piątek, 31 maja 2024

"Kreml: Broń NATO uderzy w każdy kraj, z którego Rosja może zostać zaatakowana"

 AUTOR: TYLER DURDEN

PIĄTEK, MAJ 31, 2024 - 04:00 PM

Jak można się było spodziewać, Kreml jest wściekły na powszechne doniesienia, że administracja Bidena dokonała zwrotu w swojej polityce, która wcześniej zakazywała Ukrainie atakowania rosyjskiej ziemi bronią dostarczoną przez USA.

Były prezydent Rosji i obecny wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Dmitrij Miedwiediew ostrzegł, że siły rosyjskie mogą zaatakować z każdego punktu, w którym zostaną przeprowadzone ataki, w tym na "specjalistów NATO" doradzających siłom ukraińskim.




Za pośrednictwem Reuterss

"Kraje NATO, które zatwierdziły uderzenia swoją bronią na terytorium Rosji, powinny mieć świadomość, że ich sprzęt i specjaliści zostaną zniszczeni nie tylko na Ukrainie, ale także w każdym punkcie, z którego terytorium Rosji zostanie zaatakowane" – powiedział na Telegramie, według TASS, zauważając również, że "udział specjalistów NATO może być postrzegany jako casus belli".

"Cały ich sprzęt wojskowy i specjaliści walczący przeciwko nam zostaną zniszczeni zarówno na terytorium byłej Ukrainy, jak i na terytorium innych krajów, jeśli stamtąd zostaną przeprowadzone uderzenia na terytorium Rosji" – dodał Miedwiediew w ostrzeżeniu.

Powiedział, że w przeciwieństwie do wielu prób zaciemnienia rzeczywistości przez Zachód, ukraińskie systemy rakietowe są w rzeczywistości "bezpośrednio obsługiwane przez żołnierzy z krajów NATO". Powiedział, że jest to równoznaczne z bezpośrednim udziałem tych krajów w wojnie.

Wyjaśnił, że rodzi to widmo wielkiej wojny i konfrontacji z Zachodem, ponieważ w takim scenariuszu, w którym Rosja atakuje personel NATO, sojusz musiałby rozważyć "możliwe uderzenia odwetowe... w kontekście art. 4 i 5 traktatu waszyngtońskiego."

Politico poinformowało w czwartek po południu: "Administracja Bidena po cichu udzieliła Ukrainie pozwolenia na uderzenie w Rosji – wyłącznie w pobliżu okolic Charkowa – przy użyciu broni dostarczonej przez USA, powiedzieli w czwartek dwaj amerykańscy urzędnicy i dwie inne osoby zaznajomione z tym posunięciem, co jest poważnym zwrotem, który pomoże Ukrainie lepiej bronić jej drugiego co do wielkości miasta".

Ten sam urzędnik zastrzegł, że polityka niezezwalania na uderzenia dalekiego zasięgu wewnątrz Rosji "nie zmieniła się". Z pewnością jednak będzie to rozróżnienie bez treści i znaczenia z punktu widzenia Rosji, ponieważ po raz pierwszy "dopuszczalne" jest atakowanie suwerennego terytorium Rosji bronią amerykańską. Wyraźnie widać, że jest to bardzo niebezpieczna równia pochyła.

Inne kraje NATO otwarcie opowiadają się za uderzeniem w Rosję rakietami dalekiego zasięgu, a nawet zatwierdziły, że Kijów zacznie to robić w ogromnej eskalacji. Dania powiedziała nawet, że nie ma nic przeciwko temu, by Ukraina zaatakowała Rosję dostarczonymi przez Zachód odrzutowcami F-16.

Ukraina skarży się, że wszystkie restrykcje muszą zostać zniesione, jeśli ma bronić się przed niedawną dużą ofensywą Rosji w Charkowie, która została rozpoczęta zza granicy. Na przykład rosyjska artyleria jest w stanie prowadzić ostrzał z tylnych pozycji w obwodzie biełgorodzkim w pobliżu granicy. Tymczasem pozostaje to częścią deklarowanego przez Moskwę celu, jakim jest przesunięcie granicy w głąb Ukrainy w celu stworzenia "strefy buforowej" – utrudniając siłom prokijowskim ostrzał rosyjskich miast i wsi.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.blogger.com/

"Wzrost liczby ekstremalnych katastrof pogodowych w Ameryce wartych miliardy dolarów"

 AUTOR: TYLER DURDEN

PIĄTEK, MAJ 31, 2024 - 05:00 AM

Od 1980 roku miały miejsce 383 ekstremalne katastrofy pogodowe lub klimatyczne, w których szkody sięgnęły co najmniej 1 miliarda dolarów. W sumie katastrofy te kosztowały ponad 2,7 biliona dolarów.

Wykres ten, stworzony we współpracy z Krajową Radą Użyteczności Publicznejautorstwa Jenny Ross z Visual Capitalist, pokazuje, jak te katastrofy nasilają się z każdą mijającą dekadą.




Rosnący niepokój




Amerykańska Narodowa Administracja Oceaniczna i Atmosferyczna (NOAA) śledzi każdą katastrofę i szacuje koszty na podstawie takich czynników, jak szkody fizyczne i straty czasu, takie jak przerwy w działalności. Korygują wszystkie koszty o wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych, aby uwzględnić inflację.

Zarówno liczba, jak i koszty ekstremalnych katastrof pogodowych wzrosły z czasem. W rzeczywistości, nawet w połowie 2020 roku, liczba katastrof przekroczyła 70% tych, które miały miejsce w całych latach 2010.

Najsilniejsze burze były najczęstsze, odpowiadając za połowę wszystkich katastrof wartych miliardy dolarów od 1980 roku. Jeśli chodzi o koszty, cyklony tropikalne spowodowały lwią część – ponad 50% całości. Huragan Katrina, który uderzył w ląd w 2005 roku, pozostaje najdroższym pojedynczym wydarzeniem z kosztami skorygowanymi o inflację w wysokości 199 miliardów dolarów.



Elektryczność i ekstremalne katastrofy pogodowe



Wraz z nasilającymi się silnymi burzami i innymi klęskami żywiołowymi znacząco wpływa to na energię elektryczną, na której polegają ludzie. Na przykład susze są związane ze spadkiem energii wodnej, która jest ważnym źródłem wytwarzania energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych w USA.

Klęski żywiołowe mogą również prowadzić do znacznych kosztów dla przedsiębiorstw użyteczności publicznej. Hawaii Electric stoi w obliczu 5 miliardów dolarów potencjalnych roszczeń odszkodowawczych za pożar w 2023 roku, co stanowi prawie ośmiokrotność jego ochrony ubezpieczeniowej. Pozwy oskarżają firmę o zaniedbania w utrzymaniu infrastruktury, takie jak brak wzmocnienia słupów energetycznych, aby wytrzymać silne wiatry.

Biorąc pod uwagę, że branża użyteczności publicznej stoi w obliczu największego ryzyka związanego z ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi i katastrofami klimatycznymi, niektóre firmy zaczęły przygotowywać się na takie zdarzenia. Oznacza to podjęcie kroków, takich jak zakopanie linii energetycznych, zwiększenie ochrony ubezpieczeniowej i modernizacja infrastruktury.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

"Putin spodziewa się, że NATO, a być może w szczególności Polska, eskaluje wojnę zastępczą na Ukrainie"

 AUTOR: TYLER DURDEN

PIĄTEK, MAJ 31, 2024 - 08:00 AM

Autor: Andrew Korybko via Substack,

Prezydent Putin podzielił się wieloma spostrzeżeniami na temat wojny zastępczej NATO-Rosja na Ukrainie podczas konferencji prasowej, którą zorganizował podczas swojej ostatniej podróży do Uzbekistanu. Pierwszą istotną kwestią, którą poruszył, jest to, że Zełenski nie jest już uważany przez Rosję za prawowitego przywódcę Ukrainy po wygaśnięciu jego kadencji. Według "wstępnej oceny" prezydenta Putina w tej kwestii prawnej, przewodniczący Rady Stefanczuk powinien być teraz postrzegany jako prawny następca Zełenskiego.




Rosyjski przywódca spekulował również, że jedynym powodem, dla którego urzędujący prezydent pozostaje u władzy, jest przeprowadzanie przez niego skandalicznych posunięć, takich jak ewentualne obniżenie wieku poborowego do 23, a nawet 18 lat. "Wierzę, że po podjęciu tej i innych niepopularnych decyzji, ci, którzy dziś działają jako przedstawiciele władzy wykonawczej, zostaliby zastąpieni ludźmi, którzy nie byliby odpowiedzialni za podjęte niepopularne decyzje. Ci przedstawiciele zostaną po prostu zastąpieni w mgnieniu oka".

Idąc dalej, w odpowiedzi na pytanie o sugestię szefa NATO Stoltenberga, aby członkowie pozwolili Ukrainie używać broni do uderzania w cele wewnątrz Rosji, tak jak Stany Zjednoczone właśnie milcząco zaaprobowały to Kijów, przypomniał wszystkim, że precyzyjne uderzenia dalekiego zasięgu wymagają danych z rozpoznania kosmicznego. Ponieważ Ukraina nie ma tych zdolności, takie uderzenia mogą być przeprowadzane tylko przy wsparciu NATO, w tym za pośrednictwem instruktorów na Ukrainie udających najemników w celu wiarygodnego zaprzeczenia.

Prezydent Putin poradził Zachodowi, aby dwa razy się nad tym zastanowił, a następnie odniósł się do nowego natarcia Rosji na ukraiński obwód charkowski, które, jak potwierdził, było odpowiedzią na ostrzał Biełgorodu i miało na celu wydzielenie "strefy bezpieczeństwa" dokładnie tak, jak wcześniej ostrzegał, że nakaże, jeśli te ataki nie ustaną. Odnosząc się do Biełgorodu, ubolewał, że zachodnie media nie informują o ukraińskich atakach w tym kraju i zasugerował, że jego przewidywana "strefa bezpieczeństwa" może się rozszerzyć, aby powstrzymać ataki dalekiego zasięgu, jeśli zajdzie taka potrzeba.

Później został zapytany o zaproszenie przez Ukrainę francuskich "instruktorów", na co odpowiedział, że jego siły regularnie "słyszą w radiu angielski, francuski lub polski", gdy słuchają swoich przeciwników, potwierdzając w ten sposób, że ich najemnicy są tam od dawna rozmieszczeni. Prezydent Putin uważa, że z tej trójki najmniejsze prawdopodobieństwo wyjazdu mają Polacy, co jest aluzją do wcześniejszych zapewnień rosyjskich urzędników, że Rosja planuje aneksję zachodniej Ukrainy lub przynajmniej włączenie jej do strefy wpływów.

Jeśli chodzi o to, jak widzi koniec wszystkiego, potwierdził swoje zaangażowanie w rozmowy pokojowe i przypomniał wszystkim, że to Ukraina jednostronnie zamroziła ten proces, a nie Rosja. Zbliżające się w połowie czerwca "rozmowy pokojowe" w Szwajcarii mają jedynie na celu "stworzenie pozorów globalnego poparcia" dla jednostronnych żądań Zachodu wobec Rosji, mających na celu zadanie jej strategicznej porażki. Dość powiedzieć, że prezydent Putin obiecał, że to się nie uda, a na koniec powiedział, że będzie to tylko bardziej bolesne dla Ukrainy.

Odnosząc się do swoich wypowiedzi, rosyjski przywódca zasygnalizował, że jest szczerze zainteresowany pokojem, ale przygotowuje się też do eskalacji konfliktu, ponieważ ostatnie posunięcia NATO sugerują, że nadal nie jest ono zainteresowane kompromisem. Stany Zjednoczone wykorzystują Zełenskiego jako figuranta do wdrażania niepopularnych decyzji mających na celu utrwalenie w nieskończoność tego skazanego na porażkę konfliktu, po czym prawdopodobnie zastąpią go kimś innym, gdy zażąda tego opinia publiczna.

Jednak nawet w takim scenariuszu nie jest jasne, czy kolejna zmiana reżimu na Ukrainie poprzedziłaby wznowienie prawdziwych rozmów pokojowych, które zabezpieczą interesy bezpieczeństwa narodowego Rosji. Słowa prezydenta Putina na temat Polski zbiegły się w czasie z wyrażeniem przez nią poparcia dla użycia zachodniej broni do atakowania celów wewnątrz Rosji, poparcia dla zestrzelenia rakiet nad zachodnią Ukrainą i powtórzenia stanowiska, że nie można wykluczyć konwencjonalnej interwencji w tym sąsiednim kraju.

Wygląda na to, że Polska rzeczywiście przygotowuje się do konwencjonalnej interwencji na Ukrainie, jeśli Rosja osiągnie przełom militarny, co może zwiększyć ryzyko III wojny światowej przez błędną kalkulację z powodu niebezpiecznej gry USA w nuklearnego kurczaka, w którą grają, jak wyjaśniono tutaj. Podsumowując, dylemat bezpieczeństwa NATO-Rosja wymyka się spod kontroli, a Rosja może użyć taktycznej broni jądrowej w samoobronie, aby powstrzymać wszelkie siły inwazyjne NATO na dużą skalę, które grożą przekroczeniem Dniepru w kierunku nowo zjednoczonych regionów.

Na tym polega znaczenie sugestii prezydenta Putina, że jego kraj może rozszerzyć swoją "strefę bezpieczeństwa", aby bronić się przed użyciem przez Ukrainę precyzyjnych systemów uderzeniowych dalekiego zasięgu przeciwko celom na jej terytorium sprzed 2014 roku. Chce, aby NATO wiedziało, do jakiego zasięgu terytorialnego mogą posunąć się siły rosyjskie w przypadku załamania się linii frontu, co jest zasadniczo zależne od nich i ich decyzji o zezwoleniu na użycie takiej zachodniej broni przy wsparciu rozpoznania kosmicznego bloku.

Wysyłany jest komunikat, że Rosja nie ma żadnego interesu w wychodzeniu poza granice geograficzne, za które NATO jest odpowiedzialne poprzez wspomnianą wyżej decyzję, która ma zapobiec przesadnej reakcji bloku w przypadku osiągnięcia przez przeciwników przełomu militarnego. Interwencja konwencjonalna pod dowództwem Polski i/lub Francji byłaby już wystarczająco niebezpieczna, ale potencjalne przekroczenie Dniepru przez siły inwazyjne mogłoby wywołać taktyczną odpowiedź nuklearną Rosji w samoobronie.

Najnowsza dynamika wojskowo-strategiczna sugeruje, że poważnie rozważana jest konwencjonalna interwencja NATO, nawet jeśli jest to tylko częściowa interwencja, która pozostaje na zachód od Dniepru. Sygnały płynące z NATO jako całości, a w szczególności z Polski, pokazują, że chcą eskalacji, aby kontynuować walkę z Rosją do ostatniego Ukraińca, ale prezydent Putin właśnie kontrsygnalizował, że jego kraj jest przygotowany na każdą ewentualność.

Zatem to od Zachodu zależy, czy wszystko przerodzi się w III wojnę światową, czy też nie.



Przetlumaczono przez translator google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

"Premier państwa UE oskarża Zełenskiego o próbę przekupstwa Premier Słowacji Robert Fico powiedział, że „nigdy” nie przyjmie pieniędzy z Kijowa"

  Ukraiński przywódca Władimir Zełenski rozmawia z mediami pod koniec szczytu UE w Brukseli. © Getty Images / Thierry Monasse Słowacki pre...