Były prezydent Donald Trump złożył pozew o zniesławienie o wartości 72 milionów dolarów przeciwko nieudanej kandydatce Demokratów na prezydenta Hillary Clinton i różnym innym postaciom Demokratów za ich rolę w utrwalaniu niesławnej historii, że Trump spiskował z rosyjskim rządem, aby sfałszować wybory prezydenckie w 2016 roku.
"Działając w porozumieniu, oskarżeni złośliwie spiskowali, aby utkać fałszywą narrację, że ich republikański przeciwnik, Donald J. Trump, był w zmowie z wrogą obcą suwerennością" - czytamy w 108-stronicowym pozwie złożonym w amerykańskim sądzie okręgowym dla południowego dystryktu Florydy. "Działania podejmowane w celu wspierania ich planu – fałszowanie dowodów, oszukiwanie organów ścigania i wykorzystywanie dostępu do wysoce wrażliwych źródeł danych – są tak oburzające, wywrotowe i zapalające, że nawet wydarzenia z Watergate bledną w porównaniu".
Oprócz Clinton oskarżeni to Narodowy Komitet Demokratów (DNC), prodemokratyczna firma konsultingowa Fusion GPS (którą kampania Clinton zatrudniła do znalezienia szkodliwych informacji na temat Trumpa), adwokat kampanii Clintona Michael Sussman, były partner prawny Sussmana Mark Elias, były dyrektor FBI administracji Obamy James Comey. Doradca administracji Bidena ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan, były brytyjski agent wywiadu i autor osławionego obalonego dossier Steele'a Christopher Steele, kilka źródeł Steele'a i były adwokat FBI Kevin Clinesmith, który przyznał się do sfałszowania nakazu FISA używanego do szpiegowania doradcy kampanii Trumpa w 2016 roku Cartera Page'a.
W pozwie zarzuca się, że wymienione osoby zaaranżowały spisek "mający na celu sparaliżowanie kandydatury Trumpa na prezydenta poprzez sfabrykowanie skandalu, który zostałby wykorzystany do wywołania bezpodstawnego dochodzenia federalnego i wywołania szaleństwa medialnego". Domaga się odszkodowania w wysokości ponad 72 milionów dolarów, argumentując, że rosyjska mistyfikacja zmowy zmusiła Trumpa do "poniesienia wydatków w wysokości, która zostanie ustalona na rozprawie, ale wiadomo, że przekracza dwadzieścia cztery miliony dolarów (24 000 000 USD) i nadal narasta, w postaci kosztów obrony, opłat prawnych i powiązanych wydatków".
W pozwie stwierdzono również, że "konsekwencje działań pozwanych nie ograniczały się do publicznego oczerniania" i honorariów adwokackich, ale także doprowadziły do tego, że rząd federalny marnował "cenny czas, zasoby i pieniądze podatników".
Po zwycięstwie Trumpa nad Clinton w 2016 roku, Demokraci szybko obwinili swoją porażkę o twierdzenia, że Trump był w zmowie z rosyjskim rządem za w dużej mierze nieokreśloną pomoc w wygraniu wyborów. W maju 2017 r. były dyrektor FBI Robert Mueller został mianowany specjalnym prokuratorem do zbadania rosyjskiej ingerencji w wybory i pomimo licznych przykładów prodemokratycznych, anty-Trumpowskich uprzedzeń z jego strony, ostateczny raport Muellera z marca 2019 r. przyznał, że "nie zidentyfikował dowodów na to, że jakiekolwiek osoby z USA spiskowały lub koordynowały z" wysiłki Kremla w celu "sprowokowania i wzmocnienia niezgody politycznej i społecznej w Stanach Zjednoczonych, "w tym wszyscy zaangażowani w kampanię Trumpa, ku gorzkiemu rozczarowaniu lewicowych aktywistów w tym czasie.
Perspektywy pozwu w sądzie dopiero się okaże. Adwokat Jeff Grell powiedział Reuterowi, że sprawa może zostać uznana za wykraczającą poza czteroletni okres przedawnienia w sprawach o ściąganie haraczy, chociaż biorąc pod uwagę trwający charakter wielu działań, okaże się, kiedy ten czteroletni okres zostanie ostatecznie ustalony, że się rozpoczął.
Przetlumaczono przez trnslator Google
zrodlo:https://www.lifesitenews.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz