AUTOR: TYLER DURDEN
Alex Kimani z OilPrice.com
Podczas gdy dostawy rosyjskiego gazu rurociągowego – większość europejskiego importu gazu przed wojną na Ukrainie – spadły do strużki, Europa łapczywie zgarnia rosyjski LNG.
Europa ciężko pracuje, aby odzwyczaić się od rosyjskich surowców energetycznych od czasu, gdy ten najechał Ukrainę. Unia Europejska zakazała rosyjskiego węgla i planuje zablokować większość rosyjskiego importu ropy do końca 2022 roku, aby pozbawić Moskwę ważnego źródła dochodów do prowadzenia wojny na Ukrainie.
Ale rezygnacja z rosyjskiego gazu okazuje się bardziej uciążliwa, niż Europa by się spodziewała. Podczas gdy dostawy rosyjskiego gazu rurociągowego – większość europejskiego importu gazu przed wojną na Ukrainie – spadły do strużki, Europa łapczywie zgarnia rosyjski LNG. The Wall Street Journal poinformował, że import rosyjskiego skroplonego gazu ziemnego wzrósł o 41% r/r w ciągu roku do sierpnia.
"Rosyjski LNG był czarnym koniem reżimu sankcji" - powiedziała WSJ Maria Shagina, pracownik naukowy londyńskiego Międzynarodowego Instytutu Studiów Strategicznych. Importerzy rosyjskiego LNG do Europy argumentowali, że dostawy nie są objęte obecnymi sankcjami UE, a kupowanie LNG od Rosji i innych dostawców pomogło utrzymać europejskie ceny energii pod kontrolą.
Potop LNG
Być może import LNG z Rosji do Europy można uzasadnić czysto ekonomicznymi podstawami.
Ceny gazu ziemnego w Europie spadły w ciągu ostatnich kilku tygodni, a CNBC donosi, że "fala tankowców LNG przytłacza Europę w kryzysie energetycznym i uderza w ceny gazu ziemnego". Według MarineTraffic za pośrednictwem CNBC, 60 tankowców LNG, czyli ~ 10% statków LNG na świecie, pływa obecnie lub kotwiczy wokół Europy Północno-Zachodniej, Morza Śródziemnego i Półwyspu Iberyjskiego. Takie statki są uważane za pływające magazyny LNG, ponieważ nie mogą się rozładować, co wpływa na cenę gazu ziemnego i stawki frachtowe.
Można się założyć, że znaczna część tych statków pochodziła ze Stanów Zjednoczonych.
Zapotrzebowanie Europy na gaz ziemny gwałtownie wzrosło, ponieważ UE próbuje zmniejszyć swoją zależność od rosyjskiego gazu ziemnego po inwazji na Ukrainę. Europa wyparła Azję jako główny cel dla amerykańskiego LNG i obecnie otrzymuje 65% całkowitego eksportu. UE zobowiązała się do zmniejszenia zużycia rosyjskiego gazu ziemnego o prawie dwie trzecie przed końcem roku, podczas gdy Litwa, Łotwa i Estonia zobowiązały się do całkowitego wyeliminowania importu rosyjskiego gazu. W przeciwieństwie do gazu rurociągowego, przechłodzony LNG jest znacznie bardziej elastyczny i może być przesyłany z odległych regionów, w tym USA i Kataru.
Europa nie jest tu osamotniona. Dane dotyczące wysyłki ujawniły, że Chiny importowały w tym roku prawie 30% więcej gazu z Rosji, zazwyczaj z dużym rabatem.
Na szczęście import rosyjskiego LNG do Europy ma wyraźną zaletę: kontynent zdołał zapełnić swoje zapasy gazu znacznie przed terminem, a licznik gazu Reutera ujawnił, że 93,8% magazynów gazu w UE jest obecnie wypełnionych.
Finansowanie machiny wojennej Putina
Trudno jednak twierdzić, że kupowanie rosyjskiego LNG nawet w stosunkowo niewielkich ilościach nie odgrywa roli w finansowaniu machiny wojennej Putina. Chociaż rosyjski LNG stanowi zaledwie 8% importu gazu do Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii od początku marca, handel jest sprzeczny z wysiłkami UE zmierzającymi do pozbawienia Rosji dochodów z paliw kopalnych.
Duża część winy spada na Szwajcarię, gdzie 80% rosyjskich surowców jest sprzedawanych przez kraj środkowoeuropejski i jego prawie 1000 firm surowcowych. Szwajcaria jest ważnym światowym centrum finansowym z kwitnącym sektorem towarowym, mimo że kraj ten znajduje się daleko od wszystkich globalnych szlaków handlowych i nie ma dostępu do morza; żadnych byłych terytoriów kolonialnych i bez żadnych znaczących surowców. W rzeczywistości Oliver Classen, oficer prasowy w szwajcarskiej organizacji pozarządowej Public Eye, mówi, że "ten sektor stanowi znacznie większą część PKB w Szwajcarii niż turystyka lub przemysł maszynowy". Według raportu rządu szwajcarskiego z 2018 r. wolumen obrotu towarami osiąga prawie 1 bilion dolarów (903,8 miliarda dolarów).
Deutsche Welle poinformowała, że 80% rosyjskich surowców jest sprzedawanych przez Szwajcarię, wynika z raportu szwajcarskiej ambasady w Moskwie. Około jedna trzecia z nich to ropa naftowa i gaz, a dwie trzecie to metale nieszlachetne, takie jak, miedź i aluminium. Innymi słowy, umowy podpisane na szwajcarskich biurkach bezpośrednio ułatwiają swobodny przepływ rosyjskiej ropy i gazu.
To zdecydowanie wielka sprawa, biorąc pod uwagę, że eksport gazu i ropy naftowej jest głównym źródłem dochodów Rosji, stanowiąc od 30 do 40% rosyjskiego budżetu. W 2021 roku rosyjskie korporacje państwowe zarobiły około 180 miliardów dolarów (163 miliardy euro) na samym eksporcie ropy.
Ponownie, niestety, Szwajcaria zajmuje się handlem towarami za pomocą rękawiczek dziecięcych.
Według DW surowce są często przedmiotem handlu bezpośrednio między rządami i za pośrednictwem giełd towarowych. Można nimi jednak swobodnie handlować, a szwajcarskie firmy wyspecjalizowały się w sprzedaży bezpośredniej dzięki obfitości kapitału.
W transakcjach surowcowych szwajcarskie podmioty handlujące towarami przyjęły akredytywy lub akredytywy jako preferowane instrumenty. Bank udzieli pożyczki przedsiębiorcy i jako zabezpieczenie otrzyma dokument czyniący go właścicielem towaru. Gdy tylko kupujący zapłaci bankowi, dokument, a tym samym własność towaru, są przenoszone na niego. W efekcie daje to handlowcom więcej kredytów bez sprawdzania ich zdolności kredytowej, podczas gdy banki otrzymują wartość towaru jako zabezpieczenie.
Jest to doskonały przykład handlu tranzytowego, w którym tylko pieniądze przepływają przez Szwajcarię, ale rzeczywiste surowce zwykle nie dotykają szwajcarskiej ziemi. W związku z tym żadne szczegóły dotyczące wielkości transakcji nie trafiają na biurko szwajcarskich organów celnych, co prowadzi do wysoce nieprecyzyjnych informacji na temat wielkości przepływu surowców.
"Cały handel towarami jest niedostatecznie rejestrowany i niedostatecznie regulowany. Musisz kopać, aby zebrać dane, a nie wszystkie informacje są dostępne" - powiedziała Elisabeth Bürgi Bonanomi, starszy wykładowca prawa i zrównoważonego rozwoju na Uniwersytecie w Bernie.
Oczywiście brak regulacji jest bardzo atrakcyjny dla handlarzy towarami – zwłaszcza tych, którzy zajmują się surowcami wydobywanymi w krajach niedemokratycznych, takich jak DRK.
"W przeciwieństwie do rynku finansowego, na którym istnieją zasady zwalczania prania pieniędzy i nielegalnych lub nielegalnych przepływów finansowych, a także organ nadzoru rynku finansowego, obecnie nie ma czegoś takiego w przypadku handlu towarami" - powiedział ekspert finansowy i prawny w Public Eye David Mühlemann niemieckiemu nadawcy ARD.
Ale nie oczekuj, że sytuacja zmieni się w najbliższym czasie.
Apele o utworzenie organu nadzorczego dla sektora surowcowego w oparciu o model dla rynku finansowego opracowany przez szwajcarską organizację pozarządową Public Eye i szwajcarską Partię Zielonych jak dotąd nie przyniosły rezultatów. Thomas Mattern ze Szwajcarskiej Partii Ludowej (SVP) wypowiedział się przeciwko takiemu posunięciu, nalegając, aby Szwajcaria zachowała neutralność: "Nie potrzebujemy jeszcze więcej regulacji, ani w sektorze towarowym".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz