czwartek, 3 października 2024

"Izrael zbombardował skład broni w rosyjskiej bazie Hmejmim – źródła"

 Wczesnym rankiem 3 października pojawiły się doniesienia o izraelskim nalocie na magazyn broni w rosyjskiej bazie Hmejmim w pobliżu Latakii w Syrii. Doniesienia te pochodziły z kilku sprzecznych źródeł. Godna uwagi wzmianka Abdullaha Almousy na jego koncie X głosiła, że syryjskie źródła telewizyjne twierdziły, że izraelski nalot był wymierzony w magazyn w rosyjskiej bazie. Rzekomy powód takiego stanu rzeczy był związany z przylotem irańskiego samolotu transportowego z Qeshm Fars Airlines.

Izrael zbombardował skład broni w rosyjskiej bazie Hmejmim – źródła
Zdjęcie: X

Almousa wspomniał również, że dwa dni wcześniej wylądował irański samolot, który rzekomo przewoził "pomoc humanitarną" dla obywateli Libanu w Syrii. Dzień później ląduje drugi samolot. Ten lot [drugi], związany z firmą Qeshm Fars [QESHM], nie miał oficjalnego komunikatu po przylocie, co wzbudziło podejrzenia, szczególnie ze strony Izraela, że może przewozić broń. Almousa podkreślił, że rosyjskie media zostały poinformowane o przylocie samolotu, a relacje zawierały wideo i zdjęcia dostarczone przez reportera Russia Today. Irański Boeing 747 o kodzie QFZ9951, obsługiwany przez Fars Air Qeshm, wylądował potajemnie na lotnisku w Latakii, z wyłączonymi systemami nawigacyjnymi, poprzedniego ranka. Odleciał osiem godzin przed atakiem" – poinformowało źródło na portalu X.

Według źródeł syryjskiej telewizji, izraelski nalot był wymierzony w magazyn w rosyjskiej bazie Hmejmim. Bombardowania uderzyły również w różne punkty wojskowe w prowincji Latakia, zbiegając się w czasie z atakiem na magazyn. Poinformowano, że Izrael rozpoczął atak około godziny po tym, jak wylądował irański samolot Qassem Fars Airlines. Co ciekawe, uderzenie selektywnie ominęło pasy startowe i wieże na lotnisku Latakia, wystrzeliwując trzydzieści pocisków o godzinie 3:55 z okrętów marynarki wojennej, co uruchomiło wysiłki mające na celu ugaszenie powstałego pożaru. Po izraelskim bombardowaniu nad niebem Latakii zaobserwowano rosyjski patrol powietrzny.

Tymczasem Times of Israel przekazał ostrożną notatkę na temat incydentu, używając terminów takich jak "rzekomo", zamiast bezpośrednio potwierdzić atak. Gazeta wspomniała, że skład broni w pobliżu nadmorskiego miasta Latakia został rzekomo trafiony w nocy, powołując się na prorządowe doniesienia radia Sham FM, że syryjska obrona przeciwlotnicza atakowała "cele" nad morzem w tym rejonie. Według posterunku, strażacy byli zajęci gaszeniem pożaru w Dżabla, położonym na południe od Latakii, który opozycyjne media zidentyfikowały jako skład broni. Nagranie udostępnione w mediach społecznościowych uwypukliło następstwa ataku na broń rzekomo kierowaną przez Syrię z Iranu, przeznaczoną dla Hezbollahu w Libanie, jak donosi Emanuel Fabian dla izraelskiego źródła.

Omawiając doniesienia o ataku na skład amunicji w rosyjskiej bazie lotniczej Hmejmim, Emanuel Fabian zauważa, że "różne syryjskie media opozycyjne sugerują, że atakowany skład rzeczywiście znajdował się w rosyjskiej bazie lotniczej Hmejmim".

Rosyjskie media pokrótce opisały zdarzenie. Interfax podała"Państwowe media tego kraju twierdzą, że siły izraelskie atakowały miejsca w miastach na zachodnim wybrzeżu Syrii". 

Izrael na stałe zawiesza loty bojowe z F-16C - Barak-1
Źródło zdjęcia: Facebook

Kanał Islamskiego Ruchu Oporu na Telegramie wyszczególnił, że syryjskie systemy obrony powietrznej aktywnie atakowały nadchodzące cele nad Latakią, Dżeblą i Tartus przez okres ponad 40 minut. Według kanału, kilka pocisków zostało przechwyconych w pobliżu Hmejmim, gdzie znajduje się rosyjska baza lotnicza. Rosyjskie wsparcie wojskowe pomogło zestrzelić ponad 50 pocisków, jak podaje agencja Interfax.

Mniej więcej w tym samym czasie lub wcześniej rosyjska agencja Interfax poinformowała, że USA i Izrael prowadzą obecnie aktywne rozmowy na temat potencjalnej odpowiedzi wojskowej wymierzonej w irańskie obiekty w Syrii i Jemenie. Jest to następstwo irańskiej agresji na terytorium Izraela. Na te szczegóły zwrócił uwagę portal Politico, powołując się na źródła w administracji USA.

Według urzędników, Stany Zjednoczone prowadzą aktywne rozmowy z Izraelem na temat odwetu, który może obejmować uderzenie wojskowe. Możliwe działania, które są rozważane, to uderzenia na wspierane przez Iran milicje lub bezpośrednie uderzenia w siły irańskiej Gwardii Rewolucyjnej w Jemenie lub Syrii, jak powiedział drugi urzędnik w raporcie.

Benjamin Netanjahu
Zdjęcie: The Washington Post

Doniesienia izraelskich mediów wskazują, że izraelscy przywódcy zdecydowali się na odwet za irański atak rakietowy na ich kraj, ale najpierw zapewniają, że ich odpowiedź jest skoordynowana ze Stanami Zjednoczonymi. Jak zauważył Kanał 12, Izrael zamierza zaatakować strategiczne aktywa Iranu, ale wstrzyma się z tym do czasu zakończenia rozmów z amerykańskimi sojusznikami.

Ponadto prezydent USA Joe Biden oświadczył niedawno, że planuje omówić strategie reagowania z izraelskimi partnerami. Nie popiera izraelskich ataków na irańskie instalacje nuklearne. Jednak niektóre doniesienia sugerują, że obiekty nuklearne i naftowe pozostają potencjalnymi celami izraelskich środków reagowania.

Tymczasem amerykańscy eksperci sugerują, że prezydent Biden "może mieć teraz ograniczony wpływ na rozwój wydarzeń". Zwrócili uwagę, że izraelski premier Benjamin Netanjahu i jego rząd "konsekwentnie lekceważyli" amerykańskie rady prawne w sprawie zarządzania konfliktem z Hamasem w Strefie Gazy w ciągu ostatnich kilku miesięcy.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://bulgarianmilitary.com/

"Izrael zakazuje wjazdu do kraju szefowi ONZ po oświadczeniu, w którym nie potępiono Iranu"

 Autor: Tyler Durden

czwartek, paź 03, 2024 - 01:40 AM

Izraelski rząd jest wściekły na reakcję szefa ONZ Antonio Guterresa na zmasowany irański atak rakietowy we wtorek wieczorem, który uderzył w Tel Awiw oraz okoliczne bazy i infrastrukturę.

Sekretarz Generalny ONZ napisał we wtorek wieczorem jako pierwszą reakcję: "Potępiam rozszerzanie się konfliktu na Bliskim Wschodzie poprzez eskalację za eskalacją. To musi się skończyć. Bezwzględnie potrzebujemy zawieszenia broni".

Nie wspomniał jednak o Iranie, który w tym samym momencie wysłał na Izrael prawie 200 pocisków balistycznych – podobno w tym pociski hipersoniczne.

Izrael postrzega to pominięcie jako celowe i wskazujące na odmowę potępienia Iranu przez ONZ. Izraelski minister spraw zagranicznych Israel Katz skrytykował w środę Guterresa za to, że nie potępił "jednoznacznie" irańskiego ataku rakietowego, który był największym w historii (biorąc pod uwagę, że składał się wyłącznie z ciężkich pocisków balistycznych).

W rezultacie, Izrael uznał Guterresa za persona non grata – skutecznie zakazując mu wjazdu do kraju.

"Każdy, kto nie może jednoznacznie potępić haniebnego ataku Iranu na Izrael, jak to zrobił prawie każdy kraj na świecie, nie zasługuje na to, by postawić stopę na izraelskiej ziemi" – napisał Katz na stronie X.

Następnie oskarżył szefa ONZ o udzielanie "wsparcia terrorystom, gwałcicielom i mordercom" i skrytykował go jako "plamę na historii ONZ".

Izraelscy urzędnicy i Guterres często ścierali się ze sobą, począwszy od ataków terrorystycznych z 7 października. Tel Awiw skarży się, że szef ONZ tylko wybiórczo potępia okrucieństwa. Guterres często zwraca uwagę na rosnącą liczbę ofiar śmiertelnych wśród Palestyńczyków, ale izraelscy przywódcy uważają, że wyraźnie milczy na temat izraelskich ofiar.





Izraelskie zabójstwo przywódcy Hezbollahu Hassana Nasrallaha w zeszły piątek spowodowało, że Guterres wezwał wszystkie strony do "cofnięcia się od krawędzi" i ostrzegł przed "wojną totalną".

Katz odpowiedział wówczas: "Izrael będzie nadal bronił swoich obywateli i podtrzymywał swoją godność narodową, z Antonio Guterresem lub bez niego". Od tego czasu napięcie jest na skraju wytrzymałości, a teraz Sekretarz Generalny ONZ ma zakaz wstępu na terytorium Izraela.



Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/geopolitical

"Chiny, Iran, Pakistan i Rosja są coraz bardziej niezadowolone z afgańskich talibów"

 Autor: Tyler Durden

czwartek, paź 03, 2024 - 09:30

Autor: Andrew Korybko za pośrednictwem Substack,

Ministrowie spraw zagranicznych Chin, Iranu, Pakistanu i Rosji zebrali się w zeszłym tygodniu na trzecim czterostronnym spotkaniu w sprawie Afganistanu na marginesie Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Wspólne oświadczenie, które wydali, ostro krytykowało talibów w bardzo drażliwych kwestiach, pokazując tym samym, że są oni z nich coraz bardziej niezadowoleni. Potwierdzili, że międzynarodowe grupy terrorystyczne są nadal aktywne w Afganistanie, pomimo twierdzeń talibów, i wezwali je do wypełnienia obowiązku walki z nimi.

We wspólnym oświadczeniu tej czwórki wyraźnie stwierdzono, że talibowie powinni "eliminować wszystkie grupy terrorystyczne w równym stopniu i bez dyskryminacji oraz zapobiegać wykorzystywaniu terytorium Afganistanu przeciwko jego sąsiadom, regionowi i poza nim", sugerując tym samym, że talibowie atakują tylko te takie jak ISIS-K, które uważają za zagrożenie. Insynuacje są takie, że niektóre z nich, takie jak TTP i BLA, o których czytelnicy mogą dowiedzieć się więcej tutaj, są chronione przez talibów, a nawet wykorzystywane przez nich jako marionetki przeciwko Pakistanowi, jak podejrzani o Islamabad.

Z tego powodu pakistański Express Tribune, który jest jednym z najbardziej wiarygodnych mediów w kraju, opisał włączenie tego języka jako "wielkie zwycięstwo dyplomatyczne". Pozostałe głosy krytyczne pod adresem talibów były stosunkowo łagodniejsze i obejmowały wezwanie do ostatecznego powołania przez nich rządu etniczno-politycznie inkluzywnego, który obiecali utworzyć kilka lat temu, stworzenia warunków ułatwiających powrót uchodźców z Iranu i Pakistanu oraz ponownego rozważenia polityki wobec kobiet.

Reszta dokumentu była zdawkowa i zgodnie z przewidywaniami obwiniała NATO za trudną sytuację Afganistanu, ale to właśnie wyżej wymienione części są najważniejsze, na które obserwatorzy powinni zwrócić uwagę. Pokazują one, że miesiąc miodowy tych czterech krajów z talibami bezdyskusyjnie dobiegł końca i nie wstydzą się już zwracać uwagi na ich powiązania z międzynarodowymi grupami terrorystycznymi. Nie oskarżają go wprost o współudział w nich, ale lektura między wierszami pokazuje, że tak właśnie myślą.

Jest to znaczące, ponieważ sugeruje, że nie sprzeciwiliby się politycznie wszelkim środkom militarnym, do których Pakistan mógłby się ostatecznie uciec w celu obrony swoich interesów bezpieczeństwa narodowego przed terrorystami wspieranymi przez talibów. Chiny, Iran i Rosja nie są tak bezpośrednio dotknięte tym haniebnym stanem rzeczy jak Pakistan i każdy z nich ma swoje własne powody, aby mimo to nie pogorszyć swoich stosunków z tym krajem, a Pakistan jest jedynym z nich, który może zrobić coś namacalnego w odpowiedzi.

Chiny chcą, aby Pakistan poprawił swoją sytuację w zakresie bezpieczeństwa wewnętrznego w celu ochrony flagowego punktu zapalnego CPEC, Iran nie chce, aby wspierani przez talibów terroryści w pakistańskim Beludżystanie rozlali się na jego połowę tego ponadnarodowego regionu, a Rosja chce stabilnego środowiska, w którym mogłaby ewentualnie zwiększyć inwestycjeZbieżność interesów tej trójki w tym względzie wewnątrz Pakistanu, pomimo ich indywidualnych powiązań z talibami, jest powodem, dla którego zgodzili się oni tak ostro skrytykować tę grupę we wspólnym oświadczeniu.

Biorąc pod uwagę, że ani Chiny, ani Iran, ani Rosja nie ograniczą swoich powiązań z talibami, aby zmusić ich do podjęcia działań przeciwko tym antypakistańskim grupom terrorystycznym, co wynika z tego, że nie chcą stracić na afgańskiej logistyce i możliwościach wydobywczych, talibowie nie mają powodu, aby się podporządkować. Ich domniemany brak politycznej opozycji wobec wszelkich środków militarnych, do których Pakistan może się ostatecznie uciec, nie zmieni militarno-strategicznej dynamiki między Kabulem a Islamabadem.

Wiedzą o tym obie skonfliktowane strony, dlatego ostatnie wspólne oświadczenie należy traktować jedynie jako symboliczną deklarację rosnącego niezadowolenia z talibów, a nie coś bardziej merytorycznego. Pakistan nadal prowadziłby transgraniczne działania wojskowe, gdyby uznał to za konieczne, nawet jeśli te trzy pozostałe kraje nie zasygnalizowałyby tylko, że nie będą się temu sprzeciwiać. W każdym razie teraz lepiej zrozumieją, dlaczego może to zrobić, co sugeruje, że taki scenariusz może być w rzeczywistości.



Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/geopolitical

"Izrael nie może toczyć wojny na wielu frontach bez wsparcia ze strony armii USA"

 Autor: Tyler Durden

czwartek, 03 paź 2024 - 11:45

Niedawny ostrzał rakietowy Izraela z Iranu pokazał rzeczywistość bezpieczeństwa, która zaskoczyła wielu ludzi na Zachodzie – izraelski system obronny "Żelazna Kopuła" nie jest tak skuteczny, jak sądzono. Dowody wskazują na to, że został on wyraźnie przytłoczony, albo przez samą liczbę pocisków (szacunki są różne, ale wystrzelono co najmniej 200), albo przez nową irańską technologię hipersoniczną. Tak czy inaczej, ten jeden atak zmienił dominującą perspektywę izraelskiej obrony powietrznej.

Media i przedstawiciele rządu twierdzą, że irańska salwa była "nieskuteczna" i do tej pory nie poinformowano o żadnych ofiarach, ale z licznych filmów krążących w mediach społecznościowych jasno wynika, że dziesiątki uderzeń spowodowały rozległe szkody. Jest mało prawdopodobne, aby Izrael przyznał się do jakichkolwiek udanych ataków, ponieważ byłoby to tylko dostarczenie Iranowi cennych informacji wywiadowczych, ale korzystając z geolokalizacji i istniejących nagrań online, nie zajmie to przywódcom wojskowym Iranu dużo czasu, aby dowiedzieć się, co zadziałało, a co nie.

Eskalacja ze strony Iranu była odpowiedzią na starannie zaplanowaną kampanię zamachów Izraela na wojskowych przywódców Hezbollahu w Libanie, w tym na Hassana Nasrallaha. Atak, w którym użyto pagerów sabotowanych potajemnie podłożonymi ładunkami wybuchowymi, zakończył się następnie ukierunkowanymi atakami rakietowymi. Wydarzenie to miało miejsce zaledwie dwa miesiące po tym, jak Izrael zamordował przywódcę Hamasu, Ismaila Haniyeha, gdy ten przebywał na irańskiej ziemi.

Na strategię Izraela można patrzeć na dwa sposoby: była to próba obalenia przywództwa wroga i wprowadzenia jego sił w chaos, aby uniknąć większej wojny. Albo miało to na celu rozwścieczenie Iranu i wciągnięcie go w większą wojnę.

Jeśli ta druga opcja jest prawdziwa, to Izrael musiałby działać w oparciu o założenie, że USA dostarczą siły wojskowe do walki, ponieważ Izrael nie będzie w stanie samodzielnie przetrwać wojny na wiele frontów na taką skalę.

W przeszłości Izrael polegał na swojej przewadze w broni, aby odstraszyć potencjalnych ataków od sąsiadów, ale ta różnica oczywiście się zmniejsza, jak widzieliśmy w przypadku irańskich ataków rakietowych w tym tygodniu. Lekcje z Ukrainy również powinny być tutaj wzięte pod uwagę – izraelskie czołgi mogą nie być już tak obecne na polu bitwy jak kiedyś, jeśli tanie drony są tak skuteczne w niszczeniu znacznie droższych czołgów.

W 2006 roku Izrael podjął próbę inwazji lądowej na Liban z katastrofalnymi skutkami, prawdopodobnie dlatego tym razem uderzył najpierw w przywódców Hezbollahu. Wydaje się jednak, że Izrael jest zdecydowany walczyć z całym Bliskim Wschodem naraz, co dramatycznie zmienia sytuację.

Gra naziemna, jak widzieliśmy na Ukrainie, nie sprzyja wojnie manewrowej ze względu na drony i inne nowoczesne technologie gromadzenia danych wywiadowczych. Narody o największej sile roboczej mają znaczną przewagę, jeśli chodzi o wojnę na wyczerpanie i prawdopodobnie w ten sposób ta wojna będzie prowadzona. Iran sam w sobie ma znaczną przewagę liczebną nad Izraelem.

Jeśli przyjrzymy się podstawowej populacji, Iran ma ogromną przewagę z ponad 88 milionami ludzi w porównaniu z 9,5 milionami Izraela, nie licząc Libanu, Syrii, Hutich w Jemenie itp. Zdolność Iranu do uzupełniania swoich sił nowymi rekrutami poprzez pobór do wojska z pewnością przewyższy pobór Izraela. Widzieliśmy to ponownie w przypadku rosyjskich wojsk na Ukrainie.

Żadna technologia (może z wyjątkiem broni nuklearnej) nie wyrównałaby szans i nie dałaby Izraelowi możliwości zwycięstwa w wojnie lądowej na wielu frontach. Oznacza to, że Izraelczycy będą potrzebowali sojuszniczego wysiłku i zgadnijcie, który kraj jest jedynym kandydatem do tego zadania?

Joe Biden stwierdził po irańskich atakach:

"Nie dajcie się zwieść, Stany Zjednoczone są w pełni, pełni, w pełni wspierające Izrael..."

Zapytany, jak chciałby, aby Izrael zareagował, Biden powiedział, że jest to kwestia będąca przedmiotem "aktywnej dyskusji" i że konsekwencje dla Teheranu "dopiero się okażeją". Kamala Harris wydała własne oświadczenie, w którym poparła stanowisko Bidena:

"Iran jest nie tylko zagrożeniem dla Izraela, Iran jest również zagrożeniem dla amerykańskiego personelu w regionie, amerykańskich interesów i niewinnych cywilów w całym regionie, którzy cierpią z rąk mających siedzibę w Iranie i wspieranych przez nich terrorystów. Nigdy nie zawahamy się podjąć wszelkich niezbędnych działań, aby bronić sił i interesów USA przed Iranem i terrorystami wspieranymi przez Iran, i będziemy nadal współpracować z naszymi sojusznikami i partnerami, aby zakłócić agresywne zachowanie Iranu i pociągnąć go do odpowiedzialności.

Wypowiedzi te wpisują się w prowadzone w ostatnich miesiącach wspólne ćwiczenia wojskowe i grę wojenną pod nazwą "Juniper Oak". Program został zaprojektowany w celu przygotowania się do nieuniknionej wojny między Izraelem a szerszym Bliskim Wschodem i wymaga udziału sił amerykańskich w powietrzu, morzu i lądzie.

Dla tych milionów Amerykanów, którzy chcą trzymać się z dala od zagranicznych wojen i uwikłań, sytuacja nie wygląda dobrze. Dla tych, którzy zastanawiają się, jaka będzie październikowa niespodzianka, wojna z Iranem i większością Bliskiego Wschodu może być ciosem, na który wszyscy czekali.

Sytuacja ta może równie dobrze wywrócić do góry nogami listopadowe wybory prezydenckie i po raz kolejny zmienić krajobraz wyborczy. Nawet przy wygranej Trumpa Biden ma mnóstwo czasu, aby uwikłać USA w wojnę z Iranem przed odejściem z urzędu w 2025 roku. Obóz Harrisa przekonuje, że zmiana przywództwa i polityki we mgle kryzysu geopolitycznego byłaby szkodliwa dla bezpieczeństwa USA. Innymi słowy, wciągają Amerykę w bagno na Bliskim Wschodzie, a następnie twierdzą, że to bagno wymaga od nich pozostania na stanowisku.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/geopolitical/

"Zachód „zaniepokojony” rosyjską armią – starszy dyplomata USA „Rekonstrukcja” sił Moskwy podczas konfliktu na Ukrainie zaskoczyła Waszyngton, powiedział zastępca sekretarza stanu Kurt Campbell"

 West ‘anxious’ about Russian military – senior US diplomat


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/russia/605153-campbell-russian-military-anxiety/

"Bomba USA eksploduje na japońskim lotnisku Amunitet z czasów II wojny światowej zakopany głęboko pod drogą kołowania eksplodował na lotnisku Miyazaki na wybrzeżu wyspiarskiego państwa"

 US bomb explodes at Japanese airport



Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/news/605125-us-bomb-japanese-airport/

"Putin składa Xi gratulacje z okazji dyplomatycznej rocznicy Prezydent powiedział, że stosunki rosyjsko-chińskie są na „bezprecedensowym” poziomie, 75 lat od ich ustanowienia

 Putin congratulates Xi on diplomatic anniversary



Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/news/605107-putin-congratulates-xi-diplomatic/

"USA rozpoczynają ataki na Jemen Waszyngton próbuje powstrzymać Huti przed blokowaniem Morza Czerwonego"

  FILE PHOTO: US Navy destroyers ©  Global Look Press / US Navy Statki i myśliwce Centralnego Dowództwa USA zbombardowały po...