Szczepionka przeciw COVID-19. "Opracowaliśmy cały program, logistykę szczepień oraz zorganizowaliśmy procesy w skali ogólnopolskiej, zatem zrobiliśmy to, co jest możliwe z perspektywy rządu. Reszta zależy od producentów szczepionki" - mówił w rozmowie z "Wprost" szef Kancelarii Premiera, Michał Dworczyk. "Wszystko wskazuje na to, że na Covid będziemy musieli się szczepić co roku" - dodał polityk.
Dworczyk był pytany, czy odgrywa rolę piorunochronu rządu.
Nie mam poczucia, że jestem piorunochronem. Natomiast zmienił się styl zarządzania państwem. Premier Mateusz Morawiecki bierze na siebie odpowiedzialność za kluczowe z punktu widzenia państwa projekty. W konsekwencji współpracownicy Prezesa Rady Ministrów, w tym również ja, jesteśmy zobowiązani do realizowania szeregu zadań.- odpowiedział Dworczyk w rozmowie z "Wprost".
Polityk był pytany, kiedy kobieta w wieku 30 plus ma szanse się zaszczepić?
Jedyne co dziś można powiedzieć to – w tym roku. A jeżeli chodzi o dokładny termin, to odpowiedź brzmi – nie wiem, bo na to wpływa wiele czynników. Może ktoś udaje, że wie, ale w Europie raczej przeważa krótki horyzont w tej sprawie - mówił.
Jednym z problemów dzisiejszej polityki jest to, że wielu polityków wypowiada się niemal na każdy temat. Składają obietnice, opowiadają różne rzeczy albo nie mając wiedzy w danej sprawie albo nie mając pewności, że ich deklaracje możliwe są do zrealizowania - dodał.
Ekspert o szczepionce: Badania kliniczne będą się jeszcze toczyć przez dwa lata
Badania kliniczne będą się jeszcze toczyć przez dwa lata i przez te dwa lata będziemy obserwować, jak długo utrzymuje się nasza odporność po przyjęciu szczepionki przeciw COVID-19. Na to pytanie jeszcze nikt nie zna odpowiedzi, na to czekamy - powiedział w TVN24 dr Grzegorz Cessak, członek Rady Zarządzającej Europejskiej Agencji Leków oraz prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych.
Dworczyk: Niewiele szpitali węzłowych zdecydowało się szczepić w soboty i niedziele
Liczba szczepień w weekend zależy od organizacji pracy szpitali węzłowych; mimo propozycji dostaw szczepionki ze strony Agencji Rezerw Materiałowych, niewiele placówek zdecydowało się szczepić w soboty i w niedziele - powiedział PAP szef KPRM, pełnomocnik rządu ds. programu szczepień Michał Dworczyk.
Z informacji Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, publikowanych na profilu społecznościowym #SzczepimySię, wynika, że zgodnie ze stanem na godz. 10 w niedzielę, w Polsce wykonano 200 022 szczepień. W porównaniu do tego samego raportu z soboty, liczba ta zwiększyła się o 1 235. To mniejszy wzrost niż w poprzednich dniach.
Dworczyk pytany przez PAP o powody tej sytuacji, wyjaśnił, że wynika to z systemu pracy szpitali węzłowych. Mimo propozycji dostaw szczepionki ze strony ARM, niestety niewiele placówek zdecydowało się na szczepienia w soboty i w niedziele - powiedział.
W zeszłym tygodniu, obserwując ten proces, mogliśmy stwierdzić, że 509 szpitali węzłowych, które w tej chwili szczepi grupę zero, spokojnie może wykonywać co najmniej 50 tysięcy szczepień dziennie. Więc, tak jak powiedziałem, liczba szczepień w weekend zależy wyłącznie od decyzji i organizacji pracy przez same szpitale węzłowe - podkreślił minister.
Jak mówił, niższego przyrostu osób zaszczepionych należy się spodziewać również w danych z niedzieli.
Minister zapewnił jednocześnie, że w ciągu kolejnych pięciu dni zostanie zaszczepionych 250 tysięcy osób, czyli średnio w dniu roboczym właśnie ok. 50 tysięcy.
Szczepienia w Polsce ruszyły 27 grudnia. W szpitalach węzłowych, których jest ponad 500, trwają szczepienia grupy zero. Od 25 stycznia zaszczepić się będą mogły osoby z pierwszej grupy. W pierwszej kolejności seniorzy powyżej 70 lat, pensjonariusze domów pomocy społecznej, potem osoby powyżej 60 lat, nauczyciele i służby mundurowe. Zapisy na szczepienia przeciw COVID-19 dla osób powyżej 70 lat ruszą od 15 stycznia.
zrodlo:https://wiadomosci.dziennik.pl/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz