LONDYN (AP) - Jeszcze pięć lat temu ówczesny premier Wielkiej Brytanii David Cameron świętował „złotą erę” w stosunkach brytyjsko-chińskich, łącząc się z prezydentem Xi Jinpingem przy kuflu piwa w pubie i podpisując umowy handlowe warte miliardy
Te przyjazne sceny wydają się teraz odległym wspomnieniem.
Wroga retoryka nasiliła się w ostatnich dniach w związku z nową ustawą bezpieczeństwa narodowego Pekinu dla Hongkongu. Decyzja Wielkiej Brytanii o udzieleniu schronienia milionom w byłej kolonii spotkała się z surowym przekonaniem Chin. A chińscy urzędnicy zagrozili „konsekwencjami”, jeśli Wielka Brytania potraktuje to jako „wrogi kraj” i zdecyduje się odciąć chińskiego giganta technologicznego Huawei od krytycznej infrastruktury telekomunikacyjnej w obliczu rosnącego niepokoju związanego z zagrożeniami bezpieczeństwa.
Wszystko to wskazuje na znacznie trudniejsze stanowisko wobec Chin, a rosnąca liczba członków Partii Konserwatywnej premiera Borisa Johnsona przygląda się chińskim więziom w Wielkiej Brytanii. Wielu twierdzi, że Wielka Brytania była zbyt zbyt samozadowolona i naiwna, sądząc, że mogłaby czerpać korzyści ekonomiczne z relacji bez konsekwencji politycznych.
„Nie chodzi o chęć zerwania więzi z Chinami. Chodzi o to, że Chiny same stają się bardzo niewiarygodnym i raczej niebezpiecznym partnerem ”- powiedział prawodawca i były przywódca konserwatystów Iain Duncan Smith. Przytoczył „obalenie” Pekinu przez chińsko-brytyjską wspólną deklarację - traktat, który ma zagwarantować Hongkongowi dużą autonomię, gdy powróci on z rządów brytyjskich na chińskie - i agresywną postawę na Morzu Południowochińskim jako obszary budzące obawy.
„To nie jest kraj, który w jakikolwiek sposób udaje się być dobrym i przyzwoitym partnerem we wszystkim. Dlatego musimy zweryfikować nasze relacje z nimi - dodał. „Ci, którzy myślą, że to przypadek oddzielenia handlu od rządu… nie możesz tego zrobić, to naiwne”.
Duncan Smith lobbował innych prawodawców Torysów, aby wyciąć Huawei z superszybkiej brytyjskiej sieci 5G. Mało tego: twierdzi, że wszystkie istniejące technologie Huawei w brytyjskiej infrastrukturze telekomunikacyjnej również muszą zostać wyeliminowane jak najszybciej.
Firma znajduje się w centrum napięć między Chinami a Wielką Brytanią, ponieważ brytyjscy urzędnicy oceniają, w jaki sposób najnowsze amerykańskie sankcje - nałożone za zarzuty szpiegostwa cybernetycznego i mające na celu odcięcie dostępu Huawei do zaawansowanych mikroczipów wykonanych za pomocą amerykańskiej technologii - wpłyną na brytyjskie sieci telekomunikacyjne .
W styczniu Johnson zdecydował, że Huawei może zostać wdrożony w przyszłych sieciach 5G, o ile jego udział w rynku jest ograniczony, ale urzędnicy sugerowali, że decyzję tę można cofnąć w świetle amerykańskich sankcji. Nowa polityka jest oczekiwana w ciągu kilku tygodni.
Huawei twierdzi, że jest po prostu uwięziony w środku amerykańsko-chińskiej bitwy o handel i technologię. Konsekwentnie zaprzecza zarzutom, że może przeprowadzić cyberszpiegostwo lub elektroniczny sabotaż na żądanie Komunistycznej Partii Chin.
„Zdecydowanie zostaliśmy popchnięci do rywalizacji geopolitycznej” - powiedział wiceprezydent Victor Zhang. Powiedział, że amerykańskie oskarżenia o zagrożenia bezpieczeństwa są motywowane politycznie.
Nigel Inkster, starszy doradca Międzynarodowego Instytutu Studiów Strategicznych i były dyrektor operacji i wywiadu w brytyjskiej służbie wywiadowczej MI6, powiedział, że problem z Huawei nie dotyczył bezpośrednio zagrożeń bezpieczeństwa. Powiedział raczej, że głębsze zmartwienie leży w geopolitycznych implikacjach Chin, które stają się dominującym graczem na świecie w technologii 5G.
„W mniejszym stopniu chodzi o cyberszpiegostwo, niż się powszechnie uważa, ponieważ w końcu dzieje się to w dowolnym miejscu” - powiedział. „To nigdy nie było coś, o czym Wielkiej Brytanii brakowało świadomości”.
Mimo to Inkster powiedział, że od lat ostrzega, że Wielka Brytania potrzebuje bardziej spójnej strategii wobec Chin, która równoważy czynniki gospodarcze i bezpieczeństwa.
„W 2000 roku był wysoki stopień samozadowolenia”, powiedział. „W„ złotej erze ”zawsze było mniej niż na pierwszy rzut oka.”
Wielka Brytania rozłożyła czerwony dywan na państwową wizytę Xi w 2015 r., Ze złotymi powozami i wystawnym bankietem w pałacu Buckingham z królową Elżbietą II. Zawarta została umowa o współpracy w zakresie bezpieczeństwa cybernetycznego, a także miliardy w projektach handlowych i inwestycyjnych - w tym chińskich inwestycjach państwowych w brytyjską elektrownię jądrową. Cameron mówił o swoich ambicjach, aby Wielka Brytania stała się „najlepszym partnerem Chin na Zachodzie”.
Od tego czasu entuzjazm znacznie się ochłodził. Angielskie miasto Sheffield, któremu w 2016 r. Obiecano wartą miliardy funtów umowę z chińską firmą produkcyjną, powiedziała, że inwestycja nigdy nie doszła do skutku. Krytycy nazwali to projektem próżności i „umową z waty cukrowej”.
Narzekanie gospodarcze i polityczne na temat Chin wybuchło w tym miesiącu w ostrych naganach, gdy Pekin narzucił Hongkongowi nowe przepisy bezpieczeństwa narodowego. Rząd Johnsona oskarżył Chiny o poważne naruszenie wspólnej chińsko-brytyjskiej deklaracji i ogłosił, że otworzy specjalną drogę do obywatelstwa dla maksymalnie 3 milionów uprawnionych mieszkańców Hongkongu.
To oznacza „rażącą ingerencję”, powiedział chiński ambasador Liu Xiaoming. Liu ostrzegł również, że decyzja o pozbyciu się Huawei może odepchnąć inne chińskie inwestycje w Wielkiej Brytanii i wyśmiał Wielką Brytanię za poddanie się presji USA na spółkę.
Rana Mitter, profesor historii z Oksfordu specjalizujący się w Chinach, powiedziała, że prawo bezpieczeństwa - w połączeniu z szerszym oburzeniem na temat obchodzenia się przez chińskich urzędników z informacjami na temat koronawirusa - pomogło przygotować idealną burzę ostrożności wśród brytyjskich polityków i społeczeństwa.
Mitter dodał, że Wielka Brytania przestawiła się od „bezkrytycznego akceptowania wszystkiego o Chinach” do podejścia konfrontacyjnego, częściowo z powodu braku zrozumienia tego, jak działają Chiny.
Niektórzy przestrzegali przed eskalacją napięć. Philip Hammond, były szef brytyjskiego skarbu, ostrzegł, że osłabienie powiązań z drugą co do wielkości gospodarką świata jest szczególnie nierozsądne w czasie, gdy Wielka Brytania zrywa więzi handlowe z Europą i szuka partnerów gdzie indziej. Hammond powiedział także, że jest zaniepokojony „alarmującym” wzrostem nastrojów antychińskich w swojej Partii Konserwatywnej.
Duncan Smith odrzucił to, mówiąc, że obawy o wzrost Chin mają charakter wielopartyjny i międzynarodowy. Jest członkiem Międzyparlamentarnego Sojuszu w sprawie Chin, nowo utworzonej grupy prawodawców z kilkunastu krajów - od Stanów Zjednoczonych po Australię i Japonię - którzy chcą skoordynowanej międzynarodowej reakcji na chińskie wyzwanie.
„Musimy uznać, że nie jest to coś, z czym jeden kraj może sobie poradzić” - powiedział.
___
Kelvin Chan i Danica Kirka w Londynie przyczynili się do tej historii.
zrodlo:miziaforum.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz