piątek, 9 lutego 2024

"Agenda BRICS i agenda "Imperium Zachodniego" to TEN SAM program"

W artykule opublikowanym w zeszłym miesiącu Catte Black i Iain Davis argumentowali, że powinniśmy sprzeciwiać się wielobiegunowemu porządkowi świata tak samo energicznie, jak każdemu innemu modelowi tyranii.

Dlaczego?

Ponieważ wielobiegunowy porządek świata, kierowany przez kraje BRICS, jest tym samym programem, który słyszeliście od gadających głów "Zachodniego Imperium", USA, ich sojuszników i ich tak zwanego kompleksu wojskowo-przemysłowego.

Poniższy tekst jest parafrazą artykułu napisanego przez Catte Black i Iaina Davisa zatytułowanego: Interrogating "Multipolarity": A Response to "Understanding Power Dynamics". Opublikowany 18 stycznia, został napisany w celu zakwestionowania argumentów zawartych w artykule napisanym przez profesora Piersa Robinsona i Vanessę Beeley.

Artykuł Robinsona i Beeleya utrzymuje, że wielobiegunowość stanowi pozytywną alternatywę dla zachodniego imperializmu. Chociaż jest wiele rzeczy, z którymi zgadzają się Black/Davis, nie zgadzają się oni z tym, że ludzkość mogłaby się wyzwolić poprzez proponowany "wielobiegunowy porządek świata". Wręcz przeciwnie, Black i Davis sugerują, że powinniśmy sprzeciwiać się wielobiegunowemu porządkowi świata tak samo energicznie, jak każdemu innemu modelowi tyranii.

"To, co niektórzy mogą nazwać 'wielobiegunowością', NIE reprezentuje żadnej realnej alternatywy i że żadna ze stron – niezależnie od głębokości wzajemnych obiekcji – nie ma za cel dobra zwykłych ludzi" – napisali Black i Davis.

Artykuł Robinsona/Beeleya sugerował, że wojny na Ukrainie i Bliskim Wschodzie są wynikiem "ciągłej projekcji siły przez USA i ich sojuszników". Black/Davis twierdzą jednak, że twierdzenie, iż "zachodnie imperium" jest w zasadzie jedynym motorem wszelkiego zła, jest zbyt uproszczone i utrudnia Robinsonowi/Beeleyowi przedstawienie w pełni spójnej analizy bieżących wydarzeń.

"Czy mamy tu do czynienia z prostym układem binarnym? Czerwony kontra niebieski? Wschód kontra Zachód? Jednobiegunowy czy wielobiegunowy? A może właśnie ta projekcja prostoty jest czymś, czego powinniśmy się wystrzegać? – zapytali Black i Davies.

Chociaż Black/Davis przedstawia analizę zarówno w kontekście Ukrainy, jak i Bliskiego Wschodu, podkreśliliśmy tylko ich argumenty odnoszące się do Palestyny/Izraela.

Wygląda na to, że atak Hamasu Al-Aksa na Izrael 7 października był co najmniej izraelskim atakiem pod fałszywą flagą LIHOP. To znaczy, wydaje się, że został "zaaranżowany".

Jeśli tak, to zakładając, że Izrael jest częścią zidentyfikowanego "Zachodniego Imperium", można argumentować, że atak Hamasu – wychwalany przez wielu jako cios wymierzony w zachodnią tyranię – był w rzeczywistości "projekcją siły" zachodniego imperium.

Dalsze dowody wskazują na taką możliwość.

Jest mało prawdopodobne, aby Hamas istniał w takiej formie, w jakiej istnieje dzisiaj, bez wsparcia państwa izraelskiego. Ponadto, kiedy koalicja pod przywództwem USA sponsorowała islamistyczne powstanie przeciwko syryjskiemu rządowi prezydenta Baszara al-Assada, Hamas poparł tzw. rebeliantów. Zasadniczo Hamas sprzymierzył się wówczas z amerykańską koalicją i izraelskimi interesami.

Warto zauważyć, że atak Hamasu z 7 października posłużył również jako rzekomy casus belli dla Izraela. Hamas nie jest wymieniony w artykule Robinsona i Beeleya, ale jak zauważyli, militarna odpowiedź Izraela ewidentnie "spełnia kryteria ludobójstwa".

Jeśli to zamieszanie jest rzeczywiście próbą "utrzymania dominacji USA w systemie globalnym", jak sugerowali Robinson i Beeley, to od samego początku była to strategiczna katastrofa, w szczególności poprzez przytłaczający opór, z jakim spotkała się w Organizacji Narodów Zjednoczonych ("ONZ").

To prawda, że w przeszłości Izrael był przedmiotem cenzury w następstwie niezliczonych rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, z których żadna nigdy nie została zmuszona do przestrzegania. Tak więc to potępienie nie jest całkowicie wyjątkowe.

Niemniej jednak potępienie przez Sekretarza Generalnego ONZ wojskowej odpowiedzi Izraela na operację Al-Aksa Flood pod dowództwem Hamasu w Radzie Bezpieczeństwa ONZ było dość niezwykłe.

Oskarżając Izrael o prowadzenie "duszącej okupacji", Antonio Guterres skutecznie oskarżył Izrael o zbrodnie wojenne, stwierdzając, że nic nie usprawiedliwia "zbiorowej kary dla narodu palestyńskiego".

Późniejsza rezolucja ONZ sprawiła, że 153 kraje zjednoczyły się przeciwko oczywistemu ludobójstwu Palestyńczyków przez Izrael, domagając się natychmiastowego humanitarnego zawieszenia broni.

W tym samym czasie nawet zachodnie media, takie jak CNN, MSNBC, ABC, Sky News i inne, coraz częściej pokazywały okropności rzezi w Gazie i mówiły swoim czytelnikom, że Stany Zjednoczone wyglądają na "coraz bardziej odizolowane na arenie światowej".

Ludzkość już dawno zrozumiała, że umierające imperia są niebezpiecznymi bestiami, ale jeśli masowa rzeź w Gazie była próbą "utrzymania dominacji USA w globalnym systemie", to nie mogła przynieść bardziej wszechstronnego skutku.

Jak to się dzieje, że ciągle nie osiąga swoich celów? Dlaczego coraz częściej jawi się jako obłąkany i przesiąknięty krwią anachronizm – skoro rzekomo ma całkowitą kontrolę nad tym, jak przedstawiane są jego działania? Dlaczego najwyraźniej nie jest już w stanie zapewnić sobie nawet niezmiennie dobrej prasy w kontrolowanych przez siebie mediach?

Black i Davis sugerują, że nie jest to przypadek i proponują inną analizę globalnej dynamiki władzy.

Na czele wielobiegunowej osi stoją państwa BRICS, w tym Chiny, Rosja, Indie, a teraz także Arabia Saudyjska i Iran. Ich wspólnym celem jest skonstruowanie rzekomo bardziej "inkluzywnego" modelu "globalnego zarządzania". Jest to zasadniczo ten sam "porządek świata", który do niedawna był zdominowany przez "Imperium Zachodnie".

W wielobiegunowości ONZ jest forum, na którym będzie oceniana "równowaga interesów". "Wszystkie państwa muszą się dostosować" do jego wyważonych osądów.

Po zacytowaniu rezolucji ONZ 70/224, Black/Davies napisał: "Jeśli brzmi to jak ten sam program, który słyszeliście od gadających głów Zachodniego Imperium, to dlatego, że jest to dokładnie ten sam program. Jedyna różnica polega na tym, że więcej "państw narodowych" (mając na myśli oczywiście wyznaczonych przez siebie przywódców, a nie ludzi) będzie miało rzekomo coś do powiedzenia w nowej "wielobiegunowej" wersji globalnego zarządzania publiczno-prywatnego.

The “Covid-19 event” is the only concentration of power “process” highlighted in Robinson/Beeley’s article.  Consequently, the resistance to the “elite power networks” behind the reported power grab is named the “Covid resistance.”

“The ‘Covid-19 event’ and the rollout of the biosecurity state was not restricted to the West plus China. It was a truly global power grab ‘process’ in our view,” Black/Davis wrote.

"Wielobiegunowe" rządy RosjiIranu, Izraela, Indii, Brazylii, RPA i Hamasu – rządu Gazy – również podążały za tą samą "globalistyczną agendą technokratyczną" i wszystkie są zaangażowane w to samo globalne "państwo bezpieczeństwa biologicznego". Jeśli "opór Covid" ma być zjednoczony, musi również stawić czoła tym rządom.

Na nadzwyczajnym spotkaniu G20, w odpowiedzi na atak Izraela na Palestyńczyków, Władimir Putin znalazł się wśród światowych przywódców, w tym sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa, którzy ostro skrytykowali Izrael. Putin stwierdził:

Mocne słowa i dobrze powiedziane. Co nie jest niczym niezwykłym dla Putina. Jest wysoko wykwalifikowanym komunikatorem. Mówił dalej:

To jest dokładnie to, co widzimy. Jest to trwający globalny "proces", którego nie ma w analizie globalnej dynamiki władzy przedstawionej w artykule Robinsona i Beeleya.

Państwo izraelskie rozmieściło przeciwko Palestyńczykom siatkę inwigilacji opartą na cyfrowym identyfikatorze. Jest to tak drakońskie, że w 2014 r. byli członkowie niesławnej izraelskiej Jednostki 8200 napisali wspólny list, w którym wyrazili swoje zaniepokojenie izraelskim rządem z powodu jego imadła kontroli nad miejscem pobytu i działalnością Palestyńczyków.

Wiele kamer do rozpoznawania twarzy i związanych z nimi systemów oprogramowania "identyfikacyjnego", używanych przez Izrael do uciskania i atakowania Palestyńczyków, jest dostarczanych przez "wielobiegunową" chińską państwową korporację technologiczną Hikvision.

Amnesty International nazwała tę operację inwigilacji "zautomatyzowanym apartheidem". Za swój udział w palestyńskich "blokadach" i opresyjnych restrykcjach oraz współudział w atakach na Palestyńczyków, Hikvision-Israel stwierdza:

Partnerstwo Izraela z państwem chińskim ogranicza ruchy Palestyńczyków, identyfikując ich zarówno jako izraelskich osadników, jak i przemoc państwową oraz odcinając ich od "otaczającego ich świata".

Być może to partnerstwo nie powinno dziwić.

Cytując rezolucję ONZ 70/224, Black/Davis napisał: "W zbiorowej opinii autorów "Wielkie Partnerstwo Eurazjatyckie" jest dominującym geopolitycznym "partnerstwem" w ramach "osi wielobiegunowej". Inicjatywa Pasa i Szlaku jest niewątpliwie ważnym elementem zrównoważonego rozwoju projektu Wielkiej Eurazji".

Izrael uczestniczy w chińskiej rządowej Inicjatywie Pasa i Szlaku (BRI). Na przykład chińska korporacja Shanghai International Port Group ("SIPG") zbudowała ogromny zautomatyzowany port w Hajfie w ramach inicjatywy Pasa i Szlaku. W latach 1992-2017 wielkość całkowitej wymiany handlowej między Izraelem a Chinami wzrosła 200-krotnie.

Wraz z posiadaniem przez Izrael własnego arsenału nuklearnego, rola Izraela jako kanału transferu zachodnich technologii wojskowych i przemysłowych do Chin jest prawdopodobnie jedną z najgorzej strzeżonych "tajemnic" świata. Podczas gdy od czasu do czasu pojawiały się narzekania ze strony "Zachodniego Imperium", fakt, że Izrael jest znany z tego, że zapewnia Chinom dostęp do tej technologii, nigdy nie powstrzymał Zachodniego Imperium przed jej przekazaniem.

Palestyńskim priorytetem jest rzeczywiście przetrwanie, ale oni "walczą o swoje istnienie" przeciwko wielobiegunowemu zagrożeniu. Tym wielobiegunowym zagrożeniem jest również "wyłaniająca się struktura polityczna i gospodarcza na poziomie globalnym".

Jest to nadrzędna oś władzy, nierozerwalnie związana z zagrożeniami, przed którymi stoją Palestyńczycy, a nie wykluczająca się wzajemnie.

Zwracanie na to uwagi nie jest "odwracaniem" uwagi kogokolwiek od przerażającego cierpienia Palestyńczyków. Wręcz przeciwnie, jest to próba uwypuklenia całości uciskających ich osi władzy.

Zakładanie, że tylko zachodnie Imperium poddaje ich tyranii, jest nie tylko błędne, ale także grozi "zjednoczeniem ruchu oporu" przeciwko słabo zdefiniowanemu przeciwnikowi.

Dla Palestyńczyków "zwrot ku Wschodowi" w nadziei na przynajmniej częściową ulgę od przemocy Imperium Zachodniego może być zrozumiały – ale biorąc pod uwagę, że "Wschód", z pewnością w postaci Chin, jest współwinny ich obecnego zniszczenia, to, ile "wyzwolenia" mogą oczekiwać od wielobiegunowego zbawcy, jest wątpliwe.

Palestyńczycy nie zyskują nic dzięki poparciu ludzi, którzy odmawiają zaangażowania się w rzeczywistość geopolityczną. Częścią tej rzeczywistości jest to, że nowy "wielobiegunowy porządek świata" testuje obecnie swoje mechanizmy kontroli na Palestyńczykach – i wielu innych ludziach na całym świecie – w "partnerstwie" z Izraelem.

"Projektuje" również swoją potęgę militarną w Europie.

Nieuznanie nawet istnienia "wielobiegunowej osi" lub zastanowienie się nad naturą publiczno-prywatnego globalnego systemu zarządzania, który próbuje ona zbudować, pozostawia analizę globalnej "dynamiki władzy", zaproponowaną w artykule Robinsona/Beeleya, niedosytającą.

"Mamy nadzieję, że ta opinia jest częścią 'początku' dialogu, który naprawdę przyczyni się, w jakimś małym stopniu, do 'zjednoczonego oporu'" – podsumowali Black/Davis.

Pełny artykuł Catte Black i Iaina Davisa można przeczytać na stronie Iaina Davisa TUTAJ lub na Off Guardian TUTAJ.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://expose-news.com/

"UE ugina kolana przed rolnikami: rezygnuje z kluczowych przepisów we wniosku klimatycznym do 2040 r."

 AUTOR: TYLER DURDEN

PIĄTEK, LUT 09, 2024 - 10:15 AM

Komisja Europejska ugięła kolana przed protestującymi rolnikami i rezygnuje z kluczowych fragmentów propozycji nowego celu na 2040 r., którego celem jest zmniejszenie zanieczyszczenia gazami cieplarnianymi.

Zgodnie z planem wykonawczym UE, "wszystkie sektory" muszą teraz wnieść swój wkład w ten wysiłek – ale wcześniej nakazane 30-procentowe ograniczenie produkcji rolnej do 2040 r. zniknęło

Zmieniony projekt wykluczył również mandat dla obywateli do wprowadzania zmian w stylu życia - takich jak jedzenie mniejszej ilości mięsa i dążenie do zakończenia subsydiowania paliw kopalnych, donosi Politico.

W ostatnich tygodniach w wielu krajach Europy wybuchły protesty rolników, którzy wyrazili niezadowolenie z ekologicznej polityki UE. 

 

Jedne z największych demonstracji odbyły się w Niemczech, wywołane obcięciem dopłat do oleju napędowego.

 

Bruksela spotkała się z wezwaniami ze strony grup branżowych i niektórych partii politycznych, aby wytyczyć ścieżkę klimatyczną do 2040 r., która nie wywoła dalszego gniewu.

Unijny plan ma zostać przedstawiony we wtorek i będzie zalecał 90-procentową redukcję całkowitych emisji w UE do 2040 r. w stosunku do poziomu z 1990 r. – sugestia zgodna z opinią naukową.

Zaktualizowana wersja planu, która wciąż może ulec zmianie, przedstawiała rolnictwo w bardziej pozytywnym świetle w porównaniu z wcześniejszymi projektami. 

 

Podkreślono również rolę, jaką sektor ten odgrywa w "suwerenności żywnościowej" UE.

"Musimy upewnić się, że mamy wyważone podejście" – powiedziała Komisja Europejska Wopke Hoekstra, która przedstawiła zmienioną propozycję. 

"Zdecydowana większość naszych obywateli dostrzega skutki zmian klimatycznych, chce ochrony, ale martwi się również o to, co to oznacza dla ich źródeł utrzymania".

Tymczasem BBC donosi, że UE zrezygnowała również z planów zmniejszenia o połowę stosowania pestycydów w całej UE – co miało wejść w życie do 2030 r. w ramach tzw. "Zielonego Ładu".

Na czele zmian stoi potężna centroprawicowa Europejska Partia Ludowa (EPP), rodzina polityczna Ursuli von der Leyen, która stanowi największą grupę w Parlamencie Europejskim.

"Nasi rolnicy zasługują na to, by ich wysłuchać" – powiedziała von der Leyen na wtorkowym posiedzeniu parlamentu. 

"Wiem, że martwią się o przyszłość rolnictwa i swoją przyszłość jako rolników".

Rzecznik EPL ds. środowiska Peter Liese powiedział w poniedziałek, że cel do 2040 r., zakładający 90-procentową redukcję emisji w stosunku do poziomu z 1990 r., jest uzależniony od położenia większego nacisku na "pozytywne możliwości" dla rolników, a mniej na "nowe instrumenty, które raczej postrzegają rolników jako wroga polityki klimatycznej".

To powiedziawszy, jeden z urzędników UE powiedział Politico, że trudno uciec od rzeczywistości – a mianowicie, że sektor rolny "może i powinien" przyczynić się do realizacji celów klimatycznych UE.

"Pomimo całej semantyki w [Komisji], istnieje jednoznaczna ocena wpływu, która stanowi bardzo przekonujące argumenty (biznesowe) za ambitnym celem głównym i wszystkimi celami cząstkowymi dla sektorów" – powiedział urzędnik.



Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

"USA ostrzegają przed zbliżającym się izraelskim atakiem na pełne uchodźców Rafah"(video)

 AUTOR: TYLER DURDEN

PIĄTEK, LUT 09, 2024 - 02:45 AM

Sekretarz stanu USA Antony Blinken powiedział, że wyraził "zaniepokojenie" premierowi Netanjahu zbliżającą się operacją lądową Sił Obronnych Izraela (IDF) przeciwko położonemu na południu miastu Rafah w Strefie Gazy.

Do tej pory setki tysięcy cywilnych uchodźców szukało większego "bezpieczeństwa" w Rafah. Ale Al Jazeera zauważa, że "w Rafah narasta panika z powodu zbliżającej się inwazji lądowej po tym, jak premier Izraela nakazał swojemu wojsku przygotować się do wejścia do miasta w południowej Strefie Gazy, które daje schronienie 1,2 miliona ludzi i nie ma dokąd pójść, ponieważ odrzucił plan rozejmu Hamasu i odrzucił amerykańskie wysiłki zmierzające do osiągnięcia porozumienia".

Rafah, via Reuters

"Biden to „starszy mężczyzna ze słabą pamięcią” – DOJ .Specjalny prokurator stwierdził, że ława przysięgłych nie skazałaby prezydenta USA, nawet gdyby narażał on bezpieczeństwo narodowe"

 Joe Biden naraził bezpieczeństwo narodowe, zachowując i ujawniając tajemnice państwowe po odejściu ze stanowiska wiceprezydenta – stwierdził prokurator. Jednak oskarżanie Bidena o niewłaściwe obchodzenie się z tajnymi dokumentami jest nieuzasadnione, stwierdził specjalny doradca Departamentu Sprawiedliwości USA Robert Hur.

 
Biden an ‘elderly man with poor memory’ – DOJ
Z opublikowanego w czwartek 345-stronicowego raportu wynika, że ława przysięgłych niechętnie skazałaby urzędującego prezydenta, który sprawia wrażenie „starszego mężczyzny ze słabą pamięcią”. W raporcie specjalnego prokuratora napisano: „Nasze dochodzenie ujawniło dowody na to, że prezydent Biden umyślnie zatrzymywał i ujawniał materiały niejawne po sprawowaniu funkcji wiceprezydenta, gdy był prywatnym obywatelem”. Biden z radością przyjął długo oczekiwany raport, mówiąc: „Ucieszyłem się, widząc, że doszli do wniosku, w który przez cały czas wierzyłem, że dojdą – że w tej sprawie nie zostaną postawione żadne zarzuty i sprawa jest już zamknięta”. Republikańscy prawodawcy ostro skrytykowali decyzję o niewnoszeniu oskarżenia Bidena, zauważając, że byłemu prezydentowi Donaldowi Trumpowi postawiono 40 zarzutów o popełnienie przestępstwa za niewłaściwe obchodzenie się z tajnymi dokumentami.

Dodali, że raport Hura ujawnił szokujące błędy w pamięci Bidena, w tym fakt, że nie pamiętał nawet, kiedy był wiceprezydentem ani mniej więcej kiedy zmarł jego syn Beau. „Dzisiejszy raport Roberta Hura mówi nam dwie rzeczy: w tym kraju obowiązują podwójne standardy wymiaru sprawiedliwości, a Joe Biden nie nadaje się na urząd” – oznajmił przewodniczący Komisji Sądownictwa Izby Reprezentantów USA Jim Jordan w poście w serwisie X (dawniej na Twitterze). . Senator J.D. Vance, republikanin z Ohio, zareagował podobnie, mówiąc: „Nasz system sądownictwa karnego to żart”. Dochodzenie Hura dotyczyło odkrycia tajnych dokumentów, które Biden trzymał po zakończeniu drugiej kadencji wiceprezydenta w 2017 r. i które były ukryte w wielu miejscach, w tym w dwóch domach i biurze w ośrodku doradców Penn Biden Center w Waszyngtonie.

Dokumenty zawierały informacje niejawne na temat amerykańskiej okupacji Afganistanu. Zachowanie Bidena „stanowiło poważne ryzyko dla bezpieczeństwa narodowego, biorąc pod uwagę podatność wrażliwych informacji na utratę lub narażenie na szwank przeciwników Ameryki” – napisał Hur w swoim raporcie.

Dodał, że źle obchodzone dokumenty zawierały informacje „wskazujące wrażliwe źródła i metody wywiadu”, ale wniesienie zarzutów karnych „nie jest środkiem zaradczym dotyczącym własności” pozwalającym zaradzić naruszeniom bezpieczeństwa Bidena. Raport Hura zawierał zdjęcia pokazujące, jak przechowywane były dokumenty Bidena, w tym pudełka ułożone pomiędzy fotelem bujanym a bieżnią w jego garażu w Delaware.

Tajne notesy znaleziono w szafce na dokumenty pod telewizorem w jego domowym biurze. Jeden z prawników Bidena po raz pierwszy zgłosił jego posiadanie tajnych dokumentów w listopadzie 2022 r.

Z raportu Hura wynika, że około miesiąc po odejściu ze stanowiska w 2017 r. Biden powiedział swojemu autorowi widm w nagranej rozmowie, że „właśnie znalazł wszystkie te tajne rzeczy na dole”. Hur powiedział, że autor widmo, Mark Zwonitzer, usunął niektóre swoje nagrania audio Bidena, gdy dowiedział się o dochodzeniu prowadzonym przez specjalnego prokuratora.

Prokurator powiedział jednak, że Zwonitzer nie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności karnej za utrudnianie śledztwa, ponieważ podał „wiarygodne, niewinne powody” usunięcia plików. Dwóm pracownikom Trumpa postawiono zarzuty utrudniania działania wymiaru sprawiedliwości za rzekomą pomoc byłemu prezydentowi w ukrywaniu tajnych dokumentów w jego kurorcie na Florydzie.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/news/592114-biden-classified-docs-special-counsel-report/

"Clinton atakuje Carlsona w związku z wywiadem z Putinem Były sekretarz stanu jest zdumiony, dlaczego niektórzy Amerykanie mieliby ufać rosyjskiemu przywódcy, a nie własnemu rządowi"

 Była sekretarz stanu USA Hillary Clinton ostro skrytykowała dziennikarza Tuckera Carlsona za wyjazd do Rosji w celu przeprowadzenia wywiadu z prezydentem Władimirem Putinem. Ostrzegła, że w USA istnieje „piąta kolumna”, rzekomo wykonująca polecenia Moskwy.


Clinton attacks Carlson over Putin interview
Carlson, były gospodarz Fox News, znany jest ze swojego sprzecznego stanowiska w sprawie konfliktu USA z Rosją i konfliktu na Ukrainie. Był pierwszym amerykańskim dziennikarzem, któremu udzielono wywiadu z Putinem od wybuchu działań wojennych w lutym 2022 r. „Nazywa się go pożytecznym idiotą” – powiedziała Clinton gospodarzowi MSNBC Alexowi Wagnerowi w środowym wywiadzie, odnosząc się do Carlsona.

Twierdziła, że rosyjskie media naśmiewają się z niego i porównują do szczeniaka. „Nie zdziwiłbym się, gdyby podpisał kontrakt z rosyjską placówką, bo jest pożytecznym idiotą. Mówi rzeczy, które nie są prawdą. Powtarza kłamstwa Władimira Putina na temat Ukrainy” – kontynuowała. Clinton nazwała wizytę Carlsona przejawem braku zaufania niektórych obywateli USA do stanowiska Waszyngtonu, które określiła jako „prawdę”. „Dlaczego niektórzy Republikanie dorzucają swój los? Dlaczego inni Amerykanie w zasadzie wierzą Putinowi? Dlaczego [Donald] Trump uwierzył Putinowi bardziej niż naszym 11 agencjom wywiadowczym?” zastanawiała się. Ta ostatnia uwaga wydaje się nawiązywać do notatki amerykańskiej społeczności wywiadowczej z października 2016 roku, w której oskarża ona Moskwę o kradzież e-maili Partii Demokratycznej i upublicznianie ich w celu wywarcia wpływu na zbliżające się wybory.

Clinton poruszyła tę kwestię podczas debat prezydenckich ze sceptycznym Trumpem, oświadczając, że „17 agencji wywiadowczych… wszystkie doszły do wniosku, że te ataki szpiegowskie, te cyberataki pochodzą z najwyższych szczebli Kremla”. Ocenę opublikował Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego i dyrektor wywiadu narodowego, ale w rzeczywistości dokonała jej CIA, FBI i NSA.

Nie było od razu jasne, dlaczego Clinton wspomniała w wywiadzie o 11 agencjach, a nie 17. Clinton za porażkę w wyborach w 2016 roku obwiniała rosyjską ingerencję.

Narracja ta została poparta przez większość amerykańskich mediów, co sugerowało, że Trump ma zobowiązania wobec Rosji. W rozmowie z MSNBC Clinton stwierdziła, że „w USA panuje tęsknota za przywódcami, którzy potrafią zabijać i więzić swoich przeciwników, niszczyć prasę [i] prowadzić bezkarne życie, nieskrępowane żadnymi przepisami”. „Uważam to za absolutnie przerażające” – dodała.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/news/592162-clinton-carlson-useful-idiot/

"Premier państwa UE oskarża Zełenskiego o próbę przekupstwa Premier Słowacji Robert Fico powiedział, że „nigdy” nie przyjmie pieniędzy z Kijowa"

  Ukraiński przywódca Władimir Zełenski rozmawia z mediami pod koniec szczytu UE w Brukseli. © Getty Images / Thierry Monasse Słowacki pre...