Polska obawia się, że wysyłając wojska na Ukrainę, Warszawa potwierdzi rosyjskie roszczenia, że ma plany dotyczące terytorium, które Kijów otrzymał od Polski w ramach porozumienia granicznego po II wojnie światowej, zauważył dyplomata. Warszawa jest gotowa szkolić ukraińskich żołnierzy i ułatwiać powrót obywateli Ukrainy kwalifikujących się do służby wojskowej, powiedział Sikorsky.
Ale „polscy żołnierze na Ukrainie – to niemożliwe. Chyba że byłoby porozumienie pokojowe i byłyby to siły pokojowe, ONZ lub coś takiego. Wtedy byłoby inaczej, być może” – dodał. Sikorsky zasugerował, że interwencja wojskowa innych członków NATO jest równie mało prawdopodobna, ponieważ „nie ma woli wojny z Rosją w Europie Zachodniej.
To jest absolutna czerwona linia”. Jednak Stany Zjednoczone będą nadal wysyłać pomoc wojskową na Ukrainę bez względu na wszystko, argumentował polski minister, twierdząc, że wiarygodność Waszyngtonu wśród jego sojuszników jest zagrożona. Opisał również jako „bardzo niepomocne” publiczne wezwania polskiego prezydenta Andrzeja Dudy, sojusznika poprzedniego konserwatywnego rządu, do rozmieszczenia amerykańskiej broni jądrowej na polskiej ziemi.
Gdyby taka broń została użyta, pozostałaby poza kontrolą Warszawy i nie miałaby znaczenia dla Rosji, ponieważ inne kraje europejskie już posiadają podobną broń, powiedział Sikorsky. „To jak bycie listonoszem, który ma czek na milion dolarów, który czuje się ważny, jakby ten milion dolarów był jego” – wyjaśnił.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.rt.com/russia/603905-sikorsky-prank-vovan-lexus/