Na całym świecie wolność w Internecie nigdy nie była niższa, a liczba krajów, które blokowały strony internetowe za wypowiedzi polityczne, społeczne i religijne, nigdy nie była wyższa. Również liczba krajów, które aresztowały ludzi za ekspresję online, osiągnęła rekordowy poziom, zgodnie z raportem opublikowanym w zeszłym tygodniu przez grupę obrońców praw człowieka Freedom House.
Ponadto raport pokazuje, że rządy w 16 krajach wykorzystują generatywną sztuczną inteligencję ("AI") do manipulowania rozmowami i automatycznego cenzurowania tego, co jest online. Rządy w Pakistanie, Nigerii i Stanach Zjednoczonych wykorzystały generatywną sztuczną inteligencję w ciągu ostatniego roku, aby zwiększyć kontrolę nad Internetem.
Więcej informacji: "Jak walczyć o wolność w Internecie", MIT Technology Review
Freedom on the Net 2023 Wyniki
Listę wyników przyznanych każdemu z 70 krajów uwzględnionych w raporcie Freedom House można zobaczyć TUTAJ.
Podczas gdy na wolność w Internecie może mieć wpływ przede wszystkim zachowanie państwa, Freedom House stwierdza, że działania podmiotów niepaństwowych, w tym firm technologicznych, są również brane pod uwagę. W związku z tym ratingi indeksów generalnie odzwierciedlają wzajemne oddziaływanie różnych podmiotów, zarówno rządowych, jak i pozarządowych.
Wyniki są przyznawane na podstawie przeszkód w dostępie, ograniczeń treści i naruszeń praw użytkownika. Wyniki między 100-70 są oznaczone jako "Wolne", wyniki między 69-40 są oznaczone jako "Częściowo wolne", a wyniki między 39-0 są oznaczone jako "Niewolne".
Niestety, poprzeczka dla "za darmo" nie jest bardzo wysoka. Na przykład Wielka Brytania jest oceniana jako "wolna", ponieważ uzyskała 79 punktów pomimo cenzury, oczerniania, szpiegowania i gromadzenia informacji wywiadowczych obywateli, którzy sprzeciwiają się "oficjalnej narracji" zarówno przez podmioty państwowe, jak i niepaństwowe. Chociaż, aby być uczciwym, Wielka Brytania dopiero wkradła się do kategorii "wolnych". To, że Wielka Brytania uzyskała 79 punktów, być może wskazuje, jak zła jest wolność Internetu w innych krajach.
Co ciekawe, Kanada zdobyła 88 punktów, osiągając trzeci najwyższy wynik po Estonii i Islandii. Niedawna despotyczna cenzura w Kanadzie prawdopodobnie wykracza poza okres przeglądu Freedom House, który wydaje się w dużej mierze obejmować wydarzenia na rok od czerwca 2022 r. do 31 maja 2023 r. "Podczas gdy niedawne prawo wzbudziło obawy, że rząd [kanadyjski] może dążyć do znacznego rozszerzenia swoich uprawnień regulacyjnych nad treściami online, takie obawy nie zmaterializowały się w okresie objętym zasięgiem" – zauważył Freedom House.
Glenn Greenwald jest dziennikarzem, prawnikiem konstytucyjnym i autorem czterech bestsellerów New York Timesa na temat polityki i prawa. Poniżej przedstawia swoje przemyślenia na temat despotycznego nowego prawa cenzury w Kanadzie, korzystając z artykułów opublikowanych przez Michaela Geista na temat kanadyjskiej ustawy C-11.
Glenn Greenwald: Trudeau i jego rządowe kłamstwo o despotycznej nowej ustawie o cenzurze w Kanadzie, 3 października 2023 r. (18 min)
Jeśli powyższy film zostanie usunięty z YouTube, możesz go obejrzeć na Rumble TUTAJ. Pełne odcinki podcastów Greenwalda można znaleźć pod TYM linkiem. Pełny odcinek, z którego pochodzi powyższy klip można obejrzeć na Rumble TUTAJ.
Raport Freedom on the Net 2023: kluczowe ustalenia
W swoich kluczowych ustaleniach Freedom House zauważył:
Represje cyfrowe nasiliły się w Iranie, gdzie odnotowano najgorszy tegoroczny spadek, ponieważ władze zamknęły usługi internetowe, zablokowały WhatsApp i Instagram oraz zwiększyły nadzór w celu stłumienia antyrządowych protestów.
Mjanma była bliska wyparcia Chin jako najgorszego na świecie środowiska wolności w Internecie, tytułu, który ten ostatni kraj zachował dziewiąty rok z rzędu.
Warunki na Filipinach pogorszyły się, gdy ustępujący prezydent Rodrigo Duterte wykorzystał ustawę antyterrorystyczną do zablokowania serwisów informacyjnych, które były krytyczne wobec jego administracji.
Status Kostaryki jako orędownika wolności w Internecie został zagrożony po wyborze prezydenta, którego menedżer kampanii zatrudnił internetowych trolli do nękania kilku największych mediów w kraju.
W rekordowej liczbie 55 z 70 krajów objętych Freedom on the Net, ludzie stanęli w obliczu konsekwencji prawnych za wyrażanie siebie w Internecie, podczas gdy ludzie byli fizycznie atakowani lub zabijani za komentarze online w 41 krajach. Najbardziej skandaliczne przypadki miały miejsce w Mjanmie i Iranie, których autorytarne reżimy wykonywały wyroki śmierci na osoby skazane za przestępstwa związane z wypowiedziami online.
Na Białorusi i w Nikaragui, gdzie ochrona wolności w Internecie gwałtownie spadła w okresie objętym zasięgiem, ludzie otrzymali drakońskie kary więzienia za wypowiedzi online, podstawową taktykę stosowaną przez długoletnich dyktatorów Alaksandra Łukaszenkę i Daniela Ortegę w ich brutalnych kampaniach na rzecz utrzymania się przy władzy.
Co najmniej 47 rządów wysłało komentatorów do manipulowania dyskusjami online na swoją korzyść w okresie objętym zasięgiem, dwukrotnie więcej niż dziesięć lat temu.
Tymczasem narzędzia oparte na sztucznej inteligencji, które mogą generować tekst, dźwięk i obrazy, szybko stały się bardziej wyrafinowane, dostępne i łatwe w użyciu, wywołując niepokojącą eskalację tych taktyk dezinformacji. W ciągu ostatniego roku nowa technologia została wykorzystana w co najmniej 16 krajach, aby zasiać wątpliwości, oczernić przeciwników lub wpłynąć na debatę publiczną.
Najbardziej zaawansowane technicznie rządy autorytarne na świecie zareagowały na innowacje w technologii chatbotów AI, starając się zapewnić, że aplikacje są zgodne lub wzmacniają ich systemy cenzury. Ramy prawne w co najmniej 21 krajach nakazują lub zachęcają platformy cyfrowe do wdrażania uczenia maszynowego w celu usunięcia niekorzystnych wypowiedzi politycznych, społecznych i religijnych.
AI nie wyparła jednak całkowicie starszych metod kontroli informacji. Rekordowa liczba 41 rządów zablokowała strony internetowe z treściami, które powinny być chronione zgodnie ze standardami wolności słowa w ramach międzynarodowego prawa dotyczącego praw człowieka. Nawet w bardziej demokratycznych warunkach, w tym w Stanach Zjednoczonych i Europie, rządy rozważały lub faktycznie nałożyły ograniczenia na dostęp do znanych stron internetowych i platform mediów społecznościowych, bezproduktywne podejście do obaw dotyczących zagranicznej ingerencji, dezinformacji i bezpieczeństwa w Internecie.
Sztuczna inteligencja może służyć jako wzmacniacz represji cyfrowych, sprawiając, że cenzura, inwigilacja oraz tworzenie i rozpowszechnianie dezinformacji są łatwiejsze, szybsze, tańsze i skuteczniejsze. Nadmierne poleganie na samoregulacji przez prywatne firmy sprawiło, że prawa ludzi są narażone na różne zagrożenia w erze cyfrowej, a kurczenie się zasobów w sektorze technologicznym może pogłębić niedobór. Aby chronić wolny i otwarty internet, demokratyczni decydenci polityczni – współpracując z ekspertami społeczeństwa obywatelskiego z całego świata – powinni ustanowić solidne standardy oparte na prawach człowieka zarówno dla podmiotów państwowych, jak i niepaństwowych, które opracowują lub wdrażają narzędzia sztucznej inteligencji.
Wyróżniony obraz: Automatyzacja represji cyfrowych, jak sztuczna inteligencja może szkodzić prawom człowieka. Źródło: Freedom House
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://expose-news.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz