AUTOR: TYLER DURDEN
Nigdy nie lekceważ rannego i rozpadającego się Imperium upadającego w czasie rzeczywistym...
Imperialni funkcjonariusze, nawet w charakterze "dyplomatycznym", nadal bezczelnie oświadczają, że ich wyjątkowa kontrola nad światem jest obowiązkowa.
Jeśli tak nie jest, konkurenci mogą pojawić się i ukraść światło reflektorów – zmonopolizowane przez amerykańskie oligarchie. To oczywiście absolutna anatema.
Imperialny modus operandi przeciwko geopolitycznym i geoekonomicznym konkurentom pozostaje taki sam: lawina sankcji, embarga, blokady gospodarcze, środki protekcjonistyczne, cancel culture, wzrost militarny w sąsiednich krajach i różne zagrożenia. Ale przede wszystkim podżegająca do wojny retoryka – obecnie podniesiona do rangi gorączki.
Hegemon może być "przezroczysty" przynajmniej w tej dziedzinie, ponieważ nadal kontroluje ogromną międzynarodową sieć instytucji, organów finansowych, polityków, dyrektorów generalnych, agencji propagandowych i przemysłu popkulturowego. Stąd ta rzekoma niewrażliwość rodzi bezczelność.
Panika w "ogrodzie"
Wysadzenie Nord Stream (NS) i Nord Stream 2 (NS2) – wszyscy wiedzą, kto to zrobił, ale podejrzanego nie można wymienić – przeniosło na wyższy poziom dwutorowy imperialny projekt odcięcia taniej rosyjskiej energii od Europy i zniszczenia niemieckiej gospodarki.
Z imperialnej perspektywy idealnym wątkiem pobocznym jest powstanie kontrolowanego przez USA Międzymorza – od Bałtyku i Adriatyku po Morze Czarne – kierowanego przez Polskę, sprawującego jakąś nową hegemonię w Europie, po inicjatywie Trójmorza.
Ale w obecnej formie pozostaje to mokrym snem.
W podejrzanym "śledztwie" w sprawie tego, co naprawdę stało się z NS i NS2, Szwecja została obsadzona w roli The Cleaner, jakby to była kontynuacja thrillera kryminalnego Quentina Tarantino Pulp Fiction.
Dlatego wyniki "śledztwa" nie mogą być udostępniane Rosji. Sprzątacz był tam, aby usunąć wszelkie obciążające dowody.
Jeśli chodzi o Niemców, chętnie przyjęli rolę patsies. Berlin twierdził, że to sabotaż, ale nie odważyłby się powiedzieć, przez kogo.
W rzeczywistości jest to tak złowrogie, jak to tylko możliwe, ponieważ Szwecja, Dania i Niemcy oraz cała UE wiedzą, że jeśli naprawdę skonfrontujesz się z Imperium, publicznie, Imperium zaatakuje, wywołując wojnę na europejskiej ziemi. Tu chodzi o strach – a nie strach przed Rosją.
Imperium po prostu nie może sobie pozwolić na utratę "ogrodu". A "ogrodowe" elity z IQ powyżej temperatury pokojowej wiedzą, że mają do czynienia z psychopatycznym seryjnym mordercą, którego po prostu nie można uspokoić.
Tymczasem przybycie generała Wintera do Europy zapowiada społeczno-ekonomiczne zejście w wir ciemności – niewyobrażalny zaledwie kilka miesięcy temu w rzekomo "ogrodzie" ludzkości, tak daleko od dudnienia w "dżungli".
Cóż, od teraz barbarzyństwo zaczyna się w domu. A Europejczycy powinni dziękować za to amerykańskiemu "sojusznikowi", umiejętnie manipulując przerażającymi, wasalizowanymi elitami UE.
O wiele bardziej niebezpieczne jest jednak widmo, które bardzo niewielu jest w stanie zidentyfikować: zbliżająca się syryzacja Europy. Będzie to bezpośrednia konsekwencja klęski NATO na Ukrainie.
Z imperialnej perspektywy perspektywy na ukraińskim polu bitwy są ponure. Rosyjska Specjalna Operacja Wojskowa (SMO) płynnie przekształciła się w Operację Antyterrorystyczną (CTO): Moskwa otwarcie charakteryzuje Kijów jako reżim terrorystyczny.
Tarcza bólu stopniowo rośnie, a chirurgiczne uderzenia w ukraińską infrastrukturę energetyczną i elektryczną mają całkowicie sparaliżować gospodarkę Kijowa i jego wojsko. A do grudnia nadejdzie na linię frontu i na tyły odpowiednio wyszkolonego i wysoce zmotywowanego kontyngentu częściowej mobilizacji.
Jedyne pytanie dotyczy harmonogramu. Moskwa jest obecnie w trakcie powolnego, ale pewnego dekapitacji kijowskiego pełnomocnika i ostatecznie rozbijania "jedności" NATO.
Proces torturowania gospodarki UE jest nieubłagany. A prawdziwy świat poza kolektywnym Zachodem – Globalnym Południem – jest z Rosją, od Afryki i Ameryki Łacińskiej po Azję Zachodnią, a nawet części UE.
To Moskwa – a w znacznym stopniu nie Pekin – rozrywa na strzępy ukuty przez hegemona "porządek międzynarodowy oparty na zasadach", wspierany przez zasoby naturalne, dostawy żywności i niezawodne bezpieczeństwo.
W koordynacji z Chinami, Iranem i głównymi graczami eurazjatyckimi, Rosja pracuje nad ostatecznym likwidacją wszystkich tych kontrolowanych przez USA organizacji międzynarodowych – ponieważ Globalne Południe staje się praktycznie odporne na rozprzestrzenianie się psyops NATO.
Syryzacja Europy
Na ukraińskim polu bitwy krucjata NATO przeciwko Rosji jest skazana na porażkę – nawet jeśli w kilku węzłach aż 80 procent walczących sił składa się z personelu NATO. Wunderwaffen, takie jak HIMARS, są nieliczne. W zależności od wyniku wyborów uzupełniających w USA, uzbrojenie wyschnie w 2023 roku.
Ukraina do wiosny 2023 roku może zostać zredukowana do nie więcej niż zubożałej, zadufanej czarnej. Imperialnym planem A pozostaje afganizacja: operowanie armią najemników zdolnych do ukierunkowanej destabilizacji i /lub wtargnięć terrorystów do Federacji Rosyjskiej.
Równolegle Europa jest usiana amerykańskimi bazami wojskowymi.
Wszystkie te bazy mogą odgrywać rolę głównych baz terrorystycznych – podobnie jak w Syrii, w al-Tanf i wschodnim Eufracie. Stany Zjednoczone przegrały długą wojnę zastępczą w Syrii – gdzie zinstrumentalizowały dżihadystów – ale nadal nie zostały wydalone.
W tym procesie syrizacji Europy amerykańskie bazy wojskowe mogą stać się idealnymi ośrodkami dla pułków i / lub "szkolenia" oddziałów emigrantów z Europy Wschodniej, których jedyną możliwością pracy, oprócz biznesu narkotykowego i handlu organami, będzie – co jeszcze – imperialni najemnicy, walczący z jakimkolwiek ogniskiem obywatelskiego nieposłuszeństwa w zubożałej UE.
Jest rzeczą oczywistą, że ta Armia Nowego Modelu zostanie w pełni usankcjonowana przez brukselską EUrokrację – która jest jedynie ramieniem public relations NATO.
Zdeindustrializacyjna UE uwikłana w kilka warstw toksycznej wojny wewnętrznej, w której NATO odgrywa swoją sprawdzoną rolę Robocopa, jest idealnym scenariuszem Mad Maxa zestawionym z tym, co byłoby, przynajmniej w zadumie amerykańskich Straussów / neokonserwatystów, wyspą dobrobytu: gospodarką USA, idealnym miejscem docelowym dla globalnego kapitału, w tym kapitału europejskiego.
Imperium "straci" swój ulubiony projekt, Ukrainę. Ale nigdy nie zaakceptuje utraty europejskiego "ogrodu".
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz