To coś nowego na Białorusi. Funkcjonariusze służb mundurowych, milicji, OMON -u (służba specjalna), wojskowi a nawet prokuratorzy solidaryzują się z aresztowanymi i karanymi na wysokie grzywny Białorusinami, skazywanymi tylko za to, że jawnie wyrażają poparcie dla oponentów Łukaszenki w wyborach prezydenckich. Dodajmy, że robią to zgodnie z prawem.
Jak ustalił portal tut.by, w piątek 19 czerwca, w różnych miastach Białorusi aresztowano ok. 270 osób, uczestniczących w wiecach poparcia dla alternatywnych kandydatów na prezydenta Białorusi. W poniedziałek odbyły się pierwsze procesy, na których zapadały wyroki – najczęściej kary grzywny, jak na warunki białoruskie bardzo wysokie.
Tymczasem okazuje się, że brutalna milicja ma również inne oblicze. W białoruskiej sieci popularnością cieszy się flash mob, w którym mundurowi udostępniają swoje zdjęcia w mundurze (oczywiście anonimowo), wyrażając solidarność z Białorusinami represjonowanymi za udział w wiecach przedwyborczych, i kierują przesłanie do prezydenta.
Na zdjęciach – zamieszczanych na kanałach Nexta i BASTA w serwisie Telegram, wykorzystują nowy, cieszący się dużą popularnością w sieci i bardzo denerwujący Łukaszenkę mem „Sasza 3%”, nawiązujący do spadających słupków poparcia dla urzędującego prezydenta. Oczywiście jego ocena jest znacznie wyższa, według ekspertów waha się w granicach około 25-30 proc.
Ale to nie wszystko, jak pisze redaktor naczelna portalu charter97.org Natalia Radina, powołując się na kanał BASTA, w ostatnich dniach 15 funkcjonariuszy stołecznego OMON – u odmówiło wykonania polecenia służbowego. Rozkaz wyjścia z pałkami przeciwko własnemu narodowi był kroplą, która przelała czarę. „Omonowcy” złożyli na biurku szefa wypowiedzenia z pracy.
Zdjęcia z serwisu Telegramu/NEXTA
zrodlo:kres24.pl;miziaforum.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz