czwartek, 21 maja 2020

"Potężny cios w rozwój 5G w Polsce"

Żeby 5G stało się w Polsce powszechne potrzebuje specjalnej infrastruktury. 6 marca br. ogłoszono aukcję na cztery rezerwacje częstotliwości z pasma 3,6 GHz. Teraz aukcja została unieważniona, co oznacza, że wprowadzenie 5G zostanie znacznie opóźnione.
 © prawy.pl

Pojawiła się oficjalna informacja na temat postępowania w tej sprawie: "W związku z przepisami art. 118d ust. 1a oraz 1b ustawy prawo telekomunikacyjne („PT”), wprowadzonymi do PT z dniem 16 maja 2020 r. na mocy ustawy z dnia 14 maja 2020 r. o zmianie niektórych ustaw w zakresie działań osłonowych w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 (Dz. U. z 2020 r. poz. 875), w dniu 20 maja 2020 r. Prezes UKE wszczął z urzędu postępowanie w sprawie unieważnienia aukcji na cztery rezerwacje częstotliwości z pasma 3,6 GHz ogłoszonej w dniu 6 marca 2020 r".

Chodzi o to, że przy okazji wprowadzania tarczy antykryzysowej w nowych przepisach znalazł się zapis, który w praktyce doprowadził do unieważnienia aukcji. Za jego wprowadzeniem miał stać poseł PiS-u, który twierdzi, że nie orientuje się w tematyce 5G i nie chciał niczego opóźniać.

Na razie Plus ogłosił, że wystartował z 5G, o czym pisaliśmy, ale tylko w wybranych kilku miastach i tylko dla niewielkiej liczby mieszkańców. Korzysta on jednak z pasma o częstotliwości 2,6 GHz, które daje znacznie mniejsze możliwości.



"75 lat temu Polacy rozbili obóz NKWD"

Historia rozbicia Specjalnego Obozu NKWD nr 10 w Rembertowie, to historia spektakularnej akcji polskiego podziemia niepodległościowego, dotkliwe uderzającego w „prestiż” sowieckiego aparatu terroru.
 fot: A.Miksa

Za wkraczającymi na terytorium Polski oddziałami Armii Czerwonej, szły krok w krok oddziały NKWD, które poza nadzorowaniem i kontrolowaniem oddziałów czerwonoarmistów otrzymały za zadanie oczyszczenie Polski z ludzi, którzy mogli stanowić zagrożenie dla wprowadzenia ustroju komunistycznego w Polsce. Na celowniku znaleźli się zarówno żołnierze organizacji podziemia niepodległościowego jak i  działacze polityczni czy  społeczni.  Wyłapywanych Polaków  torturowanych na przesłuchaniach kierowano następnie do Specjalnych Obozów, których na terytorium Polski było kilkadziesiąt. Jednym z nich  był utworzony jesienią 1944 r. Specjalny Obóz NKWD nr 10 w podwarszawskim Rembertowie.


Do Obozu NKWD nr 10 trafiali żołnierze AK, NSZ i innych organizacji niepodległościowych, działacze społeczni i polityczni. Wśród działaczy politycznych najliczniejszą grupę stanowili działacze ruchu narodowego: SN, OWP, MW. W dniu 25 marca z Rembertowa wyjechał  transport, w którym jechało  na Ural do wyrębu lasu ponad półtora tysiąca więźniów tego obozu. Po blisko  miesięcznej podróży, ponad 350 więźniów zmarło na skutek warunków w jakich więźniowie byli transportowani.  Najbardziej znanym więźniem tego transportu, był generał Emil August Fieldorf ps. „Nil”, zastępca Komendanta Głównego AK i szef Kierownictwa Dywersji AK.


Na dzień 25 maja 1945 r. planowana była wywózka kolejnego transportu w głąb ZSRR. Komendant  Obwodu AK „Mewa-Kamień” kpt. Walenty Suda ps. „Młot” podjął decyzję o odbiciu więźniów obozu w Rembertowie.  Wykonanie zadania otrzymały dwa oddziały podziemia niepodległościowego składający się z żołnierzy AK i Szarych Szeregów. Pierwszym dowodził  ppor. Edwarda Wasilewski ps. „Wichura” i drugim ppor. Edmund Świderski ps. „Wicher”. Termin przeprowadzenia ataku wyznaczono na noc z 20 na 21 maja 1945 roku. Akcję poprzedziło rozpoznanie terenu. Ponadto w przekazywanych przez rodziny więźniów paczkach przekazano znaczne ilości alkoholu licząc, że alkohol ten przejmą sowieccy wartownicy i tak też się stało, dzięki czemu część z nich w trakcie polskiego ataku była pijana. Nim jednak do tego doszło, w ciągu dnia ochrona obozowa musiała otrzymać informację o planowanym odbiciu lub próbie ucieczki, ponieważ wzmocniła zamknięcie drzwi w poszczególnych pomieszczeniach, w których trzymano więźniów, co utrudniło później wydobycie wielu z nich. Ponad 40 atakujących podzielono na 4 oddziały, z których każdy miał do odegrania inną rolę ale równie istotną dla powodzenia całości  akcji czyli wydostania z obozu jak największej liczby więźniów. Obozowi wartownicy byli kompletnie zaskoczeni atakiem polskich partyzantów, jego skalą i koordynacją akcji. Akcja trwała mniej niż pół godziny. W jej trakcie udało się uwolnić około pół tysiąca więźniów obozu. W czasie szturmu śmierć poniosło, co najmniej kilkunastu enkawudzistów, przy jedynie trzech rannych po stronie polskiej. Poziom profesjonalizmu w trakcie realizacji akcji można porównać do operacji specjalnych współczesnych komandosów, wywodzących się z takich jednostek jak GROM czy DELTA.


W pościg za uciekinierami ruszyli obozowi wartownicy, ściągnięte z okolicy oddziałały sowieckie i polskie. Oddziały Wojska Polskiego nie chciały jednak podejmować walki z oddalającymi się z miejsca akcji partyzantami, w trackie bezpośredniego kontaktu oddając sobie honory. Wkrótce do obozu wracali wyłapani uciekinierzy. W sumie ponad 200 osób.  Tu czekała ich rozprawa z wściekłym nadzorem obozowym, którzy postanowili odreagować swoją porażkę masakrując uciekinierów. Bito ich prętami, skakano po nich łamiąc im żebra i kończyny. Część została po tych aktach bestialstwa rozstrzelana i zakopana na obrzeżach pobliskiego lasu. Resztę wrzucono bez opatrzenia ran i pomocy medycznej do obozowych cel, gdzie leżeli tak przez trzy dni. Dopiero wtedy udzielono im pomocy.


Informacja o jednym w historii przypadku rozbiciu Specjalnego Obozu NKWD, dotarła na biurko Stalina, który nie ukrywał swojej wściekłości. Podjęto dochodzenie na skutek, którego odwołano komendanta Obozu. Pozytywnym efektem ataku było złagodzenie  reżimu obozowego. Zaniechano również planowanej wywózki kolejnego transportu w głąb ZSRR. W obawie przed kolejnym atakiem obóz rozwiązano na początku lipca 1945 r., wywożąc więźniów do Wronek, Łodzi i Rawicza. Podczas transportu do Rawicza pociąg wiozący więźniów został zaatakowany przez dwa oddziały podległe majorowi Marianowi Bernaciakowi ps. Orlik. Z pociągu udało się uwolnić około 120 więźniów. W 1995 roku w Rembertowie nieopodal miejsca obozu powstał pomnik upamiętniający zarówno więźniów obozu jak i  żołnierzy, którzy go rozbili. Mimo upływu 30 lat od upadku komunizmu żadna instytucja państwowa nie zajęła  się pracami ekshumacyjnymi na terenie tego obozu, pomimo wiedzy o zakopanych tam masowych grobach więźniów. Dopiero pod koniec ubiegłego roku prace poszukiwawcze rozpoczęło Stowarzyszenie „Wizna 1939”, które nie otrzymało jednak zgody na możliwość wykorzystania w poszukiwaniach ciężkiego sprzętu, co znacząco spowalnia tempo prac. Na odnalezienie i godny pochówek czeka kilkuset więźniów tego obozu.

 Arkadiusz Miksa

zrodlo:https://prawy.pl/

"Totalna opozycja vs Łukasz Szumowski!"

Opozycja jest na ostatniej prostej. Z zaciekłością stara się odrobić straty, które przyniosła jej kandydatura Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Z obawy przed kompromitującym wynikiem wyborów prezydenckich PO robiła wszystko, aby nie dopuścić do majowego terminu wyborów, w których ich kandydatka mogłaby uzyskać 2 proc. poparcia.
 Łukasz Szumowski

Rękami marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, który przetrzymywał do ostatka ustawę w Senacie, doprowadziła do przesunięcia wyborów i zamiany Małgorzaty Kidawy- Błońskiej na Rafała Trzaskowskiego, nie mniej kompromitującą osobę niż jego poprzedniczka. Jako prezydent Warszawy jest prawdziwą udręką dla jej mieszkańców. Z 59 obietnic przez półtora roku zrealizował zaledwie 4 . A wokół nic nierobienie przeplatane z chaosem. Trzaskowski, jak przystało na totalną opozycję, od razu już jako kandydat na kandydata przystąpił do ataku i na spotkaniach z dziennikarzami wykrzywiał twarz w nienawistnym grymasie, grożąc likwidacją TVP, a właściwie kasacją programów publicystycznych, wiadomości.


W poszukiwaniach najlepszej osoby do hejtowania okazała się jak zawsze niezawodna „Gazeta Wyborcza”. Trafiło na  ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, który w stu procentach sprawdził się w okresie najtrudniejszym, w miesiącach pandemii i teraz granice jego poparcia oscylują wokół 70proc.  Tego Czerska nie mogła znieść i nerwowo poszukała, w jej mniemaniu haków na profesora. Miał się nim okazać zakup maseczek, które okazały się nieprzydatne. Przez brata ministra zgłosił się z ofertą zakupu człowiek, którego poznał minister Szumowski na stokach narciarskich. Gdy kontrahent zgłosił swoją ofertę, epidemia była w rozkwicie. Brakowało wszystkiego, a wszystkie rządy europejskie ścigały się, aby tylko wydrzeć zakup maseczek, kombinezonów, sprzętu medycznego. Na południu i zachodzie Europy rozgrywały się dramatyczne sceny w służbie zdrowia, która borykała się z brakiem sprzętu. Lekarze, pielęgniarki umierały, brakowało respiratorów i lekarze musieli podejmować dramatyczne decyzje, kogo ratować, a kogo skazywać na śmierć.


W jednym z wywiadów minister Szumowski powiedział, że w tej groźnej sytuacji kupiłby maseczki nawet od diabła, aby ratować ludzi. Oczywiście, jak zawsze w takich sytuacjach wyłaniają się nieuczciwi kontrahenci, aby na nieszczęściu ludzkim zbić interes. I tak było tym razem. Oferowane maseczki okazały się bezużyteczne. Kontrahent został wezwany  do zapłaty, albo wymiany towaru. Gdy to nie nastąpiło, sprawa trafiła do prokuratora. Tak samo jak minister Szumowski, została oszukana Unia Europejska, która zakupiła bezużyteczne maseczki i rozesłała je do krajów członkowskich. Po zbadaniu ich Łukasz Szumowski zawiadomił o tym fakcie Unię, która natychmiast wycofała ten zakup ze wszystkich krajów. Chiny mało, że zaraziły cały świat pandemia, teraz wysyłały często swój wadliwy towar do Europy.  Włochy, które w okresie zarazy wysłały do Chin darmową pomoc w postaci maseczek, teraz gdy same walczyły z koronawirusem zakupiły od Chin towar, który okazał się ich maseczkami. Chińczycy nawet nie zmienili opakowań i wysłali maseczki jako zakup do Włoch.  U nas plagą oszustwa padły także spółki Skarbu Państwa, które dokonywały niezbędnych zakupów. Niestety, część z nich okazała się bezużyteczna. Została oszukana Orkiestra Świątecznej Pomocy. Ale o tym GW milczy, waląc jedynie w ministra Szumowskiego, tak aby zniszczyć jego autorytet.


Sam minister Szumowski tak mówi: „gdy pojawiły się w kraju i Europie wątpliwości dotyczące jakości produktów, zaczęto sprawdzać zasoby i okazało się, że nie zawsze nawet te maseczki, które mają certyfikat spełniają normy i od tego wszystko się zaczyna”. W tak dramatycznych chwilach, jakie wówczas przeżywaliśmy, nie zawsze udało się uniknąć oszustw. Do Ministerstwa Zdrowia mógł się zgłosić każdy z ofertą, nie ważne czy szusował kiedyś z ministrem na stoku. Liczył się niezbędny towar.


Po publikacji GW murem za Szumowskim stanął premier, który udzielił mu poparcia.


Ale wadliwe maseczki to nie jedyny temat hejtu, jaki spadł na ministra Szumowskiego. Zaczęto oskarżać go o  to, że nie jest taki biedny, jak podaje w swoich deklaracjach majątkowych, ale nic nie wspomina o dużych dochodach żony. Minister odpowiedział, że rozdzielność majątkową ma z żoną od 2008 roku, wtedy gdy jeszcze nie pełnił żadnych funkcji politycznych. Zaczęto doszukiwać się rzekomych powiązań ministra z przedsiębiorstwem jego brata. Na temat ministra zdrowia zabrał głos Jarosław Kaczyński. „Brat ministra prowadzi firmę badawczą związaną z przedsięwzięciami medycznymi i ta firma uzyskiwała granty z NCBR. Szumowski jako minister nie miał nic wspólnego z NCBR. Powiadomił, że może być to traktowane jako konflikt interesów i nie podejmował żadnych decyzji związanych z NCBR. Funkcje jakie pełnił i pełni minister Szumowski na pewno nie pomogły firmie jego brata. W czasie rządów PO ta firma otrzymała znacznie więcej dotacji. To są bardzo duże różnice. Mówienie tu o jakichkolwiek nadużyciach jest śmiechu warte”.


W swojej agresji Platforma posunęła się nawet do napaści podczas konferencji prasowej. Dwóch posłów: Sławomir Nitras i Marcin Kierwiński przerwało konferencję i w agresywny sposób zaatakowało wiceministra zdrowia  Janusza Cieszyńskiego. Jeszcze raz wykorzystało pandemię dla własnych korzyści. W histeryczny sposób popychając wiceministra dowodzili, że chcą kontroli oświadczeń majątkowych Szumowskiego. Będą w tej sprawie składać wniosek do CBA także w sprawie kontroli wszystkich zakupów związanych z pandemią. Zarzucano nadużycie władzy. Brak reakcji służb państwowych CBA, ABW, brak sprawnego państwa. Gdy min. Cieszyński przeczytał SMSa od Sławomira  Neumanna, który został przesłany do ministerstwa z zapytaniem, w jaki sposób można przyspieszyć certyfikaty – awanturnikom zrzedły miny.


W sumie nic nowego – nieprawda, chamstwo, agresja, strzykanie nienawiścią. Znaleźli się na ostatniej prostej i do końca wyborów nie popuszczą. Wszystkie chwyty dozwolone.

Iwona Galińska

"Idzie wojna? ????Trump coraz ostrzej krytykuje Chiny!!!!! "

Prezydent USA Donald Trump ponownie mocno skrytykował Chiny. W środę na Twitterze napisał, że „niekompetencja Chin, i nic innego, doprowadziła do masowego, światowego zabójstwa!”. Amerykański przywódca miał na mysli wybuch pandemii koronawirusa. To nie pierwszy raz, kiedy Trump oskarża Chiny o niewłaściwą reakcję na powstanie zarazy. Jego zdaniem, koronawirus pochodzi z laboratorium Instytutu Wirusologii w Wuhanie.
 Donald Trum

Na początku maja pracownicy sztabu wyborczego Trumpa powiedzieli w wywiadzie dla agencji Reutera, że nowa strategia w walce o reelekcję prezydenta polega na ciągłym atakowaniu Chin oraz podkreślanie ich roli w wybuchu epidemi. Taktyka wyborcza ma polegać również na podkreślani, że jego rywal z ramienia Demokratów Joe Biden nie byłby tak twardy wobec Pekinu jak miliarder.
Jak się okazuje, taka retoryka znajduje wielu zwolenników wśród amerykańskich wyborców. Widać to po sondażach przeprowadzonych w trzech hrabstwach w tzw. stanach wahadłowych – Pensylwanii, Michigan i Wisconsin.


Osoby tworzące administrację Trumpa ujawiniają, że instrukcje dotyczące nowego przekazu wyborczego są wysyłane do republikańskich przywódców stanowych w całym kraju, a szczególnie w wyżej wymienionych stanach wahadłowych.


Strategia przyjęta przez sztab wyborczy urzedującego prezydenta nie wzięła się znikąd. Wynika ona z przeprowadzonych wcześniej sondaży, które wskazywały na to, że wśród Amerykanów rośnie niechęć do Chin. Z badania Pew Research Center przeprowadzonego pod koniec kwietnia wynika, że blisko dwie trzecie respondentów źle postrzega Państwo Środka – to o 20 pkt. więcej niż na początku kadencji Trumpa w 2017 roku.
Komentatorzy wskazują, że częścią antychińskiej strategii prezydenta USA są zapowiedzi odcięcia od amerykańskich funduszy Światowej Organizacji Zdrowia, na którą, jego zdaniem, Państwo Środka ma ogromny wpływ. Amerykański prezydent powiedział ostatnio, że zrobi to, jeśli WHO "nie zobowiąże się do istotnej poprawy w ciągu najbliższych 30 dni". Z kolei na Twitterze Trump opublikował list, który wysłał do przewodniczącego WHO Tedrosa Adhanoma Ghebreyesusana.


- Nie mogę pozwolić, by pieniądze amerykańskich podatników nadal finansowały organizację, która obecnie nie służy interesom Ameryki - brzmi fragment pisma. Przywódca USA stwierdził, że powtarzające się błędy WHO "w odpowiedzi na pandemię były niezwykle kosztowne dla świata".
- Jedynym ratunkiem dla Światowej Organizacji Zdrowia jest wykazanie się niezależnością od Chin" - ocenił ze stanowczością Trump. Jak dodał, jeśli WHO "nie zobowiąże się do istotnej poprawy w ciągu najbliższych 30 dni", trwale zamrozi fundusze Stanów Zjednoczonych dla Światowej Organizacji Zdrowia i "ponownie rozważy członkostwo w tej organizacji".


List Trumpa jest kolejnym przejawem napiętych relacji amerykańskiego prezydenta z WHO. W połowie kwietnia polecił on swej administracji wstrzymać wpłacanie składek na Światową Organizację Zdrowia do czasu wyjaśnienia, jaką rolę WHO odegrało, jego zdaniem, w "niewłaściwym zarządzaniu i ukrywaniu rozprzestrzeniania się koronawirusa".


- Świat otrzymał wiele fałszywych informacji na temat przenoszenia i umieralności z powodu koronawirusa - mówił wówczas Trump. Amerykański ma szczególnie za złe WHO, że skrytykowała jego decyzję zamknięcia przed Chińczykami granicy na początku epidemii. Jak podkreślał, gdyby WHO działała szybciej i bardziej zdecydowanie, ofiar śmiertelnych koronawirusa byłoby znaczniej mniej, a sama epidemia miałaby jedynie lokalny charakter. W związku z pandemią koronawirusa Donald Trump już wcześniej ostro krytykował WHO, zarzucając jej m.in. "chinocentryzm", a także groził wstrzymaniem przez USA finansowania tej instytucji.


Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus odpowiedział na zarzuty prezydenta USA. Według niego, koronawirus wykorzystywany jest do celów politycznych. Zaprzeczył też, że jego organizacja jest "chinocentryczna" i zaapelował o jedność.
Stany Zjednoczone są największym płatnikiem, jeśli chodzi o finansowanie WHO przez poszczególne kraje. W tym roku USA mają przekazać na Światową Organizacje Zdrowia blisko 116 mln dolarów.

zrodlo:https://prawy.pl/

"Szarańcza, COVID-19, powodzie stanowią „potrójne zagrożenie” w Afryce"

KAMPALA, Uganda (AP) - Szarańcza, COVID-19 i śmiertelne powodzie stanowią „potrójne zagrożenie” dla milionów ludzi w całej Afryce Wschodniej, ostrzegali w czwartek przedstawiciele Banku Światowego, a Bank Światowy ogłosił program o wartości 500 milionów dolarów dla krajów dotkniętych historyczną pustynną szarańczą roje.

Nowa i większa generacja żarłocznych owadów, licząca miliardy, jest w ruchu w Afryce Wschodniej, gdzie niektóre kraje nie widziały takiej epidemii od 70 lat. Częściowo winna jest zmiana klimatu.

Dodatkowe zagrożenie ze strony COVID-19 zagraża regionowi, który już był domem dla około 20% światowej populacji ludzi pozbawionych żywności, w tym milionów w Sudanie Południowym i Somalii.

Jemen na pobliskim Półwyspie Arabskim jest również zagrożony, a przedstawiciele Organizacji Narodów Zjednoczonych ostrzegają, że jeśli szarańcza nie zostanie tam opanowana, kraj dotknięty konfliktem pozostanie rezerwuarem dla dalszych inwazji w regionie.

Blokady nałożone na pandemię COVID-19 spowolniły wysiłki w celu zwalczania szarańczy, zwłaszcza importu pestycydów potrzebnych do oprysków z powietrza, który nazywa się jedyną skuteczną kontrolą.

„Nie jesteśmy zarażeni plagą, ale jeśli latem będą dobre deszcze i nieudane operacje kontrolne, możemy być w pladze do końca tego roku”, powiedział Keith Cressman, starszy oficer prognozowania szarańczy w ONZ ds. Żywności i Organizacja Rolnicza.

Teraz istnieje ryzyko, że szarańcza przedostanie się w nadchodzących miesiącach do rozległego i pustynnego regionu Sahelu na południe od pustyni Sahara, powiedział. Może to dotyczyć Czadu, Nigru i Mauretanii - kolejne obciążenie dla regionu zagrożonego przez ekstremistyczne ataki.

FAO przygotowuje się do zwiększenia apelu o pomoc do 310 milionów dolarów, ponieważ zagrożone są środki utrzymania milionów ludzi w Etiopii, Kenii i innych krajach, w tym rolników i pasterzy.

Dominique Burgeon, dyrektor ds. Sytuacji kryzysowych FAO, powiedział już Dominique Burgeon, już około 400 000 hektarów ziemi chronionych przed szarańczą lub wystarczającą ilością plonów, aby wyżywić około 5 milionów ludzi.

Liczba szarańczy nadal rośnie pomimo wysiłków kontrolnych, a jeśli ta praca nie zostanie utrzymana, połączone zagrożenie związane z COVID-10 i powodziami „może mieć katastrofalny efekt”, powiedział Qu Dongyu, dyrektor generalny FAO.

FAO w swojej najnowszej ocenie twierdzi, że sytuacja w niektórych częściach Afryki Wschodniej pozostaje „wyjątkowo niepokojąca”, ponieważ od połowy czerwca powstaną nowe roje, co zbiega się z początkiem sezonu żniwnego dla wielu rolników.

Nowy program Banku Światowego o wartości 500 mln USD przyniesie korzyści dotkniętym krajom w Afryce i na Bliskim Wschodzie, a Uganda, Kenia, Dżibuti i Etiopia skorzystają z początkowej wypłaty w wysokości 160 mln USD. Część pieniędzy trafi bezpośrednio do rolników jako płatności gotówkowe. Jak mówi bank, plany pomocy dla Jemenu i Somalii są na „zaawansowanym etapie”.

„Ta nagła sytuacja związana z zaopatrzeniem w żywność w połączeniu z pandemią i załamaniem gospodarczym w gospodarkach rozwiniętych powoduje, że niektórzy najbiedniejsi i najbardziej wrażliwi ludzie na świecie są jeszcze bardziej narażeni na ryzyko”, powiedział w oświadczeniu prezes Grupy Banku Światowego David Malpass.

Według Międzynarodowej Federacji Stowarzyszeń Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca niedawne powodzie w niektórych częściach Afryki Wschodniej zabiły prawie 300 osób i wysiedliły 500 000, spowalniając prace kontrolne nad szarańczą i zwiększając ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa.

„Stoimy w obliczu niezwykle złożonej sytuacji humanitarnej” - powiedział w oświadczeniu Simon Missiri, dyrektor grupy w Afryce.

___

Przyczyniła się Cara Anna w Johannesburgu.

zrodlo:apnews

"Zwolnienia wywołane przez koronawirusy w USA osiągnęły prawie 39 milionów"

WASHINGTON (AP) - Liczba Amerykanów ubiegających się o zasiłek dla bezrobotnych w ciągu dwóch miesięcy od momentu, w którym koronawirus wziął się w USA, wzrosła do prawie 39 milionów, rząd podał w czwartek, nawet gdy państwa od wybrzeża do wybrzeża stopniowo ponownie otwierają swoje gospodarki i pozwalają ludzie wracają do pracy.

Ponad 2,4 miliona osób zgłosiło się w ubiegłym tygodniu o bezrobocie w ostatniej fali zwolnień z likwidacji firm, które doprowadziły gospodarkę na kolana, powiedział Departament Pracy.

Dzięki temu suma bieżąca osiąga oszałamiające 38,6 miliona, a załamanie na rynku pracy jest niespotykane pod względem szybkości.

Liczba tygodniowych aplikacji spadła przez siedem prostych tygodni. Jednak liczby pozostają zapierające dech w piersiach wysokie - 10 razy wyższe niż zwykle przed wybuchem kryzysu.

A ciągły wzrost pokazuje, że chociaż wszystkie stany zaczęły się ponownie otwierać w ciągu ostatnich trzech tygodni, zatrudnienie jeszcze nie powróciło, a wybuch wciąż szkodzi przedsiębiorstwom i niszczy miejsca pracy.

„Chociaż stały spadek roszczeń to dobra wiadomość, rynek pracy jest nadal w fatalnej formie” - powiedział Gus Faucher, główny ekonomista w PNC Financial.

WPŁYW NA GOSPODARKĘ:
- Zapasy kończą się na Wall Street niżej, gdy rosną napięcia między USA a Chinami
- Detaliści otwierają więcej sklepów, rozwijają turystykę
- Rynek pracy pozostaje ponury, mimo że USA wstępnie otwierają się ponownie
Przewodniczący Rezerwy Federalnej Jerome Powell powiedział w weekend, że bezrobocie w Stanach Zjednoczonych może wzrosnąć w maju lub czerwcu o 20% do 25%, poziom ostatnio obserwowany podczas głębokiej depresji prawie 90 lat temu. Bezrobocie w kwietniu wyniosło 14,7%, a liczba ta nie ma sobie równych od lat 30. XX wieku.

Wirus potwierdził, że ponad 5 milionów ludzi na całym świecie zostało zarażonych, a odnotowano około 330 000 zgonów, w tym ponad 93 000 w Stanach Zjednoczonych i około 165 000 w Europie, zgodnie z danymi przechowywanymi przez Johns Hopkins University i na podstawie danych rządowych. Eksperci uważają, że prawdziwa opłata za przejazd jest znacznie wyższa.

W innych opracowaniach:

- Wskaźniki aprobaty prezydenta Donalda Trumpa pozostały stabilne w czasie kryzysu, co podkreśla sposób, w jaki Amerykanie postanowili o nim myśleć. Ankieta The Associated Press-NORC Center for Public Affairs Research wykazała, że ​​41% popiera jego pracę, a 58% nie. Jest to zgodne z jego opiniami przez trzy lata urzędowania.

- Trump udał się do Michigan, by zwiedzić fabrykę Forda, która została przerobiona na produkcję wentylatorów, i nie nosił zakrycia twarzy, pomimo ostrzeżenia ze strony najwyższego urzędnika stanu, że odmowa może doprowadzić do zakazu jego powrotu. Prezydent został uwikłany w spór z demokratycznym gubernatorem stanu w związku z wybuchem, a także zagroził wstrzymaniem funduszy federalnych w związku z rozszerzeniem głosowania Michigan pocztą.

W całych Stanach Zjednoczonych niektóre firmy zaczęły ponownie organizować zwolnionych pracowników, ponieważ państwa złagodziły ograniczenia w zakresie przemieszczania się i handlu. W poniedziałek ponad 130 000 pracowników trzech największych amerykańskich producentów samochodów, a także Toyota i Honda, wróciło do swoich fabryk po raz pierwszy od dwóch miesięcy.

Mimo to główni pracodawcy nadal redukują miejsca pracy. Uber powiedział w tym tygodniu, że zwolni 3000 pracowników, ponieważ popyt na przejażdżki gwałtownie spadł. Vice wydawcy Digital, Quartz i BuzzFeed, gigant magazynu Conde Nast i właściciel magazynu The Economist ogłosili w zeszłym tygodniu redukcję zatrudnienia.

Stephen Stanley, główny ekonomista Amherst Pierpont, powiedział, że ostatnie zwolnienia mogą być szczególnie niepokojące, ponieważ zdarzają się nawet po ponownym otwarciu stanu. Może to oznaczać, że wiele firm nie widzi nadziei na znaczne ożywienie gospodarcze w najbliższym czasie i nadal odczuwa potrzebę redukcji miejsc pracy.

Pełny zakres: ekonomiczny
„Istnieje duże prawdopodobieństwo, że zwolnienia te utrzymają się dłużej niż te, które były funkcją zamykania (przedsiębiorstw)” - powiedział Stanley.

Najnowsze dane nie oznaczają, że 38,6 milionów ludzi nie ma pracy. Niektóre zostały odwołane, a inne znalazły nowe miejsca pracy. Ale zdecydowana większość jest nadal bezrobotna.

Dodatkowe 1,2 miliona osób ubiegało się o bezrobocie w ubiegłym tygodniu w ramach federalnego programu, który sprawia, że ​​osoby prowadzące działalność na własny rachunek, wykonawcy i wykonawcy koncertu kwalifikują się po raz pierwszy. Ale liczby te nie są dostosowane do zmian sezonowych, więc rząd nie uwzględnia ich w ogólnej liczbie wniosków.

Alexis Weber, zwolniona z pracy barmana w restauracji w Atlancie, powiedziała, że ​​walka o zasiłek dla bezrobotnych - złożyła wniosek 1 kwietnia i musiała poczekać do początku maja, aby otrzymać pierwszą wypłatę. Nie jest pewna, kiedy jej pracodawca będzie chciał ją odzyskać, czy też będzie chciała wrócić.

„Dystans społeczny nie bardzo dobrze pasuje do branży hotelarskiej” - powiedział Weber. „W tej chwili nie czuję się bezpiecznie wracać”.

Jeden z nowo zatrudnionych pracowników, Norman Boughman, otrzymał w zeszłym tygodniu wiadomość e-mail od swojego szefa w sklepie z odzieżą używaną w Richmond w stanie Wirginia, gdzie pracował na pół etatu, prosząc go o powrót. Ale nawet z maską martwi się o swoje zdrowie.

„Musimy uporządkować ludzkie sprawy i wydaje mi się, że to nas zwiększa ryzyko”, powiedział.

Kraje europejskie również odnotowały znaczną utratę miejsc pracy, ale solidne rządowe programy siatki bezpieczeństwa w miejscach takich jak Niemcy i Francja subsydiują wynagrodzenia milionów pracowników i utrzymują ich na liście płac.

Tymczasem narastają wątpliwości w stosunku do ambitnych planów rządów europejskich, które wykorzystują śledzące kontakty aplikacje na smartfony do walki z rozprzestrzenianiem się wirusa, ponieważ ułatwiają blokowanie. Aplikacje mogą pomóc władzom ustalić, czy ludzie krzyżują ścieżki z tymi, którzy są zarażeni.

Brytyjski minister bezpieczeństwa James Brokenshire powiedział BBC, że aplikacja, która miała zostać wprowadzona do połowy maja, nie jest jeszcze gotowa, co sugeruje, że winne są „problemy techniczne”. Podobnie Francja opóźniła wdrożenie swojej aplikacji w zeszłym tygodniu z powodu problemów technicznych i problemów związanych z prywatnością.

Premier Włoch powiedział, że testy aplikacji w tym kraju rozpoczną się w najbliższych dniach, a Hiszpania planuje wypróbować tę technologię pod koniec czerwca na Wyspach Kanaryjskich.

Jeśli chodzi o poszukiwanie szczepionki, producent leków AstraZeneca powiedział, że zawarł umowy na produkcję 400 milionów dawek wciąż eksperymentalnego i niesprawdzonego preparatu, który jest testowany na Uniwersytecie w Oksfordzie. Jest to jeden z najbardziej zaawansowanych projektów w międzynarodowym wyścigu o szczepionkę.

Chociaż jak dotąd nie udowodniono, że żadna szczepionka działa przeciwko wirusowi, firmy i rządy już starają się pozbyć niektórych bardziej obiecujących kandydatów w nadziei na oszczędność czasu. To duży hazard, który może spowodować wyrzucenie milionów dawek, jeśli potencjalna szczepionka się nie powiedzie.

AstraZeneca powiedziała, że ​​otrzymała ponad 1 miliard dolarów od amerykańskiej agencji badawczej rządu na opracowanie, produkcję i dostawę szczepionki.

Na całym świecie wysiłki zmierzające do powrotu do biznesu budzą obawy o ryzyko nowych infekcji, od mocno dotkniętego Mediolanu we Włoszech, przez zakłady pakowania mięsa w Kolorado i fabryki odzieży w Bangladeszu.

W Chinach przywódcy komunistyczni podjęli szeroko zakrojone środki ostrożności, przygotowując się do otwarcia odroczonego Narodowego Kongresu Ludowego w piątek w Pekinie. Wybuch może być koszmarem public relations, gdy prezydent Xi Jinping demonstruje pozorny sukces Chin w zwalczaniu wirusa, który pojawił się w Wuhan pod koniec ubiegłego roku.

___

Kirka zameldowała z Londynu. Powiązani reporterzy prasowi z całego świata wnieśli swój wkład.

zrodlo:apnews

"20 lat po wycofaniu się Izrael, Hezbollah przygotowuje się do wojny"

KFAR CHOUBA, Liban (AP) - Dwadzieścia lat po tym, jak partyzanci Hezbollahu wypchnęli ostatnie wojska Izraela z południowego Libanu, obie strony przygotowują się do możliwej wojny, której żadna z nich nie chce.

Izraelskie wojska uderzają w hezbollahowe cele w sąsiedniej Syrii i wiercą w poszukiwaniu inwazji na Liban. Grupa bojowników Hezbollah powiększa swoje siły i grozi inwazją na Izrael, jeśli zostanie sprowokowana. Gorzcy wrogowie rutynowo wymieniają ostrzeżenia i groźby.

„Przygotowujemy się poważnie do następnej wojny. Nie stosujemy żadnych skrótów, ponieważ rozumiemy, że musimy być wyjątkowo silni, aby pokonać wroga ”- powiedział płk Israel Friedler, dowódca Izraela, który nadzorował tygodniowe ćwiczenia symulujące wojnę z Hezbollahem w bazie w północnym Izraelu .

Hezbollah pojawił się jako grupa partyzancka ragtag w latach 80., finansowana przez Iran do walki z wojskami izraelskimi okupującymi południowy Liban. Przedłużająca się wojna partyzancka, charakteryzująca się przydrożnymi bombami i atakami snajperskimi, ostatecznie zmusiła Izrael do wycofania się w maju 2000 r. Z wyjątkiem niejednoznacznej, trwającej co miesiąc wojny w 2006 r., Niestabilna granica w dużej mierze pozostała spokojna.

WIĘCEJ OPOWIEŚCI:
- Izraelskie wojsko: żołnierze udaremniają przemyt broni z Jordanii
- Abbas mówi, że PA nie będzie dłużej przestrzegać porozumień z Izraelem w USA
- Izraelski sąd nakazuje Netanjahu stawić się na otwarciu procesu
Od tego czasu Hezbollah przekształcił się w najpotężniejszą jednostkę wojskową i polityczną w Libanie. Partia i jej sojusznicy dominują w parlamencie Libanu i są główną siłą napędową rządu premiera Hassana Diaba.

„W kraju Hezbollah stał się dominującą siłą w Libanie” - powiedział Hilal Khashan, profesor nauk politycznych na American University of Beirut. Ale regionalnie powiedział: „pozycja Hezbollahu jest niepewna” z powodu izraelskiej presji, zawirowań wewnętrznych i problemów dla irańskich dobroczyńców.

Grupa nie może sobie pozwolić na kolejne masowe starcie z Izraelem. Libańska gospodarka jest w ruinie, szacuje się, że około połowa populacji żyje w biedzie - w tym w twierdzach Hezbollahu - a finanse grupy cierpią z powodu nałożonych na nią sankcji przez USA i Iran. Grupa poniosła także ciężkie straty w wojnie domowej w Syrii, tracąc około 2000 bojowników podczas walki u boku prezydenta Syrii Baszara Assada. Kiedyś postrzegany jako ruch wyzwolenia, Hezbollah jest obecnie postrzegany przez wielu w Libanie i regionie jako pionek irański.

Qassim Qassir, ekspert od Hezbollahu, mówi, że grupa nie jest zainteresowana wojną, ale od dawna przygotowuje się do bitwy. „Bitwa nie będzie bitwą tylko o pociski” - powiedział, nawiązując do tego, że Hezbollah może spróbować zaatakować części północnego Izraela.

W regionie pełnym przeciwników Izrael uważa Hezbollah za najtrudniejsze i najbardziej bezpośrednie zagrożenie.

Pełny zasięg: Izrael
Podczas wojny w 2006 r. Grupa wystrzeliła do Izraela około 4000 rakiet, z których większość to pociski niekierowane o ograniczonym zasięgu. Dziś izraelscy urzędnicy twierdzą, że Hezbollah posiada około 130 000 rakiet i pocisków zdolnych do uderzenia praktycznie w dowolnym miejscu w Izraelu. Mówią, że ma wyrafinowane pociski przeciwpancerne, sprzęt noktowizyjny i funkcje cyberwojne.

Hezbollah działa wzdłuż granicy, naruszając zawieszenie broni ONZ, które zakończyło wojnę w 2006 roku. Ugruntował także swoją obecność w południowej Syrii, w pobliżu kontrolowanych przez Izrael Wzgórz Golan, zapewniając dodatkowy front w przyszłej wojnie. Co najważniejsze, Izrael uważa, że ​​Hezbollah próbuje opracować i zbudować precyzyjne pociski kierowane.

Szejk Ali Daamoush, najwyższy urzędnik Hezbollahu, twierdził, że Izraelczycy boją się programu rakietowego Hezbollah. „Izraelczycy powinni się martwić i wystraszyć, ponieważ opór ma teraz wolę, zamiar, zdolności i siłę, aby Izrael mógł ponieść wielką porażkę w każdej nadchodzącej konfrontacji” - powiedział.

Ta konfrontacja może nadejść wcześniej niż oczekiwano. Izrael potwierdził, że w ostatnich latach przeprowadził dziesiątki nalotów w sąsiedniej Syrii, większość z nich miała na celu powstrzymanie irańskich dostaw broni lub technologii rakietowej dla Hezbollahu.

Tylko w ciągu ostatnich dwóch miesięcy Syria oskarżyła Izrael o przeprowadzenie co najmniej siedmiu nalotów, które prawdopodobnie były ukierunkowane na interesy Iranu i zastępców.

Urzędnicy izraelscy twierdzą, że ani kłopoty Iranu - w tym kryzys koronawirusowy, spadające ceny ropy i sankcje USA - ani problemy wewnętrzne Libanu nie zmieniły zachowania Hezbollahu. Wskazują na ostatnią próbę Hezbollahu, by latać dronem w izraelskiej przestrzeni powietrznej, oraz incydent w zeszłym miesiącu, w którym domniemani agenci Hezbollahu zniszczyli ogrodzenie wzdłuż granicy izraelsko-libańskiej.
Na pobliskiej równinie Khiam dziesiątki rolników sadzili nasiona arbuza w sadzie, zaledwie kilka metrów (jardów) od ogrodzenia wyznaczającego granicę. Z drugiej strony mieszkali w mieście Metulla, jadący ulicami ozdobionymi niebiesko-białymi flagami izraelskimi umieszczonymi na słupach elektrycznych, gdy rolnicy pracowali na pobliskich polach, a ciężarówki wjeżdżały i opuszczały fabrykę.

Siły pokojowe ONZ patrolowały obszary przygraniczne, podczas gdy wojska libańskie uważnie obserwowały posterunki w całym regionie.

W ostatnich tygodniach dziesiątki tysięcy żołnierzy izraelskich brały udział w masowych ćwiczeniach w bazie wojskowej w Elyakim. Niedawno cztery izraelskie czołgi przetoczyły się na krawędź grzbietu i wystrzeliły potężne 120-milimetrowe pociski przecinające dolinę, trafiając bezpośrednio w cele oddalone o kilka kilometrów (mil). Oddziały lądowe manewrowały przez fałszywą libańską wioskę. Jednostki lotnictwa, marynarki wojennej i cyber dołączyły do ​​ćwiczenia.

Friedler, dowódca izraelski, powiedział, że jeśli dojdzie do kolejnej wojny, Izrael nie będzie miał innego wyjścia, jak przekroczyć granicę, aby zatrzymać pożar Hezbollahu. Powiedział, że walka z wrogiem okopanym na obszarach cywilnych jest jak „walka z kajdankami”, ale nalegał, aby jego żołnierze byli gotowi.

Hezbollah poprzysiągł także wkroczyć do Izraela w każdej przyszłej wojnie. Pod koniec 2018 r. Izrael odkrył, a następnie zniszczył sieć tuneli transgranicznych.

Pomimo tych napięć mieszkańcy północnej granicy Izraela twierdzą, że życie znacznie się poprawiło, odkąd Izrael wycofał się ze swojej deklarowanej „strefy bezpieczeństwa” dwie dekady temu.

Nisim Shtern, rolnik w północnej izraelskiej miejscowości granicznej Kerem Ben Zimar, spędził czas w południowym Libanie jako żołnierz w połowie lat osiemdziesiątych i pamięta czasy, gdy na ziemię spadły rakiety Katiusza.

Shtern, który uprawia granaty i winogrona, mówi, że codzienne życie jest dobre, ale niektórzy mieszkańcy wciąż się denerwują. Powiedział, że ufa armii, że w razie potrzeby podejmie szybkie i zdecydowane działania.

„Musimy ich mocno uderzyć i wydostać się” - powiedział. „Jeśli występuje problem, rozwiąż go z maksymalną siłą”.

W Kfar Chouba, 62-letni sklep spożywczy Mohammed Ali Yahya, powiedział w przeszłości, że ludzie bali się izraelskiej armii, ale tak już nie jest.

„Nie odważą się ponownie najechać” - powiedział.

___
Federman poinformował z bazy wojskowej w Elyakim w Izraelu.

zrodlo:apnews

"Abbas mówi, że PA nie będzie dłużej przestrzegać porozumień z Izraelem w USA"

RAMALLAH, Zachodni Brzeg (AP) - Prezydent Palestyny ​​Mahmoud Abbas twierdzi, że Autonomia Palestyńska nie będzie dłużej zobowiązana do podpisania żadnych umów z Izraelem lub Stanami Zjednoczonymi, po złożeniu przez Izrael obietnicy zajęcia dużej części okupowanego Zachodniego Brzegu.

Nie było od razu jasne, w jaki sposób zostanie ogłoszone ogłoszenie na palestyńskim spotkaniu przywódców pod koniec wtorku. Porozumienia z Oslo i inne porozumienia w latach 90. stworzyły Autonomię Palestyńską i regulują jej stosunki polityczne, gospodarcze i bezpieczeństwa z Izraelem.

„Organizacja Wyzwolenia Palestyny ​​i państwo palestyńskie nie są już zaangażowane we wszystkie podpisane umowy i porozumienia z rządem Izraela i rządem amerykańskim, w tym zobowiązania dotyczące bezpieczeństwa”, powiedział Abbas.

Powiedział, że Izrael będzie musiał „przestrzegać obowiązków wobec społeczności międzynarodowej jako siły okupacyjnej”.

Ogłosił także, że Palestyńczycy zintensyfikują kampanię przyłączenia się do organizacji międzynarodowych jako państwo członkowskie, wbrew Stanom Zjednoczonym.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Izraela i biuro premiera odmówiły komentarza.

Sekretarz stanu USA Mike Pompeo powiedział, że ma nadzieję, że ustalenia dotyczące bezpieczeństwa pozostaną na miejscu. „Nie jestem do końca pewien, co sądzić o jego oświadczeniu, ale żałuję, że postanowił znieść te umowy”, powiedział Pompeo dziennikarzom w Waszyngtonie.

Izraelski premier Benjamin Netanjahu przyrzekł aneksować dolinę Jordanu i osady żydowskie na Zachodnim Brzegu zgodnie z planem prezydenta Donalda Trumpa na Bliskim Wschodzie, który w przeważającej mierze faworyzuje Izrael i został odrzucony przez Palestyńczyków.

Netanyahu założył nowy rząd Izraela na początku tego miesiąca ze swoim głównym rywalem, Bennym Gantzem, po trzech wyborach i ponad roku blokady. Umowa koalicyjna pozwala Netanjahu przedstawić rządowi propozycję aneksji już 1 lipca.

Izrael podbił Zachodni Brzeg wraz ze wschodnią Jerozolimą i Strefą Gazy w wojnie na Bliskim Wschodzie w 1967 roku. Palestyńczycy chcą wszystkich trzech terytoriów dla swojego przyszłego państwa, ale plan Trumpa pozostawiłby je z rozproszonymi skupiskami enklaw otoczonych Izraelem.

Większość wspólnoty międzynarodowej jest przeciwna aneksji, której wielu obawia się, że niemożliwe byłoby stworzenie realnego państwa palestyńskiego. Dwupaństwowe rozwiązanie oparte na liniach z 1967 r. Jest nadal powszechnie postrzegane jako jedyny sposób rozwiązania trwającego od dziesięcioleci konfliktu.

Nie jest jasne, czy Abbas, który w przeszłości dokonywał podobnych zagrożeń, zastosuje się do najnowszego komunikatu. Koordynacja bezpieczeństwa służy interesom zarówno Abbasa, jak i Izraela, ponieważ w dużej mierze jest skierowana do islamskiej grupy bojowników Hamas, jego głównego rywala.

Siły izraelskie rozmieszczone są na całym Zachodnim Brzegu i często przeprowadzają aresztowania w palestyńskich miastach. Zazwyczaj koordynują te operacje z palestyńskimi siłami bezpieczeństwa, aby zapobiec wszelkim konfliktom z nimi.

Palestyńskie siły bezpieczeństwa, a także wysocy rangą urzędnicy podróżujący w uzbrojonych konwojach, muszą również koordynować działania z Izraelem w celu przemieszczania się po Zachodnim Brzegu lub wjazdu i opuszczenia terytorium przez przejście z sąsiednią Jordanią, która jest pod kontrolą Izraela.

Koordynacja bezpieczeństwa zepsuła się podczas intifady 2000-2005 lub powstania palestyńskiego. Ale Abbas zawsze był przeciwny przemocy, a siły palestyńskie prawdopodobnie nadal działają przeciwko wszelkim grupom zbrojnym, nawet bez formalnej koordynacji z Izraelem.

Autonomia Palestyńska zarządza i zapewnia podstawowe usługi dla gęsto zaludnionych obszarów okupowanego Zachodniego Brzegu. Rozbiórka groziłaby chaosem i pozostawiłaby dziesiątki tysięcy urzędników bez pracy. Ale odwołując się do „stanu Palestyny”, Abbas wydawał się pozostawić miejsce, by mógł kontynuować swoją obecną formę pod inną, kwestionowaną nazwą.

Jednak umowy z Izraelem regulują prawie wszystkie jego podstawowe funkcje, w tym wydawanie paszportów i innych oficjalnych dokumentów. Izrael pobiera również podatki i opłaty celne w imieniu Autonomii Palestyńskiej, będącej głównym źródłem dochodów.

___

Współtworzył go pisarz Joseph Krauss w Jerozolimie.

zrodlo:apnews

"5 rzeczy, które warto dziś wiedzieć - nie chodzi o wirusa"

Twoje codzienne spojrzenie na historie niewirusowe w wiadomościach:

1. „NIE PODOBAĆ ŻADNEGO WIDZENIA” Gwałtownie rosnąca woda przejmuje zapory i wymusza ewakuację około 10 000 osób w środkowym Michigan, a miasto Midland jest narażone na katastrofalne powodzie.

2. NARODOWE URODZINY SĄ SPADANE DO 35-LETNIEJ NISKI Spadek jest najnowszym sygnałem przedłużającego się krajowego „popiersia dziecka”, które trwa od ponad dekady, a niektórzy eksperci powołują się na zmianę postaw dotyczących macierzyństwa.

3. ZWIĘKSZENIE NAPIĘCIA MIĘDZY IZRAELEM, wojska izraelskie HEZBOLLAH uderzają w cele Hezbollahu w Syrii i wiercą w poszukiwaniu inwazji na Liban, podczas gdy Hezbollah wzmacnia własne siły i grozi inwazją na Izrael.

4. ASTRONAUTI PRZYGOTOWUJĄ SIĘ DO LOTU Dwaj astronauci, którzy zakończą dziewięcioletnią suszę dla NASA, przybywają do Kennedy Space Center dokładnie na tydzień przed historycznym lotem SpaceX. Po raz pierwszy prywatna firma, a nie rząd krajowy, wysyła astronautów na orbitę.

5. POTWIERDZONA ŚMIERĆ EX-WWE WRESTLERA Ciało byłego pro World Wrestling Entertainment, Shada Gasparda, znajduje się na weneckiej plaży w Los Angeles, po tym, jak złapali go podczas ostatniego weekendu, policja twierdzi.

zrodlo:apnew

AP Wywiad:"Lider opozycji mówi, że premier zawstydza Izrael"

TEL AVIV, Izrael (AP) - nowy przywódca opozycji w Izraelu powiedział w czwartek, że nadchodzący proces korupcyjny Benjamina Netanyahu „zawstydza” kraj i uważa, że ​​jedynym powodem, dla którego długotrwały premier nadal sprawuje urząd, jest to, że prawodawcy nigdy nie wyobrażali sobie scenariusza w którym oskarżony premier nie miałby dość przyzwoitości, by się ustąpić.
W swoim pierwszym anglojęzycznym wywiadzie od czasu objęcia stanowiska Yair Lapid powiedział, że nie jest mu wygodnie rozwiązywać problemy Netanjahu przed zagraniczną publicznością. Pomimo ich rywalizacji powiedział, że nie cieszy się, widząc siedzącego premiera wchodzącego do doku oskarżonego na sali sądowej i powiedział, że źle się czuje, gdy przyciągnie uwagę świata na początku procesu w niedzielę.

„To prawie tak, jak mówię, chciałbym, żeby nigdy tego nie zauważyli… to nie powinno się zdarzyć”, powiedział Lapid dla The Associated Press. „To okropne dla ducha narodu”.

Wraz z byłym dowódcą wojskowym Bennym Gantzem Lapid poprowadził centrystyczną partię Niebiesko-Białą do impasu z Likudem Netanyahu w trzech kolejnych wyborach w ciągu ostatniego roku. Ale sojusz wyparował, gdy Gantz, ostrzegając przed perspektywą dalszego impasu wśród pandemii koronawirusa, zdecydował się dołączyć do Netanjahu - rezygnując z obietnicy kampanii centralnej, że nie będzie służył pod oskarżonym premierem.

Netanjahu, najdłużej pełniący obowiązki premiera Izraela, i Gantz w tym tygodniu przysięgali w swoim nowym rządzie, najbardziej rozdętym w historii Izraela z 36 ministrami i 16 posłami. Gantz argumentował, że marnotrawstwo było niefortunne i niestosowne, a bezrobocie wzrosło powyżej 25% z powodu szkód ekonomicznych spowodowanych pandemią, ale nadal było lepsze niż inne kosztowne i dzielące czwarte wybory.

Lapid zaatakował narrację jako fałszywy wybór. Powiedział, że gdyby trzymali się razem, on i Gantz mogliby zastąpić Netanjahu alternatywną koalicją i uchwalić rachunki zakazujące mu ponownego startu z powodu jego sytuacji prawnej.

„Nie mamy tego w naszych przepisach, ponieważ kto uważał, że ktoś z trzema aktami oskarżenia nie ustąpi natychmiast, tylko z grzeczności dla ludzi” - powiedział. „Jedyną rzeczą, której nie wzięliśmy pod uwagę, jest to, że on (Gantz) upadnie pod presją”.

Zamiast zostać ministrem spraw zagranicznych i główną siłą napędową nowego rządu, Lapid znajduje się teraz na zewnątrz, kierując skurczoną opozycją złożoną z partii, które mają niewiele wspólnego poza pogardą dla Netanjahu. Oprócz skondensowanej frakcji Yesid Atid Lapida, są nimi zarówno prawicowi nacjonaliści religijni, jak i świeccy zwolennicy sowieckich imigrantów, a także partie kierowane przez Arabów, które odrzucają Izrael jako państwo żydowskie.

Mimo to, jako lider opozycji, Lapid ma oficjalne stanowisko państwowe, które zapewnia mu publiczność z wizytą u dygnitarzy, comiesięczne konsultacje w sprawie bezpieczeństwa z premierem i platformą do obalenia jego wystąpień w parlamencie. Jest to wzniosła okonia, w której może ustawić się jako premier w oczekiwaniu, a jeden Lapid twierdzi, że planuje dobrze wykorzystać.

„Porozmawiamy o tym, ile zamierzacie wydać na siebie, podczas gdy naród Izraela, podobnie jak ludzie na całym świecie, cierpią z powodu koronawirusa” - powiedział o swoich planowanych postawach.

„Pomyśl tylko o biurokracji, którą tworzymy” - dodał, przemawiając do AP w niedawno odnowionym biurze swojej partii w Tel Awiwie. „To potwór z 52 głowami. To, co mamy teraz, jest bardzo drogie w niewłaściwym czasie ”.

Netanjahu stoi w obliczu zarzutów oszustwa, nadużycia zaufania i przyjmowania łapówek w szeregu przypadków korupcji wynikających z powiązań z bogatymi przyjaciółmi. Oskarża się go o przyjmowanie wystawnych prezentów i oferowanie łask potężnym potentatom medialnym w zamian za przychylne relacje z nim i jego rodziną. Zaprzecza oskarżeniom i zaatakował media, policję, prokuraturę i sądy o spisku mającym na celu jego usunięcie.

Koncentrując się na różnicach w wartościach, a nie na polityce, Lapid wydaje się być atrakcyjny dla tych umiarkowanych, którzy mają już dość długich rządów Netanjahu od 2009 roku i wkrótce odczują ekonomiczny ból swoich działań. Wykorzystując język obamy, telegeniczny Lapid powiedział, że jego głównym wyzwaniem jest przekonanie Izraelczyków, że „zmiana i nadzieja są możliwościami, a nawet prawdopodobieństwami w najbliższej przyszłości”.
Kontrowersyjna umowa nowego rządu o podziale władzy wzywa Netanjahu do pełnienia funkcji premiera przez pierwsze 18 miesięcy, zanim zostanie zastąpiony przez Gantza przez następne 18 miesięcy. Ale Lapid, powołując się na swoje poprzednie doświadczenie jako ministra finansów za Netanjahu, powiedział, że wątpi, by posunął się tak daleko, a Netanjahu znajdzie pretekst do obalenia rządu przed przekazaniem wodze Gantza.

Wtedy właśnie Lapid, 56-letni były popularny prezenter telewizyjny i powieściopisarz, mówi, że jest przekonany, że odniesie sukces tam, gdzie tylu innym nie udało się rzucić wyzwania Netanjahu.

„Wszystko się kończy” - powiedział. „I myślę, że wraz z nadchodzącym procesem gospodarka zmierza tam, dokąd zmierza, i naprawdę wierzę, że Izraelczycy zrozumieją, że nadszedł czas, aby iść naprzód. Czas powiedzieć Netanjahu „dziękuję, ale wystarczy”.

zrodlo:apnews

"Izraelskie wojsko twierdzi, że Iran powoli wycofuje się z Syrii"

JEROZOLIMA (AP) - Iran powoli wycofuje się z Syrii w odpowiedzi na izraelskie strajki, a także rosnące wewnętrzne niezadowolenie związane z gospodarką i radzeniem sobie z pandemią koronawirusa, powiedział izraelskie wojsko w czwartek.
Zdjęcie opublikowane przez oficjalną agencję informacyjną SANA, SANA, pokazuje gruz domu, który według władz syryjskich został zaatakowany przez izraelską nalot na przedmieściach Hajiry w Syrii w poniedziałek, 27 kwietnia 2020 r. Syryjskie wojsko i media państwowe poinformowały w poniedziałek, że izraelskie samoloty bojowe lecące nad Libanem strzelały pociskami w okolice syryjskiej stolicy Damaszku, zabijając trzech cywili. Monitor wojny opozycyjnej twierdzi, że zabito także czterech bojowników wspieranych przez Iran. Wojsko twierdzi, że syryjska obrona powietrzna zestrzeliła niektóre pociski. Raporty mówią, że atak miał miejsce około świtu w poniedziałek. (SANA przez AP)

Izrael i Iran od lat toczą wojnę z cieniem, która ostatnio toczy się w Syrii, gdzie Izrael twierdzi, że Iran zwiększa swoją obecność wojskową wzdłuż granicy. W chaosie wojny domowej w Syrii Izrael wielokrotnie powtarzał strajki mające na celu odpychanie sił irańskich i zapobieganie transferowi zaawansowanej broni do Hezbollah, wspieranej przez Iran libańskiej grupy bojowników, która również walczy w Syrii.

Izraelskie wojsko określiło wycofanie jako „ruch wstecz z różnych lokalizacji do innych miejsc, które są dalej i w mniejszej liczbie”. Stwierdzono, że ruch ten nie był „masowy, ani przytłaczający”, ale także „niezaprzeczalny”.

Wojsko podzieliło się z dziennikarzami swoimi odkryciami i stwierdziło, że opierają się na tajnym wywiadzie, bez opracowywania.

Wojsko częściowo przypisało to wycofaniu rosnącemu niezadowoleniu w Iranie, gdzie gospodarka kraterowała pod sankcjami USA, a władze walczyły o powstrzymanie najbardziej śmiercionośnego wybuchu koronawirusa na Bliskim Wschodzie.

W przemówieniu na początku tego miesiąca przywódca Hezbollahu Hassan Nasrallah opisał izraelskie raporty o porzuceniu przez sojuszników Syrii jako „pustą” rozmowę i „pobożne życzenia”.

Uznał pewien ruch irańskich doradców wojskowych i redukcję personelu w niektórych obszarach, ale powiedział, że dzieje się tak, ponieważ walki tam się skończyły, a Syria „wygrała”. Powiedział, że Izrael kłamie, kiedy łączy te ruchy z nalotami.

W ostatnich latach Izrael i Iran wielokrotnie zaplątały się w otwartą przestrzeń, z ostatnim incydentem w listopadzie, kiedy izraelskie myśliwce uderzyły w wiele celów należących do elitarnych sił Iranu Quds w Syrii w następstwie ostrzału rakietowego na kontrolowanych przez Izrael Wzgórzach Golan.

Izrael postrzega umocnienia Iranu na swojej północnej granicy jako czerwoną linię i wielokrotnie uderzał w powiązane z Iranem obiekty i konwoje broni przeznaczone dla Hezbollahu.

Iran przedstawia swoje działania w Syrii jako wsparcie dla sojuszniczego rządu walczącego z grupami terrorystycznymi. Mówi, że jego poparcie dla Hezbollahu ma na celu obronę Libanu przed Izraelem, który okupował części południowego Libanu od 1982 do 2000 roku. Rzadko komentuje strajki izraelskie.

Izraelskie wojsko oświadczyło również, że będzie gotowe zareagować na każdy atak Hezbollahu, uderzając w domy, fabryki i inną cywilną infrastrukturę wykorzystywaną przez grupę. Wojsko powiedziało, że nie jest zainteresowany eskalacją i wierzy, że to samo dotyczy Hezbollahu.

Iran ma siły z Syrii, północnego sąsiada Izraela, i wspiera bojowników Hezbollahu w Libanie. W Gazie zaopatruje bojownika Islamskiego Dżihadu w gotówkę, broń i szkolenia. Wspiera także Hamas, islamską grupę bojowników, która rządzi terytorium przybrzeżnym.

___

Powiązana pisarka prasowa Zeina Karam w Bejrucie przyczyniła się do tego raportu.

zrodlo:apnews

"Kapsztad jest najbardziej popularnym wirusem w Południowej Afryce i na kontynencie"

JOHANNESBURG (AP) - Kapsztad stał się centrum wybuchu COVID-19 w Afryce Południowej i jednym z najgorętszych miejsc Afryki.

Popularna miejscowość turystyczna na południowym krańcu Afryki miała ponad 12 000 potwierdzonych przypadków od czwartku, co stanowi 63% 19 000 przypadków w Afryce Południowej i około 10% z 95 000 przypadków w Afryce.

Oczekiwano, że prowincja Gauteng zawierająca Johannesburg, największe miasto Afryki Południowej i stolicę, Pretorię, będzie epicentrum kraju ze względu na gęstość zaludnienia i poziom ubóstwa, ale Kapsztad przeciwstawił się prognozom o wysokim poziomie przekazu społeczności.

„Żaden model z góry nie przewidział tego, co zobaczymy w Prowincji Przylądkowej Zachodniej (prowincja)”, powiedział minister zdrowia Zwelini Mkhize w czwartek dziennikarzom. „Eksplozja przypadków w Prowincji Przylądkowej Zachodniej jest poza oczekiwanym zasięgiem i być może potrzebujemy dodatkowych interwencji w celu ograniczenia tych liczb”.

Góry i plaże Kapsztadu mogły przyczynić się do dużej liczby przypadków COVID-19. Uważa się, że dzięki bezpośrednim lotom do kilku stolic europejskich wirus nie wykazywał objawów, przyniósł wirusa i zaczął rozprzestrzeniać się niezauważony.

Oczekuje się, że Kapsztad osiągnie szczyt liczby przypadków pod koniec czerwca, podczas gdy reszta Afryki Południowej osiągnie szczyt w sierpniu lub wrześniu.

Według Modeling and Simulation Hub w Afryce, grupy naukowców i naukowców doradzających rządowi, w listopadzie w Południowej Afryce może zginąć od 40 000 do 45 000 zgonów.

Według badań, do końca roku około 13 milionów z 57 milionów mieszkańców Afryki Południowej może zostać zarażonych.

Podczas gdy podobno w Południowej Afryce jest wystarczająca liczba łóżek szpitalnych, brakuje placówek intensywnej terapii. Ma około 3300 łóżek do intensywnej terapii, ale prognozy sugerują, że może być potrzebnych ponad 20 000.

„Nie chodzi tylko o łóżka, ale o wyszkolony personel i wentylatory, które będą potrzebne, a te są trudne do szybkiego zapewnienia”, powiedziała Juliet Pulliam, dyrektor Południowoafrykańskiego Centrum Modelowania i Analiz Epidemiologicznych, który przyczynił się do badania . Ostrzegła, że ​​Kapsztad może odczuwać niedobór łóżek na OIOM do końca czerwca.

Eksperci ds. Zdrowia stwierdzili, że Kapsztad i prowincja Western Cape są od sześciu do ośmiu tygodni przed resztą Południowej Afryki.

„Lekcje, których się teraz uczymy, dzielimy się z resztą kraju”, powiedział dr Nomafrench Mbombo, główny oficer zdrowia w Western Cape.

Khayelitsha, prawie 500 000 slumsów, jest jednym z najciekawszych miejsc w Kapsztadzie. Według lekarzy bez granic powstanie szpital polowy w celu zwiększenia pojemności szpitala okręgowego w Chajelicycie i powinien zostać otwarty do 1 czerwca.

Jednym z lokalnych problemów jest opóźnienie wyników badań, w niektórych przypadkach nawet do ośmiu do 10 dni, powiedziała dr Claire Keene, koordynator medyczny projektu Doctors Without Borders. Innym jest fakt, że niektórzy pracownicy służby zdrowia pozytywnie się sprawdzili.

Drugim ważnym punktem wybuchu jest obszar Tygerburg w pobliżu międzynarodowego lotniska w Kapsztadzie.

Alan Winde, premier Western Cape Alan Winde, ocenił, że 200 000 miejsc pracy zostało utraconych, a 1,2 miliona do 1,8 miliona ludzi w prowincji jest głodnych.

Winde, będąc w izolacji, po kontakcie z kamerzystą telewizyjnym, który później zmarł na COVID-19, chce złagodzić ograniczenia w celu zwiększenia aktywności gospodarczej.

„Musimy zobaczyć, jak gospodarka otwiera się dzięki nowym normalnym operacjom, ale bez narażania naszego systemu opieki zdrowotnej na poważne obciążenia”, powiedział dziennikarzom. „Musimy utrzymać krzywą tak płaską, jak to możliwe.”

Tymczasem reszta Południowej Afryki z niecierpliwością oczekuje złagodzenia ograniczeń blokowania 1 czerwca. Niektórzy urzędnicy rządowi powiedzieli, że Johannesburg i inne części kraju pozwolą większej liczbie osób wrócić do pracy i wznowić sprzedaż alkoholu i papierosów.

Szkoły wznowią zajęcia, zaczynając od uczniów klas 7 i 12, ale wielu nauczycieli i rodziców wyraziło obawy, że zostaną narażeni na wirusa.

zrodlo:apnews

"Polski rząd planuje przeprowadzenie wyborów prezydenckich 28 czerwca"

WARSZAWA, Polska (AP) - Premier Polski powiedział w czwartek, że jego rząd dąży do 28 czerwca jako daty wyborów prezydenckich, które zostały przełożone z powodu pandemii koronawirusa.

Wybory, w których konserwatywny prezydent Andrzej Duda walczy o reelekcję przeciwko dziewięciu innym kandydatom, zostały pierwotnie zaplanowane na 10 maja.

Został przełożony na cztery dni przed planowanym terminem, w związku z ograniczeniami koronawirusa i konfliktami politycznymi na temat tego, jak i kiedy przeprowadzić głosowanie. Koalicja rządząca naciskała na głosowanie pocztą, ale niezbędne ustawodawstwo nie było gotowe.

Ustawodawstwo obecnie opracowywane w parlamencie pozwoliłoby na oddanie kart do głosowania na stacjach do głosowania i opcjonalne głosowanie korespondencyjne.

Duda, którego kadencja upływa 6 sierpnia, szuka reelekcji przy wsparciu rządzącej partii konserwatywnej Prawo i Sprawiedliwość.

Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że rząd planuje przeprowadzenie wyborów 28 czerwca, mówiąc, że jest to najlepsza data, biorąc pod uwagę koniec kadencji Dudy 6 sierpnia.

Jeśli żaden kandydat nie zdobędzie 50% głosów w pierwszej rundzie, odpływ będzie musiał się odbyć dwa tygodnie później.

„Chcemy wypełniać nasze konstytucyjne obowiązki i przeprowadzać te wybory zgodnie z konstytucją, a dziś planujemy to zrobić 28 czerwca, powiedział Morawiecki.

Duda prowadzi w ostatnim sondażu. Na drugim miejscu jest Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wraz z centrową i proeuropejską partią Platformy Obywatelskiej.

Trzaskowski wskoczył do wyścigu dopiero w zeszłym tygodniu, zastępując wcześniejszą kandydatkę, Małgorzatę Kidawę-Błońską, która miała ponure wyniki głosowania po groźbie bojkotu wyborów, w których startowała, gdy wyglądało na to, że rząd tego nie przełoży.
Platforma Obywatelska była poprzednio prowadzona przez Donalda Tuska, byłego polskiego premiera i byłego lidera Unii Europejskiej. Stracił władzę po odejściu Tuska z polskiej polityki.

zrodlo:apnews

"To nie manipulacja, to „dywersyfikacja przyczyn”. Rzecznik Kremla odpiera zarzuty, że Rosja ukrywa zgony z powodu koronawirusa."

– To autopsje pomagają nam dokładnie określić przyczynę śmierci. Na ich podstawie wprowadza się dywersyfikację przyczyn. Na tym zasadza się różnica między Rosją a stronami zachodnimi, gdzie nie prowadzi się badań patoanatomicznych – powiedział w amerykańskiej stacji CNBC rzecznik Kremla Dmitrij . Wcześniej amerykańskie i brytyjskie media pisały, że w Rosji zaniża się w oficjalnych statystykach liczbę zgonów z powodu koronawirusa covid-19. Rosyjski MSZ zażądał od gazet „New York Times” i ” „Financial Times” wycofania się z tych twierdzeń.

Niezależnie od sporu między mediami zachodnimi a władzami rosyjskimi, każdemu rzuca się w oczy, że  będąc na drugim miejscu w świecie pod względem oficjalnie stwierdzonych zakażeń koronawirusem, ma zanotowanych kilkanaście-kilkadziesiąt razy mniej zgonów niż USA, Wielka Brytania, Hiszpania czy Włochy.

Pieskow sam przebywa w szpitalu, w którym jest hospitalizowany z powodu zarażenia koronawirusem.

Oprac. MaH, tvrain.ru

fot. kremlin.ru

zrodlo:kresy24.pl

"„Striełkow” dla „The Times”: Czuję się moralnie odpowiedzialny za śmierć pasażerów i załogi MH17"

Jeden z byłych dowódców rosyjskich „separatystów” w Donbasie i jeden z oskarżonych w procesie w sprawie zestrzelenia malezyjskiego samolotu nad wschodnią Ukrainą i śmierci 298 osób powiedział brytyjskiej gazecie „The Times”, że czuje się moralnie odpowiedzialny za tragedię, ale nie przyznał, że brał udział w zestrzeleniu.

-W stopniu, w jakim byłem dowódcą powstańców i uczestnikiem konfliktu, czuję moralną odpowiedzialność za te śmierci – powiedział Igor Girki „”, były „minister obrony” „Donieckiej Republiki Ludowej”.

 nie mieszkał w Donbasie, według różnych źródeł to co najmniej emerytowany oficer rosyjskich służb cywilnych (FSB) oraz wojskowych (znanych jako GRU).  jest obywatelem rosyjskim. Przestał być „ministrem obrony” w 2014, po zestrzeleniu samolotu lotu  i obecnie przebywa w Rosji, najprawdopodobniej w Moskwie. Został zaocznie oskarżony w procesie w sprawie zestrzelenia malezyjskiego Boeinga.

Zapewnił „The Times”, że „separatyści” nie zestrzelili samolotu.

To kolejny przykład medialnej aktywności „Striełkowa” w ostatnich dniach. Parę dni temu pisaliśmy o jego wywiadzie dla ukraińskiego dziennikarza Dmitrija Gordona.


Pytany przez „The Times” czy w takim razie odpowiedzialność ponosi regularna rosyjska armia, odmówił komentarz mówiąc tylko, że „ludzie będą  to interpretować jak chcą.

Oprac. MaH, themoscowtimes.com

fot. CC BY-SA 4.0

zrodlo:kresy24.pl

"Rzeczniczka rosyjskiego MSZ atakuje polskie władze, cytując Lecha Wałęsę!"

„Polskie przywództwo wykazuje brak strategicznej wizji, uważając Rosję za główne zagrożenie”, napisała w środę na swoim profilu na Facebooku rzeczniczka rosyjskiego  Maria .

Prawa ręka Siergieja Ławrowa, znana z płomiennych propagandowych wypowiedzi posłużyła się tym razem cytatem z Lecha Wałęsy, który podzielił się swoimi złotymi myślami z agencją .

Prokremlowska agencja informacyjna zapytała Wałęsę o ocenę strategii bezpieczeństwa narodowego, na co były  odparł;


„Nie myślą z wyprzedzeniem, nie mają pomysłów. Chcą coś tam zbudować na starych fundamentach”- powiedział Wałęsa, a jego słowa stały się pożywką dla Zacharowej, która zacytowała go na swoim facebookowym profilu.

„Absolutnie w punkt! Zastosowanie starych wzorów z zimnej wojny wskazuje na brak strategicznej wizji” – napisał Maria Zacharowa.


12 maja prezydent  podpisał zaktualizowaną strategię bezpieczeństwa narodowego.

zrodlo:kresy24.pl


"Ujawnione taśmy z rozmów Petra Poroszenki z Joe Bidenem już w prokuraturze"

Pliki audio opublikowane przez deputowanego Andrija Derkacza z rzekomymi nagraniami b. prezydenta Ukrainy z byłym wiceprezydentem USA Joe Bidenem, wraz z wnioskiem o uznanie ich jako dowodu zdrady państwa, zostały przekazane do biura Prokuratora Generalnego Ukrainy.

Jak informowaliśmy, pozafrakcyjny  Rady Najwyższej Andriej  opublikował we wtorek 19 maja kompromitujące  audio z rozmów telefonicznych, na których głosy rozmówców do złudzenia przypominają głosy byłego prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki, byłego wiceprezydenta USA Bidena i byłego szefa Departamentu Stanu USA Johna ’ego. Według Derkacza, przedstawione  świadczą o „faktach międzynarodowej korupcji i zdrady stanu na najwyższym szczeblu państwowym”.

Deputowany poinformował dziennikarzy, że akta zostały przesłane do biura Prokuratora Generalnego Ukrainy.

„Przekazaliśmy do biura prokuratora generalnego wszystkie dokumenty, które mamy do dyspozycji, wraz z wnioskiem o zdradzie, a także faktami o międzynarodowej korupcji, w celu zarejestrowania i wszczęcia postępowania karnego” – powiedział.

Z nagrań ma wynikać, że w 2016 roku ówczesny  omawiał z wiceprezydentem USA Bidenem decyzje państwowe – m.in. dymisję prokuratora generalnego.W zamian za to rzekomo obiecał Poroszence przeznaczyć 1 miliard dolarów na Ukrainę. Ponadto w nagraniu omawiano kwestie rzekomej obecności koalicji w parlamencie, rezygnacji rządu byłego premiera Arsenija Jaceniuka oraz zatwierdzenia przez Radę rządu byłego premiera Władimira Grojsmana. Jednocześnie w jednej z rozmów  miał przyznać Bidenowi, że „w parlamencie nie ma koalicji”.

Petro Poroszenko nazwał ujawnienie nagrań rosyjską manipulacją.


Były prezydent uważa, że materiały do stworzenia tych nagrań mogły wypłynąć z biura obecnego prezydenta. Jak ocenił, jest to próba przerwania poparcia USA dla Ukrainy dokonywana przez – jak to nazwał – „kremlowską piątą kolumnę”.

Jak jest wiarygodność nagrań i samego deputowanego? Trudno powiedzieć. Media  łączą go z rosyjskim wywiadem, ponieważ studiował w szkole  w Moskwie, a jego ojciec pracował w sowieckich służbach specjalnych.

Portal  przestrzega przed kolejnym kryzysem w stosunkach z USA i wplątaniem się w amerykańską kampanię wyborczą, co może mieć dla niej katastrofalne skutki.

Joe  będzie prawdopodobnie rywalem Donalda Trumpa w jesiennych wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych.

oprac. ba na podst. dw.com.ru

zrodlo:kresy24.pl

"Wielka gra powraca do Azji Środkowej"

  AUTOR: TYLER DURDEN PIĄTEK, KWIECIEŃ 26, 2024 - 05:45 AM Przez EurasiaNet.org, Inwazja Rosji na Ukrainę ożywiła zainteresowanie USA i UE A...