WASZYNGTON (AP) - Relacje USA z dwoma największymi geopolitycznymi rywalami stoją przed surowymi testami, gdy prezydent Joe Biden próbuje zapewnić Ameryce miejsce na świecie i odróżnić się od swojego poprzednika.
W minionym tygodniu administracja Bidena, wysuwając niezliczone skargi, zajęła wyjątkowo twarde stanowisko wobec Chin i Rosji. Publiczne spory między krajami wybuchły, gdy Biden scharakteryzował prezydenta Rosji Władimira Putina jako „zabójcę”, a jego czołowi doradcy ds. Bezpieczeństwa narodowego potępili Chiny za litanię spraw.
Moskwa i Pekin odpaliły, przygotowując na miesiące, jeśli nie dłużej, scenę eskalacji napięć, które prawdopodobnie nie zostaną rozwiązane bez intensywnych dyskusji na szczeblu przywódczym i poważnych ustępstw ze wszystkich stron.
Sam Biden rozpoczął ostatnią rundę oskarżeń w wywiadzie telewizyjnym, w którym starał się wskazać wyraźne różnice między swoją polityką wobec Rosji a polityką byłego prezydenta Donalda Trumpa. który został oskarżony o łagodność wobec Putina. Zaledwie 24 godziny później najwyższy dyplomata Bidena i doradca ds. Bezpieczeństwa narodowego ostrzelał chińskich urzędników w rozmowach twarzą w twarz.
Chociaż mocne komentarze Bidena na temat Putina odzwierciedlały odejście od często pojednawczego podejścia Trumpa do Kremla, ostra krytyka skierowana pod adresem Chin przez sekretarza stanu Antony'ego Blinkena i doradcę ds. Bezpieczeństwa narodowego Jake'a Sullivana pod wieloma względami odzwierciedlała twardą linię poprzedniej administracji wobec Pekinu.
Kontrastowe style sugerowały, że Biden zamierza cofnąć lata postrzeganej słabości USA wobec Rosji, jednocześnie odrzucając zarzuty Trumpa z kampanii 2020, że nie jest wystarczająco twardy wobec Chin.
Stawiając zdecydowaną postawę wobec Rosji, Biden powiedział, że dni, w których Stany Zjednoczone „przechodzą” na Putina, minęły. W wywiadzie dla stacji ABC w środę Biden odpowiedział „tak”, gdy zapytano go, czy uważa, że Putin jest „mordercą”. Odpowiedzią Rosji było wezwanie ambasadora w Waszyngtonie na konsultacje.
Następnie Putin odparł, wskazując na historię niewolnictwa w Stanach Zjednoczonych, rzezi rdzennych Amerykanów i bombardowanie atomowe Japonii podczas II wojny światowej w odpowiedzi „trzeba wiedzieć jeden”.
W związku z tym, w czwartek na Alasce dwóch czołowych chińskich dyplomatów zareagowało w podobny sposób na krytykę Blinkena i Sullivana dotyczącą stanu praw człowieka w Pekinie w zachodnim regionie Xinjiang i Tybetu oraz jego agresywnych działań w Hongkongu, na Tajwanie i na Morzu Południowochińskim. .
Szef polityki zagranicznej Partii Komunistycznej Yang Jiechi i minister spraw zagranicznych Wang Yi oskarżyli Stany Zjednoczone o hipokryzję za potępienie Chin, jednocześnie borykając się z własnymi problemami wewnętrznymi, w tym przemocą wobec Amerykanów pochodzenia azjatyckiego i innych kolorowych ludzi oraz niepokoje polityczne po wyborach prezydenckich w 2020 r. .
Blinken i Sullivan zlekceważyli te komentarze i odpowiedzieli, że Stany Zjednoczone nie są doskonałe, ale starają się otwarcie i uczciwie zająć się takimi sprawami. Sullivan powiedział, że gotowość Amerykanów do zmierzenia się ze swoimi niedociągnięciami była „sekretnym sosem” sukcesu Stanów Zjednoczonych.
Starali się także przeformułować stosunki między USA i Chinami w kontekście postanowienia administracji Bidena, by naprawić te problemy, wzmocnić gospodarkę USA i poprawić więzi z demokratycznymi sojusznikami w Azji, takimi jak Australia, Japonia i Korea Południowa.
Blinken, który właśnie zakończył podróż do Japonii i Korei Południowej z sekretarzem obrony Lloydem Austinem, wyjaśnił Chińczykom, że USA są sprzymierzone ze swoimi sojusznikami.
„Muszę wam powiedzieć, że to, co słyszę, bardzo różni się od tego, co opisaliście” - powiedział Wang i Yang. „Słyszę głęboką satysfakcję, że Stany Zjednoczone wróciły, że ponownie zaangażowaliśmy się w współpracę z naszymi sojusznikami i partnerami. Słyszę też głębokie zaniepokojenie niektórymi działaniami podjętymi przez wasz rząd ”
Wydaje się, że Blinken zrobił wrażenie na swoim szefie. „Jestem bardzo dumny z sekretarza stanu” - powiedział Biden po drażliwych przemówieniach w Anchorage.
Podobny wysiłek sojuszników trwa w Europie w odniesieniu do Rosji.
Blinken wyjedzie w poniedziałek do Brukseli na rozmowy z przedstawicielami NATO i Unii Europejskiej mające na celu naprawę napięć spowodowanych głównie transakcyjną dyplomacją Trumpa. Agresja Trumpa, groźby wojen handlowych i intensywne żądania, by Europa płaciła więcej za swoją obronę, rozgniewały wiele, szczególnie w dwóch głównych potęgach kontynentu: Francji i Niemczech.
Ta podróż ma na celu podkreślenie „determinacji administracji Bidena, by wzmocnić sojusz transatlantycki i ożywić nasze więzi z sojusznikami poprzez NATO”, mając na uwadze wyzwania stawiane zarówno przez Rosję, jak i Chiny, powiedział Departament Stanu.
Stosunki Rosji ze Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejską spadły już do pozimnowojennego niskiego poziomu po aneksji Półwyspu Krymskiego przez Moskwę w 2014 r., Wtrącaniu się w wybory, ataki hakerskie, a ostatnio uwięzienie lidera rosyjskiej opozycji Aleksieja Nawalnego po jego otruciu , za co obwinił Kreml. Władze rosyjskie odrzuciły zarzuty.
Następnie biuro dyrektora wywiadu narodowego USA opublikowało raport, w którym stwierdził, że Putin upoważnił do wpływania na operacje mające pomóc Trumpowi w ponownym wyborze. Administracja Bidena ostrzegła, że Rosja wkrótce spotka się z sankcjami za próbę wpłynięcia na wybory i powszechne hacki SolarWinds.
„(Putin) zapłaci cenę”, powiedział Biden w wywiadzie dla ABC, zapytany o odtajniony raport.
przetlumaczono przez GR translator Google
zrodlo:apnews.om
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz