sobota, 20 marca 2021

"Tajska policja używa gazu łzawiącego, gumowych kul, aby przerwać protest"

 BANGKOK (AP) - Policja w stolicy Tajlandii użyła armatek wodnych, gazu łzawiącego i gumowych kul w sobotę wieczorem, aby przerwać wiec prodemokratycznych demonstrantów wzywających do uwolnienia zatrzymanych aktywistów, zmiany konstytucji i reformy monarchii narodu.




Wiec zorganizowany przed Wielkim Pałacem w Bangkoku był kontynuacją protestów studentów, które rozpoczęły się w zeszłym roku i wstrząsnęły tradycyjnym establishmentem Tajlandii, który zaciekle sprzeciwia się zmianom, zwłaszcza w odniesieniu do monarchii.


Organizatorzy wiecu powiedzieli, że planują, aby demonstranci rzucali papierowe samoloty z wiadomościami na mury pałacu.


Demonstrantom, których było blisko 1000, udało się przełamać barierę złożoną z kontenerów transportowych na zewnątrz pałacu ceremonialnego, ustawionych na dwóch piętrach. Policja stojąca za kontenerami odpowiedziała najpierw ostrzeżeniami, a następnie strzelaniem z armatek wodnych i gumowymi kulami. Policja odepchnęła tłum i gdy potyczki trwały, wydawało się, że tłum rozproszył się do godziny 22:00.



Podczas potyczek protestujący rzucali bomby dymne i gigantyczne petardy w policję, a także spryskali królewski portret farbą, ale nie udało im się go podpalić, chociaż spalili opony i śmieci w kilku miejscach.


Zastępca rzecznika policji płk Kissana Phathanacharoen powiedział, że co najmniej sześciu policjantów zostało rannych, a około pięciu protestujących zostało zatrzymanych. Miejskie służby ratunkowe w Erawan podały, że łącznie 11 osób zostało wysłanych do szpitali.



Kissana powiedział, że policja z wyprzedzeniem ostrzegała, że ​​wiec jest nielegalny, ale demonstranci i tak kontynuowali. Powiedział, że oprócz rzucania różnymi przedmiotami, używali procy do strzelania śrubami i śrubami w policję i uderzali ich metalowymi prętami. Powiedział, że policja użyła armatek wodnych, gazu łzawiącego i gumowych kul zgodnie z odpowiednimi procedurami.



Wiec został zwołany przez REDEM, frakcję szerszego ruchu protestacyjnego w zeszłym roku, która rozpoczęła się trzema podstawowymi żądaniami: aby premier Prayuth Chan-ocha i jego rząd ustąpili, konstytucja ma zostać zmieniona w celu uczynienia jej bardziej demokratyczną i monarchia poddać się reformie, aby była bardziej odpowiedzialna.


REDEM, co oznacza Restart Democracy, twierdzi, że nie ma liderów i przeprowadza głosowanie online w celu ustalenia dat i działań rajdu.



Ruch zaostrzył swoją kampanię, koncentrując się na monarchii i tajlandzkim prawie lese majeste, które nakłada karę do 15 lat więzienia na krytykę, obrażanie lub zniesławienie króla i niektórych innych członków rodziny królewskiej.


Monarchia od dawna jest traktowana w Tajlandii jako święta instytucja, a krytyka publiczna jest nie tylko nielegalna, ale od dawna uważana za społecznie niedopuszczalną. Wiele osób nadal czci monarchię, a wojsko, główna potęga w społeczeństwie Tajlandii, uważa obronę monarchii za kluczowy priorytet.


Gdy protestujący w zeszłym roku zaostrzyli krytykę monarchii, rząd zareagował, oskarżając jawnych demonstrantów zgodnie z prawem lese majeste, a w ciągu ostatniego miesiąca ośmiu z nich zostało uwięzionych w oczekiwaniu na proces.



Ruch był w stanie przyciągnąć do Bangkoku w 2020 r. Tłumy liczące aż 20–30 000 osób i miał swoich zwolenników w dużych miastach i na uniwersytetach. Jednak nowa epidemia koronawirusa pod koniec ubiegłego roku spowodowała tymczasowe zawieszenie działalności i straciła na sile.

przetlumaczono przez GR translator Google

zrodlo:apnews.com

Brak komentarzy:

"Premier państwa UE oskarża Zełenskiego o próbę przekupstwa Premier Słowacji Robert Fico powiedział, że „nigdy” nie przyjmie pieniędzy z Kijowa"

  Ukraiński przywódca Władimir Zełenski rozmawia z mediami pod koniec szczytu UE w Brukseli. © Getty Images / Thierry Monasse Słowacki pre...