wtorek, 13 kwietnia 2021

"Hotel na Wyspach Kanaryjskich oferuje schronienie potrzebującym migrantom!!!!"

 PUERTO RICO DE GRAN CANARIA, Hiszpania (AP) - Kiedy dyrektor hotelu Calvin Lucock i właściciel restauracji Unn Tove Saetran pożegnali się z jedną z ostatnich grup migrantów przebywających w jednym z nadmorskich kurortów, którymi zarządzają na hiszpańskich Wyspach Kanaryjskich, brytyjsko-norweskim para nie wiedziała, kiedy znowu będą gościć gości.

Migrant wychyla się na balkonie hotelu Holiday Club Puerto Calma w Puerto Rico de Gran Canaria, Hiszpania, 2 kwietnia 2021 r. Z setkami pustych pokoi, brytyjski dyrektor hotelu Calvin Lucock i jego żona z Norwegii Unn Tove Saetran postanowili ponownie otworzyć drzwi na własny koszt, aby zapewnić pożywienie, schronienie i opiekę młodym imigrantom, którzy wypadli z oficjalnego systemu przyjmowania i integracji. opis zdjecia przetlumaczyla GR przez translator google(Zdjęcie AP / Renata Brito)

Początkowo stracili klientelę turystyczną z powodu pandemii koronawirusa, ale potem sprawy przybrały nieoczekiwany obrót.


Na archipelagu, do którego na prymitywnych łodziach przypływały dziesiątki tysięcy afrykańskich mężczyzn, kobiet i dzieci, miał miejsce kryzys humanitarny. Hiszpański rząd - walcząc o przyjęcie 23000 osób, które wylądowały na wyspach w 2020 roku - zakontraktował setki pokoi hotelowych pozostawionych pustych z powodu ograniczeń podróży koronawirusa.


Umowa nie tylko pomogła migrantom i osobom ubiegającym się o azyl mieć miejsce do spania, ale także pozwoliła Lucockowi utrzymać zatrudnienie większości personelu hotelowego.

Ubrania wiszą do wyschnięcia na balkonie pokoju hotelowego w hotelu Holiday Club Puerto Calma w Puerto Rico de Gran Canaria, Hiszpania, 5 kwietnia 2021 r. Kiedy pandemia zabrała ich turystykę, dyrektor hotelu Calvin Lucock i jego partner, restauracja właściciel, Unn Tove Saetran, otrzymał kontrakt od rządu hiszpańskiego na przyjmowanie migrantów i osób ubiegających się o azyl, którzy przybyli na Wyspy Kanaryjskie prymitywnymi łodziami, próbując dotrzeć do Europy.opis zdjeciaprzetlumaczyla GR przez translator google (Zdjęcie AP / Renata Brito)

Ale umowa wygasła w lutym i tysiące ludzi zostało przeniesionych z hoteli do nowo wybudowanych obozów dla migrantów na dużą skalę. A przynajmniej tak myśleli.


„Kiedy zamknęliśmy drzwi, zdaliśmy sobie sprawę, że mieliśmy kolejkę ludzi stojących na zewnątrz” - powiedział Saetran, były nauczyciel w niedawnym wywiadzie dla The Associated Press w Holiday Club Puerto Calma na południu Gran Canarii.


Niektórzy „chłopcy”, jak ich nazywa, wylądowali na ulicach po tym, jak zostali wydaleni z finansowanych przez rząd ośrodków recepcyjnych. Inni zdecydowali się opuścić oficjalny system, obawiając się przepełnionych obozów i przymusowych powrotów do krajów, z których uciekali. Ponieważ pokoje są nadal puste, Saetran powiedziała, że ​​nie może spać, wiedząc, że migranci zostaną pozostawieni na ulicy.


Dlatego ponownie otworzyli drzwi hotelu, tym razem na własny koszt.


„Bardzo się bali, nie mieli dokąd pójść i nie było innego rozwiązania” - powiedział Saetran, który mieszka z Lucockiem na Wyspach Kanaryjskich od lat 90. i ma córkę urodzoną w Hiszpanii.


Dziś rodzina, z pomocą niektórych pracowników hotelu i innych wolontariuszy, zapewnia jedzenie w restauracji Saetran, schronienie w hotelu i opiekę 58 młodych mężczyzn, w tym ośmiu nieletnich bez opieki, głównie z Maroka i Senegalu, a także innych krajów zachodnich. Kraje afrykańskie, które z różnych powodów wypadły z oficjalnego systemu przyjmowania i integracji migrantów.


Jednym z nich jest Fode Top, 28-letni senegalski rybak, który w listopadzie zeszłego roku opuścił swój kraj w poszukiwaniu lepszej pracy w Europie. Mówi, że ryby w Senegalu zniknęły z oceanu po latach połowów przemysłowych prowadzonych przez statki chińskie i europejskie. W dzisiejszych czasach z rybaka trudno zarobić na życie.

Co gorsza, 3-letni syn Top potrzebował ratującej życie i kosztownej operacji serca. Aby opłacić rachunki medyczne, Top pożyczył pieniądze, których nie był w stanie spłacić, co spowodowało groźby.


„Jeśli wrócę do Senegalu, będę miał problemy. Wiele problemów ”- powiedział Top.


Oficjalne obozy również były nękane problemami, z doniesieniami o przeludnieniu, niedostatecznym pożywieniu, niehigienicznych warunkach oraz braku pomocy prawnej i medycznej. Niedawno policja interweniowała, używając gumowych kul w największym obozie na Teneryfie, po wybuchu walki między dwiema grupami mieszkańców.


Wyspy Kanaryjskie i ich całoroczne słoneczne plaże zwykle przyciągają każdego roku miliony północnoeuropejskich turystów. Ale dla migrantów w Puerto Calma pobyt w hotelu to nie wakacje. Wyspy miały być po prostu odskocznią do stabilności, bezpieczeństwa i zatrudnienia w Europie kontynentalnej, a nie ich ostatecznym celem. Dziś jest to miejsce otchłani dla tysięcy, którym odmówiono wstępu na Półwysep Hiszpański i mieszkają w oczekiwaniu, nie mogąc pracować i wysyłać pieniędzy z powrotem do swoich rodzin.


„Przyjechali tutaj w poszukiwaniu lepszego życia, co jest jednym z powodów, dla których przyjechałem do Hiszpanii” - powiedział 57-letni Lucock. Jest tylko jedna różnica: „Nie urodzili się z europejskim paszportem, więc nie mogą podróżować w taki sam sposób, jak ja”.


Niedawnego wieczoru, kiedy jedli kolację, Saetran dostał wiadomość tekstową: Sześciu młodych mężczyzn, w tym domniemani nieletni, od wielu dni spało na ulicach Las Palmas. Popatrzyła na swojego męża, który prowadzi hotel, do zatwierdzenia. Przewrócił oczami i wziął głęboki oddech.


Następnego dnia sześciu chłopców przybyło do hotelu, niosąc swoje rzeczy w plastikowych torbach. Saetran i Lucock powitali ich i przydzielili im dwa pokoje. Oboje wiedzą, że hotel nie będzie w stanie wiecznie zapewnić imigrantom schronienia, ale na razie mają gdzie spać.


„Jeśli możemy odegrać niewielką rolę w zapewnieniu im poczucia bezpieczeństwa, kiedy tu są, to czuję, że coś osiągnęliśmy” - powiedział Lucock.


Gdy mężczyźni miesiąc po miesiącu czekają, aby przenieść się na północ lub wrócić na południe, Lucock i Saetran starają się ich zająć. Wolontariusze przyjeżdżają trzy razy w tygodniu, aby prowadzić zajęcia z języka angielskiego i hiszpańskiego. Sportowcy grają w piłkę nożną na plaży lub biegają po górach z miejscowymi. Jest też wiele warcabów i gier karcianych.


Para mówi, że ma nadzieję nadal pomagać młodym imigrantom nawet po ponownym rozpoczęciu turystyki i zakłada organizację charytatywną.


„W naszej kulturze mamy tak wiele, że zapominamy o docenianiu małych rzeczy” - powiedział Saetran.


„One Good Thing” to serial przedstawiający osoby, których działania dostarczają przebłysków radości w trudnych czasach - historie ludzi, którzy znajdują sposób, by coś zmienić, choćby najmniejszego. Przeczytaj zbiór historii na https://apnews.com/hub/one-good-thing.


przetlumaczyla GR przez translator google

Śledź globalny zasięg migracji AP na https://apnews.com/hub/migration

Brak komentarzy:

"Trump wskrzesza pomysł kupna Grenlandii Kontrola nad największą wyspą świata jest dla USA „absolutną koniecznością”, powiedział prezydent-elekt"

  Fiord lodowy Ilulissat na Grenlandii. © Getty Images / Ulrik Pedersen Prezydent-elekt USA Donald Trump powiedział, że z punktu widzenia ...