piątek, 17 lipca 2020

"Oto hiperrealistyczny robo-delfin, który zastąpi żywe delfiny w oceanariach"

Najnowocześniejsze robo-zwierzęta wyglądają i poruszają się już tak realistycznie, że z ich pomocą będzie można stworzyć ogrody zoologiczne przyszłości i dać wolność prawdziwym zwierzętom.
Oto hiperrealistyczny robo-delfin, który zastąpi żywe delfiny w ...

Inżynierowie z firmy Edge Innovations zaprezentowali swój najnowszy wynalazek w postaci robo-delfina. Maszyna wygląda i porusza się w wodzie tak realistycznie, że można pomyśleć, że mamy tu do czynienia z żywym osobnikiem. Nic bardziej mylnego. Przekonajcie się sami na poniższym materiale filmowym, który opublikowali ludzie z Edge Innovations.

Robo-delfin butlonosy waży ok. 270 kilogramów i został wyposażony w sztuczną skórę, która idealnie imituje tę prawdziwą. Na pokładzie urządzenia znalazły się wydajne baterie. Pozwalają one na aż 10 godzin nieprzerywanej pracy robota. Na innym filmie, możecie zobaczyć, jak robot wygląda w środku. Trzeba przyznać, że znalazła się tam dość skomplikowana maszyneria.

Co ciekawe, nie znajdziemy tam czujników, radarów czy kamer. Jest to robot zdalnie sterowany, co oznacza, że nadzoruje go operator. Inżynierowie w najbliższym czasie nie zamierzają wyposażać go w technologie autonomiczne. Robo-delfin wygląda bardziej realistycznie, gdy steruje nim ludzki operator. W przyszłości, gdy sztuczna inteligencja osiągnie odpowiedni poziom zaawansowania.

Warto tutaj dodać, że udział w projektach Edge Innovations bierze również James Cameron i Disney. Wytwórnia planuje wykorzystać robo-delfiny w swoich produkcjach, a nawet stworzyć nowe parki rozrywki, w których pojawią się nie tylko elektroniczne delfiny, ale również inne morskie stworzenia.

Tymczasem obrońcy praw zwierząt chcą z pomocą robo-delfinów spopularyzować wiedzę na temat morskich stworzeń i zafundować dzieciom niezwykłą interakcję z dzikimi zwierzętami. Jednocześnie chcą też zapewnić wolność prawdziwym osobnikom i ograniczyć proceder handlu dziką fauną. Szczególnie ma to znaczenie w krajach azjatyckich.

Źródło: GeekWeek.pl/Edge Innovations / Fot. Edge Innovations

"Transmisje na żywo prowadzone przez chrząszcze wyposażone w kamery "(video)

A gdyby tak owady mogły przemierzać świat i transmitować na żywo obraz z najpiękniejszych miejsc łona Matki Natury? Proszę bardzo! Pierwsze chrząszcze zostały wyposażone w plecaki z kamerami i ruszą w świat.

Piechurzy pracujący dla Google Street View każdego dnia razem przechodzą tysiące kilometrów ze specjalnymi plecakami z kamerami, które rejestrują otaczający świat, byśmy mogli zobaczyć go w najdalszych jego zakątkach bez wychodzenia z domu.

Jak wygląda świat z perspektywy żuka? Ta kamera to pokazuje ...

Niebawem dołączą do nich owady, które będą zobrazują dla nas jeszcze bardziej niedostępne obszary. Naukowcy z Wydziału Informatyki i Inżynierii im. Paula G. Allena Uniwersytetu Waszyngtońskiego, finansowani przez stypendium Microsoft i National Science Foundation, zbudowali miniaturową wersję kamerki GoPro dla owadów.

Plecaczek z kamerką, układem scalonym i baterią waży zaledwie 250 mikrogramów i w żaden sposób nie ogranicza mobilności chrząszczy. Mogą one udźwignąć nawet dwa takie plecaczki jednocześnie i przemierzać świat z nimi nawet na stromych wzniesieniach lub wchodząc na drzewo.

Jakość obrazu z kamerki nie zachwyca, gdyż mówimy tu o rejestrowaniu zdjęć czarno-białych z prędkością do 5 klatek na sekundę. Transmisja obrazu może odbywać się bezprzewodowo przez Bluetooth na smartfona z odległości do 120 metrów. Kamerka może pracować na bateriach przez 6 godzin.


Może to nie jest szczyt możliwości technologicznych, ale naukowcy podkreślają jednak, że to i tak duże osiągnięcie. W końcu mówimy o naprawdę miniaturowym urządzeniu. Najważniejsze, że dzięki niemu, biolodzy będą mogli podglądać świat owadów z takiej perspektywy, jaka do tej pory nie była dla nich dostępna.

Inżynierowie zapowiadają, że zamierzają udoskonalić swój wynalazek, by był on jak najbardziej praktyczny. Rejestrowanie na żywo otaczającego świata lub nawet szpiegowanie ludzi przez zdalnie sterowane insektami to już nie fikcja, tylko rzeczywistość.

Wyobrażacie sobie, że w niedalekiej przyszłości jakość obrazu z mikrokamerek wzrośnie na tyle, że dorówna zdjęciom ze smartfonów? Dodajcie do tego łączność 5G, wydajniejsze baterie lub nawet panele solarne, i będziemy mogli zmieniać owady w podróżników, którzy pokażą nam naszą piękną planetę w najbardziej jej dzikim obliczu.

Źródło: GeekWeek.pl/University of Washington/Science Robotics / Fot. University of Washington

zrodlo:miziaforum.com

"Xiaomi zaprezentowało bezprzewodowe słuchawki za 180 złotych. To będzie hit!!!"(video)

Żyjemy w czasach, w których wszystko lubimy mieć bezprzewodowe. Podobnie jest ze słuchawkami do naszych urządzeń mobilnych. Rynek dousznych słuchawek jest zdominowany przez Apple, ale to niebawem się zmieni.

A to wszystko za sprawą Xiaomi. Chińska firma zaprezentowała bowiem fantastyczne słuchawki douszne o nazwie Mi True Wireless Earphones 2 Basic. Mają one kosztować zaledwie 180 złotych. 

Piszemy tutaj zaledwie, ponieważ słuchawki Apple kosztują minimum 600 złotych, więc mówimy tutaj o prawdziwej przepaści cenowej.

XIAOMI MI AIRDOTS SŁUCHAWKI BEZPRZEWODOWE 7931273345 - Sklep ...

Nie ma jej jednak w jakości dźwięku w przypadku urządzenia od Xiaomi. Mimo, że są tanie, jakość jest świetna i w zupełności wystarczy każdej osobie, która lubi słuchać muzyki, ale jednocześnie nie jest melomanem. Słuchawki Xiaomi z wyglądu są bardzo podobne do Apple AirPods. Producent dołączył do nich specjalne etui, które służy do ich łatwego i szybkiego ładowania.

Akcesorium na jednym ładowaniu wytrzymuje do 5 godzin odtwarzania muzyki. To całkiem nieźle. Ale to nie wszystko. Z etui można wydłużyć przyjemność słuchania o dodatkowe 20 godzin. Podłączyć je do gniazdka można za pomocą kabla USB typu C. Producent zapewnia, że ładowanie etui trwa do 1,5 godziny.

Mi True Wireless Earphones 2 Basic oferują 14,2 mm przetwornik dynamiczny i obsługę kodeków SBC/AAC. Potrafią również wykryć włożenie ich do uszu, wówczas same połączą się z smartfonem i włączą naszą ulubioną muzykę. Oczywiście, nie zabrakło też funkcji wykrywania wyjęcia z uszu, wówczas słuchawki się wyłączą i wstrzymają odtwarzanie muzyki. Xiaomi nie zapomniało też o młodzieży, która często dzieli się słuchawkami przy słuchaniu muzyki. Tryb Single Ear pozwala dokonywać odsłuchu za pomocą jednego ucha.

Bezprzewodowe i douszne słuchawki od Xiaomi zostały wycenione w Europie na 40 euro, co daje jakieś 180 złotych. Nawet, gdyby ostatecznie cena przekroczy w sklepach te 200 złotych, to i tak są 3 razy tańsze od Apple AirPods. Eksperci od urządzeń mobilnych uważają, że będą one prawdziwym hitem sprzedażowym drugiej połowy 2020 roku. Słuchawki mają pojawić się w sklepach w sierpniu.

Źródło: GeekWeek.pl/Xiaomi / Fot. Xiaomi;miziaforum.com

"Naukowcy z Fermilab sprawdzą, czy rzeczywistość jest tylko hologramem"(video)

Codziennie budzimy się, otwieramy oczy i widzimy świat takim, jakim jest, nawet nie zastanawiając się, czy to wszystko jest prawdziwe, a nie jest iluzją. A może rzeczywistość jest tylko hologramem?
Ludzkość musi kiedyś zrozumieć, że rzeczywistość jest hologramem ...
Na to pytanie chce odpowiedzieć grupa naukowców z Instytutu Fermilab. Jako że w ciągu ostatnich dekad ludzkość dokonała ogromnego postępu w dziedzinach związanych z badaniem natury Wszechświata, w którym przyszło nam żyć, analogicznie pojawiło się wiele zagadkowych odkryć, które nie można, póki co, w żaden sposób racjonalnie wyjaśnić.

Jednym z urządzeń, które dostarczyły masę niezwykle cennych danych, jest hanowerski wykrywacz fal grawitacyjnych GEO 600. Jednak część informacji, jakie udało się przy jego pomocy uzyskać, spędzają sen z powiek astronomów. Chodzi o wykrycie dziwnych szumów pochodzących z głębi kosmosu. Craig Hogan, profesor pracujący w Fermilab, wysnuł hipotezę, że szumy te pochodzą z granicy Wszechświata, czasoprzestrzeni, czyli z miejsca, w którym czas i przestrzeń stają się kontinuum.

Po jego przekroczeniu, zarówno czas, jak i przestrzeń, stają się osobnymi „ziarnami czasoprzestrzeni”. Hogan ogłosił wówczas światu, iż Wszechświat może być dwuwymiarowym hologramem. Jednak jego teoria kłóci się z badaniami Stephena Hawkinga, który jest specjalistą od czarnych dziur, czyli od najbardziej fascynujących obiektów w kosmosie.

Teoria promieniowania Hawkinga, zakładająca, że te obiekty „wyparowują” by ostatecznie zniknąć, dotychczas nie została zaobserwowana, a tym samym i niepotwierdzona. Jednak jej skutkiem jest fakt, że wraz z unicestwieniem czarnej dziury, ginie bezpowrotnie i informacja o gwieździe, z której powstała. To nie jest możliwe, bo we Wszechświecie nic nie ginie. Jacob Bekenstein, fizyk z Fermilab, uważa, że, cała informacja zawarta jest w horyzoncie zdarzeń, a Wszechświat jest dwuwymiarowym hologramem. Tezę tę rozwinęli Gerardus Hoofta i Leonard Susskind.

Według nich każdy trójwymiarowy obiekt znajdujący się w przestrzeni, zawarty jest na jego dwuwymiarowej powierzchni. Idąc dalej, w ten sam sposób można opisać zarówno czarne dziury, jak i cały Wszechświat. Tak więc na granicy przestrzeni, byłby on zwyczajnie hologramem. Według zasady holograficznej, jeśli bity opisujące rzeczywistość mają rozmiar jednej długości Plancka, to „ziarna czasoprzestrzeni” są znacznie większe, ponieważ miałyby one rozmiar około 10^-16 metra. Ten fakt można już zaobserwować w detektorze fal grawitacyjnych, czyli m.in. GEO 600, LIGO lub VIRGO. To właśnie te „ziarna” jako szum, mógł wykryć detektor.

Póki co, wszystko to jest tylko jedną, wielką teorią. Jednak mimo to, wszystko układa się w spójną całość. Zespół naukowców z Fermilab zajmie się ostatecznym potwierdzeniem lub obaleniem tych rewelacji. Zbudują urządzenie, które składało się będzie z dwóch potężnych laserów. Ich zadaniem będzie wysłanie wiązek światła prostopadle do siebie, wzdłuż dwóch ramion o długości 40 metrów. Następnie mają zostać one odbite od ustawionych na ich końcach zwierciadeł i wrócić do miejsca swojej emisji, czyli do rozdzielacza.

Jeśli po drugim razie rozdzielacz się poruszy, oznaczać to będzie, że przestrzeń bezustannie się porusza jak fala, dwuwymiarowa fala, a on (rozdzielacz) wraz z nią. To będzie oznaczało, że nasza rzeczywistość jest tylko hologramem, czy jak kto woli, dwuwymiarową projekcją, trójwymiarowego świata. Ta wiadomość wywoła spore spustoszenie we wszystkich dziedzinach nauki związanych z kosmosem. Pożyjemy, zobaczymy.

Źródło: GeekWeek.pl/Fermilab / Fot. Piqsels;miziaforum.com

"USA blokują kandydaturę Palestyny do członkostwa w ONZ. Waszyngton był jedynym członkiem Rady Bezpieczeństwa, który głosował przeciwko rezolucji"

  Stany Zjednoczone zawetowały uchwałę Rady Bezpieczeństwa ONZ, która utorowałaby Palestynie drogę do członkostwa w organie światowym. US D...