środa, 26 października 2022

"UE napędza "Polexit"!"

 AUTOR: TYLER DURDEN

ŚRODA, PAŹ 26, 2022 - 09:30

Autor: Rafał Woś za pośrednictwem Remix News,

Dzięki pracy Brukseli i Berlina w alienacji Polaków z UE temat Polexitu nie jest już tematem tabu...

Teraz wydaje się pewne, że pieniądze z unijnego Funduszu Odbudowy należne Polsce nie dotrą do Warszawy przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku. To dramatyczne posunięcie jest czysto polityczną decyzją podjętą w Brukseli i Berlinie, by "zagłodzić" niesfornych Polaków.

Teraz w mediach pojawiają się przecieki, że pozostałe środki unijne należne Polsce również zostaną zamrożone. Nie jest to niespodzianką, biorąc pod uwagę, że establishment UE porzucił wszelkie pozory bezstronności. Logiczne jest, że Bruksela wyciąga całą dostępną broń przeciwko znienawidzonemu konserwatywnemu rządowi Prawa i Sprawiedliwości (PiS).

Celem jest sprawienie, by Polacy głosowali we właściwy sposób i wybrali właściwy rząd. To wtrącanie się w wewnętrzne i suwerenne sprawy państwa członkowskiego, które ma niewiele wspólnego z demokracją.

Nie jest to zgodne z duchem traktatów UE i zasad założycielskich. Zasady takie jak pomocniczość i pojęcie Europy równych i suwerennych państw członkowskich – dobrowolnej unii, która łączy, a nie odbiera suwerenność. Teraz UE wydaje się rozbijać zbuntowane prowincje i zmuszać je do zaakceptowania centralnej władzy decyzyjnej.

To nie pierwszy raz, kiedy tak się dzieje. To samo zrobiono z rządem Syrizy w Grecji w 2015 roku. Została zmuszona do przyjęcia polityki narzuconej przez trojkę Komisji Europejskiej, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Europejskiego Banku Centralnego. Mandat demokratyczny został obalony w imię demokracji. To wszystko byłoby zabawne, gdyby nie było tak poważne.

Instytucje europejskie zrobiły to również Włochom, zmieniając rządy na te, które przestrzegały jego ograniczeń. Presja została również zastosowana w Irlandii, Portugalii i Hiszpanii. Teraz kolej na Polskę i Węgry.

Unijny establishment jest zdeterminowany, aby uniknąć wszelkich zmian w sposobie działania. Niczego nie nauczyła się z kryzysu finansowego z 2008 roku, kryzysu euro, Brexitu czy całkowitego załamania polityki energetycznej w wyniku wojny na Ukrainie. Nie przyjmują z zadowoleniem wezwań do reform, które zmusiłyby ich do dzielenia się władzą. Kiedy pojawia się tego rodzaju wyzwanie, reagują ostro, nazywając przeciwników ekstremistami i antyeuropejczykami, których należy powstrzymać.

Elity UE zawsze mają rację i nigdy nie ponoszą niczego winy.

Nie można wykluczyć, że uda im się złamać Polskę w taki sam sposób, jak złamali Ateny i Rzym. Ale jeśli to zrobią, nie obędzie się bez konsekwencji.

Polexit może stać się samospełniającą się przepowiednią, gdy ludzie zwrócą się przeciwko UE lub gdy establishment UE skutecznie wypchnie Polskę z UE. Podwaliny pod to kładziemy na naszych oczach.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

Escobar:" "Wojna terroru" może uderzyć w Europę"

 AUTOR: TYLER DURDEN

ŚRODA, PAŹ 26, 2022 - 08:00

Autor: Pepe Escobar,

Nigdy nie lekceważ rannego i rozpadającego się Imperium upadającego w czasie rzeczywistym...

Imperialni funkcjonariusze, nawet w charakterze "dyplomatycznym", nadal bezczelnie oświadczają, że ich wyjątkowa kontrola nad światem jest obowiązkowa.

Jeśli tak nie jest, konkurenci mogą pojawić się i ukraść światło reflektorów – zmonopolizowane przez amerykańskie oligarchie. To oczywiście absolutna anatema.

Imperialny modus operandi przeciwko geopolitycznym i geoekonomicznym konkurentom pozostaje taki sam: lawina sankcji, embarga, blokady gospodarcze, środki protekcjonistyczne, cancel culture, wzrost militarny w sąsiednich krajach i różne zagrożenia. Ale przede wszystkim podżegająca do wojny retoryka – obecnie podniesiona do rangi gorączki.

Hegemon może być "przezroczysty" przynajmniej w tej dziedzinie, ponieważ nadal kontroluje ogromną międzynarodową sieć instytucji, organów finansowych, polityków, dyrektorów generalnych, agencji propagandowych i przemysłu popkulturowego. Stąd ta rzekoma niewrażliwość rodzi bezczelność.

Panika w "ogrodzie"


Wysadzenie Nord Stream (NS) i Nord Stream 2 (NS2) – wszyscy wiedzą, kto to zrobił, ale podejrzanego nie można wymienić – przeniosło na wyższy poziom dwutorowy imperialny projekt odcięcia taniej rosyjskiej energii od Europy i zniszczenia niemieckiej gospodarki.

Z imperialnej perspektywy idealnym wątkiem pobocznym jest powstanie kontrolowanego przez USA Międzymorza – od Bałtyku i Adriatyku po Morze Czarne – kierowanego przez Polskę, sprawującego jakąś nową hegemonię w Europie, po inicjatywie Trójmorza.

Ale w obecnej formie pozostaje to mokrym snem.

W podejrzanym "śledztwie" w sprawie tego, co naprawdę stało się z NS i NS2, Szwecja została obsadzona w roli The Cleaner, jakby to była kontynuacja thrillera kryminalnego Quentina Tarantino Pulp Fiction.

Dlatego wyniki "śledztwa" nie mogą być udostępniane Rosji. Sprzątacz był tam, aby usunąć wszelkie obciążające dowody.

Jeśli chodzi o Niemców, chętnie przyjęli rolę patsies. Berlin twierdził, że to sabotaż, ale nie odważyłby się powiedzieć, przez kogo.

W rzeczywistości jest to tak złowrogie, jak to tylko możliwe, ponieważ Szwecja, Dania i Niemcy oraz cała UE wiedzą, że jeśli naprawdę skonfrontujesz się z Imperium, publicznie, Imperium zaatakuje, wywołując wojnę na europejskiej ziemi. Tu chodzi o strach – a nie strach przed Rosją.

Imperium po prostu nie może sobie pozwolić na utratę "ogrodu". A "ogrodowe" elity z IQ powyżej temperatury pokojowej wiedzą, że mają do czynienia z psychopatycznym seryjnym mordercą, którego po prostu nie można uspokoić.

Tymczasem przybycie generała Wintera do Europy zapowiada społeczno-ekonomiczne zejście w wir ciemności – niewyobrażalny zaledwie kilka miesięcy temu w rzekomo "ogrodzie" ludzkości, tak daleko od dudnienia w "dżungli".

Cóż, od teraz barbarzyństwo zaczyna się w domu. A Europejczycy powinni dziękować za to amerykańskiemu "sojusznikowi", umiejętnie manipulując przerażającymi, wasalizowanymi elitami UE.

O wiele bardziej niebezpieczne jest jednak widmo, które bardzo niewielu jest w stanie zidentyfikować: zbliżająca się syryzacja Europy. Będzie to bezpośrednia konsekwencja klęski NATO na Ukrainie.

Z imperialnej perspektywy perspektywy na ukraińskim polu bitwy są ponure. Rosyjska Specjalna Operacja Wojskowa (SMO) płynnie przekształciła się w Operację Antyterrorystyczną (CTO): Moskwa otwarcie charakteryzuje Kijów jako reżim terrorystyczny.

Tarcza bólu stopniowo rośnie, a chirurgiczne uderzenia w ukraińską infrastrukturę energetyczną i elektryczną mają całkowicie sparaliżować gospodarkę Kijowa i jego wojsko. A do grudnia nadejdzie na linię frontu i na tyły odpowiednio wyszkolonego i wysoce zmotywowanego kontyngentu częściowej mobilizacji.

Jedyne pytanie dotyczy harmonogramu. Moskwa jest obecnie w trakcie powolnego, ale pewnego dekapitacji kijowskiego pełnomocnika i ostatecznie rozbijania "jedności" NATO.

Proces torturowania gospodarki UE jest nieubłagany. A prawdziwy świat poza kolektywnym Zachodem – Globalnym Południem – jest z Rosją, od Afryki i Ameryki Łacińskiej po Azję Zachodnią, a nawet części UE.

To Moskwa – a w znacznym stopniu nie Pekin – rozrywa na strzępy ukuty przez hegemona "porządek międzynarodowy oparty na zasadach", wspierany przez zasoby naturalne, dostawy żywności i niezawodne bezpieczeństwo.

W koordynacji z Chinami, Iranem i głównymi graczami eurazjatyckimi, Rosja pracuje nad ostatecznym likwidacją wszystkich tych kontrolowanych przez USA organizacji międzynarodowych – ponieważ Globalne Południe staje się praktycznie odporne na rozprzestrzenianie się psyops NATO.

Syryzacja Europy


Na ukraińskim polu bitwy krucjata NATO przeciwko Rosji jest skazana na porażkę – nawet jeśli w kilku węzłach aż 80 procent walczących sił składa się z personelu NATO. Wunderwaffen, takie jak HIMARS, są nieliczne. W zależności od wyniku wyborów uzupełniających w USA, uzbrojenie wyschnie w 2023 roku.

Ukraina do wiosny 2023 roku może zostać zredukowana do nie więcej niż zubożałej, zadufanej czarnej. Imperialnym planem A pozostaje afganizacja: operowanie armią najemników zdolnych do ukierunkowanej destabilizacji i /lub wtargnięć terrorystów do Federacji Rosyjskiej.

Równolegle Europa jest usiana amerykańskimi bazami wojskowymi.

Wszystkie te bazy mogą odgrywać rolę głównych baz terrorystycznych – podobnie jak w Syrii, w al-Tanf i wschodnim Eufracie. Stany Zjednoczone przegrały długą wojnę zastępczą w Syrii – gdzie zinstrumentalizowały dżihadystów – ale nadal nie zostały wydalone.

W tym procesie syrizacji Europy amerykańskie bazy wojskowe mogą stać się idealnymi ośrodkami dla pułków i / lub "szkolenia" oddziałów emigrantów z Europy Wschodniej, których jedyną możliwością pracy, oprócz biznesu narkotykowego i handlu organami, będzie – co jeszcze – imperialni najemnicy, walczący z jakimkolwiek ogniskiem obywatelskiego nieposłuszeństwa w zubożałej UE.

Jest rzeczą oczywistą, że ta Armia Nowego Modelu zostanie w pełni usankcjonowana przez brukselską EUrokrację – która jest jedynie ramieniem public relations NATO.

Zdeindustrializacyjna UE uwikłana w kilka warstw toksycznej wojny wewnętrznej, w której NATO odgrywa swoją sprawdzoną rolę Robocopa, jest idealnym scenariuszem Mad Maxa zestawionym z tym, co byłoby, przynajmniej w zadumie amerykańskich Straussów / neokonserwatystów, wyspą dobrobytu: gospodarką USA, idealnym miejscem docelowym dla globalnego kapitału, w tym kapitału europejskiego.

Imperium "straci" swój ulubiony projekt, Ukrainę. Ale nigdy nie zaakceptuje utraty europejskiego "ogrodu".


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

"Liczba ofiar śmiertelnych protestów w Iranie przekracza 230": Grupa Praw Człowieka

 Co najmniej 234 osoby, w tym 29 dzieci, zostały zabite w trwających protestach w Iranie, poinformowała 25 października organizacja praw człowieka.

Iran Human Rights (IHRNGO) powiedział, że otrzymał również wiele doniesień o irańskich władzach próbujących ukryć zabijanie protestujących.

"Powrót ciał jest uzależniony od tego, czy rodziny obiecują zachować milczenie lub potwierdzają fałszywe przyczyny śmierci cytowane przez Forensic Medical Organisation w aktach zgonu" - podała organizacja.

Podczas gdy ludzie w Iranie demonstrują od pięciu tygodni i wielokrotnie domagają się obalenia islamskiego reżimu w Iranie, siły bezpieczeństwa rozproszyły zgromadzenia z ostrą amunicją i gazem łzawiącym, powiedział IHRNGO.

Protest w Iranie
Kosz płonący na środku skrzyżowania podczas protestu Mahsy Amini, kobiety, która zmarła po aresztowaniu przez "policję moralności" republiki islamskiej, w Teheranie 20 września 2022 r. (AFP via Getty Images)

Mahmood Amiry-Moghaddam, dyrektor IHRNGO i profesor na Uniwersytecie w Oslo napisał na Twitterze 25 października: "Presja na lekarzy, aby napisali fałszywą przyczynę śmierci na certyfikatach, obecność sił bezpieczeństwa podczas identyfikacji rannych w szpitalach, transport sił bezpieczeństwa w karetkach pogotowia - to są naruszenia prawa międzynarodowego i zasad etycznych - Światowa Organizacja Zdrowia i Czerwony Krzyż muszą zareagować".

Z siedzibą w Oslo w Norwegii, IHRNGO ma członków w Iranie i poza nim i opisuje się jako bezpartyjna i politycznie niezależna organizacja.

Marsz Berliński

Około 80 000 osób maszerowało w Berlinie 22 października, według niemieckiej policji, w solidarności z trwającymi protestami w Iranie.

Uważa się, że wiec był największym do tej pory zorganizowanym przez irańską diasporę. Ludzie przybyli do stolicy z całych Niemiec i Europy, aby wziąć udział.

Zdjęcie Epoch Times
Protestujący trzymają plakat z kurdyjskim hasłem "Jin, Jiyan, Azadi" (Kobieta, Życie, Wolność), gdy biorą udział w wiecu poparcia dla demonstracji w Iranie, w Berlinie 22 października 2022 r. (John MacDougall/AFP via Getty Images)

Hamed Esmaeilion, irańsko-kanadyjski aktywista i dentysta, który stracił córkę i żonę w zestrzeleniu ukraińskiego samolotu pasażerskiego w styczniu 2020 r. przez Gwardię Rewolucyjną i rzecznika wiecu, poprosił społeczność międzynarodową o wydalenie ambasadorów Teheranu.

Wezwał również społeczność międzynarodową, aby nie negocjowała z najwyższym przywódcą Alim Chameneim, ponieważ "Republika Islamska nie reprezentuje Iranu".

Zdjęcie Epoch Times
Irańsko-kanadyjski pisarz i aktywista Hamed Esmaeilion przemawia na wiecu zorganizowanym przez "Women Life Freedom Collective" w solidarności z kobietami i protestującymi w Iranie 22 października 2022 r. w Berlinie w Niemczech. (Maja Hitij/Getty Images)

Protesty rozpoczęły się po tym, jak Mahsa Amini, 22-letnia irańska Kurdyjka, która odwiedzała Teheran 13 września, została aresztowana przez irańską policję moralności.

Zmarła w areszcie po tym, jak ją zatrzymali za rzekome nieprzestrzeganie surowych zasad hidżabu reżimu. Członkowie jej rodziny i protestujący podejrzewają, że Amini została uderzona w głowę przez policjantów, co doprowadziło do jej śmierci.

Śmierć Amini wywołała duże i trwające protesty antyrządowe w całym Iranie.

W odpowiedzi na protesty władze ostro rozprawiły się z demonstrantami i sporadycznie zamykały dostęp do Internetu.

Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.theepochtimes.com/

"Amerykańscy kardynałowie papieża Franciszka są pro-LGBT rewolucjonistami z radykalnym programem dla Kościoła"

  W swoich dążeniach do ułożenia Kolegium Kardynalskiego, przekształcenia episkopatu USA i wprowadzenia "innego Kościoła", papież Franciszek promował listę radykalnych amerykańskich kardynałów ze wspólną wizją, która zniszczyłaby Kościół katolicki, jaki znamy.

Zdjęcie: Amerykańscy kardynałowie papieża Franciszka są pro-LGBT rewolucjonistami z radykalnym programem dla Kościoła

(Artykuł Raymonda Wolfe'a ponownie opublikowany z LifeSiteNews.com)

Wraz z niedawnym wyniesieniem kardynała San Diego Roberta McElroya, papież Franciszek mianował obecnie połowę wszystkich kardynałów elektorów ze Stanów Zjednoczonych. Jego czterej inni amerykańscy kardynałowie podzielają zdecydowanie liberalne zacięcie McElroya: kardynał Joseph Tobin z Newark w stanie New Jersey; Kardynał Blase Cupich z Chicago; Kardynał Wilton Gregory z Waszyngtonu; oraz kardynał Kevin Farrell, prefekt Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia.

Pięciu mężczyzn, w większości mało znanych biskupów przed papiestwem Franciszka, jest obecnie jednymi z najpotężniejszych w Kościele, szczycąc się długą listą nominacji kurialnych i kontrolą nad dwoma najwybitniejszymi stolicami w Ameryce. Każdy z nich ma rzekome powiązania z byłym kardynałem Theodorem McCarrickiem, z którym papież Franciszek podobno konsultował się w sprawie nominacji biskupich. Każdy z nich może być następnym papieżem.

Oprócz nowo odkrytych wpływów, liberalni amerykańscy kardynałowie papieża mają radykalny program, który ma na celu nie mniej niż rewolucję w Kościele. Ich wizja, w dużej mierze zakorzeniona w kontrowersyjnej adhortacji apostolskiej Franciszka Amoris laetitia, obejmuje demontaż rozumienia grzechu i sumienia przez Kościół, zmianę katolickiego nauczania na temat homoseksualizmu i rodziny, umocnienie aktywizmu LGBT w Kościele i ochronę homoseksualnych oprawców, jednocześnie miażdżąc wiernych katolickich księży i świeckich, którzy stoją im na drodze.

Kardynałowie najwyraźniej widzą wielką szansę w Synodzie Synodalnym papieża Franciszka na temat synodalności, który kard. Gerhard Müller, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, opisał niedawno jako "wrogie przejęcie Kościoła".

Oczywiście nie przeważą nad Oblubienicą Chrystusa. Ale na razie robią, co mogą, aby ukształtować Kościół – i miliony dusz – zgodnie z ich antykatolickimi, pro-LGBT projektami. Poniżej znajduje się dogłębne spojrzenie na ich perwersyjny program.

Rewolucja Amoris laetitia kardynała Cupicha

W centrum programu kardynałów znajduje się Amoris laetitia, która leży u podstaw ich homoseksualnego aktywizmu, odrzucenia doktryny i dążenia do udzielania Komunii nieskruszonym cudzołożnikom i homoseksualistom.

W szczególności kardynał Cupich promował Amoris laetitia jako rewolucję w katolicyzmie, która zmienia wielowiekowe rozumienie sumienia, doktryny i grzechu w Kościele.

Kardynał z Chicago natychmiast zobaczył Amorisa jako "zmieniacza gry", w tym za to, jak Kościół radzi sobie z dwiema głównymi obsesjami liberałów: homoseksualistami i rozwiedzionymi parami żyjącymi w "publicznym i trwałym cudzołóstwie".

wykładzie w Instytucie Von Hügela w Cambridge w 2018 roku Cupich przedstawił Amoris laetitia jako "nowy paradygmat katolickości", który, jak powiedział, wymusza "zmianę paradygmatu" w Kościele. 

Według Cupicha ta "zmiana" wiąże się z nowym rozumieniem sumienia, w którym ludzie mogą "rozpoznać", że Bóg powołuje ich do pozostania w grzechu lub, w eufemistycznym sformułowaniu Cupicha, "w pewnej odległości od kościelnego rozumienia ideału".

Kardynał Cupich wygłasza wykład na temat Amoris laetitia jako "nowego paradygmatu katolickości" (Źródło: Von Hügel Institute for Critical Catholic Inquiry/YouTube)

Przytoczył bardzo kontrowersyjny paragraf 303 Amoris laetitia, który twierdzi, że sumienie może uznać, że sytuacja jest "obiektywnie" zła, ale że Bóg niekoniecznie wymaga od kogoś, aby jej unikał ze względu na "konkretną złożoność własnych ograniczeń".

Innymi słowy, głos sumienia, głos Boga... mógłby równie dobrze potwierdzić konieczność życia w pewnej odległości od kościelnego rozumienia ideału" – powiedział Cupich. "Trudno przecenić znaczenie tej hermeneutycznej zmiany"." 

Rzeczywiście, zdaniem Cupicha, doktryna katolicka – "wiara, która raz na zawsze została przekazana świętym" – jest teraz pozornie wadliwa i drugorzędna w stosunku do tak zwanego "samoobjawienia".

Tradycyjne nauki nie mogą już "prewencyjnie być stosowane" do "szczególnych wyzwań" ludzi po Amoris laetitia, powiedział Cupich. Cała posługa Kościoła musi zostać przekształcona w "towarzyszenie" jednostkom, które "same rozeznają", jak postępować, nawet jeśli oznacza to zaprzeczenie nauczaniu katolickiemu. 

Komunia dla sodomitów i cudzołożników

Dla Cupicha zasady te torują drogę do świętokradczego programu, który obejmuje udzielanie Komunii Świętej – Ciała, Krwi, Duszy i Boskości Jezusa Chrystusa – znanym sodomitom i cudzołożnikom, którzy dochodzą do "decyzji" w swoim sumieniu, że Bóg niemożliwie wzywa ich do życia w grzechu i profanacji Go w Eucharystii.

Zapytany, w jaki sposób "towarzyszyłby" rozwiedzionym i żyjącym w nowych związkach parom starającym się o sakramenty, Cupich odpowiedział: "Jeśli ludzie podejmują decyzję z czystym sumieniem, naszym zadaniem jest pomóc im iść naprzód i uszanować to. Sumienie jest nienaruszalne i musimy to szanować, kiedy podejmują decyzje, a ja zawsze to robiłem. "

Wobec homoseksualistów przyjął takie samo podejście: "Myślę, że geje też są istotami ludzkimi i mają sumienie. A moją rolą jako pasterza jest pomaganie im w rozeznawaniu, jaka jest wola Boża, patrząc na obiektywne nauczanie moralne Kościoła, a jednocześnie pomaganie im w okresie rozeznawania w zrozumieniu, do czego Bóg ich powołuje w tym momencie. 

Cupich wyraził podobne stanowisko po uwolnieniu AL, a później potwierdził, że nie odmówi ani sakramentów, ani chrześcijańskich pochówków nieskruszonym homoseksualistom. "To nie do żadnego szafarza, który rozdaje Eucharystię, należy podjęcie decyzji o godności lub braku godności danej osoby. To jest na sumieniu tych osób" - powiedział.

Cupich, liberalny renegat od dziesięcioleci, nie dba o to, że jego "rewolucja" jest sprzeczna z katolicką tradycją i prawem kanonicznym. Jak nadal jasno wynika z prawa kanonicznego i jak powtórzył papież św. Jan Paweł II w Ecclesia de Eucharistia, ci, którzy "uparcie trwają w jawnym grzechu ciężkim, nie mogą być dopuszczeni do Komunii Świętej". Akty homoseksualne są z całą pewnością "jawnym grzechem ciężkim", podobnie jak cudzołóstwo. Katechizm Kościoła Katolickiego zauważa w szczególności, powtarzając św. Jana Pawła II w Familiaris consortio, że rozwiedzeni żyjący w nowych związkach "nie mogą przyjmować Komunii eucharystycznej" bez całkowitej wstrzemięźliwości.

W rzeczywistości przełomowa encyklika Jana Pawła II o nauczaniu moralnym, Veritatis splendor, niemal dokładnie opisuje i potępia "zmianę paradygmatu" Cupicha, odrzucając próby "legitymizacji tak zwanych rozwiązań 'duszpasterskich' sprzecznych z nauczaniem Magisterium i uzasadnienia 'twórczej' hermeneutyki, zgodnie z którą sumienie moralne nie jest w żaden sposób zobowiązane, w każdym przypadku, przez szczególne negatywne przykazanie". (56) Takie stanowisko atakuje "samą tożsamość sumienia moralnego" i "odbiega" od tradycji i nauczania Kościoła, oświadczył święty papież.

Nie tylko rewolucja Cupicha

Ale heterodoksyjna rewolucja Amoris laetitia kardynała Cupicha nie jest tylko jego. Reszta amerykańskich kardynałów papieża Franciszka podziela jego wielkie zainteresowanie Amoris laetitia i dostosowała się do jego interpretacji.

Oprócz Cupicha, inni amerykańscy kardynałowie papieża w przeważającej większości przyjęli udzielanie Komunii Świętej cudzołożnym parom i homoseksualistom, którzy odrzucają czystość.

W 2018 roku kardynał Farrell dołączył do Cupicha, aby zorganizować serię konferencji na temat Amoris laetitia w dysydenckich kolegiach katolickich w całych Stanach Zjednoczonych, które obejmowały przemówienia kardynała Tobina, ówczesnego arcybiskupa Gregory'ego i ówczesnego biskupa McElroya. Konferencje odbyły się po seminarium Amoris Laetitia zorganizowanym przez Cupicha w 2017 roku, w którym uczestniczyli Farrell, Gregory i McElroy.

W przemówieniu na Uniwersytecie Villanova w 2018 roku Tobin powtórzył przemówienie Von Hügela Cupicha, chwaląc Amoris laetitia jako "zmianę paradygmatu", podobnie jak Sobór Watykański II. McElroy, być może najbliższy ideologiczny sojusznik Cupicha, zainicjował synod diecezjalny na temat Amoris laetitia w ciągu kilku miesięcy od opublikowania dokumentu w 2016 roku. Nie ukrywał również swojego pragnienia rewolucji, a ostatnio wezwał do "transformacji" Kościoła i zmian w "reformowalnej doktrynie".

Oprócz Cupicha, inni amerykańscy kardynałowie papieża w przeważającej większości przyjęli udzielanie Komunii Świętej cudzołożnym parom i homoseksualistom, którzy odrzucają czystość.

Farrell skrytykował ówczesnego arcybiskupa Filadelfii Charlesa Chaputa w 2017 roku za stwierdzenie, że rozwiedzione pary żyjące w nowych związkach nie mogą przyjmować Komunii św. bez wstrzemięźliwości seksualnej. McElroy poparł również "ścieżkę sumienia" dla cudzołożników, aby "rozeznać", czy "Bóg wzywa ich do powrotu" do Eucharystii. Gregory i Tobin sugerowali podobne stanowiska.

Jeśli chodzi o aktywnych homoseksualistów, McElroy nalegał, aby on, podobnie jak Cupich, nie odmawiał im sakramentów ani chrześcijańskich pochówków. Takie podejście "jest właściwą polityką, którą mam nadzieję, że księża będą przestrzegać", powiedział dysydenckiemu National Catholic Reporter. "Naszą podstawową postawą musi być włączenie do kościoła".

Co więcej, Tobin, McElroy i Gregory przewodniczyli lub osobiście zatwierdzili Msze o tematyce LGBT, gdzie homoseksualiści i ich partnerzy seksualni przyjmują Komunię.

Ks. Alexander M. Santora z Matki Bożej Łaskawej i św. Józefa promuje swoją coroczną "Mszę Dumy" (Źródło: @padrehoboken/Twitter)

Kardynał Tobin powitał "pielgrzymkę LGBT" w swojej katedrze jako jeden z jego pierwszych aktów jako arcybiskupa Newark. New York Times donosił z zachwytem:

Ale powitanie kardynała Tobina na Mszy św. 21 maja było najbardziej znaczącym z takich ostatnich gestów, ze względu na symbolikę kardynała przyjmującego grupę homoseksualnych katolików, z których niektórzy byli małżeństwem z małżonkami tej samej płci, aby uczestniczyli w sakramencie Komunii Świętej w centrum katedry, bez zadawania pytań.

"Jestem Józef, twój brat", powiedział zgromadzonym homoseksualistom na "pielgrzymce", która została zorganizowana przez mężczyznę w "małżeństwie" tej samej płci. Od tego czasu Tobin zatwierdził coroczne "Msze Równości" odprawiane przez dysydenckiego księdza, ks. Aleksandra Santorę.

Jako arcybiskup Atlanty, Gregory odprawił Mszę św. i był gospodarzem rekolekcji Fortunate Families, organizacji pro-LGBT założonej przez aktywistów, którzy odrzucają katolickie nauczanie o czystości i sodomii.

W 2016 roku McElroy przewodniczył Mszy o tematyce LGBT z udziałem narodowego aktywisty drag queen, który przemawiał na wydarzeniu i wręczył McElroyowi i jego biskupowi pomocniczemu (obecnie biskupowi Phoenix) nagrody w imieniu grupy drag queen. 

Najwyraźniej nie brakuje takich Mszy w Chicago. Kardynał Cupich zezwala na cotygodniowe liturgie organizowane przez grupę archidiecezjalną, AGLO, która potwierdza "tożsamości i orientacje" LGBT. Rotacyjni księża odprawiają Mszę św. w każdą niedzielę w kościele metodystycznym dla chicagowskiego oddziału DignityUSA, kolejnej dysydenckiej grupy LGBT.

W czerwcu dwóch homoseksualistów wygłosiło "refleksję ewangeliczną" promującą ich sodomityczny styl życia podczas Mszy św. w Starym Kościele św. Patryka w Chicago. Wydaje się, że ksiądz, który zaprosił ich do zabrania głosu, nie został ukarany i nadal jest tam wymieniony jako pastor. 

Atakowanie katolickiego nauczania o homoseksualizmie

Bluźnierstwo w Eucharystii i próba demontażu katolickiej teologii moralnej to niestety tylko początek perwersyjnego programu Cupicha i jego kolegów kardynałów: chcą również przebudowy katolickiego nauczania, aby legitymizować homoseksualizm i tak zwane "rodziny LGBT".

Kardynałowie wielokrotnie wyrażali swoją antypatię wobec katolickiej doktryny, że akty i pragnienia homoseksualne są "nieuporządkowane" i chcą, aby te nauki zostały zmienione na coś bardziej "inkluzywnego".

Kardynał Tobin nazywa katolickie nauczanie na temat homoseksualizmu "bardzo niefortunnym" w wywiadzie dla NBC z 2019 roku (Źródło: Complicit Clergy/YouTube).

Kardynał Tobin ostro potępił uznanie przez Kościół zachowań homoseksualnych za "wewnętrznie nieuporządkowane" – nauczanie, które Święta Tradycja "zawsze głosiła". Tobin skrytykował tę terminologię jako "bardzo niefortunny język" w wywiadzie z 2019 roku. "Miejmy nadzieję, że w końcu ten język będzie trochę mniej bolesny" - powiedział.

Kardynał McElroy zaatakował to samo nauczanie jako "bardzo destrukcyjny język, którego moim zdaniem nie powinniśmy używać duszpastersko", mówiąc jezuickiemu magazynowi America, że Kościół musi zamiast tego odnosić się do sodomii za pomocą terminów "włączających, obejmujących".

Kardynał Gregory poczynił podobne uwagi: "Język, którego Kościół używa w mówieniu o orientacji seksualnej [homoseksualistów], jest często nieprzyjazny i potępiający", powiedział, najwyraźniej odnosząc się do katolickiego nauczania, że skłonność do sodomii jest "obiektywnie nieuporządkowana". Dalej skrytykował "surowość" "moralnego języka" Kościoła na temat homoseksualizmu za rzekome sugerowanie, że "niektórzy członkowie Kościoła są lepsi od innych".

Pod rządami kardynała Farrella Dykasteria ds. Świeckich, Rodziny i Życia coraz częściej staje się platformą dla takich poglądów. Na początku tego roku dykasteria zaprosiła Aarona Bianco, znanego działacza homoseksualnego w "małżeństwie" osób tej samej płci i byłego pracownika kardynała McElroya, do wygłoszenia przemówienia na watykańskiej konferencji na temat Amoris Laetitia. Bianco przewidywalnie zganił katolickie nauczanie o seksualności i bluźnierczo twierdził, że orientacja homoseksualna pochodzi od Boga.

Kardynał Cupich ze swojej strony zgadza się, że Kościół powinien przyjąć propagandowe warunki ruchu LGBT. Homoseksualiści i ludzie zdezorientowani płcią, powiedział, "powinni być nazywani tak, jak chcą być nazywani, a nie my wymyślamy terminy, z którymi być może czujemy się bardziej komfortowo". Cupich sprecyzował, że "terminy gej i lesbijka, LGBT, wszystkie te imiona, które ludzie przywłaszczają sobie, powinny być szanowane". 

Po tym, jak Cupich usunął konserwatywnego księdza, ks. Paula Kalchika, ze swojej parafii za spalenie flagi "dumy", archidiecezja Chicago odmówiła odpowiedzi na pytanie, czy lewicowy prałat podtrzymuje nauczanie Kościoła, że sodomia jest wewnętrznie nieuporządkowana.

Poglądy kardynałów są szczególnie podobne do poglądów niemieckiej "Drogi Synodalnej", która domaga się "przewartościowania" doktryny o homoseksualizmie i potwierdza orientację homoseksualną jako równą "każdej innej orientacji seksualnej". 

Rodzina atakowana

Oprócz ataków na nauczanie Kościoła przeciwko homoseksualizmowi, kardynałowie Franciszka okazali pogardę dla katolickiego rozumienia rodziny (jeden mężczyzna i jedna kobieta, żonaci i wychowujący dzieci) i połączyli związki osób tej samej płci z autentycznymi rodzinami. 

Jeszcze przed "Drogą Synodalną" kard. Cupich położył podwaliny pod radykalną zmianę doktrynalną rodziny, ponownie opartą na Amoris laetitia. 

"Towarzyszenie" wezwane przez papieża Franciszka w AL powinno "informować i kształtować rozwój doktrynalny", oświadczył Cupich w swoim wykładzie Von Hügela. "Doktryna może się rozwijać w wyniku miłosiernego towarzyszenia rodzinom przez Kościół" – dodał, opisując tę "rewolucyjną" zasadę jako "podporę" Amoris laetitia.

Cupich strzelił do rodziny w tym samym przemówieniu, twierdząc, że "samoobjawienie się Boga" jest obecne wśród ludzi, którzy "nie spełniają ideałów małżeńskich Kościoła". Wcześniej twierdził, że homoseksualiści mogą być "dobrymi rodzicami", a później chwalił "wiele pozytywnych elementów w związkach osób tej samej płci".

Magisterium w rzeczywistości nie może być jaśniejsze, że związki osób tej samej płci nie są i nigdy nie mogą być rodzinami.

Na Watykańskim Synodzie Młodzieży w 2018 r. grupa moderowana przez Cupicha bezpośrednio zakwestionowała nacisk Kościoła na tradycyjną rodzinę i stwierdziła, że "istnieje wiele innych form rodziny niż rodzina nuklearna lub rodzina rozszerzona". Kościół powinien nawet "zaakceptować, a nawet szanować" "jednostkę rodzinną" sprzeczną z nauczaniem katolickim, zasugerowała grupa.

Kardynał Tobin stwierdził również, że Kościół "porusza kwestię par tej samej płci", a kardynał McElroy pochwalił to, co nazwał "kochającymi i rodzinnymi relacjami, które wzbogacają życie" homoseksualistów. Synod McElroya na temat Amoris Laetitia 2016 r. wezwał do "przyjęcia rodzin LGBT" jako części "duchowości życia rodzinnego, która jest głęboko inkluzywna". Biskup San Diego, od dawna na pierwszej linii frontu lewicowości w Kościele, od dziesięcioleci popiera adopcję osób tej samej płci. 

Przed ubiegłorocznym Światowym Spotkaniem Rodzin podsekretarz dykasterii kard. Farrella wyjaśnił, że ona również wspiera "rodziny LGBT" "w duchu Amoris laetitia". Farrell zasugerował swoją aprobatę dla związków homoseksualnych i niedawno stwierdził, że Kościół "nie mówi o związkach cywilnych" ani o "innych formach małżeństwa" poza małżeństwem sakramentalnym, gdy naucza o małżeństwie.

Magisterium w rzeczywistości nie może być jaśniejsze, że związki osób tej samej płci nie są i nigdy nie mogą być rodzinami: "Nie ma absolutnie żadnych podstaw, aby uważać związki homoseksualne za w jakikolwiek sposób podobne lub nawet w najmniejszym stopniu analogiczne do Bożego planu dla małżeństwa i rodziny".

Kardynałowie i ks. James Martin

W swoim dążeniu do zrewolucjonizowania podejścia Kościoła do homoseksualizmu, amerykańscy kardynałowie papieża znaleźli kluczowego sojusznika w sławnym księdzu i konsultorze watykańskim ks. Jamesie Martinie SJ. 

W rzeczywistości pięciu kardynałów w decydujący sposób promowało ruch pro-LGBT Martina i podsycało go swoim poparciem na wysokim szczeblu.

Heterodoksja Martina jest ekstremalna i dobrze udokumentowana: między innymi niesławny ksiądz zachęcał do "małżeństw" osób tej samej płci, nalegał, aby katolicy "czcili" je jako "akty miłości", sugerował, że katolicka doktryna o grzeszności aktów homoseksualnych nie jest "autorytatywna" i że czystość nie jest wymagana od homoseksualistów i zachęcał homoseksualistów do całowania się podczas Mszy Świętej. Podobnie jak jego kardynalscy sojusznicy, Martin zakwestionował katolickie nauczanie, że homoseksualizm jest "nieuporządkowany", jak w jego pro-LGBT książce Building a Bridge, i chce, aby Kościół uznał związki osób tej samej płci za "rodziny". Kardynał Müller potępił aktywizm Martina jako nic innego jak "herezję".

Kardynał Farrell, kardynał Tobin, a następnie biskup McElroy popierają książkę ks. Jamesa Martina Building a Bridge (Źródło: HarperOne)

Kiedy ks. Martin wydał Building a Bridge w 2017 roku, stając się głównym działaczem LGBT w Kościele, najwyżsi kardynałowie watykańscy skrytykowali go za ukrywanie prawdy o poważnym złu homoseksualizmu. Kardynał Robert Sarah, ówczesny prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego, określił Martina jako "jednego z najbardziej otwartych krytyków przesłania Kościoła w odniesieniu do seksualności" w krytyce książki.

Ale w tym samym czasie Farrell, Tobin, Gregory i McElroy napisali żarliwe zalecenia budowy mostu, nadając mu wygląd ortodoksji i podcinając kardynała Saraha i innych konserwatywnych krytyków ks. Martina. 

Katolicki pisarz Brian Williams zauważył wówczas, że Martin "jest tylko jednym człowiekiem", ale jego pisma "mają znacznie większą wagę" z powodu aprobaty prałatów. "Są uprzywilejowanymi synami Rzymu. Każdy z nich. I wszyscy o tym wiedzą. Przede wszystkim ich bracia biskupi" – zauważył. Chociaż mamy rację, potępiając "posługę LGBT" mężczyzn takich jak ks. James Martin, ważne jest również, aby zrozumieć, kto jest naprawdę odpowiedzialny za tę rewolucję.

Kardynał Cupich pochwalił również Martina i wraz z Grzegorzem osobiście zaprosił go do przemawiania w swojej archidiecezji. "Chciałem się upewnić, że potwierdzam to, co robi [ojciec Martin]", powiedział Cupich w 2017 roku, gdy Martin spotkał się z rosnącą reakcją ze strony konserwatywnych przywódców i instytucji katolickich. "Chciałem dać mu znać, że go wspieram". 

Dykasteria kardynała Farrella zaprosiła później ks. Martina jako honorowego mówcę – wraz z Cupichem – na Światowe Spotkanie Rodzin (WMOF) w 2018 r., gdzie Martin wygłosił przemówienie domagające się normalizacji homoseksualizmu w parafiach. WMOF czerpał wiele z Amoris Laetitia.

W ostatnich latach Martin zgromadził setki tysięcy obserwujących w Internecie, regularnie odwiedzał szkoły katolickie w całym kraju, a nawet zagrał w filmie dokumentalnym wyprodukowanym przez Martina Scorsese o jego dysydenckiej "posłudze" – w niemałej części dzięki swoim przyjaciołom z Kolegium Kardynalskiego. 

Umacnianie kultury homoseksualnej w Kościele

Chociaż kardynałowie agitowali za zmianami doktrynalnymi, może to nie nastąpić tak szybko, jak by chcieli, jak sugerował kardynał Tobin. W międzyczasie umacniają swój program w Kościele na inne sposoby, w tym kultywując aktywizm LGBT w swoich diecezjach i pozwalając homoseksualistom infiltrować kapłaństwo pomimo zakazu Watykanu.

Wkrótce po przejęciu kontroli nad diecezją San Diego, McElroy mianował homoseksualnego aktywistę Aarona Bianco swoim koordynatorem "służby LGBT" i zainstalował go w parafii, gdzie prowadził programy pomocowe dla młodzieży i parafii, szerzył dysydencką propagandę i atakował wiernych katolików. Parafia kontynuuje działalność LGBT, którą Bianco rozpoczął od czasu jego odejścia.

McElroy publicznie popiera również wyświęcanie homoseksualistów na księży, o ile mówią, że będą celibatariuszami. Watykan formalnie zabrania wyświęcania mężczyzn, którzy "prezentują głęboko zakorzenione skłonności homoseksualne lub popierają tak zwaną 'kulturę gejowską'", ale McElroy wcześniej ignorował watykańskie dyrektywy dotyczące homoseksualizmu.  

Kardynał McElroy (po prawej) odprawia Mszę św. z kardynałami Gregorym (po lewej) i Cupichem (w środku) (Źródło: SDCatholics/YouTube)

Tobin, podobnie jak McElroy, zatrudnił zdeklarowanego działacza LGBT na ważne stanowisko diecezjalne. W raporcie Catholic News Agency (CNA) z 2018 r. sześciu anonimowych księży z archidiecezji Newark zeznało o trwającej "subkulturze" homoseksualnej pod jego przywództwem. Kardynał trafił na pierwsze strony gazet na początku tego roku za przypadkowe opublikowanie na Twitterze romantycznego tekstu w czasie, gdy umieścił włoskiego aktora na swojej plebanii.  

W Atlancie Gregory'ego, po tym, jak ksiądz został przyłapany na romansie homoseksualnym, Gregory przywrócił go do aktywnej posługi trzy lata później, pozwalając ks. Henry'emu Graczowi, jego "duchowemu przewodnikowi" dla ofiar nadużyć, maszerować w paradach "dumy" i chodzić do klubów homoseksualnych. Parafia Gracza, Sanktuarium Niepokalanego Poczęcia, była gospodarzem "spotkania" dla New Ways Ministry, grupy LGBT z czarnej listy Watykanu, podczas gdy Gregory służył jako arcybiskup. Obecnie reklamuje paradę "dumy" i potluck "LGBTQIA +".

Bilans Gregory'ego nie był dużo lepszy w Waszyngtonie, gdzie kilka parafii, w tym kościół Świętej Trójcy rodziny Bidenów, głosi fałszywą ewangelię ideologii LGBT.

Archidiecezja chicagowska była siedliskiem aktywizmu LGBT pod rządami kardynała Cupicha.

Jako biskup Dallas Farrell promował i chronił księdza, ks. Arthura Mallisona, zaangażowanego w niesławną stronę pornograficzną dla homoseksualnych księży. Farrell pozostawił Mallison w aktywnej posłudze, dopóki parafianie nie wywołali medialnej burzy. W 2016 roku Farrell poparł organizację LGBT z Dallas związaną z New Ways Ministry nad zatwierdzonym przez Kościół apostolatem Courage ku oburzeniu miejscowych katolików.

A w Chicago, kiedy ksiądz "wyszedł" jako "dumny" homoseksualista, kardynał Cupich pozwolił mu kontynuować pracę jako proboszcz, chociaż Cupich natychmiast usunął ks. Kalchika. Musi również podjąć jeszcze działania przeciwko "żonatym" lesbijskim dyrektorom duszpasterstwa w znanej katolickiej szkole średniej w Chicago.

Rzeczywiście, archidiecezja chicagowska była siedliskiem aktywizmu LGBT pod rządami kardynała Cupicha. AGLO, archidiecezjalna grupa LGBT, promowała w ostatnich latach rażącą homoseksualną obsceniczność, a Old St. Patrick's prowadzi inną dysydencką "służbę LGBTQ +" w pewnym momencie prowadzoną przez mężczyznę w "małżeństwie" tej samej płci. New Ways Ministry wymienia 14 "parafii przyjaznych LGBTQ" w Chicago i kilka innych w okolicy. 

W latach 2017, 2018 i 2019 GregoryMcElroy i Cupich wygłosili przemówienia na dorocznych konferencjach Stowarzyszenia Księży Katolickich USA (AUSCP), sieci liberalnych księży, która zachęcała do wyświęcania homoseksualistów i kobiet.

Nic dziwnego, że kardynałowie nie robią również praktycznie nic, aby wypełnić swój "poważny obowiązek" zapewnienia przynależności do wiary katolickiej w instytucjach – zwłaszcza w szkołach – w swoich diecezjach. Nominalnie katolickie uniwersytety w San DiegoChicagoWaszyngtonie i New Jersey agresywnie promują aborcję, ideologię LGBT, a nawet satanizm bez żadnych reperkusji.

Co więcej, instytucje te nadal cieszą się patronatem tych samych prałatów, którzy mają je pociągać do odpowiedzialności. Jeden z najgorszych przestępców, Uniwersytet Loyola w Chicago, rozpoznaje grupy studenckie, które reklamują pokazy drag queen i parady "dumy". Ale Cupich nadal wybierał go jako miejsce konferencji na początku tego roku z Tobinem i innymi liberalnymi prałatami. Uniwersytet w San Diego płaci za operacje "zmiany płci" i aborcje, ale McElroy z radością przemawia i odprawia tam Mszę.

Ochrona oprawców, karanie wiernych

Promując działaczy i duchownych pro-LGBT, wszyscy kardynałowie ukrywali lub ociągali się z homoseksualnymi i pederastycznymi nadużyciami: 

  • Kardynał Cupich czekał tygodniami, aby usunąć rektora seminarium przyłapanego na homoseksualnej pornografii dziecięcej i nie zgłosił go natychmiast na policję, dając księdzu czas na odrzucenie dowodów. Następnie Cupich pomógł zablokować reformę nadużyć seksualnych na konferencji biskupów USA w 2018 r. z obecnie zhańbionym kardynałem Donaldem Wuerlem.
  • Kardynał McElroy ukrył zarzuty o pedofilskie nadużycia ze strony księdza w swojej diecezji, według oskarżycieli i prawników, oprócz innych skandali mcElroya. 
  • Kardynał Gregory został pogardzony przez sąd za to, że nie ujawnił akt zlaicyzowanego księdza oskarżonego o molestowanie wielu chłopców i dziewcząt oraz zataił dokumenty o księdzu przed cywilną komisją rewizyjną. Ława przysięgłych przyznała później jednej z męskich ofiar księdza 6 milionów dolarów.
  • Kardynał Farrell służył jako biskup pomocniczy i wikariusz generalny byłego kardynała McCarricka, podczas gdy McCarrick był arcybiskupem Waszyngtonu. Oboje dzielili nawet wspólne miejsce zamieszkania. Farrell upierał się, że był "zszokowany" rewelacjami o seryjnym wykorzystywaniu McCarricka – twierdzenie, w które księża i obserwatorzy trudno było uwierzyć. Farrell, były prominentny członek Legionistów Chrystusa z domniemanymi powiązaniami z drapieżnym założycielem zakonu, został również skrytykowany za niewłaściwe obchodzenie się z nadużyciami duchownych w Dallas, w tym za niezgłoszenie nadużywającego księdza organom ścigania po usunięciu go ze służby. 
  • Kardynał Tobin spotkał się z krytyką za zatajanie informacji o drapieżnych księżach i pozostawianie ich w aktywnej posłudze. Archidiecezja podobno trzyma wiarygodnie oskarżonych księży poza swoją oficjalną listą. Po raporcie CNA z 2018 r. ujawniono, że jeden ksiądz zidentyfikowany przez CNA jako domniemany sprawca został później uznany za "zdolnego do posługi".

Sympatia kardynałów dla aktywistów LGBT i częste pobłażliwość wobec nadużyć homoseksualnych stanowi ostry kontrast z ich podejściem do konserwatywnych katolików, a w szczególności do wyznawców Mszy łacińskiej.

Cupich i McElroy usilnie zaprzeczają, że homoseksualizm jest związany z kryzysem nadużyć duchownych, pomimo dowodów na to, że ogromna większość nadużyć księży w ostatnich dziesięcioleciach (i ogromna ilość nadużyć w ich diecezjach) została popełniona wobec młodych, głównie dorastających, mężczyzn. Również dla Gregory'ego i Tobina problemem nie jest homoseksualizm, ale "klerykalizm".

Sympatia kardynałów dla aktywistów LGBT i częste pobłażliwość wobec nadużyć homoseksualnych stanowi ostry kontrast z ich podejściem do konserwatywnych katolików, a w szczególności do wyznawców Mszy łacińskiej.

Odkąd papież Franciszek ogłosił ograniczenia tradycyjnej liturgii w zeszłym roku, kardynałowie CupichGregory i McElroy wyparowali kilka kwitnących parafii Mszy łacińskiej przeciwko płaczowi katolickich rodzin. Cupich, długoletni przeciwnik tradycyjnego kultu, znacznie wykroczył poza ograniczenia Franciszka, zakazując Mszy łacińskiej w Boże Narodzenie, Wielkanoc i Pięćdziesiątnicę i wymagając pisemnej zgody na odprawianie Mszy ad orientem. Grzegorz przyjął podobną politykę pomimo przytłaczającego sprzeciwu ze strony duchowieństwa i próśb niedawno owdowiałej matki siedmiorga dzieci.

W tym samym czasie kardynałowie Franciszka wzięli na cel ortodoksyjnych księży, w tym ks. Kalchika i ks. Richarda Bu?ks. Richarda Perozicha z San Diego i ks. Petera Westa z Newark. Kardynał Cupich w zeszłym roku nakazał wszystkim księżom w Chicago, aby otrzymali skażone aborcją zastrzyki COVID-19 lub zostali poddani "postępowaniu dyscyplinarnemu". Nie przyznano żadnych zwolnień religijnych.

Synodalność: Gra końcowa?

Środkiem kardynałów do osiągnięcia ich szerszych rewolucyjnych celów jest najwyraźniej "synodalność", kolejna fiksacja papiestwa Franciszka i temat papieskiego Synodu o Synodalności. 

Synodalność jest "długą grą" papieża Franciszka, aby przerobić Kościół i "będzie wymagała zmian w tym, jak robimy i jesteśmy Kościołem", twierdził kardynał Tobin w zeszłym roku. Skrytykował katolików krytycznych wobec tego podejścia jako winnych "herezji".

Według kardynała McElroya "synodalność wymaga trwałych i nieubłaganych działań", aby dokonać "transformacji" zarówno w Kościele, jak i w społeczeństwie. Proces synodalny papieża, powiedział McElroy, ma na celu "nic innego jak przekształcenie kultury Kościoła, która przetrwa pokolenia". "Depozyt wiary nie jest bezwładnym i abstrakcyjnym zbiorem nauczania" – napisał złowieszczo.

Cupich ma również ambitne nadzieje na synodalność i opisał ją jako "reformę", która "przenika cały Kościół":

Proces, który jedynie zmienia politykę, nawet jeśli jest owocem najlepszych aktów kolegialności, nie wystarczy. Musimy dążyć do nawrócenia mężczyzn i kobiet w całym Kościele — rodziców i kapłanów, katechetów i zakonników, kierowników parafii i biskupów — oraz nawrócenia kultur kościelnych na wszystkich kontynentach.

W swoim wykładzie Von Hügel zdefiniował "Prawdziwie synodalny Kościół" jako taki, w którym "nie ma hierarchicznego rozróżnienia między tymi, którzy mają wiedzę, a tymi, którzy jej nie mają", lub, innymi słowy, taki, w którym świeccy kształtują doktrynę.

Ich poglądy są ściśle zgodne z poglądami papieża Franciszka i kierownictwa synodu. Papież opisał cel Synodu o Synodalności jako stworzenie "innego Kościoła", a najwyżsi urzędnicy synodalni wskazali, że może to prowadzić do znaczących zmian w nauczaniu i strukturze Kościoła.

Raport synodalny archidiecezji Newark podkreślił również wezwania do zmian doktrynalnych, w tym w zakresie antykoncepcji, ideologii LGBT i święceń kobiet. Raporty z Chicago i San Diego zawierały wrogość wobec katolickiego nauczania o seksualności, a raport synodalny archidiecezji waszyngtońskiej wydawał się opisywać gospodarstwa domowe LGBT jako "rodziny".

Kardynał Müller potępił Synod jako próbę "zniszczenia Kościoła katolickiego". Sukces inicjatywy i tych, którzy za nią stoją, oznaczałby "koniec" katolicyzmu, niemiecki kardynał ostro ostrzegł w wirusowym wywiadzie w tym miesiącu w programie EWTN The World Over.

Podkreślił w ostatnich uwagach dla LifeSiteNews, że heretycy i dysydenci ostatecznie nie wygrają. "Jezus pokona wszystkie błędy w Kościele" – powiedział kard. Müller.

Ale w międzyczasie, ubolewał, "tak wiele osób może stracić wiarę".

Czytaj więcej na: LifeSiteNews.com

Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.naturalnews.com/

"Premier państwa UE oskarża Zełenskiego o próbę przekupstwa Premier Słowacji Robert Fico powiedział, że „nigdy” nie przyjmie pieniędzy z Kijowa"

  Ukraiński przywódca Władimir Zełenski rozmawia z mediami pod koniec szczytu UE w Brukseli. © Getty Images / Thierry Monasse Słowacki pre...