wtorek, 17 września 2024

"Indie nie skapitulują przed amerykańskimi żądaniami zakazu działalności RT i Sputnika"

Autor: Tyler Durden
wtorek, wrz 17, 2024 - 08:00

Autor: Andrew Korybko za pośrednictwem Substack,

Podporządkowanie się byłoby równoznaczne ze szkodą dla własnej miękkiej siły i wielkich interesów strategicznych...

"The Hindu" powołuje się na anonimowe źródła rządowe, które donoszą, że "amerykańscy urzędnicy rozmawiali z Ministerstwem Spraw Zagranicznych o przyłączeniu się do ich działań przeciwko temu, co nazywają 'rosyjską dezinformacją', poprzez cofnięcie akredytacji i wyznaczenie ich dziennikarzy na mocy 'Ustawy o misjach zagranicznych'. Jednak podczas gdy ministerstwo milczało w tej sprawie, urzędnicy rządowi stwierdzili, że debata na temat sankcji nie ma znaczenia dla Indii. Stany Zjednoczone powinny były wiedzieć, że Indie nigdy nie skapitulują przed ich żądaniami.

Trwające od dziesięcioleci rosyjsko-indyjskie partnerstwo strategiczne zostało odmłodzone w ciągu ostatnich dwóch i pół roku od rozpoczęcia operacji specjalnej po tym, jak Indie podjęły działania, aby prewencyjnie zapobiec potencjalnie nieproporcjonalnej zależności Rosji od Chin. Indie raz po raz odpowiadały na amerykańską presję, by zdystansować się od Rosji, podwajając swoje stosunki, które opierają się na przyspieszeniu procesów trójbiegunowości w celu wspólnego pośredniego rozwoju złożonej wielobiegunowości ("multipleksowości").

Jeśli chodzi o soft power, badanie przeprowadzone pod koniec 2022 r. przez prestiżową indyjską fundację Observer Research Foundation wykazało, że młodzież w ich kraju uważa Rosję za najbardziej wiarygodnego partnera. Tymczasem firma wywiadowcza z siedzibą w USA potwierdziła dwa miesiące później, że dorośli postrzegają Rosję jako kraj najbardziej sprzymierzony z ich własnym. To tło wyjaśnia, dlaczego tak wiele osób było zdezorientowanych latem, kiedy odkryto, że RT i Sputnik dzieliły się niespójnymi obrazami integralności terytorialnej Indii.

Skandal ten został przeanalizowany w tym miejscu, co zwróciło uwagę na to, że oba finansowane ze środków publicznych międzynarodowe media flagowe są redakcyjnie autonomiczne, ale w tych przypadkach były pod wpływem tego, co można określić jako rosyjską frakcję pro-BRI. Incydent ten dyskredytuje późniejsze zarzuty USA, że te dwa kraje działają jako instrumenty rosyjskiego wywiadu, ponieważ Moskwa nigdy nie kazałaby im wątpić w integralność terytorialną swojego indyjskiego partnera strategicznego i nie miała nic wspólnego z tymi niespójnymi opisami.

Niedługo potem wizyta premiera Modiego w Moskwie prawdopodobnie odniosła się do tej "nieuczciwej" działalności i prawdopodobnie zapewni, że nie powtórzy się ona teraz, gdy rosyjscy urzędnicy prawdopodobnie wiedzą o tym skandalu. RT i Sputnik są przecież finansowane ze środków publicznych i dlatego muszą przestrzegać wytycznych swojego patrona. Nie oznacza to, że są "państwowe", nie mówiąc już o frontach wywiadowczych, ale po prostu, że mają obowiązek zapewnić, że to się nie powtórzy, biorąc pod uwagę, że mają służyć interesom państwa.

Jeśli chodzi o nie, to nie tylko dotyczą one pełnego poparcia dla całości roszczeń terytorialnych Indii, ale także obejmują analizę i artykułowanie wielobiegunowej perspektywy stosunków międzynarodowych. Wiosną 2022 r. wyjaśniono tutaj, że ten światopogląd nie jest wytworem "rosyjskiej propagandy", ponieważ interesy globalnej większości są z nim zbieżne, w naturalny sposób się z nim pokrywają. Dotyczy to również Indii, które doceniają rolę, jaką RT i Sputnik odgrywają w promowaniu geostrategicznego aktu równowagi ("wielokierunkowości") w ich kraju.

Zakazanie ich krajowych hubów, czego domagały się Stany Zjednoczone, byłoby zatem równoznaczne ze szkodzeniem ich własnym interesom, zarówno w sferze miękkiej siły, jak i w wielkiej strategicznej sferze, poprzez uderzenie w plecy Rosji i tym samym zmuszenie jej do większego zaangażowania się w ramiona Chin możliwym kosztem Indii. Jako samozwańczy Głos Globalnego Południa, najbardziej zaludniony kraj na świecie i jego piąta co do wielkości gospodarka, Indie wyznaczają obecnie trendy, więc inni mogą być ośmieleni ich nieposłuszeństwem wobec USA i pójść w ich ślady.



Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/geopolitical

"Niedoszły zabójca Trumpa zadał się z neonazistowską brygadą Azow na Ukrainie: co wiedział rząd?"

 Autor: Tyler Durden

poniedziałek, wrz 16, 2024 - 03:40 PM

Być może najciekawszym aspektem próby zamachu na Trumpa, Ryana Routha, jest jego związek z Ukrainą. Udokumentowaliśmy, że kiedy pojechał na Ukrainę, aby rekrutować się do Legionu Międzynarodowego w 2022 r., przez pewien czas był ulubieńcem zachodnich mediów głównego nurtu, cytowany w imieniu sprawy, aby więcej zagranicznych bojowników zostało rzuconych do walki z Rosją przez "kto jest kim" z głównych źródeł medialnych, od FT przez Newsweek po NY Times.

Ale kiedy przybył na Ukrainę, według tych doniesień medialnych, sam 58-letni Routh był uważany za zbyt stary, aby walczyć u boku ukraińskiej armii. "Tak więc plan B" – opisał Routh w rozmowie z jednym z portali – "polegał na przyjeździe do Kijowa i promowaniu idei wielu innych osób, które przyłączyły się do Legionu Międzynarodowego. Potrzebujemy tu tysięcy ludzi, którzy będą walczyć u boku Ukraińców".

"Na naszej planecie jest około 190 krajów i jeśli rządy oficjalnie nie wysyłają tu żołnierzy, to my, cywile, powinniśmy podnieść tę pochodnię i sprawić, by to się stało" – opisał. W wywiadzie wideo z Ukrainy powiedział "Newsweekowi", że wojna z Rosją była tak prosta, jak "dobro kontra zło" i zasadniczo taka sama, jak dobrzy i źli faceci w hollywoodzkich filmach, na których dorastali Amerykanie. To nie był szary konflikt, jak opisywał, ale "czarno-biały".

LinkedIn/X

W marcu 2022 roku, zaledwie miesiąc po rosyjskiej inwazji, napisał na Twitterze, że wszyscy na całym świecie powinni być gotowi do wolontariatu i "walki i śmierci" na Ukrainie. Mimo to większość czasu podobno spędzał w pokoju hotelowym w Lwowie, na dalekim zachodzie kraju.

Jednym z bardziej dziwacznych aspektów jego kampanii na rzecz ukraińskiej wojskowej legii cudzoziemskiej były jego wysiłki na rzecz rekrutacji wyszkolonych przez USA afgańskich żołnierzy specjalnych, którzy mieliby trafić na linię frontu na Ukrainie. Inicjatywa wydawała się tak duża (biorąc pod uwagę, że Routh starał się o przerzucenie setek, a nawet tysięcy afgańskich bojowników – według jego słów) – że jeden z komentatorów w świetle próby zamachu na Donalda Trumpa: "Z kim on współpracował w rządzie USA, który mu na to pozwalał?".

W wywiadzie dla NY Times w 2023 r. Routh otwarcie pokazał swoją skłonność do aktów przemocy, grożąc, że zastrzeli swoich krytyków, a Times zamieścił ten cytat prawie tak, jakby podkreślał jego zaangażowanie w obronę Ukrainy:

W wywiadzie telefonicznym dla "The New York Times" w 2023 r., kiedy pan Routh był w Waszyngtonie, mówił z pewnością siebie doświadczonego dyplomaty, który uważał, że jego plany wsparcia wysiłku wojennego Ukrainy na pewno się powiodą. Wyglądało jednak na to, że nie ma cierpliwości do każdego, kto stanął mu na drodze. Kiedy amerykański zagraniczny bojownik zdawał się mówić do niego w wiadomości na Facebooku, którą udostępnił "The New York Times", pan Routh powiedział: "On musi zostać zastrzelony".

Z pewnością taka widoczność sprawiła, że znalazł się na radarze rządu federalnego... A biorąc pod uwagę proukraińską euforię Waszyngtonu, amerykańscy urzędnicy być może nawet w jakiś sposób mu pomagali.

Cieszył się dużym zainteresowaniem mediów, również jako szef Międzynarodowego Centrum Wolontariatu na Ukrainie. Co ważne, chwalił się, że "partnerzy spotykali się z [Ministerstwem Obrony Ukrainy] co tydzień i nadal nie byli w stanie skłonić ich do zgody na wydanie jednej wizy". Rodzi to pytanie o stopień jego zaangażowania w sprawy urzędników rządowych USA w tamtym czasie.

"The Times" udokumentował, że Routh planował przenieść ochotników "w niektórych przypadkach nielegalnie, z Pakistanu i Iranu na Ukrainę" – i twierdził, że wielu z nich wyraziło zainteresowanie. Chwalił się ponadto, że w niektórych przypadkach łamał lub przynajmniej naginał prawo innych krajów. "Prawdopodobnie możemy kupić kilka paszportów przez Pakistan, ponieważ jest to tak skorumpowany kraj" – powiedział w rozmowie z NY Times. W pewnym momencie oznajmił na Facebooku: "Żołnierze, proszę, nie dzwońcie do mnie. Nadal staramy się skłonić Ukrainę do przyjęcia afgańskich żołnierzy i mamy nadzieję, że w nadchodzących miesiącach uzyskamy jakieś odpowiedzi... Prosimy o cierpliwość".

Opisał również niektóre z tych doświadczeń w wydanej własnym sumptem książce, która jest nadal dostępna na Amazonie, a która nosi tytuł "Wojna Ukrainy nie do wygrania: fatalna wada demokracji, porzucenie świata i globalny obywatel – Tajwan, Afganistan, Korea Północna i koniec ludzkości".

Jakby tego wszystkiego było mało, rodzi mnóstwo pytań o to, kto w rządzie USA wiedział, co i kiedy o przyszłym niedoszłym strzelcu Trumpa, miał on powiązania z ukraińską neonazistowską Brygadą Azow (często określaną jej wcześniejszą nazwą Batalion Azow).

Dla krótkiego przeglądu sytuacji na temat Azowa, nawet media głównego nurtu od dawna niechętnie przyznają, że "w odpowiedzi na neonazistowską ideologię założycieli grupy, Stany Zjednoczone zakazały pułkowi używania amerykańskiej broni w 2014 roku". Jednak Departament Stanu stwierdził niedawno, że nie znalazł "żadnych dowodów" na to, że ekstremistyczna grupa bojowników dopuściła się naruszeń praw człowieka lub zbrodni wojennych (w takim przypadku prawo USA zabraniałoby dostarczania broni lub szkolenia). Stało się tak po tym, jak sam prezydent Wołodymyr Zełenski od dawna podnosi reputację dowódców Azowa w wystąpieniach publicznych.

Departament Stanu USA w czerwcu tego roku ogłosił, że w końcu zniósł wieloletni zakaz dostarczania broni i szkolenia tej osławionej grupie. Przez cały ten czas członkowie Azowa nigdy nie wstydzili się nosić naszywek inspirowanych nazistami.

Wcześniej szeroko rozpowszechnione zdjęcia bojowników Azowa z flagami NATO i nazistowskimi.

Od poniedziałku, przy wszystkich tych głębokich powiązaniach z Ukrainą, które stały się oczywiste w odniesieniu do Ryana Routha, rząd Zełenskiego, a także Brygada Azow próbują poważnie kontrolować szkody wizerunkowe. Ale w tym procesie ich zeznania faktycznie służą potwierdzeniu powiązań Routha z neonazistowską grupą.

Jak podaje EuroNews:

Tymczasem w mediach społecznościowych pojawiło się wideo łączące Routha z Brygadą Azow, twierdząc, że brał udział w wydarzeniu w 2022 r., aby wesprzeć brygadę Mariupol jednostki.

Brygada Azow powiedziała, że wydarzenie było pokojową demonstracją otwartą dla wszystkich, a Routh nigdy nie był częścią jednostki.

"Chcielibyśmy oficjalnie oświadczyć, że Ryan Wesley Routh nie ma żadnych powiązań z Azowem i nigdy nie miał żadnych powiązań z Azowem" – napisano w oświadczeniu dla X.

Więc dosłownie robią linię "w większości pokojowych". A oświadczenie Brygady Azow kontynuuje próbę zrzucenia winy za to wszystko na Rosję: "Uważamy, że rozpowszechnianie narracji o możliwych powiązaniach Azowa z Ryanem Wesleyem Routhem jest zgodne z rosyjską propagandą i dyskredytuje 12. brygadę sił specjalnych Azow Gwardii Narodowej Ukrainy i ogólnie Siły Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy".

A jednak poniżej znajduje się przykład czegoś, co Routh opublikował w swoich mediach społecznościowych. GrayZone poinformował o tym, zanim został usunięty przez administratorów Facebooka, prawdopodobnie w związku ze śledztwem FBI/Secret Service: oficjalny formularz zaciągowy ukraińskiego wojska Routh opublikował na swojej stronie na Facebooku, którą administratorzy usunęli.

Ale jedna rzecz jest nadal niepodważalna, biorąc pod uwagę piętrzące się stosy publicznych dowodów. Jak zauważa analityk geopolityczny Andrzej Korybko: "Podejrzany jest maniakiem Ukro, który został zradykalizowany przez media głównego nurtu i udał się do Kijowa, próbując dołączyć do 'Legionu Międzynarodowego'..."

Korybko komentuje dalej:

Nie ma mowy, żeby wspomniane wcześniej amerykańskie "głębokie państwo" nie miało pojęcia, kim jest Routh, po tym, jak już pojechał do Kijowa, aby spróbować dołączyć do "Legionu Międzynarodowego", a następnie otwarcie powiedział New York Timesowi o swoich planach rekrutacji afgańskich żołnierzy, którzy uciekli do Pakistanu jako uchodźcy. Bezczelnie chwalił się też, że kupi dla nich stamtąd paszporty, aby ułatwić im podróż na Ukrainę. FBI może wkrótce "zrobić mem" i przyznać, że był "na ich radarze", ale jest w tym o wiele więcej.

Poniżej: wywiad z Newsweekiem... Z pewnością mainstream nie traktował go jak jakiegoś rando, który przypadkiem przejeżdżał przez spustoszoną wojną Ukrainę.

Oczywiście, nie wygląda to na faceta, który nie miał żadnych powiązań na Ukrainie, albo był tylko jakimś "turystą wojennym" na uboczu, jak chciałby nam wmówić ukraiński rząd i Azow. Ponownie pozostaje pytanie: co rząd USA wiedział o tej zradykalizowanej osobie i kiedy się o tym dowiedział? Czy miał pomoc ze strony urzędników rządowych USA w swoich podróżach po Ukrainie i kampanii rekrutacyjnej? Dlaczego nie wszczęto przeciwko niemu śledztwa wiele lat temu?




Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/geopolitica

"Putin nakazuje zwiększenie liczebności rosyjskiej armii Prezydent podpisał dekret, który ustala liczebność sił zbrojnych kraju na prawie 2,4 miliona ludzi"

 Putin orders increase in size of Russian military

Prezydent Władimir Putin podpisał dekret, który oficjalnie zwiększa liczbę personelu w rosyjskich siłach zbrojnych do prawie 2,4 miliona osób, w tym 1,5 miliona żołnierzy.
Ostatni wzrost nastąpił po podobnym dekrecie z grudnia 2023 r., kiedy prezydent zwiększył liczbę pracowników w rosyjskiej armii do nieco ponad 2,2 miliona, w tym 1,3 miliona żołnierzy. W swoim poniedziałkowym rozkazie Putin polecił również rosyjskiemu rządowi przydzielenie niezbędnych środków Ministerstwu Obrony na przeprowadzenie wzrostu, co formalnie zwiększa liczbę personelu w siłach zbrojnych do 2 389 130. Kiedy ostatni raz prezydent zwiększył liczbę rosyjskich żołnierzy, rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow wyjaśnił, że posunięcie to było wynikiem „wojny zastępczej” prowadzonej przeciwko Moskwie przez Zachód.

„Bezpieczeństwo naszego kraju musi być oczywiście zapewnione” – powiedział wówczas Pieskow. „Jest to związane z wojną, którą toczą kraje zbiorowego Zachodu.

Wojna zastępcza, która obejmuje elementy pośredniego udziału w działaniach wojskowych i elementy wojny gospodarczej, wojny finansowej, wojny prawnej, wykraczającej poza ramy prawne itd.” Ministerstwo Obrony Rosji oświadczyło wówczas również, że rozbudowa armii będzie realizowana za pośrednictwem obywateli, którzy dobrowolnie zechcą służyć na podstawie umowy. Wyjaśniło również, że decyzja o zwiększeniu liczby personelu była spowodowana zagrożeniem wynikającym z ciągłej ekspansji NATO.

Członkowie bloku kierowanego przez USA znacznie zwiększyli swoją obecność wojskową wzdłuż granicy z Rosją, rozmieszczając dodatkowe systemy obrony powietrznej i broń uderzeniową. „Dodatkowy wzrost siły bojowej i liczebności sił zbrojnych jest odpowiednią odpowiedzią na agresywne działania bloku NATO” – napisało ministerstwo.



Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/russia/604128-putin-increases-military-size/

"Ukraina chwali się „atakiem” na rosyjskiego dziennikarza Korespondent wojenny Aleksandr Korobow trafił do szpitala, poinformował jego pracodawca"

 Ukraine brags about ‘attacking’ Russian journalist



Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/russia/604151-hur-claims-russian-reporter/

"Czas „ucieka” na porozumienie z Hezbollahem – szef obrony Izraela Odpowiedź militarna jest konieczna, aby zapewnić bezpieczeństwo północnej części kraju, powiedział Yoav Gallant"

 Time ‘running out’ for deal with Hezbollah – Israeli defense chief



Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/news/604152-israel-hezbollah-military-action/

"Premier państwa UE oskarża Zełenskiego o próbę przekupstwa Premier Słowacji Robert Fico powiedział, że „nigdy” nie przyjmie pieniędzy z Kijowa"

  Ukraiński przywódca Władimir Zełenski rozmawia z mediami pod koniec szczytu UE w Brukseli. © Getty Images / Thierry Monasse Słowacki pre...