czwartek, 1 lutego 2024

"Państwo UE może obciąć płatności dla Ukraińców do zaledwie 38 euro tygodniowo – minister Irlandia może również obniżyć limit mieszkaniowy finansowany przez rząd do 90 dni"

 Dublin może obniżyć świadczenia socjalne dla ukraińskich uchodźców o ponad 80% i wprowadzić ograniczenia dotyczące ich pobytu w mieszkaniach zapewnianych przez irlandzki rząd, powiedział parlamentowi minister ochrony socjalnej.

EU state could slash payments for Ukrainians to just €38 per week – minister
Jak podała w środę gazeta Irish Independent, proponowana zmiana miałaby działać wstecz i dotyczyłaby nie tylko nowo przybyłych Ukraińców obecnie mieszkających w placówkach państwowych. „Być może będziemy musieli podjąć decyzję, że każda osoba na terenie stanu zapewni zakwaterowanie, niezależnie od daty przyjazdu, otrzyma wynagrodzenie w wysokości 38,80 euro” – powiedziała Zgromadzeniu Irlandii Minister Ochrony Socjalnej Heather Humphreys. Obecnie Irlandia zapewnia dziesiątkom tysięcy ukraińskich uchodźców państwowe mieszkania i zasiłek dla osób poszukujących pracy w wysokości 232 euro tygodniowo, ale zdecydowała się obciąć świadczenia państwowe, aby dostosować kraj do poziomu innych krajów europejskich. W zeszłym tygodniu prezydent Ukrainy Władimir Zełenski wezwał Niemcy do zaprzestania wspierania finansowego ukraińskich uchodźców w kraju, argumentując, że „byłoby lepiej, gdyby Niemcy wspierały Ukraińców wpłacając pieniądze do budżetu Ukrainy”. Według szacunków Moskwy, w ostatnich miesiącach napływ zachodniej gotówki i pomocy wojskowej dla Kijowa uległ spowolnieniu po tym, jak ubiegłoroczna kontrofensywa Ukrainy nie przyniosła znaczących zysków i spowodowała prawie 400 000 ofiar śmiertelnych wśród Ukraińców.

Szef ukraińskiego wywiadu wojskowego Kirill Budanov zapowiedział jednak kolejną kontrofensywę tej wiosny. Ukraińscy urzędnicy planują zmobilizować około 500 000 nowych poborowych, aby pokryć straty wojenne, a prawodawcy pracują nad nową ustawą mobilizacyjną, która miałaby być skierowana między innymi do mężczyzn w wieku wojskowym, którzy uciekli z kraju. Aby wspomóc rekrutację, Kijów nalegał nawet, aby państwa zachodnie obcięły wypłaty dla ukraińskich uchodźców, jeśli odmówią oni powrotu na Ukrainę w celu poboru do wojska.

Jeden ze starszych doradców Zełenskiego, Michaił Podoliak, powiedział w grudniu, że należy dać im wybór: „albo zostać powołanym do wojska, albo… utracić pewne możliwości przyznane osobom, które tymczasowo opuściły Ukrainę”.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/news/591627-ireland-ukrainians-slash-payments/

"Szef chińskiego resortu obrony obiecuje wsparcie Rosji w „kwestii ukraińskiej” Dong Jun pochwalił także stanowisko Moskwy w sprawie Tajwanu"

 Chiński minister obrony Dong Jun powiedział swojemu rosyjskiemu odpowiednikowi Siergiejowi Szojgu, że strategiczna współpraca między Moskwą a Pekinem jest filarem utrzymania pokoju na całym świecie, podczas swojego pierwszego publicznego wystąpienia od czasu nominacji pod koniec ubiegłego roku.


Chinese defense chief promises support to Russia on ‘Ukrainian issue’
Jako dwie wielkie potęgi Rosja i Chiny powinny pogłębić współpracę i zdecydowanie odpowiedzieć na globalne wyzwania – stwierdzili szefowie obrony podczas środowej rozmowy wideo. „Wspieraliśmy Was w kwestii ukraińskiej pomimo faktu, że USA i UE w dalszym ciągu wywierają presję na stronę chińską” – stwierdził Dong, obiecując, że Pekin „nie zmieni ani nie porzuci w tej sprawie ustalonego kursu polityki”, nawet pod groźba kolejnych sankcji. Jednocześnie Chiny odczuwają „silne wsparcie strony rosyjskiej w kwestii Tajwanu, a także w innych kwestiach leżących w naszych kluczowych interesach” – dodał Dong.

„Jako dwie najważniejsze i kluczowe siły na świecie powinniśmy zdecydowanie odpowiedzieć na globalne wyzwania”. Nowo mianowany szef obrony Pekinu stwierdził, że „Stany Zjednoczone zawsze obierają za cel Rosję i Chiny, chcąc utrzymać swoją hegemonię na całym świecie”, ale dodał, że „historia i rzeczywistość dowodzą, że hegemonia jest skazana na porażkę”. Szojgu zgodził się, że w przeciwieństwie do państw zachodnich Rosja i Chiny nie „tworzą bloków wojskowych”, a ich współpraca wojskowa nie jest „skierowana przeciwko krajom trzecim”.

Szef obrony zauważył, że „stosunki rosyjsko-chińskie w sferze wojskowej stale rozwijają się we wszystkich obszarach” i wyraził nadzieję na „bliską, produktywną współpracę” ze swoim chińskim odpowiednikiem.
Stanowisko Chin w sprawie kryzysu na Ukrainie jest sprzeczne ze stanowiskiem Stanów Zjednoczonych, a niektórzy amerykańscy urzędnicy oskarżają Pekin o aktywne wspieranie Moskwy zamiast zachowywania neutralności.

Pekin obwinia ekspansję NATO w Europie za kryzys na Ukrainie i potępia stosowanie jednostronnych sankcji przez USA i ich sojuszników jako narzędzia presji geopolitycznej. Moskwa postrzega konflikt na Ukrainie jako część zachodniej wojny zastępczej przeciwko Rosji, prowadzonej w celu zachowania hegemonii USA na arenie światowej.

Chińscy urzędnicy powiedzieli, że Waszyngton utknął w „mentalności zimnej wojny”.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/news/591629-china-russia-military-cooperation/

"Co kryje się za przewidywaniami członków NATO dotyczącymi wojny z Rosją? Mocarstwa zachodnie starają się użądlić Moskwę tysiącem ukłuć, nawołując do konfliktu na szeroką skalę"

 Robert Bridge to amerykański pisarz i dziennikarz. Jest autorem książki „Północ w imperium amerykańskim”, „Jak korporacje i ich słudzy polityczni niszczą amerykański sen”.

W miarę jak poparcie dla wojny zastępczej NATO przeciwko Rosji na Ukrainie wykazuje oznaki załamania, histeryczna antyrosyjska retoryka przyspiesza do punktu, w którym rozpoczyna się odliczanie do wojny totalnej.

What’s behind NATO members’ predictions of war with Russia?

Rok 2024, ledwo wychodzący z kolebki, już jest zmuszony stawić czoła lekkomyślnym przewidywaniom rychłego starcia pomiędzy NATO a Rosją, które będzie niczym innym jak wybuchem III wojny światowej. Europa ma od trzech do pięciu lat, aby przygotować się na to, że Moskwa stanie się zagrożeniem militarnym na wschodniej flance NATO, powiedziała w wywiadzie dla „The Times” premier Estonii Kaja Kallas.

„Nasz wywiad szacuje, że zajmie to od trzech do pięciu lat, a to w dużej mierze zależy od tego, jak uda nam się zachować jedność i utrzymać stanowisko wobec Ukrainy” – powiedział Kallas. Aby nie dać się prześcignąć, Niemiecka Rada Stosunków Zagranicznych, wskazując na „imperialne ambicje” Rosji, przedstawiła raport, w którym stwierdzono, że Kreml „może potrzebować zaledwie sześciu do dziesięciu lat na odbudowanie swoich sił zbrojnych”. Każdy, kto wątpi w chęć Rosji zaprzestania działań wojennych, powinien jedynie zastanowić się nad rozmowami w Stambule w 2022 r., podczas których według doniesień delegacja z Kijowa była o krok od zaakceptowania pokoju zaledwie kilka tygodni po całkowitym konflikcie z Moskwą.

Jednak podobno wysiłki te zostały udaremnione przez ówczesnego premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona, który rozkazy wymarszu otrzymywał od nikogo innego jak hegemona po drugiej stronie stawu, Waszyngtonu. O roli Johnsona w przekreśleniu nadziei na pokój poinformowała w maju 2022 r. internetowa publikacja „Ukraińska Prawda”.

Jak podaje gazeta, brytyjski premier przybył do Kijowa z „dwoma prostymi wiadomościami”, że Władimir Putin jest „zbrodniarzem wojennym”, z którym nie należy negocjować i że nawet jeśli Kijów będzie gotowy podpisać porozumienie z Moskwą, Zachód będzie nie.

Innymi słowy, to Zachód chce dalszej wojny między Moskwą a Kijowem, a nie Rosja. Powyższe prognozy nie dzieją się w próżni. Jak już wspomniano, Stany Zjednoczone zmierzają w stronę doniosłych wyborów prezydenckich, które w dużym stopniu zadecydują o przyszłej trajektorii konfliktu na Ukrainie.

Jak dowodzą nieustanne przeszkody prawne rzucane na drogę Trumpa, Demokraci nie mają zamiaru zrzec się władzy, gdy stawką są tak ogromne łupy wojenne.

Dlatego też miesiące poprzedzające wybory prezydenckie w USA będą wypełnione wszelkiego rodzaju agresywnymi postawami wymierzonymi w Rosję, których celem będzie przekonanie opinii publicznej, że siły rosyjskie wkrótce zaatakują Europę Zachodnią. Oprócz absurdalnych prognoz nieuchronnej inwazji rosyjskiej, państwa członkowskie NATO zwiększają czynnik strachu, przeprowadzając największe ćwiczenia wojskowe od dekady – uderzając w granicę Ukrainy z Niemcami i Polską. W igrzyskach wojennych, nazwanych „Steadfast Defender 2024”, weźmie udział około 90 000 żołnierzy ze wszystkich 31 państw członkowskich, a także Szwecji.

Ostatnie ćwiczenia wojskowe dorównujące rozmiarem przyszłym miały miejsce w 1988 r., u szczytu zimnej wojny, kiedy 125 000 zachodnich żołnierzy zebrało się na dowodzonych przez USA igrzyskach „Reforger”. „Ćwiczenia Steadfast Defender 2024 będą największymi ćwiczeniami NATO od dziesięcioleci, w których weźmie udział około 90 000 sił ze wszystkich 31 sojuszników oraz naszego dobrego partnera, Szwecji” – powiedział podczas konferencji prasowej Naczelny Dowódca Sił Sojuszniczych na Europę pod przewodnictwem USA bloku wojskowego Christopher Cavoli. dodając, że ćwiczenia będą symulować „scenariusz wyłaniającego się konfliktu z niemal równym przeciwnikiem”. Jest rzeczą oczywistą, że te masowe gry wojenne odbywają się w bardzo niepewnym momencie rozgrywki między Rosją a Ukrainą, którą ta pierwsza z łatwością wygrywa.

W przypadku dalszego pogarszania się sytuacji, tak jak w przypadku Kijowa, istnieje możliwość, że „Niezłomny Obrońca” zostanie wykorzystany jako fortel dla sił NATO w celu wkroczenia i zajęcia zachodniej Ukrainy.

Pomysł ten zyskał ostatnio duże poparcie wśród ekspertów wojskowych. Pomijając możliwość zastępczych działań wojskowych przeciwko Rosji, Moskwa może spodziewać się szeregu „ukłuć szpilką” ze strony sługusów NATO, a przede wszystkim ze strony państw bałtyckich.

Na przykład w 2022 r. łotewski parlament przyjął przepisy nakładające na wszystkich obywateli Rosji obowiązek udowodnienia znajomości języka łotewskiego do 1 września 2023 r., w przeciwnym razie grozi im deportacja.

W zeszłym tygodniu Ryga potwierdziła, że planuje deportować 985 Rosjan za nie przystąpienie do testu językowego lub niezaliczenie go.

Nie trzeba dodawać, że ogłoszenie wywołało zdziwienie w Moskwie, a przede wszystkim ze strony rosyjskiego przywódcy, który wskazał na podobieństwa między tym, co dzieje się obecnie na Łotwie, a tym, co wydarzyło się w Donbasie. „W 2014 roku doszło też do zamachu stanu i ogłoszenia Rosjan na Ukrainie jako narodu nietytularnego.

Potem nastąpił cały szereg innych decyzji, które zniweczyły i faktycznie doprowadziły do tego, co dzieje się obecnie na Łotwie i w innych republikach bałtyckich, kiedy Rosjan po prostu wyrzuca się przez granicę” – powiedział Putin. Przesłanie jest jasne: rok 2024 nie będzie łatwy. Zachodni blok wojskowy zrobi wszystko, co w jego mocy – podobnie jak Barack Obama odchodząc ze stanowiska w 2016 roku, eksmitując Rosjan z ich domów w sylwestra – aby stosunki Zachodu z Rosją były tak złe, jak to tylko możliwe.

Następnie, w przypadku wygrania przez Trumpa kolejnych czterech lat w Białym Domu, sytuacja polityczna będzie na tyle niejasna, że szanse na pomoc Trumpa w procesie pokojowym drastycznie się zmniejszą, a zainteresowane strony będą mogły w dalszym ciągu czerpać korzyści z wojna.

Dlatego Moskwa będzie musiała znosić ataki i strzały przez cały 2024 rok i mieć nadzieję, że w przypadku zwycięstwa Trumpa na geopolitycznym krajobrazie zapanuje rozsądek i zdrowy rozsądek. Stwierdzenia, poglądy i opinie wyrażone w tej kolumnie są wyłącznie oświadczeniami autora i niekoniecznie odzwierciedlają stanowisko RT.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/news/591546-nato-predictions-war-russia/

"Premier państwa UE oskarża Zełenskiego o próbę przekupstwa Premier Słowacji Robert Fico powiedział, że „nigdy” nie przyjmie pieniędzy z Kijowa"

  Ukraiński przywódca Władimir Zełenski rozmawia z mediami pod koniec szczytu UE w Brukseli. © Getty Images / Thierry Monasse Słowacki pre...