w Bostonie. A kiedy tłum próbował z nimi współdziałać, byli wobec nich bardzo wrodzy i zdystansowani, i bardzo jasno dali do zrozumienia, że nie chcą ich mieć. To nie są nasi ludzie.
Sam sposób, w jaki to się zaczęło, nie wspominając o wyrządzonych szkodach, zdecydowanie nie był tym, co zrobiliby nasi ludzie. To wszystko jest posunięciem BLM / Antifa / głębokiego stanu. Wyglądało na to, że robią nam to, co Trumpowi. Wstawiali nas i próbowali sprawić, byśmy wyglądali źle i stworzyli incydent, którego nie stworzyliśmy, ale oni stworzyli i obwiniają nas za to. Do tego doszło.
Gdy tylko opuściłem teren Kapitolu, byłem w drodze do metra, z którym otrzymałem około dziesięciu wiadomości. Burmistrz Bowser wydał zarządzenie, że zamknie miasto o 18:00. Wszyscy nasi ludzie i tak wychodziliby o 4:00 lub 4:30, więc nie było to nic wielkiego. Ale to wciąż było dziwne.
Wtedy policja Kapitolu zaczęła się pojawiać! Nagle pojawiły się wszystkie samochody, które normalnie tam można zobaczyć. Secret Service wyparło pałkę i tarczę, a niektóre z nich wyglądały jak kobiety z nadwagą. To było dziwne. Ale byli dobrze uzbrojeni i uzbrojeni.
W rzeczywistości ogromna większość ludzi, którzy tam byli - 99% z nich - nie zbliżyła się zbytnio do budynku Kapitolu. I większość ludzi, widziałem ich twarze, większość z nich nie ruszyła się z miejsca, w którym byli, chcieli zostać na miejscu.
Jak powiedziałem, było tylko 6 policjantów, których pamiętam przez cały czas, gdy były kłopoty przy południowym portyku, głównym wejściu. Nie było tam zero przez pierwsze pół godziny, kiedy tam byłem. Zero. Nic nie mogło powstrzymać ludzi.
Muszę to przekazać organizatorom drugiej strony. Nie ma wątpliwości, że wykonali mistrzowskie uderzenie. Nikt po naszej stronie nie mógł tego przewidzieć. Nikt o tym nie myślał. Nasi faceci nie rozmawiali o robieniu czegoś niewłaściwego. Wiesz, jak długo robiliśmy tego typu rajdy i nic złego się nigdy nie wydarzyło? Osobiście byłem na setkach wydarzeń republikańskich lub konserwatywnych w ciągu ostatnich dziesięcioleci bez incydentów.
A zabawne jest to, że jeśli spojrzysz na wideo, które zobaczyłem po fakcie, zobaczysz, że nasi faceci, którzy weszli, byli na rotundzie i robili zdjęcia jak turyści. I szli prawidłowo przez fioletowe liny, gdzie nie powinno się iść w prawo ani w lewo. To całkiem powstanie, prawda? A policja była tam i robiła selfie z tymi facetami, rozmawiają z nimi. Stali dookoła, pozwalając tym facetom chodzić wszędzie, bez problemu.
To tyle, jeśli chodzi o narrację o zamieszkach i powstaniu. Ci ludzie - Pelosi, Bowser i inne władze DC - są współwinni jak diabli.
MassResistance potrzebuje informacji o tym, co naprawdę się wydarzyło.
___
https://www.massresistance.org/docs/gen4/21a/Eyewitness-account-at-US-Capitol-Jan6/index.html