Pełniący obowiązki ambasadora USA na Ukrainie powtórzył, że Rosja może zaatakować Ukrainę "lada dzień", mimo że Kijów wylewa zimną wodę na raporty.
Kristina Kvien, pełniąca obowiązki ambasadora Stanów Zjednoczonych na Ukrainie, oświadczyła we wtorek, że z powodu "dużej ostrożności" STANY ZJEDNOCZONE zdecydowały się wysłać z Ukrainy nieistotny personel ambasady i osoby pozostające na utrzymaniu.
Kvien powiedział ABC News, że części pracowników zalecono opuszczenie kraju, "ponieważ w tej chwili Władimir Putin i Rosja zbudowali taką siłę militarną na granicy, że mogą podjąć działania lada dzień".
"Mając to na uwadze, czuliśmy, że z powodu dużej ostrożności musimy upewnić się, że nasze rodziny w ambasadzie są bezpieczne. To była więc podstawa decyzji" – twierdziła.
Decyzja USA o skutecznym rozpoczęciu ewakuacji części pracowników ambasady nie spotkała się z opinią władz w Kijowie, a rzecznik ukraińskiego MSZ nazwał to posunięcie "przedwczesnym".
Tymczasem armia amerykańska wydawała się wycofywać z ostrzeżenia o zbliżającej się rosyjskiej inwazji. Rzecznik Pentagonu John Kirby powiedział na konferencji prasowej w poniedziałek, że chociaż "pamiętali o rzeczach, które Rosjanie mogliby zrobić, co potencjalnie dałoby nam oznaki jakiegoś zbliżającego się wtargnięcia", "jeszcze ich tam nie było".Źródło rzekomo bliskie prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu powiedziało w poniedziałek BuzzFeed News, że ukraiński rząd "nie uważa, aby istniało jakiekolwiek bezpośrednie zagrożenie dla Kijowa". Źródło nazwało "niezwykle rozczarowującym", że USA zdecydowały się ewakuować swoich dyplomatów z ambasady w Kijowie i powiedziało: "Szczerze mówiąc, ci Amerykanie są bezpieczniejsi w Kijowie niż w Los Angeles... lub jakiekolwiek inne miasto w USA dotknięte przestępczością".
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.rt.com/news
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz