poniedziałek, 9 stycznia 2023

"Prezydent Brazylii nakazuje "federalną interwencję bezpieczeństwa" po tym, jak uczestnicy zamieszek niszczą budynki rządowe.Gubernator Brazylii tymczasowo usunięty z powodu ataku"

 Prezydent Brazylii Luiz Inácio Lula da Silva późnym wieczorem 8 stycznia odwiedził pałac prezydencki, Kongres i Sąd Najwyższy, aby ocenić szkody po tym, jak uczestnicy zamieszek włamali się i zniszczyli trzy budynki wcześniej tego dnia.

Trwające demonstracje powyborcze w Brazylii trwają od 30 października 2022 r., kiedy Lula, socjalista, został ogłoszony zwycięzcą wyborów prezydenckich z 50,9 procentami głosów. Został zaprzysiężony 1 stycznia jako prezydent po raz trzeci.

Wielu zwolenników byłego prezydenta Brazylii Jaira Bolsonaro podaje w wątpliwość autentyczność wyniku i twierdzi, że mogą zostać sfałszowani wyborowo.

W niedzielę późnym wieczorem Lula zarządził "federalną interwencję bezpieczeństwa" w Brasilii co najmniej do 31 stycznia w odpowiedzi na wydarzenia dnia. Posunięcie to zapewnia rządowi federalnemu nadzwyczajne uprawnienia do przejęcia kontroli nad bezpieczeństwem w okręgu federalnym.

Tymczasem gubernator Brazylii Ibaneis Rocha został usunięty z urzędu na 90 dni przez Sąd Najwyższy Brazylii, który powołał się na luki w zabezpieczeniach stolicy.

Sędzia Sądu Najwyższego Brazylii Alexandre de Moraes nakazał również platformom społecznościowym Facebook, Twitter i TikTok blokowanie kont użytkowników, którzy rozpowszechniają wiadomości uznane za antydemokratyczne lub podżegające do zamachu stanu.

Rzecznik Meta powiedział Reuterowi w poniedziałek, że platforma "wyznaczyła Brazylię jako tymczasową lokalizację wysokiego ryzyka i usuwa treści wzywające ludzi do chwycenia za broń lub siłowego zaatakowania Kongresu, pałacu prezydenckiego i innych budynków federalnych".

"Określamy to również jako zdarzenie naruszające prawo, co oznacza, że usuniemy treści, które wspierają lub pochwalają te działania" - dodał rzecznik Meta. "Aktywnie śledzimy sytuację i będziemy nadal usuwać treści, które naruszają nasze zasady".

Zdjęcie Epoch Times
Zwolennicy byłego prezydenta Brazylii Jaira Bolsonaro organizują demonstrację na Esplanada dos Ministerios w Brasilii 8 stycznia 2023 r. (Evaristo Sa/AFP via Getty Images)
Brazylia
Uczestnicy zamieszek niszczą okno posiedzenia plenarnego Sądu Najwyższego w Brasilii 8 stycznia 2023 r. (Ton Molina/AFP via Getty Images)

Wandalizm

Pojawia się po tym, jak uczestnicy zamieszek 8 stycznia zalali trzy budynki rządowe z widokiem na Plac Trzech Mocy w Brasilii, a wielu z nich założyło żółtą i zieloną flagę narodową Brazylii, rozbijając okna, przewracając meble, niszcząc dzieła sztuki, kradnąc oryginalną konstytucję kraju z 1988 roku i niszcząc inne struktury w trzech budynkach, pozostawiając wnętrza w stanie ruiny. Część Kongresu została również zalana systemem tryskaczowym.

Ale oprócz tych, którzy pozostawili po sobie ślad zniszczenia, setki protestujących przed budynkami wydawały się w większości pokojowe.

Na jednym z filmów na Twitterze widać setki ludzi ubranych na zielono i żółto wokół budynku Kongresu, a niektórzy trzymają duży znak z napisem: "Chcemy kodu źródłowego", rzekomo odnosząc się do poszukiwania kodu źródłowego dla maszyn do głosowania używanych w ostatnich wyborach.

Na Twitterze ludzie spekulowali, że infiltratorzy mogli próbować przekształcić pokojową demonstrację w coś bardziej brutalnego, a jedna osoba wskazała, że wideo z tego dnia pokazało protestujących rozbrajających rzekomego infiltratora, który nosił noże i inne przedmioty przypominające broń.

Minęły godziny, zanim przywrócono kontrolę nad budynkami na rozległym placu Trzech Mocy w Brazylii, a setki osób aresztowano. Nie było natychmiastowych doniesień o ofiarach śmiertelnych lub rannych. Do końca dnia aresztowano ponad 400 osób,

Przemawiając na konferencji prasowej w najbardziej zaludnionym stanie Brazylii, Sao Paulo, przed wizytą w stolicy późną niedzielą, Lula nazwał tych, którzy dokonali zniszczeń, "fanatycznymi faszystami", dodając: "ci ludzie muszą zostać ukarani".

Bolsonaro potępia atak

Wcześniej tego dnia Lula oskarżył Bolsonaro o odegranie roli w zachęcaniu do powstania.

"Wykorzystali ciszę w niedzielę, kiedy wciąż tworzymy rząd, aby zrobić to, co zrobili" - napisał Lula na Twitterze, odnosząc się do uczestników zamieszek. "I wiecie, że jest kilka przemówień byłego prezydenta, który do tego zachęca. I to jest również jego odpowiedzialność i partie, które go wspierały".

Bolsonaro, który przyleciał na Florydę niecałe dwa dni przed inauguracją Luli 1 stycznia, odrzucił oświadczenia Luli, potępiając ataki.

"Pokojowe demonstracje, w formie prawa, są częścią demokracji" - powiedział Bolsonaro, zgodnie z przetłumaczoną wersją jego postu na Twitterze. "Jednak grabieże i inwazje na budynki publiczne, jak miały miejsce dzisiaj, a także te praktykowane przez lewicę w 2013 i 2017 roku, przekroczyły linię.

"Ponadto odrzucam oskarżenia, bez dowodów, przypisywane mi przez obecnego szefa władzy wykonawczej Brazylii" - dodał. "Przez cały okres mojej kadencji zawsze mieściłem się w czterech liniach konstytucji, szanując i broniąc prawa, demokracji, przejrzystości i naszej świętej wolności".

Ivan Pentchoukov, Reuters i The Associated Press przyczynili się do tego raportu.

Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.theepochtimes.com/

Escobar:" Dlaczego BRI powraca z hukiem w 2023 roku"

 AUTOR: TYLER DURDEN

PONIEDZIAŁEK, STY 09, 2023 - 02:30 AM

Autor: Pepe Escobar via The Cradle,

Podczas gdy pekińska inicjatywa Pasa i Szlaku wchodzi w 10. rok, silne chińsko-rosyjskie partnerstwo geostrategiczne ożywiło BRI na całym globalnym Południu...

Rok 2022 zakończył się wezwaniem Zoom do zakończenia wszystkich połączeń Zoom: prezydenci Władimir Putin i Xi Jinping omawiają wszystkie aspekty strategicznego partnerstwa rosyjsko-chińskiego w ekskluzywnej rozmowie wideo.

Putin powiedział Xi, że "Rosji i Chinom udało się zapewnić rekordowo wysokie tempo wzrostu wzajemnego handlu", co oznacza, że "będziemy w stanie osiągnąć nasz cel 200 miliardów dolarów do 2024 roku przed terminem".

Odnosząc się do ich koordynacji w celu "utworzenia sprawiedliwego porządku światowego opartego na prawie międzynarodowym", Putin podkreślił, że "podzielamy te same poglądy na przyczyny, kurs i logikę trwającej transformacji globalnego krajobrazu geopolitycznego".

W obliczu "bezprecedensowej presji i prowokacji ze strony Zachodu" Putin zauważył, że Rosja-Chiny bronią nie tylko własnych interesów, "ale także wszystkich tych, którzy opowiadają się za prawdziwie demokratycznym porządkiem światowym i prawem krajów do swobodnego decydowania o własnym losie".

Wcześniej Xi ogłosił, że Pekin zorganizuje 3. Forum Pasa i Szlaku w 2023 roku. Zostało to potwierdzone, nieoficjalnie, przez źródła dyplomatyczne. Forum początkowo miało być dwuletnie, najpierw w 2017 r., A następnie w 2019 r. Rok 2021 nie nastąpił z powodu Covid-19.

Powrót forum sygnalizuje nie tylko odnowioną jazdę, ale niezwykle ważny punkt zwrotny, ponieważ Inicjatywa Pasa i Szlaku (BRI), uruchomiona w Astanie, a następnie w Dżakarcie w 2013 r., będzie obchodzić swoje 10. urodziny.

BRI w wersji 2.0.


To nadało ton na rok 2023 w całym spektrum geopolitycznym i geoekonomicznym. Równolegle do geoekonomicznej szerokości i zasięgu, BRI był postrzegany jako nadrzędna koncepcja polityki zagranicznej Chin do połowy wieku. Teraz nadszedł czas, aby poprawić rzeczy. Projekty BRI 2.0, wzdłuż kilku korytarzy łączności, muszą zostać przewymiarowane, aby dostosować się do środowiska post-Covid, reperkusji wojny na Ukrainie i głęboko zadłużonego świata.

Mapa BRI (Zdjęcie: The Cradle)

Do tego dochodzi powiązanie napędu łączności przez BRI z napędem łączności przez Międzynarodowy Korytarz Transportowy Północ-Południe (INTSC), którego głównymi graczami są Rosja, Iran i Indie.

Rozwijając geoekonomiczny napęd partnerstwa rosyjsko-chińskiego, o którym mówili Putin i Xi, fakt, że Rosja, Chiny, Iran i Indie rozwijają powiązane partnerstwa handlowe, powinien pokazać, że członkowie BRICS: Rosja, Indie i Chiny, a także Iran jako jeden z przyszłych członków rozszerzonego BRICS+, są "Quad", które naprawdę mają znaczenie w całej Eurazji.

Nowy Stały Komitet Biura Politycznego w Pekinie, który jest całkowicie zgodny z priorytetami Xi, będzie silnie skoncentrowany na umacnianiu koncentrycznych stref wpływów geoekonomicznych na całym globalnym Południu.

Jak Chiny grają "strategiczną dwuznaczność"


Nie ma to nic wspólnego z równowagą sił, która jest zachodnią koncepcją, która dodatkowo nie łączy się z pięcioma tysiącleciami historii Chin. Nie jest to też kolejna odmiana "jedności centrum" – geopolitycznej reprezentacji, zgodnie z którą żaden naród nie jest w stanie zagrozić centrum, Chinom, dopóki jest w stanie utrzymać porządek.

Te czynniki kulturowe, które w przeszłości mogły powstrzymywać Chiny przed zaakceptowaniem sojuszu w ramach koncepcji parytetu, teraz zniknęły, jeśli chodzi o strategiczne partnerstwo rosyjsko-chińskie.

W lutym 2022 r., na kilka dni przed wydarzeniami, które doprowadziły do rosyjskiej Specjalnej Operacji Wojskowej (SMO) na Ukrainie, Putin i Xi osobiście ogłosili, że ich partnerstwo "nie ma granic" – nawet jeśli mają różne podejście do tego, jak Moskwa powinna radzić sobie z Kijowem śmiertelnie instrumentalizowanym przez Zachód, by zagrozić Rosji.

W skrócie: Pekin nie "porzuci" Moskwy z powodu Ukrainy – tak bardzo, jak nie będzie otwarcie okazywał poparcia. Chińczycy grają własną subtelną interpretację tego, co Rosjanie określają jako "strategiczną dwuznaczność".

Łączność w Azji Zachodniej


W Azji Zachodniej projekty BRI będą szczególnie szybko rozwijać się w Iranie, w ramach 25-letniej umowy podpisanej między Pekinem a Teheranem i ostatecznego upadku Wspólnego Kompleksowego Planu Działania (JCPOA) – lub porozumienia nuklearnego z Iranem – co przełoży się na brak europejskich inwestycji w irańską gospodarkę.

Iran jest nie tylko partnerem BRI, ale także pełnoprawnym członkiem Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SCO). Zawarła umowę o wolnym handlu z Euroazjatycką Unią Gospodarczą (EUG), która składa się z państw postsowieckich: Rosji, Armenii, Białorusi, Kazachstanu i Kirgistanu.

Iran jest dziś prawdopodobnie kluczowym połączeniem międzysystemowym INSTC, otwierającym Ocean Indyjski i dalej, łączącym nie tylko z Rosją i Indiami, ale także z Chinami, Azją Południowo-Wschodnią, a nawet, potencjalnie, Europą – zakładając, że przywódcy UE pewnego dnia zobaczą, w którą stronę wieje wiatr.

Mapa INSTC (Zdjęcie: The Cradle)

Mamy więc mocno objęty sankcjami USA Iran, czerpiący jednocześnie korzyści z BRI, INSTC i umowy o wolnym handlu EAEU. Trzej kluczowi członkowie BRICS – Indie, Chiny, Rosja – będą szczególnie zainteresowani rozwojem transirańskiego korytarza tranzytowego – który jest najkrótszą trasą między większością UE a Azją Południową i Południowo-Wschodnią i zapewni szybszy i tańszy transport.

Dodajmy do tego przełomowy planowany korytarz elektroenergetyczny Rosja-Zakaukazie-Iran, który może stać się ostatecznym połączeniem komunikacyjnym zdolnym do rozbicia antagonizmu między Azerbejdżanem a Armenią.

W świecie arabskim Xi już przeorganizował szachownicę. Grudniowa podróż Xi do Arabii Saudyjskiej powinna być dyplomatycznym planem szybkiego ustanowienia postmodernistycznego quid pro quo między dwiema starożytnymi, dumnymi cywilizacjami, aby ułatwić odrodzenie Nowego Jedwabnego Szlaku.

Powstanie petro-juana


Pekin mógł stracić ogromne rynki eksportowe na zbiorowym zachodzie – potrzebny był więc zamiennik. Arabscy przywódcy, którzy ustawili się w kolejce do Rijadu, by spotkać się z Xi, zobaczyli dziesięć tysięcy natarczywych (zachodnich) noży i obliczyli, że nadszedł czas, aby znaleźć nową równowagę.

Oznacza to między innymi, że saudyjski następca tronu, książę Mohammad bin Salman (MbS) przyjął bardziej wielobiegunowy program: koniec z wykorzystywaniem salafickiego dżihadyzmu w całej Eurazji i szeroko otwarte drzwi do strategicznego partnerstwa rosyjsko-chińskiego. Pycha uderza mocno w serce Hegemona.

Zoltan Pozsar, strateg Credit Suisse, w dwóch kolejnych biuletynach zatytułowanych War and Commodity Encumbrance (27 grudnia) oraz War and Currency Statecraft (29 grudnia), zwrócił uwagę na napis na ścianie.

Pozsar w pełni zrozumiał, co Xi miał na myśli, kiedy powiedział, że Chiny są "gotowe do współpracy z GCC" w celu ustanowienia "nowego paradygmatu wielowymiarowej współpracy energetycznej" w ciągu "trzech do pięciu lat".

Chiny będą nadal importować dużo ropy, długoterminowej, z krajów GCC i znacznie więcej skroplonego gazu ziemnego (LNG). Pekin "wzmocni naszą współpracę w sektorze wydobywczym, usługach inżynieryjnych, a także w magazynowaniu, transporcie i rafinerii. Platforma Shanghai Petroleum and Natural Gas Exchange będzie w pełni wykorzystywana do rozliczeń RMB w handlu ropą i gazem... i moglibyśmy rozpocząć współpracę w zakresie swapów walutowych".

Pozsar podsumował to wszystko w ten sposób: "Ropa GCC płynąca na wschód + fakturowanie renminbi = świt petrojuana".

I nie tylko. Jednocześnie BRI zyskuje nowy napęd, ponieważ poprzedni model – ropa za broń – zostanie zastąpiony ropą dla zrównoważonego rozwoju (budowa fabryk, nowe możliwości zatrudnienia).

W ten sposób BRI spełnia Wizję 2030 MbS.

Oprócz Michaela Hudsona, Poszar może być jedynym zachodnim analitykiem ekonomicznym, który rozumie globalną zmianę władzy: "Wielobiegunowy porządek świata", mówi, jest budowany nie przez głowy państw G7, ale przez "G7 Wschodu" (głowy państw BRICS), które tak naprawdę są G5. Ze względu na ruch w kierunku rozszerzonego BRICS+, pozwolił sobie zaokrąglić liczbę.

Wschodzące światowe potęgi również wiedzą, jak zrównoważyć swoje relacje. W Azji Zachodniej Chiny grają nieco innymi aspektami tej samej strategii handlowej / łączności BRI, jedną dla Iranu, a drugą dla monarchii Zatoki Perskiej.

Kompleksowe partnerstwo strategiczne Chin z Iranem to 25-letnia umowa, w ramach której Chiny inwestują 400 miliardów dolarów w gospodarkę Iranu w zamian za stałe dostawy irańskiej ropy z dużym dyskontem. Podczas szczytu z GCC Xi podkreślił "inwestycje w projekty petrochemiczne, produkcję i infrastrukturę" w zamian za płacenie za energię w juanach.

Jak grać w nową wielką grę


BRI 2.0 był już na fali podczas serii szczytów Azji Południowo-Wschodniej w listopadzie. Kiedy Xi spotkał się z premierem Tajlandii Prayutem Chan-o-cha na szczycie APEC (Współpraca Gospodarcza Azji i Pacyfiku) w Bangkoku, zobowiązali się oni do ostatecznego połączenia działającej szybkiej kolei Chiny-Laos z tajskim systemem kolejowym. Jest to projekt o długości 600 km, łączący Bangkok z Nong Khai na granicy z Laosem, który ma zostać ukończony do 2028 roku.

Pekin i Bangkok zgodziły się koordynować rozwój chińskiego obszaru Shenzhen-Zhuhai-Hong Kong Greater Bay Area i delty rzeki Jangcy ze Wschodnim Korytarzem Gospodarczym Tajlandii (EEC).

W dłuższej perspektywie Chiny zasadniczo dążą do powielenia swojej strategii w Azji Południowo-Wschodniej. Pekin handluje więcej z ASEAN niż z Europą czy USA. Trwający, bolesny krach zbiorowego zachodu w zwolnionym tempie może wzburzyć kilka piór w cywilizacji, która widziała z daleka wzlot i upadek Greków, Rzymian, Partów, Arabów, Osmanów, Hiszpanów, Holendrów, Brytyjczyków. W końcu Hegemon jest tylko ostatnim na długiej liście.

W praktyce projekty BRI 2.0 zostaną teraz poddane ściślejszej analizie: będzie to koniec niepraktycznych propozycji i utopionych kosztów, z liniami ratunkowymi rozszerzonymi na szereg krajów pogrążonych w trudnej sytuacji z zadłużeniem. BRI znajdzie się w centrum ekspansji BRICS+ – w oparciu o panel konsultacyjny w maju 2022 r., w którym wezmą udział ministrowie spraw zagranicznych i przedstawiciele z Ameryki Południowej, Afryki i Azji, którzy w praktyce pokazali globalny zasięg potencjalnych krajów kandydujących.

Implikacje dla globalnego Południa


Nowy mandat Xi z 20 Kongresu Partii Komunistycznej zasygnalizował nieodwracalną instytucjonalizację BRI, która jest jego sztandarową polityką. Globalne Południe szybko wyciąga poważne wnioski, zwłaszcza w przeciwieństwie do rażącego upolitycznienia G20, które było widoczne na listopadowym szczycie na Bali.

Tak więc Poszar jest rzadkim klejnotem: zachodnim analitykiem, który rozumie, że BRICS są nowym G5, który ma znaczenie, i że wytycza drogę do BRICS+. Rozumie również, że Quad, który naprawdę się liczy, to trzy główne BRICS-plus-Iran.

Ostre oddzielenie łańcucha dostaw, narastająca zachodnia histeria wokół stanowiska Pekinu w sprawie wojny na Ukrainie i poważne niepowodzenia chińskich inwestycji na Zachodzie – wszystko to wpływa na rozwój BRI 2.0. Pekin będzie koncentrował się jednocześnie na kilku węzłach globalnego Południa, zwłaszcza na sąsiadach ASEAN i całej Eurazji.

Pomyślmy na przykład o finansowanej przez Pekin szybkiej kolei Dżakarta-Bandung, pierwszej w Azji Południowo-Wschodniej: projekt BRI otwarty w tym roku, gdy Indonezja jest gospodarzem rotacyjnego przewodnictwa ASEAN. Chiny budują również East Coast Rail Link w Malezji i wznowiły negocjacje z Filipinamiw sprawie trzech projektów kolejowych.

Następnie są nałożone na siebie połączenia. EAEU zawrze umowę o strefie wolnego handlu z Tajlandią. Na marginesie epickiego powrotu Luiza Inácio Luli da Silvy do władzy w Brazylii, w minioną niedzielę przedstawiciele Iranu i Arabii Saudyjskiej spotkali się wśród uśmiechów, aby omówić – co innego – BRICS+. Doskonały wybór miejsca: Brazylia jest uważana przez praktycznie każdego gracza geopolitycznego za główne terytorium neutralne.

Z punktu widzenia Pekinu stawka nie może być wyższa, ponieważ napędem BRI 2.0 na globalnym Południu jest niedopuszczenie do uzależnienia Chin od rynków zachodnich. Dowodem na to jest jego połączone podejście do Iranu i świata arabskiego.

Chiny tracące jednocześnie popyt na rynku amerykańskim i unijnym mogą okazać się tylko wybojem na (wielobiegunowej) drodze, nawet jeśli krach zbiorowego Zachodu może wydawać się podejrzanie zaplanowany na upadek Chin.

Rok 2023 rozpocznie się od Chin grających w Nową Wielką Grę głęboko w środku, tworząc globalizację 2.0, która jest instytucjonalnie wspierana przez sieć obejmującą BRI, BRICS+, SCO, a także z pomocą rosyjskiego partnera strategicznego, EAEU i OPEC +. Nic dziwnego, że zwykli podejrzani są oszołomieni i zdezorientowani.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

"Komunikacyjna kontrrewolucja elit"

 AUTOR: TYLER DURDEN

PONIEDZIAŁEK, STY 09, 2023 - 05:30 AM

Autor: Thaddeus McCotter via AmGreatness.com,

Błyskotliwa obietnica nowej technologii i jej zastosowań zaślepiła nas do tego stopnia, że zagrożone elity poszły chronić swoją niezasłużoną władzę, bogactwo i status. Byliśmy naiwni. Jednak nawet gdyby można było przewidzieć przerzutową tyranię spowodowaną erą cyfrową, nadwyrężyłoby łatwowierność obserwowanie, jak Amerykanie – zwłaszcza młodzi – nie tylko się na nią godzą, ale ją akceptują.

Chociaż jesteśmy teraz przyzwyczajeni do jego nowości, warto pamiętać, że od końca 20 wieku do chwili obecnej przeżyliśmy światową rewolucję komunikacyjną. Wywierając głęboki wpływ na jednostkę i społeczeństwo, pełny wpływ tej rewolucji pozostaje niejasny. Zdolność ludzkości do wyboru i dążenia do szczęścia została wzmocniona w stopniu niewyobrażalnym. W dłoni, na laptopie lub biurku, za jednym naciśnięciem można natychmiast komunikować się z rodziną i przyjaciółmi na całym świecie, prowadzić interesy, składać petycje do rządu o zadośćuczynienie za krzywdy lub sprowadzać oszczerstwa na wielką korporację. Podsumowując, rewolucja komunikacyjna jest historycznie bezprecedensowym dobrodziejstwem technologicznym dla osobistego wzmocnienia, wzrostu, wzbogacenia i samorządności.

To ostatnie niepokoi elity.

Elity wierzą, że mają prawo sprawować władzę w celu rządzenia swoimi podwładnymi (tj. resztą z nas). Aby ułatwić to odwrócenie projektu naszej wolnej republiki, elity wymagają współudziału znacznej części obywateli, którzy poprzez przyzwolenie, apatię i / lub zależność są bardziej niż chętni do poddania się kontroli elit nad ich życiem, czy to w całości, czy w części. Tak więc dla elit rewolucja komunikacyjna jest zagrożeniem egzystencjalnym. Upodmiotowienie suwerennych obywateli do samorządności i, czy to pojedynczo, czy zbiorowo, do zwiększenia ich zdolności do kontrolowania i ograniczania – tj. podporządkowania – władzy elit sektora publicznego i prywatnego, musiało zostać zablokowane poprzez kooptację i przymus; poprzez kontrrewolucjękomunikacyjną.

Strach jest kluczem. (Czy nie zawsze wtedy, gdy próbuje się podważyć prawa ludzi?) Przerażone elity były w stanie projektować i przekazywać swój strach swoim współobywatelom; Kiedy nieuzasadniona paranoja zostanie wystarczająco przeniesiona na masę krytyczną z nich, żadna społeczna, polityczna, prawna lub konstytucyjna przeszkoda nie będzie nie do pokonania. Zagraniczni i krajowi terroryści się za rogiem, biali supremacjoniści biegali po bloku, nienawiść i rasizm wplecione w naszą zagrożoną demokrację!

Tak rozpoczęło się i nadal stosuje się przymusowe ubezwłasnowolnienie całego suwerennego obywatelstwa, ponieważ zbyt wielu przerażonych ludzi dobrowolnie rezygnuje ze swoich praw i wspina się do sztucznych łodzi ratunkowych związanych bez wiosła w potoku pańszczyźnianym. Wolność słowa jest na granicy bycia postrzeganą nie jako dane przez Boga prawo, ale jako wyraźne i obecne niebezpieczeństwo. Niebezpieczeństwo, któremu tylko oligarchowie mogli zapobiec poprzez swoją ratującą życie cenzurę – hm, "moderację treści".

Już teraz syreni śpiew elit znalazł podatny grunt. Machina indoktrynacji elit uwiodła wielu młodych Amerykanów do wyrzeczenia się tego, co kiedyś uważano za międzypokoleniową, wrodzoną tęsknotę młodych ludzi za wysłuchaniem i odrzuceniem cenzury. Ale elity oswoiły i stłumiły wrodzoną buntowniczość dorastającego pokolenia. Podobnie jak nauczyciel rozdający trofea za uczestnictwo, aby zwiększyć nieuzasadnione poczucie własnej wartości uczniów, elity przyznały laury kolegiatom za pozbawienie władzy samych siebie, laury, które te dzieci przyjęły z wdzięcznością w zamian za swoje prawa. Oczywiście, oni i wszyscy, którzy poddają się autocenzurze i podżegają do cenzorskiego uciszania sprzeciwu, będą bezbronni, gdy oligarchowie przyjdą po nich. Ale to się nigdy nie wydarzy, prawda?

To nie jest kwestia stronnicza, ponieważ każdy Amerykanin ma dane przez Boga prawo do wolności słowa. I każdy Amerykanin jest równym uczestnikiem rewolucyjnego eksperymentu naszej wolnej republiki w samorządzie. Komunikacyjna kontrrewolucja elit postępuje szybko – z gorzko ironiczną zmową Big Tech, która zdradziła swoją początkową obietnicę zapewnienia i promowania osobistego wzmocnienia i wolności słowa – i przy poparciu większości lewicy, która kiedyś broniła wolności słowa. Najwyraźniej była to wolność słowa tylko dla nich samych i dla tych, którzy dostosowali się do ich ideologii.

Ostatecznie jednak ma to doskonały, nikczemny sens: Wielki Rząd, Big Tech i Lewica są elitarnymi we wspólnej sprawie, aby przekonać społeczeństwo, że największym zagrożeniem dla Naszej Demokracji™ jest wasza wolność. Jednak ta "demokracja" jest w rzeczywistości ich oligarchią, której zachowanie jest końcową grą komunikacyjną elit kontrrewolucji.

Tak, powinniśmy byli to zobaczyć. Jednak podczas rewolucji komunikacyjnej bycie zaślepionym przez wzmacniające możliwości i – nadzieja wbrew nadziei – wiara, że wolność jednostki ostatecznie zatriumfowała nad państwem, jest naszą wieczną zasługą. Taki idealizm, niezależność i wiara są cechami charakterystycznymi Amerykanów; a nawiasem mówiąc, dlaczego komunikacyjna kontrrewolucja elit ostatecznie zawiedzie.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

"Szwedzka oferta NATO wykoleiła się: "Turcja chce tego, czego nie możemy jej dać"

 AUTOR: TYLER DURDEN

PONIEDZIAŁEK, STY 09, 2023 - 10:15 AM

W Szwecji rośnie wewnętrzna presja, aby przywódcy tego kraju przeciwstawili się Turcji i nie wprowadzali drastycznych zmian w prawie, które Ankara forsuje, aby Szwecja stała się członkiem NATO.

Na przykład niedawne badanie wykazało, że prawie 80% Szwedów uważa, że kraj nie powinien naruszać swoich zasad prawnych, donosił Bloomberg w zeszłym tygodniu. W obliczu presji premier Szwecji Ulf Kristersson kilka dni temu po raz pierwszy przyznał, że Turcja żąda zbyt wiele.

Kristersson powiedział, że począwszy od tygodni temu żądania Turcji dotyczące bezpieczeństwa dla wspólnego NATO, "mówią również, że chcą rzeczy, których nie możemy i nie chcemy im dać".

Sojusz AP/picture

Odkąd Szwecja i Finlandia ogłosiły swoje starania o dołączenie do sojuszu wojskowego w maju, powołując się na niebezpieczeństwo inwazji Rosji na Ukrainę, Turcja była kluczowym "wetem", skarżąc się, że oba kraje, a zwłaszcza Szwecja, gościły kurdyjskich "terrorystów".

Od tego czasu Ankara domaga się radykalnych zmian, w tym żądania ekstradycji przez Szwecję osób poszukiwanych w Turcji. Niektóre z tureckich wymagań wymagałyby od Szwecji nawet stłumienia możliwości protestowania wśród grup kurdyjskich, naruszając w ten sposób własne prawa demokratyczne i wolność słowa.

Premier Kristersson przyznał, że w tym momencie "nie możemy spełnić wszystkich żądań Turcji".

Powtórzył ten temat na niedzielnej konferencji prasowej, stojąc obok sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga:

Szwedzki premier Ulf Kristersson powiedział, że Turcja prosi o zbyt wiele w zamian za zakończenie blokowania członkostwa w NATO dla Szwecji i sąsiedniej Finlandii, przemawiając w niedzielę na konferencji bezpieczeństwa z udziałem sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga.

"Turcja potwierdziła, że zrobiliśmy to, co obiecaliśmy, że zrobimy. Ale mówi również, że chce rzeczy, których nie możemy, których nie chcemy dać" - powiedział premier Kristersson, dodając: "Jesteśmy przekonani, że Turcja podejmie decyzję, tylko nie wiemy kiedy".

Szwed powiedział, że decyzja będzie zależeć od zdolności jego kraju do "pokazania swojej powagi", a także wewnętrznych czynników politycznych w Turcji w roku wyborczym.

Jeśli chodzi o kwestię kurdyjską, Szwecja w szczególności od dawna akceptuje napływ Kurdów z Iraku, Turcji i Syrii. W ciągu ostatnich pięciu lat powszechnie szacuje się, że Syryjczycy (wielu z nich to syryjscy Kurdowie pochodzący z regionów przygranicznych w pobliżu Turcji) stanowią około 9-10% całej populacji Szwecji.

Biorąc pod uwagę, że w niektórych przypadkach Kurdowie są dysydentami politycznymi, którzy uciekli z długiego ramienia tureckiego rządu, Ankara oskarżyła Sztokholm o celowe ukrywanie przestępców i rzekomych "terrorystów".


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

Obejrzyj!: "Sześciu dziennikarzy aresztowanych za opublikowanie wideo pokazującego prezydenta Sudanu Południowego, który się moczy"

 AUTOR: TYLER DURDEN

PONIEDZIAŁEK, STY 09, 2023 - 09:30 AM

Autor: Rick Moran via PJMedia.com,

Prezydent Sudanu Południowego Salva Kiir sprawuje urząd od czasu uzyskania niepodległości przez kraj w 2011 roku.

O 71-latku krążyły plotki, że jest w złym stanie zdrowia od miesięcy, ale podczas sesji zdjęciowej w grudniu Kiir został pokazany podczas hymnu narodowego i moczył się w najbardziej żenujący sposób.

Sześciu pracowników krajowej spółki nadawczej w Sudanie Południowym zostało aresztowanych przez służby bezpieczeństwa. Natychmiast pojawiły się skargi ze strony związku zawodowego reprezentującego pracowników, że prawo, które daje rządowi prawo do przetrzymywania kogoś przez 24 godziny przed postawieniem go przed sędzią, jest naruszane.

Pracownicy są oskarżeni o posiadanie wiedzy o nieautoryzowanym ujawnieniu "niektórych nagrań".

"Jeśli istnieje prima facie przypadek wykroczenia zawodowego lub przestępstwa, niech władze przyspieszą proces administracyjny lub prawny, aby rozwiązać problem w sposób uczciwy, przejrzysty i zgodny z prawem" - powiedział przewodniczący związku Oyet Patrick Charles.

Associated Press donosi, że "wybory prezydenckie zostały niedawno ponownie przełożone, tym razem na koniec 2024 r., w związku z powolnym wdrażaniem porozumienia pokojowego z 2018 r. kończącego pięcioletnią wojnę domową".

Od czasu uzyskania niepodległości w Sudanie Południowym nie odbyły się wybory prezydenckie, a Kiir twierdził, że nie chce "popędzać was do wyborów, które zaprowadzą nas z powrotem do wojny".

Narodowe służby bezpieczeństwa w Sudanie Południowym mają zwyczaj aresztować ludzi i przetrzymywać ich w nieskończoność.

Reuters:

Muthoki Mumo, przedstawiciel CPJ w Afryce Subsaharyjskiej, powiedział, że aresztowania pasują do "wzorca personelu bezpieczeństwa uciekającego się do arbitralnych zatrzymań, gdy urzędnicy uznają zasięg za niekorzystny".

"Władze powinny bezwarunkowo zwolnić tych sześciu pracowników SSBC i zapewnić, że mogą pracować bez dalszego zastraszania lub groźby aresztowania" - powiedział Mumo.

Tak więc agonia Sudanu Południowego będzie kontynuowana z prezydentem, który jest co najmniej nietrzymający moczu i prawie na pewno traci zdolność do kierowania swoim krajem.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

"Polska wściekła po tym, jak Niemcy odrzuciły rządowe roszczenia o reparacje z II wojny światowej w wysokości 1,3 biliona euro"

 AUTOR: TYLER DURDEN

ŚRODA, STY 04, 2023 - 02:50 PM

Poprzez Remix News,

Polski rząd wyraża gniew po tym, jak Niemcy odpowiedziały na żądania reparacji za II wojnę światową jednozdaniową odpowiedzią, która nie zawierała żadnych argumentów merytorycznych ani prawnych.

Wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk określił tę ostrą reakcję jako brak szacunku dla polskiego rządu i Polaków.

"Odrzucenie tego jednym zdaniem oznacza, że wszystkie zapewnienia o doskonałych stosunkach polsko-niemieckich są fałszywe" - powiedział Mularczyk.

Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych ujawniło we wtorek, że odpowiedź niemieckiego rządu na żądanie reparacji w wysokości 1,3 bln euro oznaczała po prostu, że Niemcy uważają sprawę reparacji za zamkniętą. Niemiecki rząd wskazał również, że nie ma zamiaru rozpoczynać negocjacji w tej sprawie.

Polski wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk ostro krytykuje jednozdaniowe odrzucenie przez Niemcy roszczeń odszkodowań za II wojnę światową. (Źródło: TVP Info)

W odpowiedzi na stanowisko Niemiec polskie MSZ odpowiedziało, że polski rząd będzie kontynuował starania o odszkodowanie za inwazję i okupację, jakie dotknęły Polskę w latach 1939-1945.

Wiceminister spraw zagranicznych Mularczyk stwierdził, że Polska poniosła straty na niewyobrażalną skalę, a Niemcy otrzymały bardzo szczegółowy raport w tej sprawie.


Zarzucił też Niemcom podwójne standardy, które są skłonne zapłacić Namibii za okres kolonialny i zwrócić artefakty Egiptowi, podczas gdy nie są gotowe zrobić nic dla Polski.

Polski minister powiedział jednak, że nie jest zaskoczony niemiecką odpowiedzią, mówiąc, że wskazuje ona na to, jak "Niemcy traktują Polskę jako wasala" i instrumentalnie jako część niemieckiej strefy wpływów.

Mularczyk powiedział, że Polska nie da się zniechęcić i będzie kontynuować umiędzynarodowienie kampanii reparacyjnej, dopóki Niemcy nie zostaną zmuszone do zmiany stanowiska.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

"Premier państwa UE oskarża Zełenskiego o próbę przekupstwa Premier Słowacji Robert Fico powiedział, że „nigdy” nie przyjmie pieniędzy z Kijowa"

  Ukraiński przywódca Władimir Zełenski rozmawia z mediami pod koniec szczytu UE w Brukseli. © Getty Images / Thierry Monasse Słowacki pre...