BERLIN (AP) - Protestujący w Niemczech starli się w sobotę z policją w sprawie środków koronawirusa, a funkcjonariusze używali armatek wodnych, gazu pieprzowego i pałek przeciwko ludziom próbującym przełamać bariery policyjne, podała niemiecka agencja informacyjna dpa.
Protesty przeciwko rządowym środkom mającym na celu powstrzymanie pandemii odnotowano również w kilku innych krajach w Europie, w tym w Austrii, Wielkiej Brytanii, Finlandii, Rumunii i Szwajcarii.
Ponad 20 000 osób wzięło udział w proteście w mieście Kassel w środkowych Niemczech, gdzie doszło również do konfrontacji między demonstrantami a kontrmanifestantami.
Tysiące ludzi maszerowało przez centrum Kassel pomimo zakazu sądowego, a większość z nich nie przestrzegała protokołów kontroli zakażeń, takich jak noszenie masek na twarz. Niektórzy protestujący zaatakowali funkcjonariuszy i kilku dziennikarzy, powiedział dpa.
Agencja informacyjna podała, że policja federalna, która została wcześniej sprowadzona z innych części Niemiec, używała armatek wodnych i helikopterów do kontrolowania tłumów.
Policja powiedziała, że zatrzymano kilka osób, ale nie podała żadnych liczb.
Różne grupy, w większości skrajnie prawicowe przeciwnicy rządowych regulacji dotyczących walki z pandemią, wzywają do protestów w sobotę w miastach w całym kraju.
Infekcje wirusowe ponownie wzrosły w Niemczech w ostatnich tygodniach, a rząd ma zdecydować w przyszłym tygodniu, jak zareagować.
Kanclerz Angela Merkel powiedziała w piątek, że Niemcy będą musiały zastosować „hamulec bezpieczeństwa” i cofnąć niektóre niedawne złagodzenia ograniczeń w miarę przyspieszania infekcji koronawirusem.
Niemieckie krajowe centrum kontroli chorób stwierdziło, że nowe infekcje rosły wykładniczo, ponieważ bardziej zaraźliwy wariant COVID-19 wykryty po raz pierwszy w Wielkiej Brytanii stał się dominujący w tym kraju.
W sobotę Instytut Roberta Kocha zgłosił 16 033 nowych przypadków i zarejestrował 207 dodatkowych zgonów, zwiększając ogólną liczbę zgonów do 74 565 w Niemczech.
W Berlinie około 1800 policjantów czekało w gotowości na ewentualne zamieszki, ale tylko około 500 protestujących zgromadziło się przy charakterystycznej Bramie Brandenburskiej. W międzyczasie około 1000 obywateli zgromadziło się na berlińskim bulwarze Unter den Linden, aby zaprotestować przeciwko skrajnie prawicowej demonstracji.
Protestujący wyszli także na ulice w innych miastach Europy. W Londynie demonstranci sprzeciwiający się wielomiesięcznej blokadzie Wielkiej Brytanii przeciwstawili się policji, która ostrzegała przed potencjalnymi grzywnami i aresztowaniem za łamanie zakazów na większości spotkań grupowych.
Do demonstracji doszło po tym, jak ponad 60 prawodawców podpisało list, w którym domagano się, aby rząd zmienił prawo i zezwolił na protesty nawet wtedy, gdy ograniczenia pandemiczne zabraniają zgromadzeń innego rodzaju.
List, koordynowany przez organizacje praw obywatelskich Liberty i Big Brother Watch, był następstwem zerwania przez policję z grubsza czuwania w zeszły weekend na cześć Sarah Everard, kobiety, która została uprowadzona podczas spaceru do domu w Londynie. Policjant z Londynu został oskarżony o jej porwanie i morderstwo.
W Finlandii policja oszacowała, że około 400 osób bez masek i ciasno upakowanych zebrało się w stolicy, Helsinkach, by zaprotestować przeciwko narzuconym przez rząd ograniczeniom dotyczącym COVID-19. Mniejsze demonstracje zaplanowano w innych fińskich miastach.
Przed wiecem w Helsinkach około 300 osób skandowało hasła typu „Niech ludzie mówią!” niosąc plakaty z frazesami takimi jak „Fakty i liczby się nie sumują” przemaszerowali ulicami miasta, kończąc na budynku Parlamentu.
Helsińska policja napisała na Twitterze, że zarejestrowany marsz i wiec odbył się pokojowo, ale naruszył wymogi dotyczące dystansu społecznego i obecne ograniczenia Finlandii dotyczące zgromadzeń publicznych.
Ponad tysiąc protestujących przeciwko szczepieniom wyszło na ulice stolicy Rumunii, Bukaresztu, pośród fali zakażeń COVID-19.
Tłum, w większości pozbawiony masek, trącił rogami, machał flagami narodowymi i skandował takie wiadomości, jak „Szczepienia blokowe” i „Wolność”. Jeden z plakatów brzmiał: „Rodzice, chrońcie swoje dzieci! Powstrzymaj strach! ”
Rumuńska skrajnie prawicowa partia AUR zdecydowanie poparła ruch związany z nacjonalizmem, który planował demonstracje przeciwko szczepieniom w ostatnich tygodniach.
W Austrii około 1000 protestujących wzięło udział w demonstracjach przeciwko rządowym środkom wirusowym w pobliżu głównego dworca kolejowego w Wiedniu. Policja udzieliła reprymendy kilku protestującym, którzy nie nosili masek i trzymali się zbyt blisko siebie, podała agencja prasowa APA.
W Szwajcarii ponad 5000 demonstrantów zebrało się na cichym marszu w społeczności Liestal 15 kilometrów (9 mil) na południowy wschód od Bazylei, podały lokalne media. Większość nie nosiła masek, a niektórzy trzymali transparenty z hasłami typu „Szczepienie zabija”.
Jari Tanner z Helsinek w Finlandii, Danica Kirka z Londynu i Stephen McGrath z Bukaresztu w Rumunii wnieśli swój wkład w raportowanie.
przetlumaczono przez GR translator Google
zrodlo:apnews.com