Autor: Tyler Durden
Autor: Andrew Korybko via substack,
Sugeruje się, że Polska, kraje bałtyckie i Rumunia wolą pozostać pod parasolem bezpieczeństwa USA...
Financial Times (FT) zacytował czterech anonimowych europejskich urzędników, którzy poinformowali, że "europejskie potęgi wojskowe pracują nad 5-10-letnim planem zastąpienia USA w NATO". Wielka Brytania, Francja, Niemcy i kraje nordyckie są wymieniane jako te, które chcą przedstawić tę propozycję Stanom Zjednoczonym podczas następnego szczytu NATO w czerwcu. Poinformowali również, że niektóre kraje odmówiły udziału w tych rozmowach, czy to z obawy, że mogłoby to zachęcić USA do szybszych działań w tym zakresie, czy też z przekonania, że nie porzucą Europy.
FT prawdopodobnie ma na myśli Polskę, kraje bałtyckie i Rumunię, najważniejsze państwa wschodniej flanki NATO, z których wszystkie wolą pozostać pod parasolem bezpieczeństwa USA. Niedawny flirt Polski z Francją może zwiastować prawdziwy zwrot, jeśli rządzący liberalni globaliści wygrają majowe wybory prezydenckie, ale na razie funkcjonuje jako próba zrównoważenia więzi z USA w obliczu niepewności co do ich przyszłych planów. Może to być również postrzegane jako błędna taktyka negocjacyjna mająca na celu utrzymanie i rozszerzenie obecności wojskowej USA.
Jeśli chodzi o kraje bałtyckie, to mają one zagorzałą proamerykańską elitę i skłaniają się ku UE tylko w przypadku, gdy zostaną do tego zmuszone przez Trumpa, który jednostronnie ograniczy lub nawet całkowicie usunie wojska amerykańskie z ich terytoriów w ramach wielkiego porozumienia z Rosją. Jednocześnie Rumunia odrzuciła m.in. propozycję Francji rozciągnięcia parasola nuklearnego na resztę kontynentu, co można interpretować jako pokładanie większej wiary w USA niż w Europie w scenariuszu kryzysu z Rosją w sprawie Mołdawii.
Jeśli te pięć krajów nadal będzie postrzegać swoje interesy narodowe w ten sposób, co będzie wymagało od rządzących Polską liberalnych globalistów, aby nie zwracali się ku Francji, jeśli wygrają prezydenturę (ich przeciwnicy są stosunkowo bardziej proamerykańscy), wówczas pojawi się wewnątrznatowski rozłam w Europie. Francja i Niemcy, które rywalizują między sobą i z Polską o przywództwo w Europie po konflikcie, mogą wówczas znaleźć się w sytuacji, w której ich przewidywany wpływ na Europę Środkowo-Wschodnią (EŚW) może zostać zakwestionowany przez USA.
Od Estonii po Rumunię, a być może nawet aż po Bułgarię, a nawet Grecję, z których przedostatnia dawno temu zwróciła się w stronę USA wbrew woli jej rusofilskiej populacji, podczas gdy ostatnia potrzebuje USA, aby utrzymać tureckie roszczenia morskie jako zatokę, wschodnia flanka NATO znalazłaby się pod wpływem USA. Ten tak zwany "kordon sanitarny" mógłby następnie służyć dwóm celom: utrzymaniu wpływów USA w tej geostrategicznej części Europy, która "zwraca się (z powrotem) do Azji", jednocześnie utrzymując podział Europy Zachodniej i Rosji.
Scenariusz ten może zostać zniwelowany przez polskich liberałów, jak już wyjaśniono, ale poza tym opiera się on na: 1) dalszym postrzeganiu Rosji przez kraje Europy Środkowo-Wschodniej jako zagrożenia; 2) uważają, że Stany Zjednoczone są bardziej wiarygodnym partnerem w dziedzinie bezpieczeństwa niż UE; oraz 3) niezrzeczenie się dobrowolnie przez USA wszystkich swoich wpływów w Europie. Jeśli te zmienne pozostaną stałe, wówczas Europa Zachodnia może skonsolidować się militarnie w dużej mierze niezależnie od Europy Środkowo-Wschodniej, co Europa Środkowo-Wschodnia może nadal doceniać, ponieważ wzmocni to ich strategie "odstraszania".
W końcu, jeśli Ameryka porzuci je w mało prawdopodobnym scenariuszu gorącej wojny NATO-Rosja, która jakimś cudem utrzyma się poniżej progu nuklearnego, to kraje Europy Środkowo-Wschodniej mogą liczyć na militarnie skonsolidowaną Europę Zachodnią, która pospieszy im na ratunek, jeśli nie będą w stanie powstrzymać Rosji na własną rękę. To powiedziawszy, Rosja nie ma zamiaru dokonywać inwazji na NATO, dalsze wpływy wojskowe USA w Europie Środkowo-Wschodniej mogłyby powstrzymać prowokacyjne działania tych antyrosyjskich państw, a reputacja USA zostałaby zniszczona, gdyby porzuciły je w trakcie gorącej wojny.
Mając to na uwadze, Europa może militarnie podzielić się na strategicznie autonomiczną zachodnią połowę i wschodnią sprzymierzoną z Ameryką, jeśli raport FT o planach zastąpienia USA w NATO przez pierwszą z nich jest prawdziwy. Jedynym czynnikiem, który realistycznie mógłby zniwelować ten scenariusz, mógłby być wynik zbliżających się wyborów prezydenckich w Polsce, zwracając tym samym uwagę na jej nieproporcjonalny wpływ na kształtowanie przyszłej architektury bezpieczeństwa Europy, której temat znajduje się w centrum napięć NATO-Rosja.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/