Niemieckie wojska są gotowe zabić rosyjskich żołnierzy, jeśli Moskwa zaatakuje państwo członkowskie NATO, zasugerował minister obrony Boris Pistorius.
W wywiadzie dla „Financial Times” opublikowanym w niedzielę Pistorius podkreślił, że niemieckie siły – z których część została niedawno przerzucona na Litwę – nie zawahają się podjąć śmiercionośnych działań, jeśli zajdzie taka potrzeba.„Jeśli odstraszanie nie zadziała i Rosja zaatakuje, czy to się stanie?
Tak” – powiedział Pistorius.
„Ale zalecałbym po prostu udanie się do Wilna i rozmowę z przedstawicielami niemieckiej brygady.
Oni dokładnie wiedzą, na czym polega ich zadanie”.
Według Pistoriusa, wszelkie rozmowy o pokoju i odprężeniu mogą być możliwe tylko „na równych warunkach” i „z pozycji siły”.„Nie po to, by kogokolwiek zastraszać, ale by dać jasno do zrozumienia, że wiemy, co możemy zrobić – chcemy żyć z wami w pokoju, ale nie myślcie, że jesteśmy słabi lub że nie będziemy się bronić” – dodał.
Moskwa wielokrotnie odrzucała spekulacje o planach ataku na NATO, uznając je za „bzdury”, argumentując, że nie ma w tym żadnego interesu.
Rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, również skrytykował działania zachodnich przywódców, które określił jako próby siania strachu, mówiąc:
„Zrobili z Rosji potwora, aby uzasadnić decyzję o zwiększeniu wydatków NATO na obronę do 5% PKB”.
Pieskow określił również kanclerza Niemiec Friedricha Merza mianem „zagorzałego apologety konfrontacji z Rosją”, oskarżając go o „agresywną mobilizację Europy”.
Niemieccy urzędnicy debatują również nad potencjalnym powrotem do jakiejś formy poboru do wojska w celu wzmocnienia armii w przypadku braku wystarczającej liczby ochotników do uzupełnienia szeregów.
Starcia stanowią kolejny epizod gwałtownych zamieszek w Hiszpanii w ostatnich tygodniach, w związku z rosnącym napięciem wokół kwestii imigracyjnych i bezpieczeństwa w tym kraju.
Na początku tego miesiąca policja zaatakowała demonstrantów przed ośrodkiem dla azylantów niedaleko Madrytu po gwałcie na młodej kobiecie, rzekomo dokonanym przez mężczyznę pochodzenia malijskiego.
Od 2015 roku UE zmaga się z napływem migrantów, napędzanym konfliktami na Bliskim Wschodzie i w Afryce, a ostatnio także kryzysem na Ukrainie.
Podczas gdy wiele krajów zaostrzyło kontrole graniczne z powodu rosnącej przestępczości związanej z migrantami, Hiszpania przyjęła inne podejście.
Premier Pedro Sanchez, który postrzega migrację jako kluczową dla rozwiązania problemu niedoboru siły roboczej i wsparcia systemu opieki społecznej, promuje lepszą integrację migrantów.
Na początku tego tygodnia hiszpańska konserwatywna partia Vox zapowiedziała deportację około ośmiu milionów osób, jeśli wygra kolejne wybory.
Rzecznik partii powiedział, że decyzja ta dotknie zarówno niedawno przybyłych, jak i naturalizowanych obywateli, którzy nie zintegrują się z hiszpańskim społeczeństwem.
W Chinach narastają obawy, ponieważ komunistyczne supermocarstwo się naprzód w rozwoju humanoidalnych robotów, które mają zastąpić ludzkich żołnierzy na polu bitwy, co skłania do wezwań do "etycznych i prawnych badań" nad tą technologią podobną do Terminatora, aby "uniknąć pułapek moralnych".
Artykuł opublikowany przez Yuan Yi, Ma Ye i Yue Shiguang w dzienniku Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (PLA) ostrzegał, że wadliwe roboty mogą prowadzić do "masowych zabójstw i przypadkowej śmierci", co "nieuchronnie doprowadzi do postawienia zarzutów prawnych i moralnego potępienia".
Autorzy zacytowali "Trzy prawa robotyki" amerykańskiego pisarza science fiction Isaaca Asimova, zbiór zasad, które wpłynęły na dyskusje na temat etyki rzeczywistych zastosowań w tej dziedzinie.
Autorzy stwierdzili, że zmilitaryzowane roboty humanoidalne "wyraźnie naruszają" pierwsze z praw Asimova, które stanowią, że robot "nie może zranić człowieka lub, poprzez brak działania, pozwolić człowiekowi na wyrządzenie krzywdy". Dodali, że w świetle tych wydarzeń prawa Asimova muszą zostać zrewidowane.
Zwrócili również uwagę na implikacje prawne, mówiąc, że humanoidalne roboty w scenariuszach wojskowych powinny przestrzegać głównych zasad prawa wojennego poprzez "posłuszeństwo ludziom", "szacunek dla ludzi" i "ochronę ludzi".
Autorzy podkreślili, że roboty muszą być projektowane z ograniczeniami, aby "zawiesić i ograniczyć nadmierne użycie siły w odpowiednim czasie, a nie zabijać ludzi na oślep". Ponadto trio ostrzegło przed pospiesznym zastępowaniem ludzi robotami, zauważając, że robotom nadal brakuje podstawowych umiejętności, takich jak szybkość, zręczność i zdolność do poruszania się po skomplikowanym terenie.
"Nawet jeśli humanoidalne roboty staną się dojrzałe i szeroko stosowane w przyszłości, nie zastąpią całkowicie innych systemów bezzałogowych" – czytamy w artykule.
Jednocześnie armia amerykańska intensyfikuje wysiłki na rzecz integracji robotyki, sztucznej inteligencji i systemów autonomicznych, mając na celu poprawę współpracy człowiek-maszyna między żołnierzami a zaawansowanymi robotami na polu bitwy.
Naukowcy z U.S. Army Combat Capabilities Development Command Army Research Laboratory (DEVCOM ARL) są pionierami w dziedzinie naziemnych i powietrznych systemów autonomicznych, a także rozwiązań energetycznych, aby zwiększyć mobilność i manewrowość tych technologii.
"Wypełniamy lukę między ludźmi a robotami, czyniąc je bardziej intuicyjnymi, responsywnymi i ostatecznie bardziej użytecznymi dla żołnierza" – powiedział główny badacz programu Artificial Intelligence for Maneuver and Mobility. "Naukowcy z ARL zademonstrowali interaktywny dwukierunkowy system komunikacji, który umożliwia wymianę informacji w czasie rzeczywistym między ludźmi a robotami".