Jeden z byłych dowódców rosyjskich „separatystów” w Donbasie i jeden z oskarżonych w procesie w sprawie zestrzelenia malezyjskiego samolotu nad wschodnią Ukrainą i śmierci 298 osób powiedział brytyjskiej gazecie „The Times”, że czuje się moralnie odpowiedzialny za tragedię, ale nie przyznał, że brał udział w zestrzeleniu.
-W stopniu, w jakim byłem dowódcą powstańców i uczestnikiem konfliktu, czuję moralną odpowiedzialność za te śmierci – powiedział Igor Girki „Striełkow”, były „minister obrony” „Donieckiej Republiki Ludowej”.
Girkin nie mieszkał w Donbasie, według różnych źródeł to co najmniej emerytowany oficer rosyjskich służb cywilnych (FSB) oraz wojskowych (znanych jako GRU). Girkin jest obywatelem rosyjskim. Przestał być „ministrem obrony” w 2014, po zestrzeleniu samolotu lotu MH17 i obecnie przebywa w Rosji, najprawdopodobniej w Moskwie. Został zaocznie oskarżony w procesie w sprawie zestrzelenia malezyjskiego Boeinga.
To kolejny przykład medialnej aktywności „Striełkowa” w ostatnich dniach. Parę dni temu pisaliśmy o jego wywiadzie dla ukraińskiego dziennikarza Dmitrija Gordona.
Pytany przez „The Times” czy w takim razie odpowiedzialność ponosi regularna rosyjska armia, odmówił komentarz mówiąc tylko, że „ludzie będą to interpretować jak chcą.
Oprac. MaH, themoscowtimes.com
fot. CC BY-SA 4.0
zrodlo:kresy24.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz