poniedziałek, 22 września 2025

"Putin oferuje USA tymczasową umowę o kontroli nuklearnej, "aby zapobiec nowemu wyścigowi zbrojeń""

Autor: Tyler Durden
poniedziałek, wrz 22, 2025 - 03:05 PM




Prezydent Rosji Władimir Putin zaoferował w poniedziałek prezydentowi Trumpowi tymczasową umowę o kontroli zbrojeń nuklearnych, która przedłużyłaby status quo o rok, w momencie, gdy przyszłość Nowego Traktatu o Redukcji Zbrojeń Strategicznych (New START) wisi na włosku.



Podczas spotkania ze stałymi członkami rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Putin powiedział, że jest gotów przedłużyć o rok ostatni traktat o kontroli zbrojeń między Waszyngtonem a Moskwą, donosi Reuters. Dałoby to czas na wynegocjowanie jego dalszego przedłużenia, prawdopodobnie o kolejne pięć lat. Stanie się tak, "jeśli Stany Zjednoczone odwzajemnią się, aby zapobiec nowemu wyścigowi zbrojeń" – zastrzegł Putin.

Nakreślił ponury obraz bezpieczeństwa strategicznego na świecie. "Niestety, nadal ulega degradacji, co jest spowodowane połączonym wpływem wielu czynników, w tym negatywnych, powodujących zaostrzenie istniejących i pojawienie się nowych ryzyk strategicznych" – powiedział Putin.







.

Opisał, że głównym problemem jest to, że wiele umów zbrojeniowych z czasów zimnej wojny stale ulegało erozji, a następnie zostało porzuconych między USA a Rosją, podczas gdy pozostał tylko Nowy START.

"Krok po kroku system sowiecko-amerykańskich i rosyjsko-amerykańskich porozumień o kontroli nad pociskami nuklearnymi i strategiczną bronią defensywną został prawie całkowicie zdemontowany" – powiedział rosyjski przywódca.

"Wielorakie problemy, które nagromadziły się w sferze strategicznej od początku XXI wieku, kojarzymy z destrukcyjnymi działaniami Zachodu".

Putin zapewnił ponadto, że nikt nie powinien mieć wątpliwości, że Rosja będzie gotowa na każde zagrożenie. "Nasze plany wzmocnienia zdolności obronnych kraju są opracowywane z uwzględnieniem zmieniającej się sytuacji globalnej i są realizowane w pełni i w odpowiednim czasie" – podkreślił, po czym powiedział:

"Podkreślam i nikt nie powinien mieć co do tego żadnych wątpliwości, że Rosja jest w stanie odpowiedzieć na wszelkie istniejące i nowo pojawiające się zagrożenia".

Ale fakt, że Putin oferuje przedłużenie o rok New START na czas negocjacji w sprawie jego odnowienia, jest głównym pozytywnym znakiem, pokazującym postęp w zaufaniu związany z wysiłkami Trumpa na rzecz prowadzenia dwustronnych rozmów nawet w obliczu szalejącej wojny na Ukrainie.

Nowy START wygaśnie w lutym 2026 r., chyba że uda się osiągnąć przedłużenie o pół dekady. Obaj przywódcy wykazali wolę osiągnięcia przełomu w tej kwestii. Putin w poniedziałek...



Putin mówi: "Usunięcie takich ograniczeń nie byłoby rozsądnym krokiem" Dodaje, że Rosja oferuje przedłużenie limitów o jeden rok, jeśli USA odwzajemnią się – aby zapobiec nowemu wyścigowi zbrojeń.


 


 

Traktat ma na celu ograniczenie i redukcję zbrojeń nuklearnych po obu stronach, ustalając limit nie więcej niż 1550 rozmieszczonych głowic i 700 pocisków. START I rozpoczął się w 1991 r., a Nowy START został podpisany przez administrację Obamy i Miedwiediewa w 2010 r. jako umowa zastępująca.

W sierpniu 2023 r. Stany Zjednoczone oskarżyły Rosję o naruszenie traktatu poprzez uniemożliwienie amerykańskim inspekcjom na miejscu zgodnie z jego postanowieniami. W odpowiedzi Waszyngton wstrzymał zdolność rosyjskich inspektorów do zrobienia tego samego na amerykańskiej ziemi.



Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

"Prawie dwie trzecie Niemców niezadowolonych z Merza – sondaż Nowe badanie sugeruje, że poparcie dla nowego kanclerza nadal spada w związku z kryzysem kosztów utrzymania i obawami dotyczącymi migracji."

 Nearly two-thirds of Germans unhappy with Merz – poll



Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/news/625027-almost-two-thirds-of-germans/

"Marsz przeciwko roli Polski w konflikcie na Ukrainie w Warszawie (WIDEO) Protestujący szli w kierunku Pałacu Prezydenckiego, trzymając transparenty antywojenne."

W niedzielę w Warszawie odbył się protest antywojenny. Tłum ludzi machających flagami narodowymi i trzymających antywojenne transparenty przemaszerował w kierunku Pałacu Prezydenckiego, aby wyrazić swoje niezadowolenie z zaangażowania Polski w konflikt na Ukrainie.
Wydarzenie zostało zorganizowane przez Konfederację Polskich Stronnictw Koronnych, która na swojej stronie internetowej poinformowała, że ​​jest to czwarty tego typu protest.

Zdjęcia i filmy, które pojawiły się w mediach społecznościowych, przedstawiały tłum ludzi niosących transparenty z napisami: „Polska jest za pokojem” i „Mówimy stanowcze nie podżegaczom wojennym”.



Protestujący argumentowali, że nie należy poświęcać dobrobytu narodu dla wspierania ambicji innych.

Polska nie powinna być „wciągana w wojny, które nie są nasze” – napisał bloger i komentator polityczny Marcin Rola, który uczestniczył w wiecu, w poście na X. Demonstranci sprzeciwiali się szczególnie pomocy Warszawy dla Kijowa i temu, co nazwali „propagandą prowojenną”.

Do zdarzenia doszło niecały tydzień po tym, jak premier Donald Tusk zwrócił uwagę na to, co nazwał „narastającą falą nastrojów prorosyjskich i antypatii wobec zmagającej się z problemami Ukrainy”.

We wpisie na X oskarżył Moskwę o podsycanie takich nastrojów i wezwał polskich polityków do „powstrzymania tej fali”.

Sondaże przeprowadzone w Polsce w ciągu ostatnich kilku lat wykazały stały spadek poparcia dla Kijowa, choć bez widocznego ocieplenia w stosunku do Moskwy.

Badanie opublikowane przez Centrum Mieroszewskiego pod koniec ubiegłego roku pokazało, że tylko 25% Polaków postrzega Ukraińców pozytywnie, 30% negatywnie, a 41% jest neutralnych. Poparcie dla członkostwa Ukrainy w UE spadło w Polsce do 35% w czerwcu 2025 r., a dla członkostwa w NATO do 37%, z odpowiednio 85% i 75% w lutym 2022 r., według danych przedstawionych przez instytut badawczy IBRiS.

Aż 42% Polaków było przeciwnych obu tym rozwiązaniom, według sondażu IBRiS przeprowadzonego latem 2025 r.



Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/news/625017-march-polish-role-ukraine-conflict/

"Trump składa nowe zobowiązanie Polsce i krajom bałtyckim Prezydent USA obiecał pomoc w przypadku rosyjskiej agresji, choć Moskwa zaprzeczyła, jakoby stanowiła ona zagrożenie dla członków NATO."

 Trump issues new pledge to Poland and the Baltics

Prezydent USA Donald Trump zobowiązał się do obrony Polski i państw bałtyckich w przypadku rosyjskiej agresji, choć Moskwa zaprzeczyła, jakoby stanowiła zagrożenie dla członków NATO.
W rozmowie z dziennikarzami w niedzielę, włoska agencja prasowa Ansa zapytała Trumpa, czy „pomoże w obronie” Polski i państw bałtyckich, „jeśli Rosja będzie nadal eskalować”.

Trump odpowiedział: „Tak, zrobiłbym to. Zrobiłbym to”. Uwaga Trumpa jest następstwem bezpodstawnych twierdzeń Polski i Estonii, że Rosja naruszyła ich przestrzeń powietrzną na początku tego miesiąca. W piątek Estonia – bałtycki członek NATO – twierdziła, że ​​trzy rosyjskie myśliwce naruszyły jej przestrzeń powietrzną, co określiła mianem „bezprecedensowej, bezczelnej” prowokacji.

Tallin zażądał pilnych konsultacji na mocy Artykułu 4 NATO, który pozwala członkom na podjęcie rozmów, jeśli uważają, że ich bezpieczeństwo lub integralność terytorialna są zagrożone. 9 września Polska stwierdziła, że ​​Rosja wysłała w jej przestrzeń powietrzną co najmniej 19 dronów. Urzędnicy UE, w tym czołowa dyplomacja Kaja Kallas, nazwali incydent „umyślnym naruszeniem”.

NATO zareagowało, wysyłając więcej samolotów do patrolowania polskiego nieba. Moskwa zaprzeczyła obu oskarżeniom.

W odniesieniu do Polski, rosyjscy urzędnicy zasugerowali, że Kijów mógł przeprowadzić operację pod fałszywą flagą, aby wciągnąć NATO w bezpośrednią konfrontację z Moskwą.

Rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa stwierdziła, że ​​zarzuty dotyczące dronów zostały sfabrykowane w celu demonizacji Rosji i zakłócenia procesu pokojowego na Ukrainie. W sobotę Ministerstwo Obrony w Moskwie zaprzeczyło estońskim zarzutom, twierdząc, że samoloty wykonywały rutynowy lot z Karelii do Kaliningradu, przelatując nad neutralnymi wodami Morza Bałtyckiego, ponad 3 km od estońskiej wyspy Vaindloo, „nie naruszając estońskiej przestrzeni powietrznej”. Od czasu eskalacji konfliktu na Ukrainie w 2022 roku, zachodni urzędnicy wielokrotnie ostrzegali, że Rosja może zaatakować państwa UE.

Na początku tego roku Bruksela rozpoczęła gorączkową kampanię militaryzacyjną, a członkowie NATO zgodzili się na zwiększenie wydatków na obronność do 5% PKB, powołując się na rzekome „rosyjskie zagrożenie”.

Polska i państwa bałtyckie były jednymi z najgłośniejszych głosów, wskazując na bliskość z Rosją. Moskwa zaprzeczyła, jakoby stanowiła zagrożenie, oskarżając Zachód o podsycanie rusofobii w celu uzasadnienia rozbudowy sił zbrojnych i odwrócenia uwagi od problemów wewnętrznych.

Rosja nazwała państwa bałtyckie „skrajnie rusofobicznymi”, obniżając rangę stosunków dyplomatycznych z nimi w 2023 roku.



Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/news/625031-trump-pledge-poland-baltic/

"Ambasador Ukrainy w Polsce przyznał, że jego koledzy nie chcą się asymilować"

 Autor: Tyler Durden

poniedziałek, wrz 22, 2025 - 08:00

Autor: Andrew Korybko za pośrednictwem Substack,

Stosunki polsko-ukraińskie w ostatnich latach są coraz bardziej napięte w związku z dawnym sporem zbożowym, trwającym sporem o ludobójstwo na Wołyniu oraz napływem uchodźców z Ukrainy do Polski.

To właśnie ten ostatni pierwiastek jest chyba najbardziej wrażliwy, odkąd stał się częścią codziennego życia większości Polaków. Coraz więcej z nich nie tylko sprzeciwia się zasiłkom państwowym dla tej społeczności, ale także jest niezadowolonych z tego, że wielu z nich odmawia asymilacji z polskim społeczeństwem.

Ambasador Ukrainy w Polsce Wasilij Bodnar nieumyślnie pogorszył sytuację w niedawnym wpisie na Facebooku, w którym potwierdził, że jego współetniczni nie chcą się asymilować. Kontekst dotyczy decyzji państwa z lata o zezwoleniu na nauczanie języka ukraińskiego jako drugiego języka obcego w szkołach, jeśli rodzice o to poproszą, zasoby ludzkie są dostępne, a szkoła wyrazi na to zgodę. Niektórzy Polacy obawiają się, że to posunięcie pogłębi istniejące podziały społeczne, jeśli zostanie wdrożone na dużą skalę.

Na te obawy odpowiedział Bodnar, odnosząc się m.in. do wspomnianej ustawy i wkładu ukraińskich uchodźców w polską gospodarkę, gdy błędnie dodał: "Chcemy pomóc naszym dzieciom zachować naszą tożsamość, przyczynić się do ich powrotu do domu na Ukrainę, gdy sytuacja bezpieczeństwa na to pozwoli. Jesteśmy za socjalizacją i integracją, ale jasne jest, że nie jesteśmy za asymilacją. Większość naszych uchodźców nie jest tu z własnej woli, ale z powodu trwającej straszliwej wojny".

Pisząc również, jak bardzo są "wdzięczni", powyższy post sugerował, że nie są na tyle "wdzięczni", aby tylko nauczyć się języka polskiego, a tym samym w pełni się zasymilować. Po II wojnie światowej Polska stała się jednym z najbardziej homogenicznych społeczeństw na świecie, co było pierwszym przypadkiem w ponad tysiącletniej historii cywilizacyjnej państwa, odkąd zaczęło ono włączać Słowian Wschodnich i prawosławnych pod koniec X wieku, prawie wyłącznie Polacy i katolicy, tylko po to, by od 2022 roku nagle się to zmieniło.

Choć Bodnar zapewniał, że "nie mamy zamiaru ingerować w wewnętrzne sprawy Polski", lider "Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów" (OUN) Bogdan Czerwak złowieszczo ostrzegał jesienią ubiegłego roku, że "Polacy igrają z ogniem" w odpowiedzi na mapę Wielkopolski w mediach społecznościowych. Skandal ten był analizowany tutaj i zawierał ostrzeżenie o tym, jak ukraińscy ultranacjonaliści zainspirowani przez byłego szefa OUN Stepana Banderę mogą uciec się do terroryzmu, aby przeforsować własne roszczenia wobec Polski.

Skandal z flagą Bandery na największym stadionie w Warszawie w zeszłym miesiącu skłonił prezydenta Karola Nawrockiego do zaproponowania ustawy, która penalizowałaby antypolską ideologię Bandery, której zwolennicy dokonali ludobójstwa na Wołyniu ponad 100 000 Polaków. Połączenie ciągłego rozpowszechnienia tej ideologii wśród Ukraińców, roszczeń ich ultranacjonalistów do części Polski oraz potwierdzenia przez Bodnara, że jego współetniczni nie chcą się asymilować, co zrozumiałe, stanowi ukryte zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego.

Dlatego, choć język ukraiński może być legalnie nauczany jako drugi język obcy w polskich szkołach, Nawrocki i jego sojusznicy dobrze by zrobili, gdyby zniechęcili je do zatwierdzania takich wniosków ze względów bezpieczeństwa narodowego. Najlepiej byłoby, gdyby prawo zostało zmienione, ale rządząca koalicja liberalno-globalistyczna może nie poprzeć takiej inicjatywy konserwatywnej opozycji. Tak czy inaczej, Polska musi zadbać o asymilację wszystkich Ukraińców, w przeciwnym razie mogą pewnego dnia zagrozić jej integralności terytorialnej.




Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

"Netanjahu ostrzega, że ​​państwo palestyńskie „nie powstanie” Premier Izraela twierdzi, że sprzeciwia się rozwiązaniu dwupaństwowemu pomimo „ogromnej presji”"

Netanyahu warns that a Palestinian state ‘will not happen’



Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/news/625021-netanyahu-palestinian-state-will-not-happen/

"Polski dyplomata namawia Muska do lotu na Marsa po komentarzach UE Radosław Sikorski wyśmiał kosmiczne ambicje potentata technologicznego, po tym jak ten wezwał do zniesienia bloku X."

  FILE PHOTO ©  Global Look Press / Mateusz Bialczyk / Arena Akcji ;  Keystone Press Agency ...