niedziela, 17 sierpnia 2025

"Co stoi na przeszkodzie wielkiemu kompromisowi w sprawie Ukrainy?"

 Autor: Tyler Durden

niedziela, sie 17, 2025 - 01:50 AM

Autor: Andrew Korybko za pośrednictwem Substack,

Na Zełenskim spoczywa teraz obowiązek odwzajemnienia powszechnie postrzeganej gotowości Putina do kompromisu na rzecz pokoju.

Putin i Trump publicznie potwierdzili, że znaleźli wiele wspólnych płaszczyzn podczas trzygodzinnych rozmów w Anchorage, ale nie osiągnięto wielkiego kompromisu w sprawie Ukrainy z powodu "kilku dużych [punktów]... Jedna z nich jest prawdopodobnie najważniejsza", które według Trumpa pozostają nierozwiązane. Potwierdzenie przez Putina konieczności "wyeliminowania głównych przyczyn konfliktu" i wspomnienie przez Trumpa, że Zełenski "będzie musiał się zgodzić" z tym, co do tej pory osiągnęły Stany Zjednoczone, silnie wskazują na to, co to może być.

Przypomnijmy, że oficjalne cele Rosji w tym konflikcie to:

  1. zdemilitaryzować Ukrainę; denazować ją;

  2. przywrócić neutralność konstytucyjną kraju;

  3. i uzyskać rozpoznanie rzeczywistości w terenie.

Putin zasugerował, że ostatnio stał się bardziej elastyczny, co prawdopodobnie było przynajmniej częściowo odpowiedzialne za to, dlaczego on i Trump właśnie się spotkali, a także za pozytywną ocenę ich rozmów przez Trumpa, więc mógł hipotetycznie pójść na kompromis w sprawie jednego, niektórych lub wszystkich tych celów.

To sprawia, że na Zełenskim spoczywa obowiązek odwzajemnienia się.

W kolejności, w jakiej wymieniano cele Putina, Trump prawdopodobnie oczekuje, że Zełenski zgodzi się na:

  • ograniczyć liczebność swoich sił zbrojnych po zakończeniu konfliktu;

  • skłonić Radę do kryminalizacji gloryfikacji ukraińskich nazistowskich kolaborantów z czasów II wojny światowej i/lub uchylenia antyrosyjskiego ustawodawstwa;

  • skłonić je do usunięcia poprawki do konstytucji z 2019 r. dotyczącej ubiegania się o członkostwo w NATO;

  • i/lub zmienić konstytucję, aby łatwiej było zrzekać się ziem bez konieczności uprzedniego przeprowadzenia udanego ogólnoukraińskiego referendum w tej sprawie.

Trump powiedział również, że "wezwie NATO", prawdopodobnie odnosząc się do przywódców kluczowych państw NATO, którzy najwyraźniej oczekują, że ułatwią osiągnięcie wielkiego kompromisu poprzez odpowiednio:

  • zgadzając się na nierozmieszczanie wojsk na Ukrainie lub zgadzając się na ograniczenie wywozu broni do Ukrainy;

  • "twórcze zachęcanie" Rady do uchwalenia wyżej wymienionych reform społeczno-politycznych, neutralności i/lub cesji terytorialnej (np. grożenie ograniczeniem pomocy, jeśli tego nie zrobią);

  • i/lub wyraźnie deklarują, że nie będą już zatwierdzać kandydatury Ukrainy do członkostwa w NATO.

Mogą jednak nie zrobić tego chętnie, więc możliwe, że Trump mógłby:

  • znacznie ograniczyć lub nawet zrezygnować ze skali planu z połowy lipca, polegającego na sprzedaży NATO nowej amerykańskiej broni w celu przekazania jej Ukrainie;

  • zagrozić zerwaniem wszelkich więzi wojskowych z każdym krajem, który rozmieszcza wojska na Ukrainie;

  • zagrozić nałożeniem kolejnych ceł na kraje, które nie "twórczo zachęcają" Rady do uchwalenia wyżej wymienionych reform;

  • i/lub zagrozić zmniejszeniem roli USA w NATO, jeśli państwa członkowskie nie zadeklarują wyraźnie sprzeciwu wobec przystąpienia Ukrainy do NATO.

Jeśli Trump i jego podwładni z NATO przekonają Zełenskiego, by zgodził się na niektóre z tych kompromisów, Putin może zgodzić się na:

  • Ukraina utrzymuje większą armię niż to, co uzgodniono w projekcie traktatu pokojowego z wiosny 2022 r.;

  • nie dążyć do pełnej denazyfikacji (np. milcząco godząc się na to, że ślady tej ideologii pozostaną w społeczeństwie ukraińskim);

  • nie sprzeciwiać się ograniczonej współpracy dwustronnej Ukrainy z członkami NATO;

  • i/lub bezterminowo zamrozić roszczenia terytorialne Rosji (tj. nadal je utrzymywać, ale nie realizować ich aktywnie).

Ta droga do wielkiego kompromisu może zostać wykolejona przez: ukraińską prowokację fałszywej flagi przeciwko ludności cywilnej, która zwraca Trumpa przeciwko Rosji; prowokacja pod fałszywą flagą w innych miejscach, np. na Morzu Bałtyckim, w tym samym celu; i/lub jakiekolwiek poważne rozszerzenie rosyjskiej kampanii lądowej poza sporne regiony.

Trump może nie dać się zwieść fałszywej fladze, a Putin może ograniczyć zakres operacji specjalnej jako "gest dobrej woli", więc pokój jest możliwy, jeśli Zełenski ostatecznie zgodzi się na kompromis.




Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.blogger.com/

"Doug Casey o chińskiej histerii: sfabrykowane zagrożenie czy nieunikniony rywal"

Autor: Tyler Durden
Utworzone...

Za pośrednictwem InternationalMan.com,

Człowiek międzynarodowy: Ostatnio byliśmy świadkami eskalacji "żółtego zagrożenia" w mediach i polityce. Jakie jest Twoje zdanie na temat sentymentu do Chin?

Doug Casey: Zawsze istniał strach przed Chinami, być może począwszy od imigracji robotników do Kalifornii w latach sześćdziesiątych XIX wieku, a następnie powieści Saxa Rohmera Fu Manchu. To dość logiczne. Chiny zawsze wydawały się Amerykanom obce – ich język, ich pismo, styl ubierania się i gromadzenie się w Chinatown. Przedstawiano ich jako nieodgadnionych i przebiegłych. Komunistyczna ideologia Mao i wojna koreańska, która w rzeczywistości była wojną między USA a Chinami, z pewnością nie pomogły.

Teraz nowo odkryty dobrobyt Chin jest postrzegany jako zagrożenie. Chiny jednak nie są problemem; Jest to postawa rządu USA wobec Chin, połączona z widocznym spadkiem wartości Stanów Zjednoczonych, podczas gdy Chiny szybko rozwijają się na każdym froncie. Tak więc rząd USA próbuje stłumić Chiny i rzucić przeszkody na drodze do ich postępu za pomocą sankcji i ceł, jednocześnie odmawiając im importu i próbując wzmocnić je militarnie. Podobnie jak w przypadku Rosji, USA prowokują ich na wielu frontach.

Jednak obecna polityka USA jest nie tylko skazana na porażkę, ale aktywnie przynosi efekt przeciwny do zamierzonego.




 

Człowiek międzynarodowy: Czy Chiny są naprawdę egzystencjalnym zagrożeniem dla USA, gospodarczo, militarnie lub ideologicznie, czy też są tylko sfabrykowanym wrogiem?

Douga Caseya: Chiny są ogromne, liczą 1,3 miliarda ludzi. A w ciągu ostatnich 40 lat z kraju dotkniętego biedą, a nawet prymitywnego, stała się krajem bardzo zamożnym. Wznieśli się znikąd na najwyższy szczebel gospodarczy, naukowy i militarny.

Dlaczego? Ponieważ Deng Xiaoping radykalnie zmienił ich system gospodarczy w 1980 roku, porzucając komunizm na rzecz kapitalizmu, jednocześnie utrzymując farsę, że Chiny są nadal komunistyczne. Chociaż nadal nazywa się to komunistycznymi Chinami, kraj ten jest zupełnie inny niż w czasach Mao. To już nie jest komunistyczne. To po prostu kraj autorytarny – nie różniący się zbytnio od większości innych na świecie. Partia Komunistyczna jest niczym innym jak mechanizmem kontrolnym, w istocie oszustwem mającym na celu wyłącznie korzyści jej członków.

Komunizm to system gospodarczy, w którym państwo jest właścicielem i kontroluje wszystko. Chiny są w rzeczywistości modelem kapitalizmu państwowego, znanego również jako faszyzm, mariaż państwa i interesów korporacyjnych. Faktem jest, że (dla wielu będzie to szokiem) Chiny są bardziej zorientowane na wolny rynek niż większość krajów świata. Z pewnością dotyczy to dzisiejszej Europy. W rzeczywistości Europejczycy mówią nawet o naśladowaniu bardziej regresywnej polityki Chin.

Czy Chiny będą nadal rozwijać się w takim tempie jak do tej pory? Jest to możliwe, ale mało prawdopodobne. Po pierwsze, ich rząd wycofuje się z niemal leseferystycznej polityki, która zapewniła im dobrobyt. Po drugie, ogromne oszczędności przeciętnego Chińczyka zostały źle zainwestowane przez banki z powodu nacisków politycznych, co może mieć katastrofalne konsekwencje. Po drugie, ich kultura wydaje się być mniej pracowita, łagodniejsza i bardziej skorumpowana.

Czy stanowią one zagrożenie militarne? Zbliżają się teraz do parytetu, a w tempie, w jakim przyspieszają, mogą być daleko do przodu za dekadę. Ale to nie znaczy, że muszą być zagrożeniem. To dlatego, że czasy najeżdżania innych narodów w celu kradzieży złota, dzieł sztuki i zniewolenia ludności już dawno minęły. Pomijając fakt, że nie wiemy, jaki będzie charakter następnej wojny. Innymi słowy, głupotą ze strony Trumpa jest doprowadzenie USA do bankructwa z powodu spekulacyjnych wydatków wojskowych, jednocześnie prowokując Chińczyków.

Czy chcą rozpocząć wojnę nuklearną z USA? Nie, nie mają na tym nic do zyskania. Czy mogą zaatakować USA? Nie, to jest prawie niemożliwe do zrobienia. To Stany Zjednoczone, a nie Chiny, są problemem. Może być świadkiem gwałtownego wzrostu Chin w czasie, gdy spada, i może zdecydować się na uderzenie, gdy nadal mają równowagę sił. Stany Zjednoczone mogą wykorzystać bratobójczy spór między Pekinem a Tajpej, który nie jest naszą sprawą, jako pretekst do rozpoczęcia wojny.

Rząd Stanów Zjednoczonych jest coraz bardziej bankrutem. Potęga wojenna jest zbudowana na potędze gospodarczej, a rząd USA nie tylko jest bankrutem, ale staje się jeszcze bardziej bankrutem wraz z 20-procentowym wzrostem wydatków wojskowych Trumpa. Tymczasem Chiny pozostają w tyle za Chinami w nauce i technologii, która, podobnie jak wojsko, zależy od siły gospodarczej. Obawiam się, że Stany Zjednoczone są jak Wylie Coyote, który myśli, że stoi na twardym gruncie goniąc chińskiego Roadrunnera, podczas gdy sam chodzi w powietrzu.

Chiny nie stanowią zagrożenia. Problemem są same Stany Zjednoczone; załamuje się od środka i obwinia Chiny za własne problemy.

Człowiek międzynarodowy: Podczas poprzedniej prezydentury Trumpa Demokraci przedstawiali Rosję jako wszechobecne zagrożenie, niemal karykaturalnie. Czy Republikanie robią teraz to samo z Chinami – a jeśli tak, to dlaczego obie partie potrzebują zewnętrznego boogeymana?

Doug Casey: Tak. Po Rosji Diabeł Miesiąca jest w Chinach. Iran, Meksyk, Indie i być może Turcja mogą dołączyć do tej imprezy, jeśli zajdzie taka potrzeba. Zaczyna to wyglądać jak Stany Zjednoczone w porównaniu z resztą świata. Nie chodzi tylko o Trumpa, z jego nieprzewidywalnymi kaprysami i schizofrenicznymi decyzjami politycznymi. Jest to brak jakiegokolwiek rdzenia moralnego w USA, który nie opowiada się już za żadnymi zasadami. Rząd Stanów Zjednoczonych jest jak rozklekotana, nadmiernie skomplikowana maszyna Rube'a Goldberga. Deep Staters, którzy go kontrolują, chcą kanibalizować jego części, gdy rzecz się odkleja.

Taka jest natura państwa jako całości. Państwo, rząd, niczego nie tworzy i nigdy nie tworzyło. Jego główną działalnością na przestrzeni dziejów były wojny i podboje. Całkiem słuszne jest stwierdzenie, że wojna jest zdrowiem państwa.

Ludzie, których ciągnie do rządu, nie są szlachetnymi altruistami. Są głównie zainteresowani budowaniem swojego osobistego bogactwa i władzy. A ponieważ państwo jest ich kojcem, naturalnie chcą uczynić go większym kojcem.

Zarówno Partia Republikańska, jak i Demokratyczna są w równym stopniu winne i nie ma już między nimi dużej różnicy.

Prawdą w przypadku obu stron jest to, że z wyjątkiem starości Kowalskiego lub rozproszenia na skalę Łowcy, wszyscy ich przywódcy stają się niewiarygodnie bogaci. Clintonowie są warci setki milionów dolarów. Obamowie są prawdopodobnie warci 100 milionów dolarów. A ich sługusy stają się jeszcze bogatsze na wydatkach rządowych, podobnie jak dobrze usytuowani obcokrajowcy, tacy jak Zełenski, który z drugorzędnego aktora stał się miliarderem. Tak jak ma swoich pochlebców.

Człowiek międzynarodowy: Co tak naprawdę kryje się za tą agresywną postawą wobec Chin? Czy to handel, waluta, dominacja technologiczna, a może coś głębszego – jak strach przed wielobiegunowym światem?

Doug Casey: Być może pamiętasz, że Japonia była straszakiem przed Chinami. W latach 80. wydawało się, że zamierzają przejąć władzę nad światem. Obecnie Chiny są promowane jako niebezpieczne zagrożenie. Faktem jest, że produkują mnóstwo dóbr konsumpcyjnych taniej i lepiej niż w USA. Rozwiązaniem nie jest uderzenie w Chiny, ale uwolnienie amerykańskich przedsiębiorców w sposób, w jaki Deng uwolnił chińskich przedsiębiorców.

Nie postrzegam ich jako zagrożenia. Chciałbym, żeby cały świat był tak zamożny jak Chiny. Czy chińska waluta, juan, zastąpi dolara amerykańskiego? Mało prawdopodobne. Pewne jest to, że dolar umiera. Ponownie, problemem nie są Chińczycy. Dolar musi zostać zastąpiony, ponieważ jest rozdmuchiwany. Dolar, a nie soja czy samoloty, jest obecnie naszym głównym towarem eksportowym. Oczywiście każdy chce go wyrzucić. Zamiast rozwiązać problem, Trump woli grozić każdemu, kto chce pozbyć się dolarów.

 Człowiek międzynarodowy: Mówił Pan o upadku imperiów i cyklach historii. Gdzie jesteśmy teraz i jaką rolę odgrywa narracja o Chinach w historii upadku Ameryki?

Douga Caseya: Najlepszym sposobem na uniknięcie tego, co nazywa się "losem imperiów", jest po prostu nie stanie się imperium. To jest prawdziwy problem. Stany Zjednoczone przekształciły się z kraju, którego ludność była spójna, ponieważ dzieliła zasady i tradycje, w wielokulturowe imperium wewnętrzne. Jest to również międzynarodowe imperium, z około 800 bazami wojskowymi w ponad 100 krajach na całym świecie. Stany Zjednoczone przekształciły się z luźno rządzonej republiki klasy średniej w imperium z coraz potężniejszą władzą wykonawczą.

I pomimo tego, co uchodzi za potęgę militarną, ze swoją pozłacaną bronią i 800 bazami, Stany Zjednoczone tak naprawdę nie mają żadnych sojuszników. Ma tylko pasożytnicze stany klienta.

Nic z tego nie jest winą Chin. Ale ponieważ Stany Zjednoczone stały się zagrożeniem dla reszty świata, można się spodziewać, że inne kraje wykorzystają ich problemy.

Inne kraje nadal boją się USA, ale już ich nie szanują.

*  *  *

Wraz ze słabnącą dominacją dolara, rosnącymi napięciami geopolitycznymi i słabnącymi od wewnątrz fundamentami gospodarczymi Ameryki, kolejny poważny kryzys może już się rozwijać. Historia pokazuje, że ci, którzy przygotują się wcześnie, mogą uniknąć druzgocących strat, a nawet wyjść z nich silniejsi. Ten bezpłatny przewodnik pokazuje, jak przetrwać i rozwijać się podczas załamania gospodarczego, a także przedstawia praktyczne kroki, aby chronić swoje oszczędności i wykorzystać przeoczone możliwości. Pobierz swój egzemplarz tutaj.



Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

"Protestujący atakują urzędy państwowe w Serbii (FILMY) Prezydent Aleksandar Vučić powiedział, że „nie będzie wojny domowej” i że „nikt nie jest silniejszy od państwa, nawet przy wsparciu zagranicznym”."

 Protesters attack government offices in Serbia (VIDEOS)

W sobotni wieczór w Belgradzie i innych miastach rozmieszczono oddziały policji, po tym jak na nagraniach widać, jak protestujący rzucają racami w funkcjonariuszy i radiowozy.

Vučić określił przemoc jako „wyraz całkowitej słabości” i obiecał „ukarać tyranów”.

„Oprócz wszystkich złych rzeczy, które przytrafiają się naszemu krajowi i nam, jest jedna dobra rzecz – wszystkie maski zniknęły.

Ludzie widzą wszystko: nerwowość i histeria protestujących narastają, a przemoc staje się coraz bardziej oczywista, ponieważ nie mają już nic do zaoferowania” – powiedział w sobotnim przekazie wideo.

„Nadszedł czas rozliczenia i każdy, kto podpalił i zniszczył, zostanie pociągnięty do odpowiedzialności i ukarany za swoje zbrodnie”. Dodał, że „żadna wojna domowa nie będzie dozwolona” i że „nikt nie jest silniejszy od państwa, nawet przy zagranicznym wsparciu”. Vučić argumentował na początku tego tygodnia, że niepokoje w Serbii były w dużej mierze podsycane z zagranicy, porównując je do „kolorowych rewolucji” obserwowanych w innych krajach.

W powiązanym oświadczeniu minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto stwierdził, że Unia Europejska dąży do obalenia rządów Węgier, Słowacji i Serbii, ponieważ przedkładają one interesy narodowe nad porozumienie z Brukselą. Zamieszki „znacznie przekroczyły granice cywilizowanego protestu” – oświadczyło rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, dodając, że Moskwa „nie może pozostać obojętna” na wydarzenia w „braterskiej Serbii” i wyrażając przekonanie, że stabilizacja zostanie przywrócona. Protesty studenckie wybuchły po raz pierwszy w 2024 roku po zawaleniu się dachu dworca kolejowego w Nowym Sadzie, w wyniku czego zginęło 16 osób.

Protestujący zarzucili korupcję w rządzie i domagali się przedterminowych wyborów.



Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/news/623107-serbia-protesters-attack-government-offices/

""TRUMP CON" obnażony w żywych kolorach"

 

Trump powiedział: "Nie ma lepszego słowa niż głupi.

Przez Edwarda Curtina

Dla każdego, kto nadal uważa, że Donald Trump nie reprezentuje interesów tego, co nazywa się "głębokim państwem", ale jest w rzeczywistości płytkim lub oficjalnym państwem amerykańskim, nadszedł czas, aby przemyśleć to jeszcze raz.

 Jeśli nie jest figurantem dla tych rzekomych ukrytych sił, to zgodzi się na porozumienie rosyjsko-ukraińskie na fundamentalnych warunkach Rosji – to znaczy na umowę o wzajemnym bezpieczeństwie, która przewiduje wycofanie sił USA/NATO okrążających Rosję itd. – kiedy spotka się dziś z Putinem na Alasce.

Nie będzie dalszych opóźnień.

Jest to jednak bardzo mało prawdopodobne.

 Trump zna się niewiele poza zastraszaniem i używaniem języka angielskiego jako młota.  Jestem bardzo dobrze wykształcony – powiedział bez cienia ironii  znam słowa, znam najlepsze słowa. Ale nie ma lepszego słowa niż głupi".

Co do tego ostatniego twierdzenia ma rację: nie ma lepszego słowa niż głupi, jeśli stosuje się je poprawnie.

Podczas swojej kampanii prezydenckiej Trump ponad pięćdziesiąt razy użył słów, aby powiedzieć, że zakończy wojnę na Ukrainie "w ciągu dwudziestu czterech godzin" od objęcia prezydentury.

 Mógł to osiągnąć już pierwszego dnia, wydając dekret wykonawczy (oprócz wszystkiego, co wydał), zatrzymując wszelką pomoc wojskową dla Ukrainy, ale tego nie zrobił. 

Minęło siedem miesięcy gry, a wojna trwa dalej, a poparcie Trumpa podszyte jest dwuznacznymi słowami o tym, jak dąży do pokoju na Ukrainie, jest człowiekiem pokoju, sprowadza wszystkich amerykańskich żołnierzy z powrotem do domu i oczywiście wyraził wdzięczność, gdy jego szwagier w ludobójstwie, Benjamin Netanjahu, pokazał mu list nominujący go do Pokojowej Nagrody Nobla.

W pełni popiera destabilizację Rosji, jawnie lub skrycie, podobnie jak jego poprzednicy, a to jest niezgodne z jakimkolwiek porozumieniem, na które Rosja może się zgodzić, gdy spotka się z Putinem na Alasce.

W miniony weekend, a we wtorek późnym wieczorem w bardziej konserwatywnych mediach korporacyjnych, 12 sierpniaTh W chwili, gdy piszę te słowa, CNN, The New York Times i Washington Post, trzy prominentne media establishmentu (organy propagandy) opublikowały swoje zwyczajowe przypomnienia dla wszystkich prezydentów, że obserwują:

CNN: "Szczyt Trump-Putin na Alasce przypomina powolną porażkę Ukrainy"

The New Tork Times: "Po prawie przegranej z Trumpem, Putin zdobywa swój idealny szczyt"

Max Boot w felietonie dla Washington Post: "Putin przygotowuje Trumpa do kolejnego Monachium"

Bo te media wiedzą, że Rosjanie wciąż nadchodzą, tak jak to robili przez prawie sto lat, więc nie płyńcie zbyt daleko na Atlantyk czy Pacyfik, bo oni czekają ze Szczękami, żeby was pochwycić.

 Są czerwone i wygłodniałe i mają ogromne zęby.

Niektórzy twierdzą, że te artykuły, i wiele innych, które przyjdą, są przykładem tego, jak "głębokie państwo" naciska na Trumpa, aby kontynuował okrążanie Rosji i degradował jej siłę militarną i gospodarczą (nawet próbował obalić Putina, jak powiedział Biden), pomimo szczerego pragnienia Trumpa, aby zakończyć wojnę USA/NATO przeciwko Rosji jako środek do pokojowej współpracy.

 Zakładałoby to, że Trump radykalnie różni się od każdego prezydenta USA w ciągu ostatnich osiemdziesięciu lat (z wyjątkiem JFK, zwłaszcza w ostatnim roku jego prezydentury), którego polityka była złośliwie przeciwna ZSRR, a następnie Rosji.

Pod jednym względem Trump jest inny, ponieważ wyszedł prosto ze zaktualizowanej wersji gorzkiej satyry Twaina lub Człowieka zaufania Melville'a, niebezpiecznego kłamcy-ignoranta, którego maska skrywa, ale ujawnia program, któremu tak wiernie służy.

 Mężczyzna był przecież gwiazdą reality show i od dawna lubuje się w radykalnym odwróceniu wcześniejszych oświadczeń i intencji.

Na przykład podczas swojej pierwszej kadencji często mówił o wycofaniu się z NATO, ale nigdy tego nie zrobił; W rzeczywistości NATO rozszerzyło się pod jego nadzorem. 

Mówił o zakończeniu wsparcia USA/NATO dla bombardowania przez Ukrainę rosyjskojęzycznych obszarów wschodniej Ukrainy, tylko po to, by wycofać się z porozumień mińskich i wysłać na Ukrainę sprzęt wojskowy do bombardowania tych obszarów.

 Naśladując najsurowszego neurotyka, odwraca się tak często, że oczywiste jest, że jest to część strategicznego scenariusza, który realizuje.

 Zdezorientowanie, zamieszanie, zatrzymanie publiczności to ciągłe oczekiwanie na zwrot.

Zakłada również, że poparcie Trumpa dla Izraela i jego ludobójstwa na Palestyńczykach jest w jakiś sposób oderwane od ogólnej strategii geopolitycznej USA na Bliskim Wschodzie, w Azji Zachodniej, Europie Wschodniej, Rosji i ich desperackich wysiłkach na całym świecie, aby przeciwdziałać dominacji krajów BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, Republika Południowej Afryki, Egipt, Etiopii, Indonezji, Iranu, Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich), gdy zadłużenie USA gwałtownie rośnie, a ich dominacja nad światem maleje.

Ostatnim nieudanym planem Trumpa jest pociągnięcie za sobą mistyfikacji wietnamizacji Richarda Nixona z NATOizacją wojny przeciwko Rosji za pośrednictwem Ukrainy.

 Jestem przekonany, że amerykańsko-natowska wojna przeciwko Rosji nie zakończy się, dopóki NATO nie zostanie rozwiązane, czego Trump nie proponuje.

 Pragnie on jedynie wzmocnienia NATO za pomocą europejskich pieniędzy, a nie za pieniądze amerykańskie.

 Jedynym obecnym celem NATO jest zniszczenie Rosji jako niepodległego państwa i doprowadzenie do zmiany reżimu w tym kraju na wiele sposobów.

 Tak jest od dawna. 

To dlatego administracja Obamy przeprowadziła zamach stanu na Ukrainie w 2014 roku.

 To dlatego NATO istnieje tak długo i się rozszerza.

 Otwarta wojna na Ukrainie to tylko jeden z wielu środków, których używali przez lata.

 Możesz nawet "zakończyć" jawną wojnę i kontynuować tajną wojnę.

Jeśli NATO nie zostanie rozwiązane, osłabianie Rosji będzie kontynuowane pod rządami Trumpa, który może – podkreślam "może" – uznać, że wojna zastępcza jest przegrana na polu bitwy, co jest faktem oczywistym od lat, pomimo propagandy rządu USA i mediów głównego nurtu, że jest inaczej – propagandy tak rażąco fałszywej, że rodzi pytania o łatwowierność ludzi, ale nie o kłamstwa mediów głównego nurtu. Ilu zagranicznych przywódców muszą nazywać te media nowym Hitlerem, zanim ludzie zmądrzeją?

Jak powiedział mężczyzna: "Nie ma lepszego słowa niż głupi".

https://www.theburningplatform.com/2025/08/16/trump-said-it-theres-no-better-word-than-stupid/


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://stateofthenation.info/

"Szczyt Putin-Trump „wymazał” zachodnie narracje – powiedział przywódca państwa UE Bezpośredni dialog z Moskwą ma kluczowe znaczenie, powiedział premier Słowacji Robert Fico, wzywając Brukselę do wzięcia przykładu z Waszyngtonu"

 Putin-Trump summit ‘erased’ Western narratives – EU state’s leader

Szczyt prezydenta Rosji Władimira Putina z jego amerykańskim odpowiednikiem Donaldem Trumpem na Alasce podważył zakorzenione na Zachodzie narracje konfrontacyjne dotyczące relacji z Moskwą, twierdzi słowacki premier Robert Fico.
Wbrew dominującemu stanowisku UE, Fico wstrzymał wizytę Bratysławy w Kijowie w październiku 2023 roku i otwarcie krytykował sankcje wobec Moskwy, a także sugestie dotyczące przystąpienia Ukrainy do NATO. W opublikowanym w sobotę na Facebooku nagraniu wideo Fico stwierdził, że sam fakt osobistego spotkania Putina i Trumpa był „najważniejszą rzeczą” piątkowego szczytu w Anchorage. „Politycy muszą się spotykać i okazywać sobie wzajemny szacunek, rozmawiać i starać się zrozumieć” – argumentował słowacki premier. Ponadto twierdził, że to prestiżowe spotkanie „odrzuciło czarno-biały obraz konfliktu zbrojnego na Ukrainie” i zasadniczo „wymazało jedną, obowiązującą opinię na temat wojny”. „Musimy mówić równo o gwarancjach bezpieczeństwa zarówno dla Ukrainy, jak i dla Federacji Rosyjskiej”, biorąc pod uwagę „historyczne korzenie” konfliktu – podkreślił Fico. „Najbliższe dni pokażą, czy główni gracze w UE poprą ten proces”, czy też będą nadal upierać się przy swojej „nieudanej” strategii, mającej na celu osłabienie Rosji. W sobotnim wpisie na X premier Węgier Viktor Orbán podobnie pochwalił spotkanie Putina i Trumpa za to, że uczyniło ono „świat bezpieczniejszym miejscem niż wczoraj”. W rozmowie z Fox News po szczycie prezydent USA określił rozmowy ze swoim rosyjskim odpowiednikiem jako „ciepłe”, zbliżając strony „dość blisko końca” konfliktu na Ukrainie, z „jedną lub dwiema dość istotnymi kwestiami” do rozwiązania. Putin określił rozmowy z Trumpem jako „konstruktywne” i „pożyteczne”.



Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/news/623077-slovak-pm-fico-praises-trump-putin-summit-ukraine/

"Polski dyplomata namawia Muska do lotu na Marsa po komentarzach UE Radosław Sikorski wyśmiał kosmiczne ambicje potentata technologicznego, po tym jak ten wezwał do zniesienia bloku X."

  FILE PHOTO ©  Global Look Press / Mateusz Bialczyk / Arena Akcji ;  Keystone Press Agency ...