środa, 26 stycznia 2022

"USA wyjaśniają powód "ewakuacji" pracowników ambasady z Ukrainy "

 Pełniący obowiązki ambasadora USA na Ukrainie powtórzył, że Rosja może zaatakować Ukrainę "lada dzień", mimo że Kijów wylewa zimną wodę na raporty.

USA wyjaśniają powód "ewakuacji" pracowników ambasady z Ukrainy

Kristina Kvien, pełniąca obowiązki ambasadora Stanów Zjednoczonych na Ukrainie, oświadczyła we wtorek, że z powodu "dużej ostrożności" STANY ZJEDNOCZONE zdecydowały się wysłać z Ukrainy nieistotny personel ambasady i osoby pozostające na utrzymaniu.

Kvien powiedział ABC News, że części pracowników zalecono opuszczenie kraju, "ponieważ w tej chwili Władimir Putin i Rosja zbudowali taką siłę militarną na granicy, że mogą podjąć działania lada dzień".

"Mając to na uwadze, czuliśmy, że z powodu dużej ostrożności musimy upewnić się, że nasze rodziny w ambasadzie są bezpieczne. To była więc podstawa decyzji" – twierdziła.

Decyzja USA o skutecznym rozpoczęciu ewakuacji części pracowników ambasady nie spotkała się z opinią władz w Kijowie, a rzecznik ukraińskiego MSZ nazwał to posunięcie "przedwczesnym".

Tymczasem armia amerykańska wydawała się wycofywać z ostrzeżenia o zbliżającej się rosyjskiej inwazji. Rzecznik Pentagonu John Kirby powiedział na konferencji prasowej w poniedziałek, że chociaż "pamiętali o rzeczach, które Rosjanie mogliby zrobić, co potencjalnie dałoby nam oznaki jakiegoś zbliżającego się wtargnięcia", "jeszcze ich tam nie było".Źródło rzekomo bliskie prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu powiedziało w poniedziałek BuzzFeed News, że ukraiński rząd "nie uważa, aby istniało jakiekolwiek bezpośrednie zagrożenie dla Kijowa". Źródło nazwało "niezwykle rozczarowującym", że USA zdecydowały się ewakuować swoich dyplomatów z ambasady w Kijowie i powiedziało: "Szczerze mówiąc, ci Amerykanie są bezpieczniejsi w Kijowie niż w Los Angeles... lub jakiekolwiek inne miasto w USA dotknięte przestępczością".

Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.rt.com/news

"Afgański "Uchodźca" W Quantico Base Dokonał Napaści Seksualnej Na 3-Letnią Dziewczynkę I Argumentował, Że Jego Zachowanie Było "Akceptowalne W Jego Kulturze"."

 Afgański "uchodźca" Joe Biden został skazany za napaść seksualną na 3-letnią dziewczynkę w Quantico Marine Base w Wirginii.

afgański "uchodźca" w bazie quantico napastował seksualnie 3-letnią dziewczynkę i argumentował, że jego zachowanie było "akceptowalne w jego kulturze"

Według dokumentów sądowych 24-letni Mohammed Tariq pieścił małą dziewczynkę i dotykał jej intymnych części na ubraniu.

Dwóch amerykańskich marines było świadkami, jak Tariq całował dziewczynkę i molestował ją.

Mohammed Tariq argumentował przez tłumaczy, że nie zrobił nic złego, ponieważ molestowanie dzieci jest "częścią jego kultury".

AP donosi:

Federalna ława przysięgłych skazała afgańskiego uchodźcę za napaść seksualną na 3-letnią dziewczynkę w bazie Quantico Marine Corps, gdzie przebywał.

Tariq został aresztowany we wrześniu w Camp Upshur w Quantico po tym, jak Marines zaobserwowali, jak pieści dziewczynę, która nie była z nim spokrewniona, nad jej ubraniami na jej intymnych częściach.

Według dokumentów sądowych Tariq próbował wyjaśnić za pośrednictwem tłumaczy, że jego zachowanie było dopuszczalne w jego kulturze. Starania o utajnienie jego zeznań zostały odrzucone przez sędziego.

Tariq, który został przywieziony do Wirginii po pracy u boku amerykańskich żołnierzy w Afganistanie, ma zostać skazany 26 kwietnia.

"Ludzie, którzy przybywają do naszego kraju w poszukiwaniu schronienia przed tyranią i terroryzmem, zasługują na bezpieczne życie" - powiedziała w poniedziałek w oświadczeniu prokurator wschodniego dystryktu Wirginii Jessica Aber.

Dziecięce panny młode również przybyły do Stanów Zjednoczonych z powodu nieudanego wycofania się Joe Bidena i gorączkowej ewakuacji Afgańczyków.

Według Associated Press, kilku "znacznie starszych" afgańskich mężczyzn przybyło do Wisconsin z młodymi dziewczętami, które uważali za "panny młode".

Nieudane wycofanie się Joe Bidena spowodowało sprowadzenie do USA 13 zabitych członków służby amerykańskiej, 15 ciężko rannych marines i wykorzystywanych seksualnie dziewcząt (handel dziećmi).

To właśnie Joe Biden uważa za "niezwykły sukces".

Autor: Cristina Laila, Gościnnie pisarka

Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://humansarefree.com/

"Wiek Nietolerancji !!!!!: Anuluj Wojnę Kultury Z Wolnością Słowa !!!!!!!!!"

 Poprawność polityczna to faszyzm udający maniery." – George Carlin

Cancel culture – poprawność polityczna wzmocniona sterydami, obłuda narcystycznej epoki i masowo sprzedawana pseudo-moralność, która jest niczym więcej niż faszyzmem przebranym za tolerancję – przeniosła nas w Wiek Nietolerancji,nadzorowany przez techno-cenzorów, prześladowców mediów społecznościowych i rządowe organy nadzorujące.

wiek nietolerancji anuluje wojnę kultury z wolnością słowa

Wszystko jest teraz uczciwą grą dla cenzury, jeśli może być interpretowane jako nienawistne, krzywdzące, bigoteryjne lub obraźliwe, pod warunkiem, że jest sprzeczne z ustalonym punktem widzenia.

W ten sposób najbardziej kontrowersyjne kwestie naszych czasów – rasa, religia, seks, seksualność, polityka, nauka, zdrowie, korupcja rządu, brutalność policji itp. – stały się polem bitwy dla tych, którzy twierdzą, że wierzą w wolność słowa, ale tylko wtedy, gdy faworyzuje ona poglądy i stanowiska, które popierają.

"Wolność słowa dla mnie, ale nie dla ciebie" to sposób, w jaki mój dobry przyjaciel i purysta wolności słowa Nat Hentoff podsumował te podwójne standardy.

Ta tendencja do cenzurowania, uciszania, usuwania, etykietowania jako "nienawistnych" i demonizowania punktów widzenia, które są sprzeczne z elitą kulturalną, jest przyjmowana z niemal fanatycznym fanatyzmem przez kultowy establishment, który ceni konformizm i myślenie grupowe ponad indywidualność.

Na przykład, czy jesteś sceptyczny co do skuteczności szczepionek COVID-19? Czy masz obawy co do wyniku wyborów prezydenckich w 2020 roku? Czy podpisujesz się pod przekonaniami religijnymi, które kształtują twoje poglądy na temat seksualności, małżeństwa i płci? Czy celowo lub nieumyślnie angażujesz się w misgendering (nieprawidłową identyfikację płci osoby) lub deadnaming (używanie niewłaściwych zaimków lub nazwiska urodzenia dla osoby transpłciowej)?

Powiedz "tak" na którekolwiek z tych pytań, a następnie odważ się wyrazić te poglądy w czymkolwiek głośniejszym niż szept, a możesz zostać zawieszony na Twitterze, odcięty od Facebooka i zbanowany na różnych platformach społecznościowych.

Ta autorytarna nietolerancja udająca tolerancję, uprzejmość i miłość (co komik George Carlin określił jako "faszyzm udający maniery") jest końcowym rezultatem politycznie poprawnej kultury, która stała się zradykalizowana, zinstytucjonalizowana i tyrańska.

Putin: Przebudzenie jest "odwróconą dyskryminacją" i "zbrodnią przeciwko ludzkości".

Na przykład w ciągu ostatnich kilku lat prominentne głosy w mediach społecznościowych zostały ocenzurowane, uciszone i zmuszone do zniknięcia z Facebooka, Twittera, YouTube i Instagrama za wyrażanie idei, które zostały uznane za politycznie niepoprawne, nienawistne, niebezpieczne lub spiskowe.

Ostatnio Twitter zawiesił konserwatywnego podcastera Matta Walsha za naruszenie polityki mowy nienawiści poprzez dzielenie się swoimi poglądami na temat osób transpłciowych. "Największą mistrzynią Jeopardy wszech czasów jest mężczyzna. Najlepszą pływaczką w college'u jest mężczyzna. Pierwszą kobietą czterogwiazdkowym admirałem w publicznej służbie zdrowia jest mężczyzna. Mężczyźni zdominowali kobiecy tor licealny i kobiecy tor MMA. Patriarchat ostatecznie wygrywa" – napisał Walsh na Twitterze 30 grudnia 2021 roku.

J.K. Rowling, autorka popularnej serii o Harrym Potterze, została potępiona jako transfobiczna i powszechnie unikana za to, że ośmieliła się krytykować wysiłki aktywistów transpłciowych zmierzające do erozji prawnej definicji seksu i zastąpienia jej płcią. Esej Rowling wyjaśniający jej poglądy jest potężnym, elokwentnym, dobrze zbadanym artykułem, który nie tylko podkreśla znaczenie wolności słowa i praw kobiet, jednocześnie potępiając wysiłki aktywistów transpłciowych, aby demonizować tych, którzy podpisują się pod "złym myśleniem", ale także uznaje, że chociaż walka o dysmorfię płciową jest prawdziwa, obawy dotyczące ochrony kobiet i dziewcząt przed przemocą są również uzasadnione.

Jak na ironię, unikanie Rowling obejmowało dosłowne palenie książek. Jednak, jak ostrzegał kiedyś Ray Bradbury: "Istnieje więcej niż jeden sposób na spalenie książki. A świat jest pełen ludzi biegających z zapalonymi zapałkami".

Rzeczywiście, Pierwsza Poprawka płonie na naszych oczach, ale te pierwsze iskry zapaliły się dawno temu i były karmione nietolerancją w całym spektrum politycznym.

Rozważ niektóre rodzaje mowy, które są celem cenzury lub całkowitej eliminacji.

Obraźliwa, niepoprawna politycznie i "niebezpieczna" mowa:Poprawność polityczna doprowadziła do zmrożenia wolności słowa i rosnącej wrogości wobec tych, którzy korzystają ze swoich praw do swobodnego wypowiadania się. Tam, gdzie stało się to boleśnie widoczne, są kampusy uniwersyteckie, które stały się siedliskami cenzury kierowanej przez studentów, ostrzeżeń wyzwalających, mikroagresjipolityki mowy "czerwonego światła" skierowanej przeciwko wszystkiemu, co może spowodować, że ktoś poczuje się nieswojo, niebezpiecznie lub obrażony.

Zastraszając, zastraszająca mowa: Ostrzegając,że "szkolni prześladowcy stają się jutrzejszymi oskarżonymi o przestępstwa z nienawiści", Departament Sprawiedliwości przewodził w nakłanianiu szkół do ograniczenia zastraszania, posuwając się nawet do klasyfikowania "dokuczania" jako formy "zastraszania" i "niegrzecznych" lub "krzywdzących" "wiadomości tekstowych" jako "cyberprzemocy".

Mowa nienawiści: Mowanienawiści – mowa, która atakuje osobę lub grupę na podstawie atrybutów takich jak płeć, pochodzenie etniczne, religia, rasa, niepełnosprawność lub orientacja seksualna – jest głównym kandydatem do cenzury online. Korporacyjni giganci internetowi Google, Twitter i Facebook nadal na nowo definiują, jakie rodzaje wypowiedzi będą dozwolone w Internecie, a które zostaną usunięte.

Niebezpieczne, antyrządowe przemówienie:W ramach trwającej wojny z "ekstremizmem" rząd nawiązał współpracę z przemysłem technologicznym, aby przeciwdziałać internetowej "propagandzie" terrorystów mających nadzieję na pozyskanie wsparcia lub zaplanowanie ataków. W ten sposób każdy, kto krytykuje rząd w Internecie, może zostać uznany za ekstremistę i jego treść zostanie zgłoszona agencjom rządowym w celu dalszego dochodzenia lub usunięcia. W rzeczywistości Departament Sprawiedliwości planuje utworzyć nową krajową jednostkę terrorystyczną, aby wytropić osoby,"które dążą do popełnienia brutalnych czynów przestępczych w celu wspierania krajowych celów społecznych lub politycznych". Będzie to oznaczać większą inwigilację, więcej programów przed przestępczością i więcej celowania w osoby, których mowa może kwalifikować się jako "niebezpieczna".

Rezultatem całej tej edycji, analizowania, zakazywania i wyciszania jest pojawienie się nowego języka, który George Orwell nazwał nowomową, który umieszcza władzę kontrolowania języka w rękach totalitarnego państwa.

W takim systemie język staje się bronią do zmiany sposobu myślenia ludzi poprzez zmianę słów, których używają.

Efektem końcowym jest kontrola umysłu i lunatykująca populacja.

W reżimach totalitarnych – czyli państwach policyjnych – gdzie konformizm i zgodność są wymuszane na końcu naładowanej broni, rząd dyktuje, jakich słów można, a jakich nie można używać.

W krajach, w których państwo policyjne ukrywa się za życzliwą maską i przebiera się za tolerancję, obywatele cenzurują się, pilnując swoich słów i myśli, aby dostosować się do dyktatu masowego umysłu, aby nie zostać poddani ostracyzmowi lub inwigilacji.

Nawet jeśli motywy stojące za tą sztywno skalibrowaną reorientacją języka społecznego wydają się mieć dobre intencje – zniechęcając do rasizmu, potępiając przemoc, potępiając dyskryminację i nienawiść – nieuchronnie rezultat końcowy jest taki sam: nietolerancja, indoktrynacja i infantylizm.

Społeczne unikanie faworyzowane przez aktywistów i korporacje zapożycza wiele z taktyki kontroli umysłu stosowanej przez autorytarne kulty jako środek kontrolowania swoich członków. Jak pisze dr Steven Hassan w Psychology Today:

"Nakazując odcięcie członków, nie mogą już uczestniczyć. Informacje i dzielenie się myślami, uczuciami i doświadczeniami są tłumione. Zatrzymywanie myśli i używanie naładowanych terminów utrzymuje osobę w czarno-białym świecie" typu "wszystko albo nic". To kontroluje członków poprzez strach i poczucie winy".

Książka dr Stevena Hassana"Combating Cult Mind Control"jest dostępna do kupienia online.

Ta kontrola umysłu może przybierać różne formy, ale końcowym rezultatem jest zniewolona, uległa ludność niezdolna do rzucenia wyzwania tyranii.

Jak zauważył kiedyś Rod Serling, twórca The Twilight Zone:"Rozwijamy nowych obywateli, takich, którzy będą bardzo selektywni w odniesieniu do zbóż i samochodów, ale nie będą w stanie myśleć".

Problem, jak widzę, polega na tym, że daliśmy się przekonać, że potrzebujemy kogoś innego, kto pomyśli i przemówi za nas. I kupiliśmy ideę, że potrzebujemy rządu i jego partnerów korporacyjnych, aby chronić nas przed tym, co jest brzydkie, denerwujące lub podłe. Rezultatem jest społeczeństwo, w którym przestaliśmy debatować między sobą, przestaliśmy myśleć za siebie i przestaliśmy wierzyć, że możemy rozwiązać nasze własne problemy i rozwiązać nasze własne różnice.

Krótko mówiąc, zredukowaliśmy się do w dużej mierze cichej, biernej, spolaryzowanej populacji, niezdolnej do przepracowania naszych własnych problemów i polegającej na rządzie, który chroni nas przed naszymi lękami.

Jak zauważył kiedyś Nat Hentoff, zatwardziały orędownik Pierwszej Poprawki: "Kwintesencją różnicy między wolnym narodem, jakim twierdzimy, że jesteśmy, a państwem totalitarnym, jest to, że tutaj każdy, w tym wróg demokracji, ma prawo wyrazić swoje zdanie".

Oznacza to, że otwiera się drzwi do większej ilości mowy, a nie mniej, nawet jeśli ta mowa jest obraźliwa dla niektórych.

Rozumiejąc, że wolność dla tych, którzy należą do niepopularnej mniejszości, stanowi ostateczną tolerancję w wolnym społeczeństwie, James Madison, autor Karty Praw,walczył o Pierwszą Poprawkę, która chroniłaby "mniejszość" przed większością, zapewniając, że nawet w obliczu przytłaczającej presji mniejszość jednego – nawet tego, który popiera niesmaczne punkty widzenia – nadal będzie miała prawo do swobodnego wypowiadania się, módlcie się swobodnie, zbierajcie się swobodnie, rzucajcie wyzwanie rządowi i swobodnie rozpowszechniajcie swoje poglądy w prasie.

Nie wyświadczyliśmy sobie – ani narodowi – żadnej przysługi, stając się tak przerażająco uprzejmi, ostrożni, aby uniknąć obrazy i w dużej mierze niechętni do etykietki nietolerancyjnej, nienawistnej lub zamkniętej w sobie, że usunęliśmy słowa, frazy i symbole z dyskursu publicznego.

Pozwoliliśmy, aby nasze lęki – strach o nasze bezpieczeństwo, strach przed sobą nawzajem, strach przed etykietką rasisty, nienawiści lub uprzedzeń itd. – przebiły naszą wolność słowa i nałożyły na nas kaganiec znacznie skuteczniej niż jakikolwiek edykt rządowy.

Ostatecznie wojna o wolność słowa – i dokładnie taka jest: wojna prowadzona przez Amerykanów przeciwko innym Amerykanom – jest wojną napędzaną strachem.

Rozlewając sprzeciw, stworzyliśmy szybkowar stłumionej nędzy i niezadowolenia, który teraz bulgocze i podsyca jeszcze więcej nienawiści, nieufności i paranoi wśród części społeczeństwa.

Ograniczając wolność słowa, przyczyniamy się do rosnącej podklasy Amerykanów, którym mówi się, że nie mogą brać udziału w amerykańskim życiu publicznym, chyba że "pasują".

Pierwsza Poprawka jest zaworem parowym. Pozwala ludziom wyrażać swoje poglądy, wyrażać swoje żale i przyczyniać się do szerszego dialogu, który, miejmy nadzieję, zaowocuje bardziej sprawiedliwym światem. Kiedy nie ma zaworu parowego, który uwolniłby ciśnienie, narasta frustracja, gniew rośnie, a ludzie stają się bardziej niestabilni i zdesperowani, aby wymusić rozmowę.

Ostrzegamy: cokolwiek teraz tolerujemy – na cokolwiek przymykamy oko – cokolwiek racjonalizujemy, gdy jest to zadawane innym, w końcu powróci, aby uwięzić nas, jednego i wszystkich.

W końcu "my, ludzie" będziemy tymi na celowniku.

W pewnym momencie, w zależności od tego, jak rząd i jego korporacyjni sojusznicy definiują, co stanowi "nienawiść" lub "ekstremizm", "my, ludzie", wszyscy możemy zostać uznani za winnych takiej czy innej myślobrony.

Kiedy nadejdzie ten czas, może nie być już nikogo, kto mógłby zabrać głos lub zabrać głos w naszej obronie.

W końcu jest to śliskie zbocze od cenzurowania tak zwanych nielegalnych idei do uciszania prawdy. Ostatecznie, jak przewidział George Orwell, mówienie prawdy stanie się aktem rewolucyjnym.

Jesteśmy na szybko zmieniającej się trajektorii.

Innymi słowy, wszelkie uprawnienia, na które pozwolisz rządowi i jego korporacyjnym agentom domagać się teraz, ze względu na większe dobro lub dlatego, że lubisz lub ufasz tym, którzy są u władzy, w końcu zostaną wykorzystane i wykorzystane przeciwko tobie przez tyranów, których sami stworzyliście.

To jest tyrania większości przeciwko mniejszości maszerującej w zgodzie z technofaszyzmem.

Jeśli Amerykanie nie będą głośno bronić prawa mniejszości do podpisywania się, nie mówiąc już o wyrażaniu, idei i opinii, które mogą być obraźliwe, nienawistne, nietolerancyjne lub po prostu inne, to wkrótce odkryjemy, że nie mamy żadnych praw (do mówienia, gromadzenia się, zgadzania się, niezgadzania się, protestowania, opt-in, rezygnacji lub wytyczania własnych ścieżek jako jednostki).

Bez względu na to, jaka może być nasza liczba, bez względu na to, jakie są nasze poglądy, bez względu na to, do jakiej partii możemy należeć, nie potrwa długo, zanim "my, naród" staniemy się bezsilną mniejszością w oczach napędzanego władzą faszystowskiego państwa, którego celem jest utrzymanie władzy za wszelką cenę.

Jesteśmy już prawie w tym punkcie.

Wolność słowa nie jest już wolna.

Na papierze – przynajmniej zgodnie z Konstytucją Stanów Zjednoczonych – technicznie możemy swobodnie mówić.

W rzeczywistości jednak możemy mówić tylko tak swobodnie, jak pozwala na to urzędnik państwowy – lub podmioty korporacyjne, takie jak Facebook, Google czy YouTube.

Stała, wszechobecna cenzura, która jest nam narzucana przez korporacyjnych gigantów technologicznych z błogosławieństwem władzy, która ma być, grozi doprowadzeniem do restrukturyzacji rzeczywistości rodem z 1984 roku Orwella,gdzie Ministerstwo Prawdy nadzoruje mowę i zapewnia, że fakty są zgodne z jakąkolwiek wersją rzeczywistości, którą przyjmują rządowi propagandyści.

Orwell zamierzał rok 1984 jako ostrzeżenie. Zamiast tego, jak wyjaśniam w mojej książce Battlefield America: The War on the American People i w jej fikcyjnymodpowiedniku The Erik Blair Diaries , jest on używany jako dystopijna instrukcja obsługi do inżynierii społecznej populacji, która jest zgodna, konformistyczna i posłuszna Wielkiemu Bratu.

Państwo policyjne nie mogło prosić o lepszych obywateli niż takie, które prowadzi własną cenzurę, szpiegostwo i policję.

John W. Whitehead & Nisha Whitehead

Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://humansarefree.com/

"WHO sugeruje, że Europa doświadczy "spokojnego" okresu C...D-19 po ustąpieniu obecnych przypadków!!!!!!!"

AUTOR: TYLER DURDEN
ŚRODA, STY 26, 2022 - 02:00 AM

Autor: Katabella Roberts za pośrednictwem The Epoch Times,

Światowa Organizacja Zdrowia zasugerowała w poniedziałek, że Europa doświadczy "spokojnego" okresu COVID-19, zanim wirus powróci pod koniec roku, choć bez pełnej pandemii.

Dyrektor regionalny WHO na Europę, Hans Kluge, powiedział Agence France-Presse, że wysoce zakaźny wariant Omicron wirusa KPCh (Komunistycznej Partii Chin),który powoduje COVID-19, może zainfekować 60 procent Europejczyków do marca, zanim zmniejszy się na jakiś czas dzięki globalnej odporności i zwiększonym szczepieniom, między innymi.

Przypadki omikrony są szeroko rozpowszechnione w kilku krajach europejskich, a agencja zdrowia UE, Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) twierdzi, że ogólny poziom ryzyka dla zdrowia publicznego jest "bardzo wysoki".

ECDC powiedział na początku tego miesiąca, że spodziewa się pojawienia się większej liczby przypadków w nadchodzących tygodniach, napędzanych przez wariant Omicron, i ostrzegł przed zwiększonym niedoborem pracowników wśród opieki zdrowotnej i innych niezbędnych pracowników oraz potencjalnymi trudnościami z testowaniem i śledzeniem kontaktów w wielu państwach członkowskich UE.

Jednakże, gdy liczba przypadków w całej Europie ustąpi, "przez kilka tygodni i miesięcy będzie globalna odporność, albo dzięki szczepionce, albo dlatego, że ludzie mają odporność z powodu infekcji, a także obniża sezonowość" - powiedział Kluge.

"Przewidujemy więc, że będzie spokojny okres, zanim COVID-19 może powrócić pod koniec roku, ale niekoniecznie powrót pandemii" - powiedział.

Komentarze Kluge pojawiły się po tym, jak główny doradca medyczny Białego Domu, dr Anthony Fauci, powiedział w niedzielę, że jest "tak pewny, jak to tylko możliwe", że większość Stanów Zjednoczonych osiągnie szczyt zakażeń omikroną w połowie lutego.

"Jeśli spojrzysz na wzorce, które widzieliśmy w Afryce Południowej, w Wielkiej Brytanii, w Izraelu, na północnym wschodzie, w Nowej Anglii i na środkowym zachodzie, osiągnęły one szczyt i zaczynają spadać dość gwałtownie" Fauci powiedział ABC "This Week"

 Chociaż nadal istnieją pewne południowe i zachodnie stany, które nadal odnotowują wzrost liczby przypadków, jeśli wzór podąża za trendem spadkowym obserwowanym w innych miejscach, takich jak północny wschód, Stany Zjednoczone zaczną widzieć podobny "zwrot w całym kraju", powiedział Fauci.

Jednak dyrektor Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych ostrzegł przed byciem "zbyt pewnym siebie", jeśli chodzi o wirusa i jego potencjalne skutki w całym kraju.

Zauważył również, że te obszary kraju, które nie zostały w pełni zaszczepione przeciwko COVID-19 lub otrzymały zastrzyki przypominające, mogą nadal odczuwać "nieco więcej bólu i cierpienia podczas hospitalizacji".

Kluge w poniedziałek ostrzegł również, że jest zbyt wcześnie, aby przewidzieć, że wirus stanie się mniej poważny i endemiczny, zauważając, że wciąż mogą pojawić się nowe warianty.

"Dużo mówi się o endemicznych, ale endemicznych środkach ... że można przewidzieć, co się wydarzy. Ten wirus zaskoczył [nas] więcej niż raz, więc musimy być bardzo ostrożni "- powiedział Kluge


 Komentarze WHO pojawiają się, gdy coraz więcej krajów europejskich wycofało swoje ograniczenia dotyczące COVID-19, powołując się na spadek liczby hospitalizacji i dane sugerujące, że przypadki Omicron osiągnęły szczyt.

Od 27 stycznia ludzie w Wielkiej Brytanii nie muszą już nosić masek w miejscach publicznych ani pokazywać dowodów, że zostali zaszczepieni, aby wejść do niektórych miejsc, ogłosił premier Boris Johnson.

W pełni zaszczepione osoby przybywające do Wielkiej Brytanii również nie będą już musiały stawić czoła wymogom testowania od 11 lutego.

Francuski premier Jean Castex powiedział w czwartek, że kraj zacznie wycofywać ograniczenia w ciągu kilku tygodni, wskazując na poprawę liczby przypadków COVID-19 i hospitalizacji w kraju.

Hiszpański premier Pedro Sánchez powiedział również dziennikarzom 10 stycznia, że chce, aby Unia Europejska rozważyła podejście do COVID-19 w taki sam sposób, w jaki podchodzi do grypy.

"Sytuacja nie jest taka, z jaką mieliśmy do czynienia rok temu" Sánchez powiedział w wywiadzie radiowym dla hiszpańskiej Cadena SER.

"Myślę, że musimy ocenić ewolucję COVID do endemicznej choroby, od pandemii, z którą mieliśmy do czynienia do teraz"

Jednak Austria zbliża się do wdrożenia mandatu szczepień przeciwko COVID-19 dla większości dorosłych po tym, jak niższa izba parlamentu w czwartek zagłosowała za przyjęciem wniosku.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

"Firmy ubezpieczeniowe zauważają skok wypłat śmierci wśród 40% wzrostu wśród Amerykanów w wieku produkcyjnym!!!!!!"

 AUTOR: TYLER DURDEN

WTOREK, MAJ 25, 2022 - 23:15

Autor: Conan Milner za pośrednictwem The Epoch Times (podkreślenie nasze)

Firmy ubezpieczeniowe zgłaszają skok wypłat z tytułu śmierci z powodu dramatycznego wzrostu liczby zgonów. Wzrost śmiertelności potwierdzają dane z akt zgonu z Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC).



Śmiertelność wzrosła o 40 procent w stosunku do poziomu sprzed pandemii według Scotta Davisona, dyrektora generalnego OneAmerica, dużej firmy ubezpieczeniowej z siedzibą w Indianapolis. Podczas konferencji prasowej online 30 grudnia 2021 r. Davison powiedział, że zmiana była bezprecedensowa.

"Widzimy w tej chwili najwyższe wskaźniki śmiertelności, jakie widzieliśmy w historii tego biznesu"- powiedział.

OneAmerica sprzedaje ubezpieczenia na życie pracodawcom w całym kraju,podobne liczby można znaleźć w całej branży.

"Dane są spójne dla każdego gracza w tym biznesie" - powiedział Davison. "A to, co widzieliśmy tylko w trzecim kwartale - widzimy, że trwa to w czwartym kwartale - to to, że śmiertelność wzrosła o 40 procent w stosunku do tego, co było przed pandemią. Aby dać ci wyobrażenie o tym, jak źle to jest, katastrofa trzy sigma lub jeden na 200 lat byłaby 10-procentowym wzrostem w stosunku do okresu sprzed pandemii. Tak więc 40 procent jest po prostu niespotykane. "

Te 40 procent nie reprezentuje ludzi umierających ze starości, ale jest odzwierciedleniem zgonów u dorosłych w wieku produkcyjnym, w wieku od 18 do 65 lat. Jednak to, co jest odpowiedzialne za alarmujący wzrost liczby ofiar śmiertelnych w tej grupie wiekowej, nie jest jasne.

Przy wszystkich obawach związanych z COVID-19 w ostatnim czasie, zarażenie wydaje się prawdopodobnym wyborem. Ale według Davisona w grę wchodzi coś innego. Powiedział, że dane pochodzące od firm ubezpieczeniowych - podmiotów zajmujących się wypłatami, gdy ludzie umierają - pokazują, że zgony zgłaszane jako zgony z powodu COVID-19 "znacznie zaniżają" rzeczywiste zgony osób w wieku produkcyjnym dotkniętych pandemią, ponieważ większość składanych wniosków nie jest klasyfikowana jako zgony z powodu COVID-19.

"To może nie być COVID w ich akcie zgonu, ale liczba zgonów wzrosła po prostu ogromnie, ogromnie" - powiedział

W konferencji prasowej wziął również udział Brian Tabor, prezes Indiana Hospital Association. Zauważył również dramatyczny wzrost zachorowań z innej perspektywy. Tabor powiedział, że szpitale w całej Indianie są zalewane pacjentami "z wieloma różnymi schorzeniami".

W październiku 2021 r. The Times of India poinformował, że ubezpieczyciele zdrowotni odnotowali "ogromny wzrost roszczeń niezwiązanych z COVID", a szef kardiologii interwencyjnej w szpitalu w Bombaju w Indiach odnotował 40-procentowy wzrost problemów z sercem w porównaniu z poprzednimi sześcioma do ośmiu miesięcy.

Odkąd covid-19 uderzył, świat przygotowuje się na ogromne liczby. Ostatnio na briefingu prasowym w Białym Domu 17 grudnia 2021 r. prezydent Joe Biden ostrzegł, że niezaszczepieni Amerykanie mogą spodziewać się "zimy ciężkich chorób i śmierci dla siebie, swoich rodzin i szpitali, które wkrótce możecie przytłoczyć".

Mimo to takie astronomiczne liczby pojawiające się nagle są trudne do pojęcia. Pandemia trwa od prawie dwóch lat, a urzędnicy ds. Zdrowia uważnie obserwują liczbę zgonów. Co może tłumaczyć tak dramatyczny skok pod koniec 2021 roku?

[ZH: Odpowiedzią na to pytanie jest Petr Svab z Epoki z dogłębną analizą - zapnij pasy

Amerykanie umierali w znacznie szybszym tempie w ciągu ostatnich dwóch lat, ale choroba COVID-19 mówi tylko część historii. Wśród seniorów pandemia może łatwiej wyjaśnić wzrost śmiertelności niż wśród młodszych ludzi, gdzie istnieje luka wymagająca dalszych wyjaśnień.

Ogólnie rzecz biorąc, wydaje się, że istnieją trzy różne wzorce w danych opartych na wieku:

Wśród osób w wieku od 0 do 17 lat śmiertelność pozostała praktycznie niezmieniona od 2019 r.

Wśród osób, które miały 65 lat lub więcej, śmiertelność wzrosła w 2020 r., Spadła w pierwszej połowie 2021 r., Zbiegając się z rozprzestrzenianiem się szczepionek COVID-19, a następnie wzrosła w trzecim kwartale 2021 r., Zbiegając się z pojawieniem się wariantu Delta, który wydawał się bardziej odporny na szczepionki.

Wśród osób w wieku od 18 do 49 lat śmiertelność dramatycznie wzrosła w pierwszej połowie 2020 r., A następnie nieco się ustabilizowała, zanim ponownie wzrosła w trzecim kwartale 2021 r.

Grupa wiekowa od 50 do 64 lat wydaje się być mieszanką dwóch ostatnich wzorców.

Wpływ COVID-19

Różnice między grupami wiekowymi stają się bardziej widoczne, gdy podkreśla się zgony związane z COVID-19.

W wieku poniżej 18 lat zgony związane z COVID ledwo rejestrują się, gdy są wizualizowane.

Dla osób w wieku 75 lat i starszych nowa choroba z nawiązką wyjaśnia wzrost śmiertelności. W przypadku osób w wieku od 65 do 74 lat liczba zgonów rosła na długo przed pandemią. Wyłączenie zgonów z powodu COVID powoduje wzrost nieco powyżej poprzedniego trendu.

Wśród osób w wieku od 18 do 65 lat pojawia się jednak zjawisko odwrotne - po wykluczeniu zgonów z powodu COVID utrzymuje się znaczny wzrost śmiertelności. Wzrost niezwiązany z COVID wydaje się bardziej wyraźny w młodszych grupach wiekowych, a mniejszy w starszych.

Istnieje kilka czynników, które wyjaśniłyby przynajmniej część nadmiaru zgonów.

Narkotyki, Alkohol, Morderstwo

Przedawkowanie narkotyków gwałtownie wzrosło w 2020 r., A ponad 20 000 więcej zmarło w grupie wiekowej 18-64 lat niż rok wcześniej. Wstępne dane Centers for Disease Control (CDC) za pierwszą połowę 2021 r. wskazują, że trend ten nawet nieco się nasilił.

Istnieje kilka czynników, które wyjaśniłyby przynajmniej część nadmiaru zgonów. Przedawkowanie narkotyków, alkoholu, morderstw Przedawkowanie narkotyków gwałtownie wzrosło w 2020 r., A ponad 20 000 więcej zmarło w grupie wiekowej 18-64 lata niż rok wcześniej. Wstępne dane Centers for Disease Control (CDC) za pierwszą połowę 2021 r. wskazują, że trend ten nawet nieco się nasilił.

Zgony związane z alkoholem - nie tylko zatrucie alkoholem, ale także te spowodowane alkoholową marskością wątroby i innymi przyczynami wywołanymi alkoholem - wzrosły w ostatnich latach, ale wzrost w 2020 r. był szczególnie znaczący. W 2020 r. zmarło o blisko 8 tys. więcej niż rok wcześniej w grupie wiekowej 18–64 lata. Dane za 2021 r. nie są jeszcze dostępne.

Liczba zgonów z powodu zabójstw wzrosła o prawie 30 procent w latach 2019-2020 w grupie wiekowej 18-64 lata, co stanowi prawie 4000 nadmiernych zgonów. Ubiegły rok zapowiada się podobnie morderczo, w oparciu o wstępne dane CDC za pierwszą połowę 2021 roku.

Po wykluczeniu zgonów z powodu COVID-19 i założeniu, że przedawkowanie narkotyków, alkoholu i zabójstw będzie kontynuowane w 2021 r. z podobną intensywnością jak rok wcześniej, nadal było około 50 000 nadmiernych zgonów w zeszłym roku w grupie wiekowej 18-64 lata.

Źle sklasyfikowany, przytłoczony

CDC i niektórzy eksperci twierdzą, że nadmiar zgonów może być błędnie sklasyfikowany zgony z powodu COVID-19, a także zgony z powodu braku opieki z powodu szpitali przytłoczonych pacjentami z COVID. Wskazują na fakt, że około jedna trzecia Amerykanów umiera w domu. Ich akty zgonu zostałyby prawdopodobnie napisane przez lekarzy prowadzących, którzy mogą nie testować pacjenta na COVID-19.

CDC wydało wytyczne 15 czerwca 2020 r., Że wszystkie osoby podejrzane o śmierć na COVID-19 powinny zostać przebadane pośmiertnie, ale nie jest jasne, w jakim stopniu lekarze to robią.

Wyjaśnienie to może być ograniczone z kilku powodów.

Liczba zgonów w domu rzeczywiście wzrosła wraz z nadejściem pandemii, z mniej niż 32 procent w 2019 roku do ponad 36 procent w czerwcu 2020 roku. Ale potem stopa ponownie spadła, do mniej niż 31 procent w grudniu 2020 r. Jeśli ludzie zostali zmuszeni do śmierci w domu, ponieważ opieka medyczna nie była dla nich dostępna, nie wydaje się, aby była wystarczająco rozpowszechniona, aby wyjaśnić lukę w nadmiernej śmiertelności.

Argument za błędnie sklasyfikowanymi zgonami z powodu COVID zwykle zakłada, że umierająca osoba cierpiała na wiele dolegliwości, a lekarz prowadzący nie zauważył COVID-19 jako co najmniej czynnika przyczyniającego się. Nie jest jasne, jak często dotyczy to młodszych osób, które są ogólnie zdrowsze i wśród których zgony z powodu COVID-19 są rzadsze i mogą się bardziej wyróżniać.

Wreszcie, argument wydaje się używać wstecznego rozumowania - zakładając, że nadmiar zgonów jest spowodowany przez COVID-19, a następnie szukając wspierającej logiki, jak to możliwe.

Szczepionki

Rośnie grupa lekarzy i badaczy, którzy wskazują na szczepionki przeciwko COVID-19 jako potencjalnego winowajcę przynajmniej części nadmiernych zgonów w zeszłym roku. Zwykle wskazują na kilka mechanizmów fizjologicznych, dzięki którym szczepionki mogą powodować szkody w połączeniu ze znanymi skutkami ubocznymi, a także dane z Systemu Zgłaszania Niepożądanych Zdarzeń Szczepionkowych(VAERS),bazy danych raportów o problemach zdrowotnych, które wystąpiły po szczepieniu i mogły, ale nie musiały być przez nie spowodowane.

Raporty VAERS eksplodowały wraz z wprowadzeniem szczepionek przeciwko COVID-19. Do 7 stycznia było ponad milion raportów, w tym ponad 21 000 zgonów. Wcześniej było około 40 000 raportów i kilkaset zgonów rocznie. Są one w dużej mierze składane przez personel medyczny, w oparciu o wcześniejsze badania.

Zwykłymi argumentami przeciwko danym VAERS było to, że są one niezweryfikowane i niewiarygodne. Niektórzy badacze zwrócili jednak uwagę,że system nie ma na celu zapewnienia ostatecznych odpowiedzi, ale raczej wczesne ostrzeżenia. Ich zdaniem raporty podniosły liczne czerwone flagi, które nie zostały wystarczająco zbadane.

Zastrzeżenia dotyczące danych CDC

Najnowsze szczegółowe dane dotyczące przyczyn zgonu dostępne na stronie internetowej CDC dotyczą roku 2020. W 2021 roku CDC publikuje wstępne dane co dwa tygodnie, ale ostrzega, że ma opóźnienie 8 tygodni lub więcej, ponieważ dane z aktu zgonu napływają z całego kraju. Do tej analizy wykorzystano tylko dane do października. W przypadku konkretnych przyczyn zgonów poza COVID-19, zapaleniem płuc i grypą CDC nie rozkłada dostępnych danych z 2021 r. według wieku, ograniczając ich przydatność do tej analizy.

Ponadto dane CDC dotyczące śmiertelności COVID-19, które obejmują 2021 r., Przypisują wirusowi wszystkie zgony, w których COVID-19 został oznaczony w akcie zgonu, niezależnie od tego, czy został wymieniony jako przyczyna podstawowa, czy jako czynnik przyczyniający się. Na początku pandemii CDC poinstruowało lekarzy, aby oznaczyli wszystkich zmarłych, którzy uzyskali pozytywny wynik testu, a nawet osoby z objawami podobnymi do COVID, ale które nie zostały przetestowane, jako zgony spowodowane przez COVID-19. Później w 2020 r. wytyczne stopniowo się zmieniały. Nieprzetestowane przypadki miały zostać rozdzielone, a COVID-19 musiał być co najmniej czynnikiem przyczyniającym się do umieszczenia w akcie zgonu.

W drugiej połowie 2020 r., ostatnim okresie z dostępnymi danymi z aktu zgonu w tym zakresie, prawie 90 procent zgonów związanych z COVID-19 miało chorobę wymienioną jako podstawowa przyczyna śmierci, a nie czynnik przyczyniający się.

Niektórzy eksperci wskazują również na politykę rządu jako możliwego winowajcę niektórych nadmiernych zgonów. Zamykanie szkół i blokady firm doprowadziły zarówno do depresji finansowej, jak i psychicznej, wskazują niektóre badania i anegdotyczne raporty, co w niektórych przypadkach mogło doprowadzić do śmierci. Zgony samobójcze były jednak stosunkowo stabilne między 2019 r. a czerwcem 2021 r., W oparciu o dostępne dane.

Śmierć po COVID

Może istnieć bardziej ukryty wpływ COVID-19 na zdrowie. Badanie opublikowane w grudniu wykazało, że osoby hospitalizowane z powodu COVID-19 miały od dwóch do trzech razy większe ryzyko zgonu w ciągu następnych 12 miesięcy z powodu czegoś innego niż COVID-19 niż osoby idące do lekarza, ale z wynikiem negatywnym.

"Ta ogromna eksplozja stanu zapalnego podczas ciężkiego epizodu COVID wydaje się powodować wiele innych problemów" - powiedział Arch Mainous, główny autor badania i wiceprzewodniczący ds. Badań w Departamencie Zdrowia Społeczności i Medycyny Rodzinnej na University of Florida.

"Wygląda na to, że istnieje ogólny wpływ na twoje ciało z powodu tej biologicznej zniewagi" - powiedział The Epoch Times.

Badanie ma kilka ograniczeń. Obejmował on tylko osoby z jednego systemu szpitalnego na Florydzie i jako taki może nie w pełni dotyczyć całej populacji USA. Ponadto kontrolował choroby współistniejące, ale wykorzystał wskaźnik współzachorowalności Charlsona (CCI), który obejmuje tylko 17 ogólnych czynników, które nie są specyficzne dla COVID-19. Obejmuje wiek, a także kwestie takie jak historia zawału serca, udaru mózgu, raka, AIDS, marskości, choroby nerek i cukrzycy. Mainous przyznał, że wskaźnik może być mniej predykcyjny u młodszych pacjentów.

Wreszcie, badana populacja jako całość miała średnio szczególnie wysokie ryzyko śmierci. Spośród ponad 13 600 uwzględnionych osób, ponad 2 600 zmarło w ciągu roku - prawie 20 procent. Dla porównania, Amerykanie w wieku 85 lat lub starsi mają około 10 procent rocznej śmiertelności.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

"Premier państwa UE oskarża Zełenskiego o próbę przekupstwa Premier Słowacji Robert Fico powiedział, że „nigdy” nie przyjmie pieniędzy z Kijowa"

  Ukraiński przywódca Władimir Zełenski rozmawia z mediami pod koniec szczytu UE w Brukseli. © Getty Images / Thierry Monasse Słowacki pre...