piątek, 4 grudnia 2020

"„Biden nie może być prezydentem”"

 Trump mówi, że jeśli ma rację co do oszustw wyborczych, „Biden nie może być prezydentem”
Przechodzi do Twittera i Facebooka w 46-minutowym przemówieniu
Matt Leach, Paul Steinhauser | Fox News
Prezydent Trump ponownie zarzuca, że wybory prezydenckie w zeszłym miesiącu były sfałszowane i pełne oszustw.

W adresie opublikowanym na jego stronach na Twitterze i Facebooku, który prezydent określił jako prawdopodobnie „najważniejsze przemówienie, jakie kiedykolwiek wygłosiłem”, Trump zarzucił, że podczas wyborów „wydarzyło się wiele złych rzeczy”.

Twierdził, że „jeśli mamy rację co do oszustwa, Joe Biden nie może zostać prezydentem. Mówimy o setkach tysięcy głosów. Mówimy o liczbach, jakich nikt wcześniej nie widział ”.

Ponownie zwracając uwagę na gwałtowny wzrost liczby głosów nieobecnych i przedterminowego głosowania ze względu na problemy zdrowotne w związku z pandemią koronawirusa, prezydent podkreślił, że „mieliśmy tak zwany dzień wyborów. Teraz mamy dni, tygodnie i miesiące wyborów i wiele złych rzeczy wydarzyło się w tym absurdalnym okresie ”.

„Oszustwa pocztowe i związane z głosowaniem to ostatnia część ich czteroletnich wysiłków zmierzających do obalenia wyników wyborów w 2016 roku. I to było jak życie w piekle ”- argumentował Trump.

A prezydent obiecał, że jest „zdeterminowany, aby chronić nasz system wyborczy”, który, jak twierdził, „jest teraz pod skoordynowanym atakiem i oblężeniem”

blob:https://www.facebook.com/93b7f658-edda-4d28-9486-07846f89cec8

Twitter, podobnie jak w przypadku wielu tweetów Trumpa dotyczących zarzutów oszustwa wyborczego, dodał zastrzeżenie o treści „To twierdzenie dotyczące oszustw wyborczych jest kwestionowane”. Facebook zauważył, że „Joe Biden jest przewidywanym zwycięzcą wyborów prezydenckich w USA”.

Przemówienie Trumpa, nagrane w Sali Dyplomatycznej Białego Domu, nadeszło dzień po tym, jak prokurator generalny William Barr powiedział w wywiadzie dla Associated Press, że po dochodzeniach Departamentu Sprawiedliwości i FBI „do tej pory nie widzieliśmy oszustwa na skalę, która mogłaby mieć wpływ na inny wynik wyborów ”.

A dzieje się tak, gdy rosnąca liczba członków jego własnej partii zerwała z Trumpem w związku z jego twierdzeniami o oszustwach wyborczych.

Prezydent odmówił ustąpienia Bidenowi ponad trzy i pół tygodnia po tym, jak Fox News, Associated Press i inne organizacje informacyjne przewidywały, że były wiceprezydent zdobędzie wystarczającą liczbę głosów wyborczych, aby pokonać Trumpa i zostać prezydentem elektem.

Zespół prawników Trumpa złożył serię pozwów w wielu kluczowych stanach, na których toczy się bitwa, w nadziei na opóźnienie poświadczenia wyborów, ale taktyka okazała się do tej pory nieskuteczna. A raporty, o które prosił Trump w Gruzji i Wisconsin, dwóch z sześciu kluczowych pól bitewnych, w których Biden wąsko walczył z Trumpem i którym prezydent zakwestionował, jak dotąd nie zmieniły zwycięstw Bidena.

W niedzielę w swoim pierwszym wywiadzie od czasu wyborów Trump po raz kolejny stwierdził, że „wybory były oszustwem; to były sfałszowane wybory ”.

„Mieliśmy usterki polegające na tym, że przenieśli tysiące głosów z mojego konta na konto Bidena” - zarzucił prezydent, nie popierając swojego roszczenia, w rozmowie z Marią Bartiromo z FOX Business w „Sunday Morning Futures”.

Ale Trump wydawał się również przyznać, że jego prawna próba unieważnienia wyników wyborów „prawdopodobnie” nie dotrze do Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych, co było celem jego zespołu prawników.

W swoim przemówieniu w środę prezydent powiedział, że „będziemy bronić uczciwości głosowania, upewniając się, że wszystkie legalne głosy są liczone i nie liczą się nielegalnych głosów”. Podkreślił, że jego wysiłki mają na celu „zapewnienie Amerykanom wiary w te wybory i wszystkie przyszłe wybory”.

https://www.foxnews.com/politics/trump-charges-if-hes-right-about-election-fraud-biden-cant-be-president

"233 000 Jemeńczyków zabitych po 6 latach ciągłych bombardowań przez koalicję amerykańsko-saudyjską!!"

 ONZ mówi, że 233 000 Jemeńczyków zginęło po 6 latach bombardowań koalicji saudyjsko-amerykańskiej
ZeroHedge.com


American-supplied Saudi F-16, file image.

Ponury kamień milowy w „zapomnianej wojnie”, która ma bliskie zaangażowanie USA: sześć lat po tym, jak koalicja saudyjska rozpoczęła bombardowanie Jemenu, aby zapobiec całkowitemu przejęciu kraju przez rebeliantów Huti, ONZ opublikowała zaktualizowany oficjalny spis ofiar śmiertelnych.


ONZ twierdzi obecnie, że szacuje się, że 233 000 ludzi zginęło w wyniku trwającego ponad pół dekady konfliktu. Uważa się, że większość zgonów jest spowodowana „przyczynami pośrednimi”, takimi jak załamanie infrastruktury społecznej, choroby oraz brak żywności i zasobów.


„Wojna już spowodowała 233 000 zgonów, w tym 131 000 z przyczyn pośrednich, takich jak brak żywności, usług zdrowotnych i infrastruktury” - powiedział na początku tego tygodnia najwyższe biuro humanitarne ONZ. Pozostawia to oszałamiającą liczbę ponad 100 000 ofiar śmiertelnych w walce - prawdopodobnie większość z powodu bombardowań z powietrza.

Nazywając to „nieuchronną katastrofą”, biuro ONZ opisało, że „złożona wojna domowa w Jemenie rozpoczęła się na dobre w 2015 roku, narzucając choroby, głód i zapaść gospodarczą już zubożałej ludności. W 2020 roku przemoc nasiliła się, a trudności pogłębiły się w wyniku ulewnych deszczy, kryzysu paliwowego, COVID-19 i inwazji szarańczy pustynnej, które prawdopodobnie spowodują szkody i straty o wartości 222 milionów dolarów w uprawach podstawowych, zwierzętach i inwentarzu żywym ”.

„Działania wojenne bezpośrednio spowodowały dziesiątki tysięcy ofiar wśród cywilów; W ciągu pierwszych pięciu lat konfliktu zweryfikowano 3153 zgony dzieci i 5660 dzieci, a 1500 ofiar wśród ludności cywilnej odnotowano w pierwszych dziewięciu miesiącach 2020 r. ”- dodał, oprócz ofiar pośrednich, zgonów w wyniku walki bezpośredniej.

Koalicja amerykańsko-saudyjska przez lata nałożyła również pełną blokadę na główne porty kraju, w tym na główny Hodeidah, który jest najważniejszym portem żeglugowym kraju. Przez lata blokowano także dobra humanitarne.


Kiedy w pierwszej połowie wojny w Syrii liczba ofiar śmiertelnych sięgnęła ponad 200 000 osób, pojawiło się to na międzynarodowych nagłówkach gazet i stało się głównym tematem rozmów tych, którzy wzywali do interwencji wojskowej w celu obalenia Assada.


Jednak biorąc pod uwagę, że Stany Zjednoczone i Wielka Brytania są bezpośrednimi uczestnikami prowadzenia wojny w Jemenie wraz z Saudyjczykami i ZEA (w tym w użyciu zaawansowanej broni USA i Wielkiej Brytanii), tragedia Jemenu jest rażąco nieobecna w tematach rozmów zachodniej klasy politycznej. .


https://www.zerohedge.com/geopolitical/un-says-233000-dead-yemen-after-6-years-saudi-us-coalition-bombing

"Sejmowa Lewica chce zmian w policji, składa projekt ustawy. Żeby obywatele znowu ufali mundurowym"

 

Policjanci powinni podczas interwencji nosić imienniki, a specjalne Biuro Monitorowania Policji – sprawdzać, czy funkcjonariusze w kontakcie z obywatelami nie przekroczyli uprawnień. Tak posłanka Lewicy Magdalena Biejat chciałaby przynajmniej częściowo naprawiać polską policję, która ostatnio „zasłynęła” swoimi interwencjami podczas demonstracji kobiet.

 

Jedna z tych interwencji została wymierzona bezpośrednio w posłankę Biejat – 18 listopada parlamentarzystka została spryskana gazem łzawiącym. Miała w ręku poselską legitymację, zmierzała w stronę policyjnego kordonu, by prosić o powstrzymanie grupy policjantów w cywilu, którzy użyli pałek teleskopowych wobec nieuzbrojonych uczestniczek protestu kobiet. 

Kilka dni później w podobnych okolicznościach, też z legitymacją w ręku, gazem została potraktowana posłanka Koalicji Obywatelskiej Barbara Nowacka. Przypadki faktycznego naruszania immunitetu parlamentarzystek stały się szczególnie głośne w mediach, ale przecież nie tylko polityczki były narażone na agresywne interwencje – podczas protestów kobiet w kotłach zamykano wszystkie protestujące jak leci, 28 listopada policja ścigała osoby próbujące wydostać się z kotła, wkraczając na teren Politechniki Warszawskiej. 

A wcześniej były niezliczone przypadki poturbowania aktywistów (np. lokatorskich czy LGBT), niereagowanie na nienawistne hasła i symbole na demonstracjach nacjonalistów czy brutalne zatrzymania, które w skrajnych przypadkach mogły się skończyć nawet śmiercią człowieka (historia Igora Stachowiaka).

Aby policjanci nie mogli czuć się bezkarni, posłanka Biejat chce wprowadzić obowiązek noszenia imienników podczas całej służby, także przy ochronie demonstracji. Fakt, że nazwisko policjanta czy policjantki byłoby wyraźnie widoczne i łatwe do zapisania, miałby dodać mundurowym więcej odpowiedzialności i poczucia, że ich działania muszą się mieścić w pewnych ramach.

Polska jest także państwem tych, którzy dziś protestują i którzy mają prawo go bronić bez poczucia, że zaraz może ich zaatakować nieumundurowany policjant, którego nie da się w tłumie odróżnić od zwykłego chuligana. 

Bez strachu, że policjant może w każdej chwili użyć wobec nich środków przymusu bezpośredniego i za to nie odpowie, bo nie nosi imiennika – napisała Biejat na Facebooku. Działaczka Lewicy Razem wyraziła również nadzieję, że policjant, który musi upubliczniać swoje imię i nazwisko, zastanowi się, zanim wykona rozkaz zwyczajnie sprzeczny z prawem.

Projekt ustawy nakazującej noszenie imienników został już wniesiony do Sejmu przez klub Lewicy.

Gdyby zaś do naruszeń jednak doszło, obywatele mieliby zyskać oparcie w postaci Biura Monitorowania Policji. – Nie możemy oczekiwać, że jakakolwiek instytucja będzie skutecznie kontrolować sama siebie.

 Dotyczy to także policji – uzasadnia potrzebę jego utworzenia Magdalena Biejat. Posłanka wyraziła na Facebooku nadzieję, że wdrożenie takich zmian wyjdzie na dobre także policji, która zyska szansę odzyskania zaufania w oczach obywateli. Po działaniach uderzających w parlamentarzystki, dziennikarzy czy pokojowo nastawione demonstrantki to zaufanie spadało.

zrodlo:strajk.eu

"Znowu źle się dzieje w spółkach lotniczych? Związkowa Alternatywa powiadamia prokuraturę i PIP"

 

Związkowa Alternatywa nie przestaje interesować się sytuacją w lotniczych spółkach. Zarząd centrali związkowej skierował do prokuratury powiadomienie o możliwości popełnienia wykroczenia przez osoby prowadzące działalność gospodarczą w ramach LOT CREW Sp. z o.o. Kolejne pismo, tym razem dotyczące podejrzeń o dyskryminację określonej grupy pracowników w PLL LOT, zrzeszona w ZA organizacja związkowa przesłała do Państwowej Inspekcji Pracy.

 

Jakie zastrzeżenia ma Związkowa Alternatywa wobec LOT CREW, spółki rejestrującej kapitanów samolotów funkcjonujących jako jednoosobowe firmy świadczące usługi dla flagowego polskiego przewoźnika? W piśmie skierowanym do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ochota związkowcy twierdzą, że według ich wiedzy podmiot działa jak agencja pośrednictwa pracy, a do tego, zgodnie z ustawą o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, wymagany jest wpis do odpowiedniego rejestru. Brak rejestracji jest wykroczeniem, karanym grzywną lub ograniczeniem wolności.

W ocenie Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego, należącego do ZA, wątpliwe jest samo traktowanie kapitanów jako jednoosobowych firm, zamiast podpisywania z nimi umów o pracę.

Odrębne zastrzeżenia zrzeszającego personel pokładowy i lotniczy związku dotyczą odmiennego traktowania pracowników, którzy ciągle pracują w LOT na etatach i tych, którzy mają podpisane umowy typu business-to-business („są jednoosobowymi firmami”). W piśmie, jaki związek skierował do Państwowej Inspekcji Pracy, organizacja prosi o zbadanie szeregu okoliczności, które mogą świadczyć o dyskryminacji etatowców. Na podstawie dziennych, miesięcznych i rocznych planów pracy związek wskazuje, że rejsy, które pracownicy uważają za atrakcyjne (np. pod względem pory wykonywania czy kierunku) nieproporcjonalnie częściej przypisywane były osobom na samozatrudnieniu. Podobnie niekorzystnie dla etatowców dzielone były przydziały na loty krótko- i długodystansowe. „Jednoosobowe firmy” znacznie częściej były również kierowane na loty czarterowe w atrakcyjnych kierunkach.

Związek jest również przekonany, że dyskryminacja osób z umową o pracę nasiliła się jeszcze w czasie pandemii. Wskazuje, że nawet w czasie obostrzeń LOT realizuje ok. 31 proc. dawnej siatki lotów, jednak osoby zatrudnione na etatach są wpisywane do okrojonego grafiku jedynie na pojedyncze połączenia, czasem raz, dwa razy w miesiącu. – Pracownicy z umową o pracę wykazują gotowość do pracy, jednak nie są im przydzielane loty nawet w wymiarze 1/2 etatu – czytamy w skardze. Tymczasem osoby z umową b2b realizują pensum i wypracowują po kilkanaście nadgodzin.

Związek Zawodowy Personelu Pokładowego i Lotniczego wskazuje wreszcie, że lotnicze „mikrofirmy” mogły skorzystać z rządowych tarcz antykryzysowych, wsparć postojowych i ulg podatkowych, natomiast dla pracownic na etatach rząd nie przygotował żadnej szczególnej pomocy. W ramach oszczędności wdrożonych przez PLL LOT ich zarobki spadły do 2026 zł netto (szefowa pokładu) i 1674 zł netto (stewardessa), nawet gdy dana pracownica ma długi, 20-letni staż pracy i cenne doświadczenie.

zrodlo:strajk.eu

"Dlaczego wypatrujemy pierdolnięcia asteroidy?"

 

W stronę Ziemi zmierza asteroida. Zderzenie jest nieuniknione. Obiekt ma ogromne rozmiary. Koniec świata się zbliża. 

I tak zbliża się od dziesięciu lat, odkąd globalna populacja zaczęła czerpać informacje z portali społecznościowych. W ciągu tej dekady nurt strumienia gwałtowanie przyspieszał. I przyspiesza nadal. Kurczy się czas obcowania z informacją. 

 

Opublikowane w 2016 roku badania naukowców z Colombia Uniwersity i Institute de France wykazały, że 59 proc. udostępnień artykułów prasowych w soszjalach nie jest poprzedzonych kliknięciem w link. A zatem współczesny człowiek coraz częściej czerpię wiedzę o świecie wyłącznie z tytułu. Przewijając feeda, takich tytułów napotyka kilkaset w ciągu dnia. 

 Krótkotrwałe spięcie emocjonalne, udostępnienie i strumień porywa nas w dalszą drogę. W 1998 roku Paul Virilio w książce „Bomba informacyjna” pisał, że przeciętny obywatel europejskiego państwa w ciągu jednego dnia przyswaja taką bodźców informacyjnych, jaką w XV wieku przerabiałby przez całe życie. Powierzchowne zapoznawanie się z ważnymi tematami stwarza globalną wioskę ignorantów, znających się na wszystkim, a zarazem na niczym, wojujących w sprawach, o których nie mają pojęcia. 

Tak sformatowany człowiek wpada potem w ramiona tych, którzy serwują najprostszą, najgłupszą i najbardziej szkodliwą odpowiedź – skrajnej prawicy i głosicieli teorii spiskowych.

Ale wiecie, dlaczego wspomniałem o tej asteroidzie? Nie po to, by wygłaszać moralizatorską krytykę kultury klik bajtów. Taka krytyka już dawno została wchłonięta przez strumień, nie odnosząc żadnego skutku.

 Interesuje mnie zjawisko ekscytacji informacjami o nadchodzącej apokalipsie. „NARESZCIE” – napisała jedna z moich znajomych, udostępniając link o idącym na kolizję z naszą planetą. „O nie, ile można czekać” –  inna osoba, kiedy pojawiła się informacja o przelocie innego kosmicznego głazu niecałe 400 km od Ziemi. Takich komentarzy jest zatrzęsienie, podobnie jak dramatycznych tytułów na wszystkich w zasadzie portalach informacyjnych, również tych mniej szmatławych.

Nadprodukcja takich sensacji jest sygnałem wysokiej liczby udostępnień – dziennikarze piszą o tym, co znajduje potem noszenie w soszjalach. Dlaczego dzielimy się tak depresyjnymi bzdetami? 

Może dlatego, że ludzie przestają sobie radzić z otaczających ich rzeczywistością. Pokolenie urodzone w latach dziewięćdziesiątych nie pamięta świata bez kroczącej apokalipsy. 

Ich życie to postępujące w niepokojącym tempie zmiany klimatyczne, kryzys finansowy, wielkie migracje, uliczne demonstracje, wreszcie globalna epidemie. Kataklizmy dramatyzowane przez social media stwarzają poczucie, że świat się wali. 

Bo może zresztą się wali. Przeniesienie kontaktów do internetu rozpowszechniło stany lękowe i skłonności autodestrukcyjne. Na depresje zdiagnozowanych jest na świecie 350 mln osób. 

Za dziesięć lat będzie to najpowszechniejsza choroba na świecie. Doświadczony tym koszmarem człowiek ma często dosyć wszystkiego, pojawiają się najczarniejsze myśli. 

A wtedy, na Facebooku zjawia się asteroida, Cierpiący myśli:  „NARESZCIE”. Potężna, nieomal boska siła z zewnątrz zrobi to, do czego on jeszcze nie dojrzał, albo nie ma odwagi – ukróci te męki.

Ale jest też drugi wymiar tej ekscytacji. W czasach, gdy każde zjawisko jest poddawane dekonstrukcji, definiowane jest jego zanurzenie w stosunki społeczne, klasowe, językowe, środowiskowe, zanika pojęcie prawdy.

Wszystko staje się płynne, zanikają wielkie narracje, indywidualizuje się doznawanie. 

 Nadejście globalnego kataklizmu, takiego jak uderzenie asteroidy jest wtargnięciem czegoś, co zdekonstruować się nie da, powrotem śmiertelnej powagi, a zarazem zawołaniem do przebudzenia, uświadomieniem, że nie wszystko jest wytłumaczalne i zależne od człowieka.

Ziemi tak naprawdę nie grozi uderzenie żadnego dużego obiektu w ciągu najbliższych 200 lat. 

 Bohaterka mrożących krew w żyłach tytułów, asteroida Apophis minie naszą planetę w roku 2036. 

Ryzyko kolizji w skali Torino wyniesie wówczas zero, a ciągu najbliższych 100 lat: 0,000008 proc.  

Ale o tym wie tylko mniejszość, która zadaje sobie trud przeczytania całego tekstu.

zrodlo:strajk.eu

"Chiński statek kosmiczny ze skałami księżycowymi unosi się z księżyca"

 BEIJING (AP) - Chiński statek kosmiczny wzniósł się z księżyca w czwartek wieczorem z ładunkiem księżycowych skał, pierwszy etap jego powrotu na Ziemię, podała rządowa agencja kosmiczna. Chang’e 5, trzeci chiński statek kosmiczny, który wylądował na Księżycu i pierwszy, który ponownie z niego wystartował, to najnowsza z serii coraz bardziej ambitnych misji programu kosmicznego w Pekinie, w ramach którego orbiter i łazik również lecą na Marsa. Czang'e 5 wylądował we wtorek na Morzu Burz po bliższej stronie księżyca. Jego misja: zebranie około 2 kilogramów (4 funtów) księżycowych skał i sprowadzenie ich z powrotem na Ziemię, pierwszy powrót próbek od czasu, gdy zrobił to radziecki statek kosmiczny w latach 70. Wcześniej astronauci Apollo z USA przywieźli setki funtów księżycowych skał.

 

 Miejsce lądowania znajduje się w pobliżu formacji zwanej Mons Rumker i może zawierać skały młodsze o miliardy lat od tych wydobytych wcześniej. Pojazd wznoszący podniósł się z księżyca krótko po godzinie 23:00. Pekin w czwartek (1500 GMT) i miał spotkać się z pojazdem powrotnym na orbicie księżycowej, a następnie przenieść próbki do kapsuły, zgodnie z chińską Narodową Administracją Kosmiczną. 

Księżycowe skały i szczątki zostały zamknięte w specjalnym kanistrze, aby uniknąć skażenia. Nie było jasne, kiedy nastąpi połączenie. Po przeniesieniu moduł wynurzania zostałby wyrzucony, a kapsuła pozostałaby na orbicie Księżyca przez około tydzień, czekając na optymalny czas na powrót na Ziemię.


 Chińscy urzędnicy poinformowali, że kapsuła z próbkami ma wylądować na Ziemi mniej więcej w połowie miesiąca. Przyziemienie planowane jest na łąkach Mongolii Wewnętrznej, gdzie chińscy astronauci powrócili na pokładzie statku kosmicznego Shenzhou. Lądownik Chang’e 5, który pozostał na Księżycu, był w stanie zbierać próbki z powierzchni i wiercić na 2 metry (około 6 stóp). 

 Podczas gdy jego głównym zadaniem było pobieranie próbek, lądownik był również wyposażony do obszernego fotografowania obszaru, mapowania warunków pod powierzchnią za pomocą radaru penetracyjnego oraz analizy gleby księżycowej pod kątem minerałów i zawartości wody. 

Tuż przed startem pojazdu wznoszącego lądownik rozwinął to, co administracja kosmiczna nazwała pierwszą wolnostojącą chińską flagą na Księżycu. Agencja opublikowała zdjęcie - najwyraźniej zrobione z lądownika - pojazdu wznoszącego odpalającego silniki podczas startu.


 Chang’e 5 ożywił pewnego dnia rozmowy o Chinach wysyłających astronautów na Księżyc i być może budujących tam bazę naukową, chociaż nie zaproponowano harmonogramu takich projektów. Chiny uruchomiły swoje pierwsze tymczasowe laboratorium na orbicie w 2011 r., 

A drugie w 2016 r. Plany przewidują utworzenie stałej stacji kosmicznej po 2022 r., Która prawdopodobnie będzie obsługiwana przez samolot kosmiczny wielokrotnego użytku. 

 

Podczas gdy Chiny zacieśniają współpracę z Europejską Agencją Kosmiczną i innymi podmiotami, interakcje z NASA są poważnie ograniczone przez obawy USA dotyczące tajności i bliskich wojskowych powiązań chińskiego programu.

zrodlo:apnews

"Wiatry szaleją w kanionach Kalifornii, mieszkańcy uciekają"

 LOS ANGELES (AP) - Potężne podmuchy wypchnęły płomienie z pożaru przez kaniony południowej Kalifornii w czwartek, jeden z kilku pożarów, które płonęły w pobliżu domów i zmusiły mieszkańców do ucieczki wśród zwiększonego ryzyka pożaru w większości regionu, co skłoniło zakłady użyteczności publicznej do odcięcia zasilania. setki tysięcy. Największy pożar rozpoczął się późną środą od pożaru domu w kanionie Silverado w hrabstwie Orange, gdzie porywy osiągały prędkość 70 mil na godzinę (113 km / h). „Kiedy przybyły załogi, był to całkowicie pochłonięty dom, a wiatry były bardzo silne i wepchnęły płomienie w roślinność” - powiedziała Colleen Windsor, rzeczniczka straży pożarnej hrabstwa.

 

 Pożar urósł do ponad 11 mil kwadratowych (29 kilometrów kwadratowych) i pokrył duży obszar dymem i popiołem. Załogi walczyły w stromym terenie pośród nieprzewidywalnych wiatrów Santa Ana, które wysyłały płomienie na główne drogi. Dwóch strażaków zostało hospitalizowanych po leczeniu na miejscu zdarzenia, powiedział szef straży pożarnej Brian Fennessy. Powiedział, że ich stan nie był od razu znany. 

Niektóre domy zostały uszkodzone w pożarze i prawdopodobnie zniszczone, powiedział Fennessy. Powiedział, że nie może od razu powiedzieć, ile domów zostało dotkniętych. Dla tysięcy mieszkańców kanionów i okolic podgórskich w pobliżu miasta Lake Forest nakazano ewakuację - chociaż niektóre rozkazy zostały później cofnięte - a mieszkańcom innych pobliskich obszarów powiedziano, że są gotowi do ucieczki.

 

 Nie było możliwości powstrzymania ognia. Liczne badania powiązały większe pożary w Ameryce ze zmianami klimatycznymi wynikającymi ze spalania węgla, ropy i gazu. Naukowcy twierdzą, że zmiany klimatyczne sprawiły, że Kalifornia jest znacznie bardziej sucha, co oznacza, że ​​drzewa i inne rośliny są bardziej łatwopalne.

 Kolbi Winters powiedziała, że helikoptery latały nad jej głowami przez całą noc, a przed świtem otrzymała ostrzeżenie, że może potrzebować ewakuacji z domu. Kilka godzin później dostała polecenie wyjścia, spakowania się i po raz drugi w ostatnich miesiącach udała się do hotelu, gdzie zostanie ze swoim partnerem, psem i kotem. „Miałem miesiąc na dosłownie zabawę, zanim wybuchł kolejny pożar” - powiedział Winters. „Jeśli to się powtórzy, a my się tym nie zajmiemy, pewnego dnia nie będę mieć domu”. Nowy pożar wybuchł, gdy zakłady użyteczności publicznej w południowej Kalifornii odcięły zasilanie dziesiątkom tysięcy klientów, aby uniknąć zagrożenia pożarami podczas słynnego Santa Anas.


 Państwowa Służba Meteorologiczna podała, że ​​ostrzeżenia z czerwoną flagą o ekstremalnym zagrożeniu pożarowym przez całą sobotę były na miejscu z powodu niskiej wilgotności, suchych krzewów i wiatru, który wymiata z wnętrza. Zakłady użyteczności publicznej w zaludnionym regionie zaczęły od środy odciąć energię klientom, aby zapobiec podmuchom wiatru wiejącym konary drzew w sprzęt elektryczny lub niszczącym linie energetyczne, które w ostatnich latach wywołały niszczycielskie pożary. 

 W południowej Kalifornii Edison odciął prąd w prawie 50 000 domów i firm do czwartku wieczorem i rozważał wyłączenie linii obsługujących około 190 000 innych klientów w siedmiu hrabstwach w wietrznym okresie, który może trwać do soboty. Było to jedno z największych zapobiegawczych przerw w dostawie prądu. San Diego Gas & Electric wyciągnął wtyczkę z około 55 000 klientów z kolejnymi 40 000 na celowniku. „Zdajemy sobie sprawę, że utrata mocy jest destrukcyjna i szczerze dziękujemy naszym klientom za ich cierpliwość i zrozumienie” - powiedział zakład. 


Pełne pokrycie: pożary Kilka mil na północ, pożar w pobliżu lotniska miejskiego Corona zamknął State Route 71 i sprawił, że mieszkańcy przygotowywali się do ucieczki. Ewakuację zarządzono, gdy wybuchł mały pożar w pobliżu wiejskiej społeczności Nuevo w hrabstwie Riverside, około 50 mil (80 kilometrów) na wschód. 

A na południu mały pożar w hrabstwie San Diego zagroził około 200 domom i skłonił do ewakuacji, zanim strażakom udało się powstrzymać 50 procent z nich. Co najmniej jedna konstrukcja została zniszczona, a sześć innych zostało uszkodzonych, według 10 News San Diego. Kalifornia już przeżyła swój najgorszy rok pod względem pożarów. 

Spalonych zostało ponad 6500 mil kwadratowych (16 835 kilometrów kwadratowych), czyli łącznie więcej niż łączny obszar Connecticut i Rhode Island. Co najmniej 31 osób zostało zabitych, a 10500 domów i innych konstrukcji zostało uszkodzonych lub zniszczonych. 


Najnowsze zagrożenie pożarowe jest takie, jak duża część Kalifornii pogrąża się w suszy. Praktycznie w całej północnej Kalifornii panuje poważna lub ekstremalna susza, podczas gdy prawie cała południowa Kalifornia jest wyjątkowo sucha lub gorsza. 

 ___ Powiązana reporterka prasowa Amy Taxin pochodziła z Orange County w Kalifornii.

zrodlo:apnews

"Byli prezydenci otrzymaliby publicznie szczepionkę, aby zwiększyć zaufanie"

 WASZYNGTON (AP) - Trzech byłych prezydentów twierdzi, że byliby skłonni do publicznego przyjęcia szczepionki na koronawirusa, gdy tylko będzie dostępna, aby zachęcić wszystkich Amerykanów do szczepienia się przeciwko chorobie, która zabiła już ponad 275 000 osób w całym kraju. Były prezydent Barack Obama powiedział podczas odcinka programu SiriusXM „The Joe Madison Show” emitowanego w czwartek: „Obiecuję, że jeśli zostanie stworzony dla ludzi mniej narażonych na ryzyko, wezmę go”. „Mogę skończyć biorąc to w telewizji lub nakręcając to” - dodał Obama - „tylko po to, żeby ludzie wiedzieli, że ufam tej nauce”. 

 

To może nie być możliwe przez chwilę. Food and Drug Administration rozważy zezwolenie na awaryjne użycie dwóch szczepionek wyprodukowanych przez Pfizer i Moderna pod koniec tego miesiąca, ale obecne szacunki przewidują, że do końca tego roku nie będzie dostępnych więcej niż 20 milionów dawek każdej szczepionki. 

Każdy produkt wymaga również dwóch dawek, co oznacza, że ​​zastrzyki będą racjonowane we wczesnych stadiach. Według wpływowego Komitetu Doradczego ds. Praktyk Szczepień, pracownicy służby zdrowia i mieszkańcy domów opieki powinni znajdować się na początku kolejki. To obejmuje około 24 milionów ludzi z około 330 milionów populacji USA.

 Mimo to były prezydent Bill Clinton „zdecydowanie” byłby skłonny dostać szczepionkę, gdy tylko będzie ona „dostępna, w oparciu o priorytety określone przez urzędników zdrowia publicznego” - powiedział rzecznik Angel Ureña. „I zrobi to w miejscu publicznym, jeśli pomoże to nakłonić wszystkich Amerykanów do zrobienia tego samego” - powiedział Ureña w oświadczeniu w czwartek. 

 Ureña odmówił powiedzenia, czy zespół Clintona kontaktował się z innymi byłymi prezydentami w sprawie zorganizowania wspólnej publicznej sesji szczepień, gdy tylko było to możliwe. Były szef sztabu prezydenta George'a W. Busha, Freddy Ford, powiedział CNN, że Bush niedawno poprosił go o spotkanie z dr Anthonym Fauci, czołowym ekspertem od chorób zakaźnych w kraju i dr Deborah Birx, koordynatorem ds. Reakcji na koronawirusa Białego Domu, oni „wiedzą, że w odpowiednim czasie chce zrobić wszystko, co w jego mocy, aby zachęcić swoich współobywateli do zaszczepienia się”. 

 „Po pierwsze, szczepionki muszą być uznane za bezpieczne i podawane priorytetowym populacjom” - powiedział Ford sieci. „Wtedy prezydent Bush stanie w kolejce po swoje i chętnie zrobi to przed kamerą”.

 Jedyny inny żyjący były prezydent, Jimmy Carter, który w wieku 96 lat jest najstarszym byłym prezydentem w historii Stanów Zjednoczonych, również zachęcał ludzi do szczepień, ale powstrzymał się od złożenia przyrzeczenia, że ​​zrobią to publicznie. „Jimmy Carter i jego żona Rosalynn powiedzieli dzisiaj, że w pełni popierają wysiłki związane ze szczepieniami COVID-19 i zachęcają wszystkich, którzy mogą się zaszczepić, gdy tylko staną się one dostępne w ich społecznościach” - powiedział Carter Center w oświadczeniu . 

Głos poparcia pojawia się, gdy Stany Zjednoczone odnotowały ponad 3100 zgonów z powodu COVID-19 w ciągu jednego dnia, znacznie przewyższając rekord ustanowiony wiosną ubiegłego roku. Liczba Amerykanów hospitalizowanych z powodu wirusa również po raz pierwszy zmniejszyła się o 100 000. 

Prezydent Donald Trump został zapytany tego lata, czy rozważyłby przyjęcie szczepionki jako pierwszy i wysłanie wiadomości, że jest ona bezpieczna. Prezydent powiedział, że pójście pierwszy może również prowadzić do oskarżeń, że jest samolubny, ale przyjmie to, jeśli zostanie mu to polecone. Pełne informacje: pandemia koronawirusa „Absolutnie bym to zrobił, gdyby chcieli, żebym to zrobił, gdyby uważali, że to słuszne. Wziąłbym to pierwszy albo ostatni ”- powiedział Trump w lipcowym wywiadzie dla Fox News. "Wiesz, że jeśli wezmę to pierwszy, to i tak przegram na tym, prawda?" 

Uznanie Trumpa za jednego z pierwszych, którzy otrzymali szczepionkę, może rzeczywiście budzić kontrowersje, biorąc pod uwagę, że niedawno uzyskał pozytywny wynik testu na obecność wirusa. Z prób szczepionek wykluczono ochotników, u których zdiagnozowano infekcje - w tym tych, którzy przeszli leczenie wirusa, co Trump miał w październiku. 

Mimo to Trump promuje szczepionkę. Podczas ceremonii zapalenia narodowej choinki, która była nagrywana w poniedziałek i transmitowana w czwartek wieczorem, Trump powiedział: „To naprawdę cud Bożego Narodzenia, jedno z największych osiągnięć medycyny, jak mówią, w historii”. Podczas czwartkowego okrągłego stołu w Memphis w stanie Tennessee z wiceprezydentem Mike'em Pence'em, dr Robertem Redfieldem, dyrektorem Centers for Disease Control and Prevention, powiedział, że Stany Zjednoczone muszą przywrócić narodowe zaufanie do szczepień. 

 „Przez lata narastała obawa przed tym, co nazywam„ wahaniem co do szczepionek ”, powiedział Redfield. „To naprawdę smutne, gdy lekarz chorób zakaźnych patrzy, jak wiele osób decyduje się zostawić szczepionki na półce dla siebie, swojej rodziny i społeczności”. 

 Zapytany, czy osobiście zaszczepiłby się, Pence podniósł kciuki do góry i odpowiedział: „Oczywiście”. Prezydent elekt Joe Biden powiedział kilka miesięcy temu, że przyjmie „szczepionkę jutro”, gdy tylko będzie to możliwe. Biden powiedział CNN podczas czwartkowego wywiadu, że on również byłby szczęśliwy, gdyby publicznie otrzymał swoją szczepionkę, aby zachęcić ludzi do pójścia w jego ślady. „Ludzie stracili wiarę w skuteczność szczepionki” - powiedział Biden. „Już teraz liczby są naprawdę oszałamiająco niskie i ważne jest, co zrobią prezydent i wiceprezydent”. 

Jest to następstwem ostrzeżenia Bidena w środę, że rozprzestrzenianie się pandemii koronawirusa w ciągu najbliższych dwóch miesięcy może zabić nawet 250 000 osób więcej, chociaż nie podał szczegółów na poparcie tak ponurej oceny. „Nie możesz podróżować w te święta” - powiedział publicznie Biden „tyle, ile chcesz”. 

 ___ Współpracujący pisarze prasowi Kevin Freking i Darlene Superville z Waszyngtonu i Adrian Sainz w Memphis przyczynili się do powstania tego raportu. __ Ta historia została poprawiona, aby poprawić pisownię Birx.

zrodlo:apnews

"Adwokat: Oficer St. Paul zastrzelił Czarnego człowieka, aby chronić innych"

ST. PAUL, Minnesota (AP) - Oficer St. Paul, który postrzelił i zranił Czarnego mężczyznę, którego szukała policja, kiedy mężczyzna wyszedł nagi ze śmietnika, próbował chronić swoich kolegów i siebie, według swojego adwokata. Prawnik Anthony'ego Deana, Robert Paule, powiedział, że mężczyzna, zidentyfikowany przez śledczych jako Joseph Javonte Washington, „twierdził, że ma broń i wcześniej tego wieczoru użył noża podczas brutalnego napadu i gwałtu”. „Wiele prób złagodzenia sytuacji przez organy ścigania przy użyciu różnych nieśmiercionośnych metod zakończyło się niepowodzeniem, a podejrzany nie współpracował” - powiedział Paule w środowym oświadczeniu.


 Minneapolis Star Tribune i St. Paul Pioneer Press, powołując się na źródła organów ścigania, których nie zidentyfikowali, podały, że Dean został zwolniony po strzelaninie w sobotę wieczorem. Rasa oficera nie była od razu znana. Szef policji w St. Paul, Todd Axtell, powiedział we wtorek, że podjął „szybkie, zdecydowane i poważne działania” przeciwko funkcjonariuszowi, ale powiedział, że prawo stanowe uniemożliwia mu ujawnienie szczegółów. Axtell powiedział, że działania oficera nie były „rozsądne i konieczne”, a oficer nie odpowiadał standardom wydziału. 

 Waszyngton, który według władz był nagi i nieuzbrojony, kiedy wyszedł ze śmietnika, pozostał w szpitalu w środę. Został oskarżony o napaść na tle seksualnym, porwanie i napaść na byłą dziewczynę, co doprowadziło do polowania na niego w St. Paul

Youtube video thumbnail

https://youtu.be/hpLl-zKeB3M

Nie było wiadomo, czy Waszyngton ma prawnika, który mógłby wypowiadać się w jego imieniu. Minnesota Bureau of Criminal Investigation stwierdziło, że na miejscu strzelaniny ani w śmietniku nie znaleziono żadnej broni.  

 

W nagraniu z kamery ciała wydanego przez policję, a funkcjonariusz próbuje wyciągnąć Waszyngton ze śmietnika na ziemię. Wysiada, a oficer woła „Nie uciekaj!” przed oddaniem strzałów. Washington zostaje ugryziony przez policyjnego K-9, a następnie krzyczy, aby pies z niego zszedł.

 

zrodlo:apnews

"Stany planują szczepionki, ponieważ liczba śmiertelnych wirusów w USA przekracza 3100 dziennie"

 W czwartek stany opracowały plany dotyczące tego, kto przejdzie na czoło, gdy pierwsze dawki szczepionki COVID-19 będą dostępne pod koniec tego miesiąca, ponieważ liczba zgonów w USA w wyniku wybuchu epidemii przekroczyła 3100 w ciągu jednego dnia, zniweczając rekord ustanowiony wiosną ubiegłego roku. Ponieważ początkowe dostawy szczepionki z pewnością będą ograniczone, gubernatorzy i inni urzędnicy państwowi rozważają zarówno kwestie zdrowotne, jak i ekonomiczne, decydując o kolejności, w jakiej zostaną wydane szczepionki. Stanom czeka piątek termin składania wniosków o podanie dawek szczepionki Pfizer i określenia, gdzie powinny one zostać wysłane, a wiele z nich wydaje się przestrzegać niewiążących wytycznych przyjętych w tym tygodniu przez Centers for Disease Control and Prevention, aby skierować pracowników służby zdrowia i pacjentów domów opieki pierwszy.


 Ale stoją też przed wieloma decyzjami dotyczącymi innych kategorii mieszkańców - niektóre specyficzne dla ich stanów; niektóre istotne dla ich gospodarek. Projekt planu stanu Kolorado, który jest obecnie aktualizowany, stawia pracowników ośrodków narciarskich, którzy dzielą blisko siebie, w drugą fazę dystrybucji szczepionek, w uznaniu kluczowej roli przemysłu o wartości 6 miliardów dolarów w gospodarce stanu.

 W Nevadzie, gdzie urzędnicy podkreślili znaczenie przywożenia turystów z powrotem na Las Vegas Strip, władze początkowo umieściły pacjentów w domach opieki w trzeciej fazie, za policjantami, nauczycielami, operatorami lotnisk i pracownikami handlu detalicznego. 

 

Ale powiedzieli w środę, że zrewidują ten plan, aby był zgodny z wytycznymi CDC. W Arkansas gubernator Asa Hutchinson powiedział, że pracownicy placówek opieki zdrowotnej i długoterminowej są najważniejszymi priorytetami, ale stan wciąż precyzuje, kto zostanie włączony do następnej fazy. 

Projekt planu szczepień przedłożony CDC w październiku zawierał listę robotników drobiowych wraz z innymi niezbędnymi pracownikami, takimi jak nauczyciele, funkcjonariusze organów ścigania i pracownicy więzienni w tzw. Kategorii 1B. Drób jest główną częścią gospodarki Arkansas, a prawie 6000 pracowników zajmujących się drobiem uzyskało pozytywny wynik testu na obecność wirusa od początku pandemii, zgodnie z danymi Departamentu Zdrowia.

 „Wiemy, że ci pracownicy byli ofiarami dużych epidemii nie tylko w naszym stanie, ale także w innych stanach” - powiedział dr Jose Romero, stanowy sekretarz zdrowia i przewodniczący Komitetu Doradczego ds. Praktyk Szczepień przy CDC. Plany szczepionki są wdrażane, gdy rosnąca pandemia zalewa amerykańskie szpitale i pozostawia pielęgniarki i innych pracowników medycznych stenogramowanych i wypalonych. W całym kraju koronawirus jest obwiniany za ponad 275 000 zgonów i 14 milionów potwierdzonych infekcji.

 

 Stany Zjednoczone odnotowały 3157 zgonów tylko w środę, zgodnie z danymi prowadzonymi przez Johns Hopkins University. To więcej niż liczba osób zabitych 11 września i zniweczyła stary znak 2603, którego akcja miała miejsce 15 kwietnia, kiedy obszar metropolitalny Nowego Jorku był epicentrum wybuchu epidemii w USA. Według projektu śledzenia COVID liczba Amerykanów w szpitalu z koronawirusem również osiągnęła najwyższy w historii środowy poziom ponad 100 000. 

W ciągu ostatniego miesiąca liczba ta wzrosła ponad dwukrotnie. A liczba nowych przypadków dziennie przekracza 200 000, według danych Johnsa Hopkinsa. Trzy główne punkty odniesienia pokazały, że kraj pogrąża się w głębszym kryzysie, a prawdopodobnie najgorsze dopiero nadejdzie - po części z powodu opóźnionych skutków Święta Dziękczynienia, kiedy miliony Amerykanów zlekceważyły ostrzeżenia, by zostać w domu i świętować tylko z domownikami.

 Utrzymanie pracowników służby zdrowia na nogach jest uważane za kluczowe w walce z kryzysem. A pacjenci domów opieki okazali się wysoce podatni na wirusa. Pacjenci i pracownicy domów opieki i innych ośrodków opieki długoterminowej odpowiadają za 39% zgonów z powodu COVID-19 w kraju. 

Kiedy władze sporządzały swoje listy priorytetowe dla szczepionki, grupy strażaków poprosiły gubernatora Minnesoty o umieszczenie ich w pierwszej grupie. Plan Illinois daje najwyższy priorytet pracownikom służby zdrowia, ale także wzywa ratowników, aby byli w pierwszej grupie, która otrzyma zastrzyk. Inne stany walczą o to, gdzie umieścić więźniów w porządku dziobania. Gubernator Arizony Doug Ducey powiedział, że chce, aby nauczyciele mieli pierwszeństwo, aby szkoły mogły pozostać otwarte. 

 

Dwóch kalifornijskich prawodawców również o to poprosiło, twierdząc, że uczenie się na odległość szkodzi edukacji uczniów. „Dzieci naszego stanu nie mogą sobie pozwolić na czekanie” - napisali republikański zgromadzenie Jordan Cunningham i demokratyczny poseł Patrick O'Donnell. „Jest to zbyt ważne, aby je przeoczyć lub odrzucić”. Pełne informacje: pandemia koronawirusa Departament Zdrowia Utah złożył w czwartek pierwsze zamówienie stanu na przydział szczepionek. Urzędnicy z Utah powiedzieli, że pierwsi pracownicy służby zdrowia będą mieli najwyższy priorytet, a pięć szpitali leczących większość pacjentów z COVID-19 otrzyma pierwsze dawki. 

Stanowe służby zdrowia powiedziały, że dodatkowe dawki prawdopodobnie będą dostępne w lutym i marcu dla większej liczby pracowników szpitali, a najważniejsi pracownicy - w tym policjanci, strażacy i nauczyciele - również będą traktowani priorytetowo. Teksas stawia na pierwszym miejscu personel szpitalny, pracowników domów opieki i ratowników medycznych, a następnie pracowników ambulatoryjnych, farmaceutów, pracowników domów pogrzebowych i szkolnych pielęgniarek. Pacjenci domów opieki nie przeszli przez pierwszą fazę. 

 

Zwolennicy mocno wyrażali frustrację z powodu sposobu, w jaki niektóre stany stawiają pracowników medycznych przed mieszkańcami domów opieki. „Byłoby nierozsądne nie nadawać najwyższego priorytetu ochronie populacji, która jest bardziej podatna lub podatna na wirusa” - powiedział John Sauer, szef LeadingAge w Wisconsin, grupy reprezentującej instytucje opieki długoterminowej non-profit. Dodał: „Nie przychodzi mi do głowy bardziej surowa forma starzenia się. Populacja, która jest najbardziej podatna na zarażenie się tym wirusem, nie będzie traktowana priorytetowo? To znaczy, to po prostu mówi, że nie cenimy życia osób objętych opieką długoterminową ”.

 

 Iowa, która spodziewa się otrzymać 172 000 dawek w ciągu najbliższego miesiąca, udostępni je w pierwszej kolejności pracownikom służby zdrowia oraz mieszkańcom i personelowi domów opieki, podczas gdy rada doradcza zaleci, kto będzie obok „minimalizowania nierówności zdrowotnych wynikających z ubóstwa, położenia geograficznego” oraz inne czynniki, powiedział stanowy dyrektor ds. usług społecznych Kelly Garcia. Na przykład więźniowie i mieszkańcy państwowych instytucji dla niepełnosprawnych nie biorą udziału w pierwszej turze, ale zostaną postawieni przed innymi - powiedziała. 


 ___ Foley donosił z Des Moines w stanie Iowa. Powiązani autorzy prasowi Andrew DeMillo w Little Rock, Arkansas; Geoff Mulvihill w Davenport w stanie Iowa; Jim Anderson w Denver; Bob Christie w Phoenix; Steve Karnowski w Minneapolis; Sophia Eppolito w Salt Lake City w stanie Utah; i Tammy Webber z Fenton w stanie Michigan przyczynili się do powstania tej historii.

 

zrodlo:apnews

"Netanjahu reaguje na ewentualny nakaz aresztowania wydany przez MTK Izrael nigdy nie zaakceptuje prób podważenia jego prawa do samoobrony, powiedział premier"

  Nakazy aresztowania lub jakiekolwiek inne kroki podjęte przez Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) przeciwko izraelskim urzędnikom nie będą...