sobota, 19 lutego 2022

"Kryzys ukraińsko-rosyjski: Co warto wiedzieć, gdy napięcie narasta "

 Rosnące napięcia we wschodniej Ukrainie zwiększają zachodnie obawy przed rosyjską inwazją i nową wojną w Europie, a prezydent USA Joe Biden mówi, że jest "przekonany", że prezydent Rosji Władimir Putin podjął decyzję o inwazji.



Kraje NATO obawiają się, że niestabilny wschód, który w ostatnich dniach doświadczył intensywnego ostrzału i nakazów ewakuacji cywilów, może być punktem zapalnym w ich najmocniejszym impasie z Rosją od czasów zimnej wojny, dając Kremlowi pretekst do inwazji na Ukrainę.

Stany Zjednoczone podniosły swoje szacunki rosyjskich żołnierzy na ewentualną inwazję do 190 000. Rosja planuje również przeprowadzenie w sobotę ćwiczeń wojskowych, w tym wielokrotnych ćwiczeń wystrzeliwania międzykontynentalnych pocisków balistycznych i pocisków manewrujących w pokazie siły militarnej.



Stany Zjednoczone i ich europejscy partnerzy kontynuują swoją strategię dyplomacji i odstraszania, oferując dalsze rozmowy z Kremlem, grożąc jednocześnie surowymi sankcjami, jeśli dojdzie do inwazji.

Oto spojrzenie na to, co dzieje się gdzie i dlaczego:

CO BIDEN POWIEDZIAŁ O ZAMIARACH PUTINA?

Miniatura filmu youtube

Po tygodniach mówienia, że USA nie są pewne, czy Putin podjął ostateczną decyzję o rozpoczęciu inwazji, Biden powiedział w piątek, że jest teraz przekonany, że tak i może to nastąpić w "nadchodzących dniach".

Powiedział, że inwazja może obejmować atak na stolicę, Kijów.

Biden powiedział, że jest przekonany o nowej ocenie ze względu na "znaczące zdolności wywiadowcze" Amerykanów.

W wywiadzie dla ABC News sekretarz obrony Lloyd Austin poparł twierdzenie Bidena. Zapytany o potencjał rosyjskiej inwazji, Austin powiedział: "Nie wierzę, że to blef".

JAKIE SANKCJE SPOTKAJĄ ROSJĘ?

Stany Zjednoczone postanowiły wstrzymać się z co najmniej jedną z najbardziej miażdżących opcji finansowych dostępnych do ukarania Rosji w przypadku inwazji na Ukrainę, powiedział zastępca dyrektora Narodowej Rady Gospodarczej Daleep Singh dziennikarzom na briefingu w Białym Domu w piątek.

Wyrzucenie Rosji z systemu finansowego SWIFT, który przenosi pieniądze na całym świecie, było jednym z najbardziej szkodliwych kroków, jakie USA mogłyby podjąć przeciwko rosyjskiej gospodarce, ale niektórzy europejscy sojusznicy sprzeciwiają się szkodom ubocznym, jakie wyrządziłoby to również ich gospodarkom.

Zapytany w piątek, czy Amerykanie i ich europejscy sojusznicy – wielu z nich bardziej narażonych na jakiekolwiek szkody uboczne wynikające z sankcji uderzających w rosyjską gospodarkę – są po tej samej stronie w sprawie konkretnych kar finansowych, Biden powiedział, że spodziewa się "niewielkich" różnic.

Singh opisał sankcje przeciwko rosyjskim instytucjom finansowym i przedsiębiorstwom państwowym, a także amerykańską kontrolę eksportu, która pozbawiłaby Rosję zaawansowanej technologii, której poszukuje dla swojego przemysłu i wojska.

W czasach wysokich cen ropy i gazu USA również nie zamierzały próbować blokować rosyjskiej energii przed dotarciem na rynki światowe, powiedział, ale nie podał żadnych szczegółów.

Włochy, które są silnie uzależnione od rosyjskiego gazu, naciskają na to, by energia nie była objęta żadnymi sankcjami. Premier Włoch Mario Draghi powiedział w piątek dziennikarzom, że przedstawił pogląd swojego rządu na posiedzeniu Rady Europejskiej w Brukseli dzień wcześniej.

CO SIĘ DZIEJE WE WSCHODNIEJ UKRAINIE?

W ukraińskim Donbasie, gdzie od 2014 roku walki między siłami ukraińskimi a wspieranymi przez Rosję rebeliantami zabiły około 14 000 osób, rebelianci ogłosili w filmach opublikowanych w piątek w Internecie, że nakazują "natychmiastową ewakuację" do Rosji z powodu zamieszek.

Ale metadane osadzone w plikach wideo wykazały, że zostały one utworzone dwa dni wcześniej.

Grupa międzynarodowych obserwatorów we wschodniej Ukrainie, której zadaniem jest utrzymanie pokoju, poinformowała o ponad 500 eksplozjach w ciągu 24 godzin kończących się w czwartek w południe.

W piątek samochód eksplodował przed głównym budynkiem rządowym w Doniecku, ale nie zgłoszono żadnych ofiar, a konwój Agencji ONZ ds. Uchodźców został ostrzelany.

Rebelianci oskarżają Ukrainę o przygotowanie się do inwazji na region, czemu Kijów zaprzecza. Zamieszki mogą być częścią podejrzanego przez Moskwę podręcznika przedstawiania Ukrainy jako agresora, dając w ten sposób Rosji podstawy do inwazji.

Putin wysłał swojego ministra ds. nadzwyczajnych do obwodu rostowskiego graniczącego z Ukrainą, aby pomógł zorganizować ewakuację. Nakazał rządowi dać 10 000 rubli (około 130 dolarów) każdemu ewakuowanemu. Odpowiada to około połowie średniej miesięcznej pensji w okolicy.

CO NOWEGO W CYBERATAKACH?

USA i Wielka Brytania obwiniają Rosję za cyberataki wymierzone w ukraińskie ministerstwo obrony i główne banki.

Anne Neuberger, główny urzędnik ds. Cyberbezpieczeństwa w Białym Domu, powiedziała, że ataki w tym tygodniu miały "ograniczony wpływ", ponieważ ukraińscy urzędnicy byli w stanie szybko przywrócić swoje systemy do działania, ale możliwe jest, że Rosjanie kładli podwaliny pod bardziej niszczycielskie.

Ona i brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych powiązały wtorkowe ataki z oficerami rosyjskiego wywiadu wojskowego.

CO SIĘ DZIEJE NA KREMLU?

Kreml twierdzi, że Putin będzie obserwował ćwiczenia z udziałem strategicznych sił nuklearnych Rosji z sali sytuacyjnej w rosyjskim Ministerstwie Obrony.

Ministerstwo Obrony poinformowało, że Putin osobiście będzie nadzorował sobotni pokaz potęgi nuklearnej swojego kraju. Warto zauważyć, że planowane ćwiczenia obejmują Flotę Czarnomorską z siedzibą na Krymie. Rosja zaanektowała Półwysep Krymski po przejęciu go od Ukrainy w 2014 roku.

JAKIE SIŁY MA ROSJA W POBLIŻU UKRAINY?

Nowe amerykańskie szacunki do 190 000 obejmują wspieranych przez Rosję separatystów na Ukrainie, rosyjską Gwardię Narodową i rosyjskie wojska na Krymie, półwyspie, który Rosja przejęła od Ukrainy w 2014 roku. Siły te nie były uwzględniane we wcześniejszych ocenach oddziałów rozmieszczonych w pobliżu granic Ukrainy i na sąsiedniej Białorusi.

Jako kolejny sygnał, że Rosjanie przygotowują się do potencjalnej inwazji, urzędnik obrony USA powiedział, że około 40% do 50% sił lądowych rozmieszczonych w pobliżu granicy z Ukrainą przeniosło się na pozycje ataku bliżej granicy. Urzędnik obrony przemawiał pod warunkiem zachowania anonimowości, aby omówić wewnętrzne oceny wojskowe USA.

Urzędnik powiedział również, że liczba rosyjskich jednostek naziemnych znanych jako batalionowe grupy taktyczne rozmieszczone w strefie przygranicznej wzrosła do 125, w porównaniu z 83 dwa tygodnie temu. Każda grupa taktyczna batalionu liczy od 750 do 1000 żołnierzy.

CO ZROBIŁO NATO?

Tymczasem NATO wzmacnia swoje wschodnie regiony.

Stany Zjednoczone rozpoczęły rozmieszczanie 5000 żołnierzy w Polsce i Rumunii. Administracja Bidena ogłosiła w piątek, że zatwierdziła wartą 6 miliardów dolarów sprzedaż 250 czołgów bojowych Abrams i związanego z nimi sprzętu do Polski.

Wielka Brytania wysyła setki żołnierzy do Polski i oferuje więcej okrętów wojennych i samolotów. Podwaja również liczbę personelu w Estonii i wysyła czołgi i opancerzone wozy bojowe.

Niemcy, Norwegia i Holandia wysyłają na Litwę dodatkowe oddziały. Holenderski rząd wysyła również na Ukrainę 100 karabinów snajperskich, hełmów bojowych i kamizelek kuloodpornych, dwa roboty do wykrywania min i systemy radarowe do wykrywania broni.

JAKIE SĄ WYSIŁKI DYPLOMATYCZNE, ABY ZAPOBIEC WOJNIE?

Biden rozmawiał telefonicznie w piątek po południu z wieloma europejskimi przywódcami oraz przywódcami Unii Europejskiej i NATO o prawdopodobieństwie rosyjskiej agresji.

Prezydent Francji Emmanuel Macron, który był na rozmowie, planował rozmawiać z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w sobotę i z Putinem w niedzielę.

Wiceprezydent USA Kamala Harris i sekretarz stanu Antony Blinken uczestniczyli w dorocznej Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w Niemczech. Moskwa nie wysłała tam żadnych delegatów.

Harris wskazał, że podejście sojuszu do kryzysu będzie kontynuowane.

"Pozostajemy oczywiście otwarci i pragniemy dyplomacji, ponieważ odnosi się ona do dialogu i dyskusji, które prowadziliśmy z Rosją" - powiedział Harris w Monachium.

"Ale jesteśmy również zobowiązani, jeśli Rosja podejmie agresywne działania, aby zapewnić, że będą poważne konsekwencje w zakresie sankcji, o których rozmawialiśmy" - powiedziała na spotkaniu z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem.

Niemiecka minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock wyraziła ubolewanie, że rosyjscy przywódcy odmówili udziału w konferencji w Monachium.

"Szczególnie w obecnej, niezwykle groźnej sytuacji, ważne byłoby również spotkanie z przedstawicielami Rosji w Monachium" - powiedział Baerbock. Nawet małe kroki w kierunku pokoju byłyby "lepsze niż duży krok w kierunku wojny", dodała.

____

Przyczynili się do tego reporterzy AP ze Stanów Zjednoczonych i Europy.

Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:apnews.com

Escobar:" Zwroty akcji w polityce zagranicznej Erdogana "

 AUTOR: TYLER DURDEN

SOBOTA, LUT 19, 2022 - 13:00

Autor: Pepe Escobar via TheCradle.co,

Głęboko zakorzeniona w NATO Turcja zmierza na wschód, ale nie w taki sposób, jak myślisz. Strategia Erdogana "Azja na nowo" dotyczy prymatu Turków i prawdopodobnie będzie sprzeczna z chińskimi i rosyjskimi planami integracyjnymi.

"Sułtan Eurazji" planuje wyjątkowo tureckie natarcie na wschód do Azji, które raczej nie uzupełni integracji całej Eurazji.

Informacja spadła jak ogień piekielny w trakcie produktywnej dyskusji z grupą czołowych analityków w Stambule: w całym tureckim establishmencie – od polityków po wojsko – ponad 90 procent jest pronatowskich.

Eurazjatyckie "nadzieje" w Azji Zachodniej muszą wziąć pod uwagę tę twardą prawdę o często mylącej polityce zagranicznej Turcji. "Neoosmanizm Erdogana", który przebiega przez obecny system rządzenia Turcją, jest głęboko skolonizowany przez psychikę NATO – co sugeruje, że każde pojęcie prawdziwej suwerenności Turcji może być poważnie przewartościowane.

A to rzuca nowe światło na odwieczne geopolityczne zamieszanie tureckiego prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana między NATO a Eurazją.

Zacznijmy od mediacji Erdogana w sprawie dramatu rosyjsko-ukraińskiego, który dla wszystkich praktycznych celów oznaczałby mediację między Rosją a NATO.

Turecki minister spraw zagranicznych Mevlut Cavusoglu może nie być tym, który dyktuje politykę Ankary – moi rozmówcy podkreślają, że człowiekiem, który naprawdę ma uszy Erdogana, jest jego rzecznik Ibrahim Kalin. Mimo to ostatnie wypowiedzi Cavusoglu były dość intrygujące:

  1. "Rosyjskie i białoruskie źródła" powiedziały mu, że nie będzie "inwazji" na Ukrainę.

  2. Zachód "powinien być bardziej ostrożny" w wygłaszaniu oświadczeń "o rzekomo możliwej 'inwazji', ponieważ prowadzą one do paniki na Ukrainie".

  3. "My, jako Turcja, nie jesteśmy częścią konfliktu, wojny, problemu, jednak każde napięcie dotyczy nas wszystkich, gospodarki, bezpieczeństwa energetycznego, turystyki".

  4. "W środę odbędziemy rozmowę telefoniczną z [rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem] Ławrowem, [następnie] z [ukraińskim ministrem spraw zagranicznych Dmytro] Kułebą. Chętnie zgodzimy się na mediację, jeśli obie strony wyrażą na to zgodę. Chętnie zgadzamy się na zorganizowanie spotkania mińskiego trio".

  5. "[Prezydent Rosji Władimir] Putin nie powinien zamykać drzwi. Oni [Rosjanie] nie mają pozytywnej ani negatywnej odpowiedzi"

Wysiłki Ankary w pozycjonowaniu się jako mediator mogą być godne pochwały, ale to, czego Cavusoglu nie może przyznać publicznie, to ich daremność.

O ile Ankara cieszy się dobrymi relacjami z Kijowem – w tym sprzedażą dronów Bayraktar TB2 – o tyle sedno sprawy nie leży nawet między Rosją a NATO; jest między Moskwą a Waszyngtonem.

Co więcej, oferta Erdogana została już odsunięta na bok przez notorycznego oportunistę – i całkowicie poza jego głębią – Emmanuela Macrona, poprzez jego słynną wizytę w Moskwie, gdzie został grzecznie, ale otwarcie odrzucony przez Putina.

Kreml bardzo jasno dawał do zrozumienia, jeszcze przed wydaniem swoich żądań dotyczących gwarancji bezpieczeństwa, że jedynymi rozmówcami, którzy się liczą, są ludzie u władzy – jak w kombinacji rusofobów/neokonserwatystów/humanitarno-imperialistycznych, która zdalnie kontroluje obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Jak "Uczynić Turcję znowu wielką"


Trudno będzie "Uczynić Turcję znowu wielką" w Waszyngtonie, nawet jeśli obie są częścią matrycy NATO. Czym innym jest inauguracja Wartego 300 milionów dolarów Turkevi Center – lub Turkish House – na Manhattanie, w pobliżu siedziby ONZ, wraz z apartamentem prezydenckim na najwyższym piętrze dla Erdogana. Ale zupełnie inna rzecz dla Amerykanów, aby pozwolić mu na prawdziwą suwerenność.

Mimo to, ilekroć jest lekceważony, Erdogan zawsze wymyśla ciernistą kontrę. Jeśli nie uda mu się spotkać z prawdziwymi graczami stojącymi za "Bidenem" we wrześniu ubiegłego roku w Nowym Jorku i Waszyngtonie, zawsze może ogłosić, tak jak to zrobił, zamiar zakupu kolejnej partii rosyjskich S-400, które, jak ironia, są systemem rakietowym zaprojektowanym do niszczenia broni NATO. Jak wtedy śmiało ogłosił Erdogan: "W przyszłości nikt nie będzie w stanie ingerować w to, jakie systemy obronne nabywamy, od jakiego kraju, na jakim poziomie".

Globalni gracze z Południa, z Azji Zachodniej i spoza niej, z ogromnym zainteresowaniem (i niepokojem) śledzą, jak Ankara, ze świeckiej, dobrze wychowanej półkolonii NATO na peryferiach UE chętnej do przyłączenia się do machiny brukselskiej, przekształciła się w zabarwionego islamistami regionalnego hegemona – wraz ze wspieraniem i uzbrajaniem "umiarkowanych rebeliantów" w Syrii, wysyłając doradców wojskowych do Libii, napędzanie Azerbejdżanu uzbrojonymi dronami w celu pokonania Armenii, a także promowanie własnej, idiosynkratycznej wersji integracji eurazjatyckiej.

Problem polega na tym, jak Turcja ma zapłacić za całe to ambitne przekroczenie – biorąc pod uwagę tragiczny stan jej gospodarki.

Sporo polityków Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) w Ankarze jest zagorzałymi promotorami "tureckiego świata", który rozciągałby się nie tylko od Kaukazu po Azję Środkową, ale aż do Jakucji, na dalekim wschodzie Rosji, i Sinciangu, na dalekim zachodzie Chin. Nietrudno sobie wyobrazić, jak to jest postrzegane w Moskwie i Pekinie.

W rzeczywistości to Devlet Bahceli, przywódca ultraprawicowej Partii Ruchu Nacjonalistycznego (MHP), czołowego sojusznika Erdogana, przedstawił tureckiemu prezydentowi zmienioną mapę tureckiego świata

Odpowiedź rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, który akurat jest turkologiem, była bezcenna. W tym czasie powiedział, że serce świata tureckiego powinno znajdować się w górach Ałtaju. To znaczy w Rosji; nie Turcja.

I to prowadzi nas do Organizacji Państw Tureckich (OTS), nowej nazwy byłej Rady Tureckiej, zatwierdzonej przez ich 8. szczyt w listopadzie ubiegłego roku w Stambule.

OTS ma pięciu członków (Turcja, Azerbejdżan, Kazachstan, Kirgistan i Uzbekistan) oraz dwóch obserwatorów (Węgry i Turkmenistan). Sekretarzem generalnym jest kazachstański dyplomata Bagdad Amreyev.

Pierwsza wizyta w ich uroczym, historycznym pałacu w kolorze łososia w Sultanahmet - przed zbliżającą się oficjalną rozmową - ustanawia bardzo potrzebny kontekst. Wśród olśniewających bizantyjskich i osmańskich sąsiednich struktur znajdujemy grobowiec ostatniego sułtana osmańskiego, Abdulhamida II, który jest nikim innym jak wzorem do naśladowania dla Erdogana.

W zależności od tego, z kim rozmawiasz – w dużej mierze kontrolowanymi przez AKP mediami lub kemalistowskimi intelektualistami – Abdulhamid II jest albo czcigodnym przywódcą religijnym walczącym z wywrotowcami i zachodnimi potęgami kolonialnymi pod koniec 19 wieku, albo wstecznym, fanatycznym szaleńcem

OTS jest niezwykle intrygującą organizacją. Skupia członka NATO z drugą najpotężniejszą armią (Turcja); członek UE (Węgry, ale nadal obserwator); dwóch członków OUBZ, czyli państw bardzo bliskich Rosji (Kazachstan i Kirgistan); oraz niezwykle osobliwe, trwale neutralne supermocarstwo gazowe (Turkmenistan).

Nawet w centrali OTS zgadzają się, w tym uśmiechy, że nikt poza Turcją nie wie o prawdziwych celach organizacji, które są luźno sformułowane jako inwestycje w łączność, małe i średnie przedsiębiorstwa (MŚP), zielone technologie i inteligentne miasta. Większość inwestycji miałaby pochodzić od tureckich firm.

Do niedawna Erdogan nie był dokładnie skoncentrowany na tureckim świecie w Azji Środkowej – który był uważany za zbyt świecki z islamistycznego punktu widzenia, lub, co gorsza, grupę przerażających krypto-kemalistów. Skupiono się na zdefiniowanym przez USA regionie MENA (Bliski Wschód / Afryka Północna) – który historycznie obejmował kluczowe ziemie osmańskie.

Zapisy pokazują oczywiście, że te neo-osmańskie najazdy nie poszły tak dobrze w krajach muzułmańskich. Stąd spektakularne ponowne wejście Eurazji do tureckiej polityki zagranicznej. Teoretycznie może to brzmieć jak puchnięcie, ale w praktyce jest to o wiele bardziej skomplikowane.

Przecinająca się Eurazja

OTS może być zjednoczony przez język - ale nie znajdziesz wielu ludzi mówiących po turecku w Azji Środkowej: wszystko dotyczy rosyjskiego.

Historia i kultura to inna historia, która wygląda mniej więcej tak:

Jak słusznie zauważył Pieskow, ludy turkofońskie pierwotnie pochodziły z gór Ałtaju – między Mongolią a Azją Środkową. Między 7 a 17 wiekiem zainwestowali w podbój migracji w przeciwnym kierunku w porównaniu do Aleksandra Wielkiego i jego hellenistycznych następców, królów Seleucydów, a następnie Arabów pod islamem.

Tak więc przez długi czas mieliśmy kilka efemerycznych imperiów założonych przez tureckie dynastie i zbudowanych głównie na perskich strukturach Sasanidów, z dodatkiem grup turkmeńskich, dopóki Osmanowie, w oparciu o struktury bizantyjskie, nie ustanowili systemu imperialnego, który trwał nie krócej niż pięć wieków.

Jeśli chodzi o starożytną łączność, trasa stepów leżała bardziej na północ od Eurazji - i była śledzona w 13 wieku, ze spektakularnym sukcesem, przez Czyngis-chana i jego następców. Wszyscy dziś wiemy, że Mongołowie zbudowali pierwsze, prawdziwe imperium w całej Eurazji. W tym procesie wybrali również południową trasę przebytą przez Turków i Turkmenów.

Podobnie jak imperia perskie, greckie i arabskie, imperia tureckie i mongolskie były nastawione na podbój kontynentalny. Główną linią komunikacji w całej Eurazji były zawsze, według dokładnej definicji Toynbee, "stepowe i pustynne łańcuchy, które przecinają pas cywilizacji, od Sahary po Mongolię".

Podobnie jak niedawna chińska przebudowa koncepcji Jedwabnego Szlaku, Erdogan – nawet jeśli nie jest czytelnikiem, a tym bardziej historykiem – ma również własną neo-osmańską interpretację tego, co sprawia, że łączność działa.

Instynktownie, na swoją korzyść, wydaje się, że zrozumiał, w jaki sposób podbijające szlaki migracyjne Turko-Mongołów z Azji Środkowej w kierunku Azji Zachodniej zakończyły się rozbiciem tej ogromnej strefy nieciągłości, bardzo trudnej do poruszania się, między Azją Wschodnią a Europą.

Słońce "wschodzi znowu ze Wschodu"

Sam Erdogan na listopadowym szczycie OTS nie trzymał się eurazji: "Inshallah, słońce wkrótce zacznie ponownie wschodzić ze Wschodu".

Ale ten "Wschód" był bardzo specyficzny: "Region Turkiestanu, który był kolebką cywilizacji przez tysiące lat, ponownie będzie centrum przyciągania i oświecenia dla całej ludzkości".

Sama wzmianka o "Turkiestanie" z pewnością wywołała dreszcze w całym Zhongnanhai w Pekinie. W OTS zapewniają jednak, że organizacja nie ma absolutnie żadnych projektów na Xinjiang: "To nie jest państwo. Jednoczymy państwa tureckie".

O wiele bardziej istotne dla ziemi jest dążenie OTS do "zrównoważonej łączności multimodalnej".

Wejdź w bliźniaczą strategię zestawiającą Transkaspijską Inicjatywę Środkowego Korytarza Wschód-Zachód – połączenie transeurazjatyckie – z korytarzem Zangezur, łączącym Kaukaz Południowy zarówno z Europą, jak i Azją Środkową.

Zangezur jest absolutnie kluczowy dla Ankary, ponieważ pozwala na bezpośrednie połączenie nie tylko z jej kluczowym sojusznikiem OTS Azerbejdżanem, ale także z turecką Azją Środkową. Przez ostatnie trzy dekady ta trasa łączności była blokowana przez Armenię. Już nie. Mimo to ostateczne porozumienie z Armenią jest w toku.

Teoretycznie chińskie Nowe Jedwabne Szlaki – lub Inicjatywa Pasa i Szlaku (BRI) – i turecki Środkowy Korytarz wiążący świat turecki uzupełniają się. Jednak tylko fakty (łączności) w terenie powiedzą z czasem.

Faktem jest, że Turcja jest już głęboko w poważnym dążeniu do łączności. Weź linię kolejową Baku-Tbilisi-Kars łączącą Turcję, Gruzję i Azerbejdżan. Ankara może nie mieć nic zbliżonego do skali i zakresu głównej mapy drogowej BRI, która planuje wszystkie kroki do 2049 roku.

To, co zostało zaprojektowane, to Turecka Wizja Świata – 2040, przyjęta na szczycie OTS, z Środkowym Korytarzem zapowiadanym jako "najkrótsze i najbezpieczniejsze połączenie transportowe między Wschodem a Zachodem", w tym nowa specjalna strefa ekonomiczna (SSE) o nazwie Turan w Kazachstanie, która ma zostać uruchomiona w 2022 roku.

Ta SSE będzie przeznaczona wyłącznie dla członków i obserwatorów OTS. Step Turan, co istotne, jest również uważany przez wielu w Turcji za pierwotny dom ludów tureckich. Dopiero okaże się, w jaki sposób Turan będzie wchodził w interakcje z SSE Khorgos, na granicy kazachsko-chińskiej, istotnym węzłem BRI. W obecnej sytuacji pogląd, że Ankara będzie stanowić poważne systemowe zagrożenie dla Pekinu w dłuższej perspektywie, jest jedynie spekulacją.

Najważniejsze jest to, że OTS jest częścią większej inicjatywy Erdogana, również niezbyt znanej poza Turcją: Asia Anew. To właśnie ta inicjatywa będzie kierować rozszerzającymi się połączeniami Ankary w całej Azji, a OTS będzie promowany jako jedno z wielu "narzędzi współpracy regionalnej".

To, czy Ankara może wykorzystać tę niezwykle ambitną strategiczną lekturę geografii i historii do zbudowania nowej strefy wpływów, zależy od wielu tureckich lir, których tak bardzo brakuje w kasie Erdogana.

Tymczasem, dlaczego nie marzyć o zostaniu sułtanem Eurazji? Cóż, Abdulhamid II nigdy by nie pomyślał, że jego przyszły uczeń wywyższy go na wyżyny, udając się na Wschód – jak Aleksander Wielki – a nie na Zachód.

Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

"Think tank ujawnia nową datę "rosyjskiej inwazji" !!!!!!!!!"

 Moskwa "może" zaatakować Ukrainę w sobotę, podczas gdy prezydent Zełenski jest w Monachium, przemysł zbrojeniowy popiera twierdzenia o strojach

Think tank ujawnia nową datę "rosyjskiej inwazji"

Rosja może zaatakować Ukrainę w sobotę, zaczynając od "dekapitacyjnego" uderzenia na rząd w Kijowie przed inwazją na pełną skalę, ostrzegł Institute for the Study of War, czołowy waszyngtoński think tank.

Jastrzębia grupa lobbystyczna jest finansowana przez przemysł wojskowy, a jej sponsorami są Raytheon i General Dynamics.

"Atak prawdopodobnie rozpocznie się od kampanii powietrznej i rakietowej wymierzonej w znaczną część Ukrainy, aby ściąć głowę rządowi i zdegradować ukraińskie wojsko, a także zdolność ukraińskich obywateli do przygotowania się do oporu wobec późniejszej rosyjskiej inwazji" - stwierdzili Fred Kagan i Mason Clark z ISW w pilnym biuletynie w piątek wieczorem.

Jako główny powód, dla którego wierzyli, że sobota będzie "optymalną" datą ataku, Kagan i Clark przytoczyli planowaną podróż prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego na Monachijską Konferencję Bezpieczeństwa, gdzie ma przemawiać w sobotę po południu.

W przemówieniu wygłoszonym wcześniej w piątek prezydent USA Joe Biden powiedział, że to Zełenski zdecydował, czy udać się do Monachium. Urzędnicy z jego administracji "prywatnie wezwali" prezydenta Ukrainy do pozostania w Kijowie, donosi CNN.Nieobecność Zełenskiego "pogorszy jego zdolność do koordynowania odpowiedzi na każdy rosyjski atak i stworzy bardziej sprzyjające okoliczności dla sponsorowanej przez Rosję próby zamachu stanu", twierdzili.

Kagan i Clark podkreślali, że wejście wojsk rosyjskich do "okupowanego" Donbasu i kampania powietrzno-rakietowa przeciwko reszcie Ukrainy "są niezwykle prawdopodobne i nieuchronne oraz że rosyjska inwazja na znacznie większą skalę jest bardzo możliwa".

ISW zostało założone w 2007 roku przez żonę Kagana, Kimberly. Wśród członków zarządu są emerytowani generałowie armii amerykańskiej Jack Keane i David Petraeus, były senator Joe Lieberman i neokonserwatywny ekspert Bill Kristol. Brat Freda Kagana, Robert, jest mężem Victorii Nuland, obecnie czwartego najwyższego rangą urzędnika w Departamencie Stanu.Amerykańskie media i Biały Dom twierdzą, że Rosja planowała inwazję na Ukrainę od końca października, a niektóre media się tak daleko, że podają 16 lutego jako datę ataku. Moskwa wyśmiewała oskarżenia jako "fałszywe wiadomości" i wielokrotnie powtarzała, że nie ma planu ataku na Ukrainę.

Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/russia

""Wróżby są ponure" dla Ukrainy, ostrzega brytyjski premier "

 Boris Johnson wezwał kraje zachodnie do poparcia Kijowa i poparcia sankcji przeciwko Moskwie

"Wróżby są ponure" dla Ukrainy, ostrzega brytyjski premier

Moskwa może być zaledwie kilka chwil od zarządzenia pełnowymiarowej inwazji na Ukrainę, twierdzi brytyjski premier Boris Johnson, wśród doniesień o ciężkim ostrzale i eksplozjach w pobliżu linii kontaktowej w Donbasie.

Przemawiając na konferencji prasowej u boku ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w sobotę, Johnson stwierdził, że świat znajduje się w "bardzo niebezpiecznym momencie historii" i stoi "na krawędzi tego, co może być wojną w Europie".

"Jeśli Ukraina zostanie zaatakowana i jeśli Ukraina zostanie przytłoczona, będziemy świadkami zniszczenia demokratycznego państwa" - kontynuował brytyjski premier. W przypadku, gdyby Kreml nakazał swoim żołnierzom przekroczenie granicy, powiedział, "szok odbije się echem na całym świecie".

Jednocześnie Johnson przyznał, że "nie do końca wiemy, co [prezydent Rosji Władimir] Putin zamierza", ale podkreślił, że "wróżby są ponure". Według niego zachodni przywódcy opracowali "najostrzejszy i najsilniejszy pakiet sankcji" możliwych do nałożenia na Moskwę w przypadku wojny.

Zachodni przywódcy od tygodni ostrzegają, że Rosja może zarządzić inwazję na byłą Republikę Radziecką, powołując się na doniesienia, że ponad 100 000 żołnierzy jest zgromadzonych na wspólnej granicy. Kreml konsekwentnie zaprzecza, że ma jakiekolwiek agresywne zamiary i odrzuca raporty amerykańskiego i brytyjskiego wywiadu jako "histerię".

Siły ukraińskie i osoby w kontrolowanym przez separatystów Donbasie oskarżyły się wzajemnie o eskalację napiętego impasu wzdłuż linii frontu w piątek, z roszczeniami o ciężki ostrzał pochodzący z obu stron. Samozwańcza Doniecka Republika Ludowa (DRL) i Ługańska Republika Ludowa (ŁRL) ogłosiły w piątek, że rozpoczęły ewakuację ludności cywilnej do Rosji i zadeklarowały, że mobilizują siły do radzenia sobie z potencjalną ofensywą. Ich przywódcy już wcześniej mówili, że oczekują wsparcia Moskwy w przypadku wojny.

Aleksiej Daniłow, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, zaprzeczył w piątek, że Kijów planuje atak na DRL i ŁRL.

W oświadczeniu wydanym krótko po nakazie ewakuacji MSZ Kijowa oświadczyło, że "zarzuty, że ukraińskie władze rzekomo zamierzają rozpocząć ofensywę na tymczasowo okupowanych terytoriach obwodów donieckiego i ługańskiego, są nieprawdziwe"."Jest próba sprowokowania naszych sił" Daniłow twierdził, dodając, że ukraińskie wojska "mogą otworzyć ogień tylko wtedy, gdy będzie zagrożenie dla życia naszych żołnierzy".

Przemawiając w piątek, prezydent Rosji Władimir Putin ponownie wezwał do dyplomatycznego rozwiązania narastającego kryzysu.

"Wszystko, co Kijów musi zrobić, to usiąść do stołu negocjacyjnego z przedstawicielami Donbasu i uzgodnić polityczne, wojskowe, gospodarcze i humanitarne środki, aby zakończyć ten konflikt. Im szybciej to nastąpi, tym lepiej" - powiedział Putin.

Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/russia

"Były gubernator pozwany o molestowanie seksualne !!!!!!"

 Andrew Cuomo stoi przed pozwem cywilnym w związku z zarzutami wysuniętymi przez byłego członka jego ochrony.

Były gubernator pozwany o molestowanie seksualne

Żołnierz stanu USA pozywa byłego gubernatora Nowego Jorku Andrew Cuomo za molestowanie seksualne, zgodnie z pozwem złożonym w czwartek. Powódka jest pierwszą z 11 kobiet zarzucających gubernatorowi niewłaściwe postępowanie, aby wnieść przeciwko niemu sprawę cywilną, po tym, jak prokuratorzy odmówili wniesienia zarzutów karnych w zeszłym roku.

Zidentyfikowana w pozwie jako "Trooper 1", kobieta została wyrwana z pracy jako żołnierz stanu Nowy Jork w 2017 roku, aby służyć w szczegółach bezpieczeństwa Cuomo. Po wejściu na pokład twierdzi, że była wielokrotnie nękana i niewłaściwie dotykana przez Demokratę.

"Skomentował jej wygląd ("dlaczego nie nosisz sukienki?"); chciał ją pocałować ("czy ja cię całuję?"); poprosił ją, aby znalazła mu dziewczynę, która "poradzi sobie z bólem" i skierowała ich rozmowy w stronę seksu ("czy chciałbyś się ożenić? ... twój popęd seksualny spada" - czytamy we fragmencie pozwu opublikowanego przez Politico.

Zarzuty w pozwie nie są nowe. Zostały one po raz pierwszy przedstawione w raporcie nowojorskiej prokurator generalnej Letitii James w sierpniu ubiegłego roku. Raport Jamesa znalazł "wiarygodne" dowody na to, że Cuomo molestował seksualnie 11 kobiet, w tym "Trooper 1", ale wielu prokuratorów okręgowych odmówiło wniesienia zarzutów z powodu braku dowodów na przestępstwa kryminalne.Pozew oskarża również Cuomo o niewłaściwy kontakt i twierdzi, że ówczesny gubernator naciskał na żołnierza, aby przyjął niechciany pocałunek, jednocześnie przyznając, że takie zachowanie było niezgodne z zasadami.

"Trooper 1" domaga się od byłego gubernatora nieujawnionej sumy pieniędzy w procesie cywilnym. Melissa DeRosa, była doradczyni Cuomo, i policja stanu Nowy Jork są również oskarżeni w pozwie o ukrywanie domniemanych występków Cuomo.

Chociaż Cuomo zrezygnował wkrótce po opublikowaniu raportu Jamesa, zaprzeczył wszelkim nadużyciom, a jego zespół oskarżył AG o zorganizowanie politycznego hitu. Rzeczywiście, James ogłosiła start w wyborach gubernatorskich w październiku, ale wycofała swoją kandydaturę kilka tygodni później i powiedziała, że zamiast tego będzie ubiegać się o reelekcję na prokuratora generalnego.

Rzecznik Cuomo, Rich Azzopardi, powiedział w czwartek, że pozew opiera się na "udowodnionym oszustwie raportu" Jamesa i powiedział, że zespół prawny żołnierza był "powszechnie znany z wykorzystywania prasy do wymuszania ugód w imieniu anonimowych powodów".

Paul Schectman, adwokat DeRosy, powiedział, że jedyne interakcje jego klienta z żołnierzem sprowadzały się do powiedzenia "cześć i do widzenia", dodając: "To nie jest realna sprawa nigdzie w Ameryce i jest poza frywolnością".

Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/news

"Tajne dokumenty znalezione w ośrodku Trumpa !!!!!"

 Przedmioty oznaczone jako "tajne informacje o bezpieczeństwie narodowym" zostały odkryte w pudełkach przechowywanych w rezydencji byłego prezydenta USA

Tajne dokumenty znalezione w ośrodku Trumpa

W sumie 15 pudełek niedawno zwróconych do Archiwów Narodowych USA z prywatnej rezydencji Donalda Trumpa na Florydzie zawierało przedmioty oznaczone jako tajne, ujawniła agencja w piątek. List wysłany do komisji Izby Reprezentantów, która bada domniemane niewłaściwe obchodzenie się Trumpa z aktami prezydenckimi, mówi, że National Archives and Records Administration (NARA) odkryła niektóre tajne dane i była w kontakcie z Departamentem Sprawiedliwości w tej sprawie.

"NARA zidentyfikowała pozycje oznaczone jako tajne informacje o bezpieczeństwie narodowym w pudełkach" - stwierdził archiwista David Ferriero w dokumencie skierowanym do przewodniczącej Komitetu ds. Nadzoru i Reform Carolyn Maloney.

"Niektóre zapisy w mediach społecznościowych", które nie zostały zachowane przez administrację Trumpa, zostały również zidentyfikowane przez agencję rządową, która obecnie próbuje uzyskać niektóre z tych zapisów.

Podczas prezydentury Trumpa jego pracownicy "prowadzili oficjalne interesy za pomocą nieoficjalnych kont wiadomości elektronicznych", napisał archiwista, dodając, że korespondencja nie została skopiowana ani przekazana na oficjalne konta, zgodnie z wymogami prawa na mocy ustawy o rejestrach prezydenckich.

"Te nowe rewelacje pogłębiają moje zaniepokojenie rażącym lekceważeniem przez byłego prezydenta Trumpa federalnego prawa rejestrów i potencjalnym wpływem na nasz historyczny zapis" - powiedział Maloney w oświadczeniu w piątek.Niektóre zapisy papierowe mogły również zostać utracone, zgodnie z NARA.

 Stwierdzono, że chociaż sztab Trumpa odzyskał i skleił niektóre dokumenty zgrane przez byłego prezydenta przed przekazaniem ich do archiwum, "wiele innych podartych zapisów, które zostały przeniesione, nie zostało zrekonstruowanych przez Biały Dom".

Archiwum Narodowe kontynuuje inwentaryzację skrzynek, dodano w liście, mówiąc, że spodziewa się zakończyć proces do końca przyszłego tygodnia. Tymczasem przedstawiciele Trumpa nadal poszukują dodatkowych zapisów, które muszą zostać przekazane do Archiwów.

Komisja Izby Reprezentantów bada postępowanie Trumpa z dokumentami rządowymi i innymi wrażliwymi dokumentami podczas i po jego pobycie w Białym Domu, odkąd okazało się, że pudełka z takimi dokumentami zostały znalezione w jego rezydencji Mar-a-Lago w Palm Beach. Zostały one zlokalizowane i w zeszłym miesiącu przeniesione do NARA w wyniku współpracy z przedstawicielami byłego prezydenta przez cały 2021 r., Podała agencja. Wcześniej podkreślano, że "urzędnicy NARA nie odwiedzili ani nie dokonali nalotu na posiadłość Mar-a-Lago".

Zgodnie z ustawą o rejestrach prezydenckich, która została uchwalona w 1978 r. po skandalu Watergate, wszystkie zapisy stworzone przez prezydentów muszą zostać przekazane do Archiwów Narodowych pod koniec ich kadencji i są uważane za własność państwa. Próba ich ukrycia lub celowego zniszczenia jest przestępstwem zagrożonym karą do trzech lat pozbawienia wolności.

Trump wcześniej zaprzeczył rzekomemu niewłaściwemu obchodzeniu się z oficjalnymi dokumentami, nazywając to "kolejną fałszywą historią".

Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/news

"Premier państwa UE oskarża Zełenskiego o próbę przekupstwa Premier Słowacji Robert Fico powiedział, że „nigdy” nie przyjmie pieniędzy z Kijowa"

  Ukraiński przywódca Władimir Zełenski rozmawia z mediami pod koniec szczytu UE w Brukseli. © Getty Images / Thierry Monasse Słowacki pre...