Kto będzie nowym papieżem? Pontyfikat Franciszka przyniósł w Kościele katolickim bardzo dużo zmian i wiele doktrynalnej niepewności. Od nowego następcy św. Piotra należałoby oczekiwać położenia kresu zamieszaniu i skupieniu się na walce z potężnymi zewnętrznymi i wewnętrznymi wrogami Chrystusa. O tym mówili podczas dyskusji w Rzymie prof. Roberto de Mattei, Edward Pentin, Jon Allen i Ross Douthat.
Pod koniec czerwca ukaże się po angielsku książka „Następny papież: Wiodący kandydaci wśród kardynałów” pióra dziennikarza Edwarda Pentina z „National Catholic Register”. Wokół tej publikacji odbyła się w Rzymie dyskusja zorganizowana przez wydawnictwo odpowiedzialne za książkę, Sofia Institute Press. O przyszłym konklawe rozmawiali Edward Pentin, prof. Roberto de Mattei, Jon Allen z Crux Media i publicysta Ross Douthat.
Pytany o genezę książki Pentin powiedział, że idea wyszła niejako od samych kardynałów, którzy chcieli znać wszystkich papabile. Dzisiaj często ich bowiem nie znają. Na poprzednim konklawe miała wręcz panować pewna konsternacja co do kandydatów, o których wielu po prostu niemal nic nie wiedziało.
W książce przeczytać można o 19 kardynałach, którzy według Pentina i wydawcy są papabile. Książka przedstawia ich sylwetki wychodząc od krótkiej biografii, a potem omawia ich podług trzech zadań biskupa: uświęcania, rządzenia, nauczania (munera: sanctificandi, regendi, docendi).
Książka przedstawia też genezę i obecny charakter kolegium kardynalskiego, sposób wyboru papieża oraz cnoty, jakimi zgodnie z Tradycją Kościoła powinien się charakteryzować następca św. Piotra.
John Allen podkreślił, że taka książka jest niezwykle potrzebna zwłaszcza kardynałom; ich głosowanie na konklawe to przecież w gruncie rzeczy najważniejsza rzecz, jaką robią w swoim życiu, stąd jest niezwykle ważne, by byli dobrze poinformowani o kandydatach.
Ross Douthat zwrócił uwagę, że inaczej niż jeszcze 50 czy 75 lat temu dziś kardynałowie rzeczywiście często zupełnie się nie znają; Kościół katolicki, tym więcej za pontyfikatu Franciszka, stał się gdy idzie o personalia globalny, nie ma już mowy o stosunkowo wąskim europejskim czy nawet włoskim środowisku, które doskonale się zna. Podkreślił przy tym, że od momentu rezygnacji Benedykta XVI nieco inaczej patrzy się na aktualny pontyfikat: nowe konklawe może zostać zwołane nie tylko po śmierci papieża, ale także po jego abdykacji.
Prof. Roberto de Mattei wskazał, że książka Edwarda Pentina przede wszystkim przypomina o tym, że będzie kiedyś inny papież. - Osoba papieża Franciszka przykryła instytucję papiestwa. Debata pomiędzy konserwatystami i progresistami w czasie II Soboru Watykańskiego i w erze posoborowej była debatą ideologiczną, debatą idei, dzisiaj została zredukowana do debaty przyjaciół i przeciwników papieża Franciszka - stwierdził. Jak dodał, wielu admiratorów Franciszka uważa go nie tyle za następcę św. Piotra, ale za „następcę Jezusa, swoistego Jezusa II”. Z kolei niektórzy z przeciwników papieża uważają go „nie za Jezusa II, ale za antychrysta”, a jeżeli tak, to nie będzie już kolejnego papieża, tylko paruzja. Dlatego wielką zasługą książki Pentina, podkreślił, jest wprowadzenie czytelnika w świat ery po Franciszku.
Pytany o to, jaki wpływ na kolejne konklawe może mieć sam papież Franciszek, Ross Douthat wskazał na prawdopodobne zmęczenie kolegium kardynalskiego charyzmatyczną osobą obecnego papieża. W jego ocenie kardynałowie elektorzy mogą zechcieć obrać następnym papieżem kogoś, kto pozwoli na obniżenie temperatury przemian w Kościele i nawet jeżeli będzie kontynuował pewne wątki pontyfikatu Franciszka, to jego osobowość nie będzie tak silnie wpływać na Kościół. Z drugiej strony, podkreślił, z powodu koronawirusa przyspieszeniu ulega i będzie ulegać utrata wpływu Kościoła na życie społeczne i państwowe w wielu krajach zachodnich; coraz większych problemów przysparza też relacja Watykanu z Chinami. To oznacza, że kardynałowie mogą mimo wszystko postawić na dynamizm i wybrać nowego papieża podobnego do Franciszka.
John Allen powiedział tymczasem, że papież Franciszek - tak jak każdy papież - na wpływ na kolejne konklawe przede wszystkim dokonując nominacji kardynalskich; Franciszek już teraz nominował ponad 60 proc. obecnych kardynałów-elektorów. Jest stąd bardzo wątpliwe, by kolejne konklawe miało wybrać na papieża kogoś, kto byłby widziany jako swoiste przeciwieństwo linii Franciszka. Ponadto Franciszek pomija tradycyjne linie nominowania kardynałów: nie wynosi do godności purpurata arcybiskupów „kardynalskich” miast, ale sięga na swoiste peryferia, do miejsc, których w Kościele powszechnym się nie zna. To w jego pontyfikacie jest wyjątkowe.
Według prof. De Matteiego najważniejszym pytaniem jest pytanie o stosunek nowego papieża do Soboru Watykańskiego II. W jego ocenie coraz wyraźniej widoczna jest konieczność rewizji tego Soboru, co pokazują na przykład abp Carlo Maria Vigano czy bp Athanasius Schneider. Przypomniał też, że w trakcie konklawe działa Duch Święty, a elektorzy mogą być pewni Jego obecności i asystencji; mogą ją jednak odrzucić, jak to prawdopodobnie zrobili na przykład wybierając w okresie renesansu niezwykle niemoralnych papieży. Przypomniał też, że Duch Święty wspiera papieża podczas jego pontyfikatu, ale papież cały czas ma wolność - może błądzić.
Stąd ci, którzy chcieliby uznawać wszystkie jego posunięcia za nieomylne, wyrządzają Kościołowi poważną krzywdę. John Allen powołał się na kard. Józefa Ratzingera, który pytany kiedyś o rolę Ducha Świętego na konklawe wskazał, iż Jego wsparcie może zostać odrzucone. Jak powiedział Allen, można powiedzieć, że rolą Ducha Świętego jest nie dopuścić, by sprawy doprowadzone zostały przez ludzi do całkowitej katastrofy.
Pytany o przyszłe konklawe John Allen powiedział, że nie liczy się już, jak sądzi, czynnik geograficzny; to znaczy dla kardynałów nie ma znaczenia, z jakiego kontynentu pochodzić będzie nowy papież.
Komentatorzy podkreślali też, że jest dziś w Kościele katolickim bardzo poważny problem z ortodoksją i jej właściwym zdefiniowaniem. Stąd prof. De Mattei wyraził nadzieję, że kolejny papież, tak jak chciałby tego kard. Walter Brandmüller, rozpocznie swój pontyfikat od publicznego wyznania katolickiej wiary, zgodnie z tradycją dawniejszych papieży.
Przy tym John Allen i Ross Douthat wątpią, by nowym następcą św. Piotra mógł zostać konserwatysta, na przykład opisani w książce Edwarda Pentina kardynałowie Raymond Burke czy Robert Sarah. John Allen i Ross Douthat uważają, że progresiści mogą poprzeć kard. Louisa Antonio Tagle'a lub kard. Pietro Parolina; Allen nie wyklucza, że wybrany może zostać kard. Christoph Schönborn.
Edward Pentin i John Allen wskazali, że kolejny papież powinien mieć świadomość funkcjonowania współczesnych mediów; nie będąc ich niewolnikiem winien wiedzieć, jaki wpływ mają na jego posługę i jak je wykorzystywać. Allen uznał ponadto, że istotną rolę w wyborze papieża może odegrać wiara kardynałów w to, że dany kandydat będzie w stanie dokonać reformy Kurii Rzymskiej, co nie powiodło się kilku ostatnim papieżom.
Prof. De Mattei i Edward Pentin zwrócili też uwagę na konieczność toczenia przez Kościół walki z wrogami, dziś wyjątkowo silnymi tak wewnątrz jak i na zewnątrz Kościoła.
zrodlo:pch24.pl/;miziaforum.com