WARSZAWA, Polska (AP) - prawicowy prezydent Polski Andrzej Duda walczy o drugą kadencję w niedzielę wyborczą, która sprawdzi, czy pomógł mu kampania przedstawiająca prawa LGBT jako niebezpieczną „ideologię” i niekonwencjonalną ostatnią -minutowe przyjęcie przez prezydenta Donalda Trumpa w Białym Domu.
Będzie to kolejny test wyborczy dla liderów populistycznych w Europie wśród pandemii koronawirusa. W ubiegły weekend autokratyczny prawicowy prezydent Serbii Aleksandar Vucic wzmocnił swoją pozycję w wyborach parlamentarnych, które zostały zbojkotowane przez partie opozycyjne.
Wybory w Polsce są powszechnie postrzegane jako ważny sprawdzian demokracji, w tym przypadku w piątym pod względem liczby ludności kraju w 27-osobowej Unii Europejskiej.
Zatłoczone pole składające się z 11 kandydatów - wszystkich mężczyzn - może utrudnić każdemu zdobycie wymaganego 50% głosów w niedzielę, w takim przypadku odprawa odbędzie się 12 lipca.
Duda jest wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość, nacjonalistyczną, konserwatywną partię, która jest popularna wśród wielu osób, wprowadzając programy wydatków socjalnych. Polityka ta złagodziła trudności starszych Polaków i innych pozostawionych w dramatycznej transformacji gospodarczej od czasu upadku komunizmu w 1989 roku.
„Polska się zmieniła. Zmieniło się to na lepsze ”- powiedział Duda podczas piątkowego wiecu, jednocześnie obiecując, że nadal będzie pracować, aby zapewnić Polakom warunki życia w Europie Zachodniej.
Duda i Prawo i Sprawiedliwość, obaj rządzący od 2015 r., Również wywołali napięcia z UE i wywołali wielokrotne protesty uliczne w domu o kontrowersyjne przepisy, dające partii kontrolę nad najwyższymi sądami i innymi kluczowymi organami sądowymi.
48-letni Duda, który szkolił się jako prawnik, podpisał większość tych zmian w prawie i został wyśmiewany przez krytyków jako „notariusz” lub „długopis” za zatwierdzenie zmian, które zdaniem wielu ekspertów prawnych naruszają konstytucję Polski.
Unia Europejska zdecydowanie potępiła prawo sądowe jako naruszenie standardów demokratycznych. W tym roku amerykańska grupa Freedom House obniżyła Polskę w rankingu z „demokracji skonsolidowanej” do „demokracji częściowo skonsolidowanej”.
„Zniszczenie demokratycznego państwa prawnego jest na ukończeniu” - powiedział Jarosław Kurski, redaktor liberalnej gazety „Gazeta Wyborcza”, apelując w tym tygodniu do czytelników o wybór demokratycznego kandydata.
„Jeśli my, obywatele, demokraci, nie zmobilizujemy się, następne wybory będą tak„ demokratyczne ”jak na Białorusi, w Rosji czy na Węgrzech” - napisał Kurski.
Według sondaży największym wyzwaniem dla Dudy jest liberalny prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który należy do prounijnej i pro-biznesowej partii Platforma Obywatelska.
Partia ta rządziła w latach 2007–2015, a Donald Tusk pełnił funkcję premiera do 2014 r., Kiedy to opuścił Polskę, aby objąć wiodącą rolę przewodniczącego Rady Europejskiej.
Platforma Obywatelska nadzorowała silny wzrost gospodarczy, ale obecnie wielu jest obwinianych za prorynkową politykę, która pomogła przedsiębiorstwom, ale umożliwiła nasilenie się ubóstwa i wzrost nierówności ekonomicznych.
Na szlaku kampanii Trzaskowski obiecał utrzymać popularne programy wydatkowe PiS przy jednoczesnym przywróceniu norm konstytucyjnych.
Trzaskowski wszedł do wyścigu późno po tym, jak wybory pierwotnie zaplanowane na 10 maja zostały odwołane z powodu pandemii. Silne poparcie Dudy, wzmocnione przez informacje o cudzołóstwie w mediach publicznych, zaczęło spadać po zniesieniu ograniczeń i rozpoczęciu kampanii przez innych kandydatów.
Ponieważ wydawał się tracić poparcie, Duda wykorzystał wartości rodzinne, ślubując chronić polskie rodziny przed propagowaniem „ideologii LGBT” w instytucjach publicznych.
Aktywiści LGBT przeprowadzili protesty uliczne po tym, jak Duda oskarżył ruch na rzecz praw LGBT o promowanie punktu widzenia bardziej niebezpiecznego niż komunizm i twierdząc, że zgodził się z innym konserwatywnym politykiem, który powiedział: „LGBT to nie ludzie, to ideologia”.
Niektórzy polscy weterani II wojny światowej, którzy oparli się nazistowskiemu reżimowi niemieckiemu, który uważał Polaków za podludzi, zdecydowanie potępili celowanie przez Dudę ludzi LGBT jako nową formę dehumanizacji.
Sam Duda zdawał się przyznawać, że strategia się nie powiodła, i podczas rajdowego piątku oświadczył, że „w Polsce jest miejsce dla wszystkich”.
Wybory odbędą się cztery dni po tym, jak Duda gościł w Białym Domu Trumpa, który chwalił Polskę za jej „praworządność”.
„Wykonuje świetną robotę. Naród polski myśli o nim - powiedział Trump w środę podczas wspólnej konferencji prasowej z Dudą.
Wizyta w Waszyngtonie nie przyniosła jednak żadnych przełomów i nie jest jasne, czy wyraźne poparcie Trumpa wygra z niezdecydowanymi wyborcami.
zrodlo:miziaforum.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz