Rząd Nowej Zelandii przyjął propozycję sektora rolnego dotyczącą oddzielnego systemu cen emisji gazów cieplarnianych, który obejmuje płacenie podatku od metanu wytwarzanego przez zwierzęta gospodarskie, w szczególności krowy i owce.
W czerwcu He Waka Eke Noa, partnerstwo między liderami rolnictwa a rządem, zaproponowało, aby rolnicy obliczali indywidualnie i płacili za emisje metanu i podtlenku azotu, a nie na podstawie średnich krajowych.
Propozycja pojawiła się wśród rosnącej krytyki sektora, który jest uważany za największego emitenta gazów cieplarnianych przy połowie emisji brutto Nowej Zelandii - ale jest zwolniony z krajowego systemu handlu uprawnieniami do emisji (ETS).
Rząd zgodził się z propozycją He Waka Eke Noa, że ETS nie jest odpowiednim narzędziem dla rolników do redukcji emisji gazów cieplarnianych.
Wprowadzono jednak pewne poprawki do pierwotnego wniosku, w tym, aby Komisja ds. Zmian Klimatu była odpowiedzialna za ustalanie ceny metanu.
"Propozycja ma na celu zapewnienie rolnikom z Nowej Zelandii kontroli nad ich systemem rolniczym, zapewniając możliwość obniżenia kosztów poprzez dochody uzyskane z recyklingu systemu z powrotem do rolników, co sfinansuje dalsze badania, narzędzia i technologie oraz zachęty do zmniejszenia emisji" - powiedziała premier Jacinda Ardern.
Twierdziła, że pierwszy na świecie program pozwoli nowozelandzkim rolnikom uzyskać premię za bycie produktami "przyjaznymi dla klimatu", a także zwiększyć przychody z eksportu.
"Żaden inny kraj na świecie nie opracował jeszcze systemu ustalania cen i redukcji emisji z rolnictwa, więc nasi rolnicy skorzystają na tym, że będą pierwszymi graczami" - powiedziała Ardern.
System cenowy został zaprojektowany z myślą o tym, że dochody uzyskane z "wzdętego" podatku wrócą do sektora rolnego w postaci inwestycji sekwestracyjnych, wsparcia przejściowego i badań nad zrównoważonym rozwojem.
Reakcje na nowy system cenowy
Beef and Lamb NZ (B+LNZ), wiodący partner He Waka Eke Noa, powiedział w e-mailu do rolników, że oddzielny system cenowy oznacza, że branża nie przystąpi do ETS.
"Rząd zgodził się na wiele propozycji He Waka Eke Noa, ale zaproponował pewne zmiany, które naszym zdaniem wpłyną na hodowców owiec i wołowiny i są nie do przyjęcia" - napisano w e-mailu.
"B+LNZ i inni partnerzy nie są zadowoleni z tych zmian i będą dążyć do lepszych wyników w ramach konsultacji."
Andrew Hoggard, krajowy prezes grupy wsparcia obszarów wiejskich Federated Farmers, powiedział, że plan redukcji szklarni "wyrwie wnętrzności z małego miasteczka w Nowej Zelandii".
Podkreślił również, że zgodnie z własnymi obliczeniami rządu, Nowa Zelandia musiałaby zmniejszyć hodowlę owiec i wołowiny o 20 procent, a hodowlę bydła mlecznego o pięć procent, aby osiągnąć krajowe cele w zakresie emisji gazów cieplarnianych.
"Jest to odpowiednik całego przemysłu winiarskiego i połowy owoców morza, które zostały zniszczone" - powiedział.
"Co się stało z "historycznym partnerstwem"? Federated Farmers nie jest pod wrażeniem podejścia rządu do propozycji He Waka Eke Noa i martwi się o przyszłość naszych członków. "
Lider opozycji Christopher Luxon powiedział, że podczas gdy Partia Narodowa uznała potrzebę zmniejszenia emisji z rolnictwa, zmniejszenie jednej piątej hodowli owiec i wołowiny do 2030 r. było "naprawdę niepokojące".
"Powiedzieliśmy, że poprzemy wprowadzenie cen rolnych" - powiedział Luxon w Radio NZ.
"Pytanie, jak to zrobić, jest naprawdę ważne. Musisz to przyspieszyć wraz z postępem technologicznym, który nadchodzi, a następnie zsynchronizować to z tym. "
Rzeczniczka rolnictwa Barbara Kuriger powiedziała, że spadek produkcji owiec w Nowej Zelandii może prowadzić do wyższych globalnych emisji poprzez przeniesienie produkcji za granicę, gdzie jest mniej przepisów dotyczących emisji gazów cieplarnianych.
Konsultacje branżowe zakończą się 18 listopada.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.theepochtimes.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz