AUTOR: TYLER DURDEN
Autor: Joe Lauria za pośrednictwem ConsortiumNews,com,
Ujawnione dokumenty wywiadu USA ujawniły zachodnią dezinformację o wygranej wojny przez Ukrainę. Teraz ciężkie walki przenoszą się do Waszyngtonu...
Widok z lotu ptaka na pole bitwy w Waszyngtonie. (Mario Roberto Durán Ortiz/Wikimedia Commons)
Nagłówek Washington Post w zeszłym tygodniu był bombą dla kogoś, kto czytał tylko o wojnie na Ukrainie w The Washington Post i innych zachodnich mediach: "USA wątpią, że kontrofensywa Ukrainy przyniesie duże zyski, mówi ujawniony dokument".
Historia przyznaje, że zachodnie media zostały wprowadzone w błąd co do przebiegu wojny, że zasadniczo to, co media głównego nurtu donoszą o Ukrainie, było stekiem kłamstw: mianowicie, że Ukraina wygrywa wojnę i jest gotowa do rozpoczęcia ofensywy, która doprowadzi do ostatecznego zwycięstwa.
Zamiast tego drugi akapit artykułu wyjaśnia, że ujawnione dokumenty pokazują, że długo planowana ukraińska ofensywa zakończy się sromotną porażką – "wyraźne odejście od publicznych oświadczeń administracji Bidena o żywotności ukraińskiej armii".
Innymi słowy, amerykańscy urzędnicy kłamali na temat stanu wojny opinii publicznej i reporterom, którzy wiernie relacjonowali każde ich słowo bez cienia sceptycyzmu.
Post powiedział, jakby to była zła rzecz, że przecieki prawdopodobnie "ośmielą krytyków, którzy uważają, że Stany Zjednoczone i NATO powinny zrobić więcej, aby naciskać na wynegocjowane rozwiązanie konfliktu".
To się zaczęło. Pisząc w uber-Establishmentu Spraw Zagranicznych, były urzędnik Departamentu Stanu Richard Haass i Charles Kupchan, starszy członek Rady Stosunków Zagranicznych, piszą, że "trudno jest czuć optymizm co do tego, dokąd zmierza wojna".
W artykule "Zachód potrzebuje nowej strategii na Ukrainie: plan przejścia z pola bitwy do stołu negocjacyjnego" mówią:
"Najlepszą drogą naprzód jest sekwencyjna dwutorowa strategia, mająca na celu najpierw wzmocnienie zdolności wojskowych Ukrainy, a następnie, gdy sezon walk zakończy się pod koniec tego roku, wprowadzenie Moskwy i Kijowa z pola bitwy do stołu negocjacyjnego".
Artykuł nie wspomina o przeciekach, choć został opublikowany po ujawnieniu, że ukraińska ofensywa, mająca na celu przełamanie rosyjskiego mostu lądowego na Krym, zakończy się niepowodzeniem.
Wypełniony zwykłą rozmową o tym, że Ukraina ma lepsze "umiejętności operacyjne" niż Rosja i że wojna zakończy się "impasem", artykuł reprezentuje wyłaniającą się strategię na Zachodzie: mianowicie, że przed negocjacjami Ukraina musi rozpocząć ofensywę, aby odzyskać część terytorium, "nakładając ciężkie straty na Rosję, wykluczając opcje wojskowe Moskwy i zwiększając gotowość do rozważenia rozwiązania dyplomatycznego".
Ale to trudne zadanie. Jest mało prawdopodobne, aby Moskwa negocjowała po zakończeniu ukraińskiej ofensywy, zwłaszcza że artykuł przyznaje "przewagę liczebną rosyjskiej armii" i że Ukraina "stoi w obliczu rosnących ograniczeń zarówno własnej siły roboczej, jak i pomocy z zagranicy".
Moskwa była gotowa zawrzeć umowę z Kijowem miesiąc po rosyjskiej interwencji, ale Zachód, ze swoją strategią przedłużania wojny w celu osłabienia Rosji, unieważnił ją. Dlaczego Moskwa miałaby zaakceptować umowę teraz, gdy Ukraina jest najsłabsza, a Rosja jest gotowa do osiągnięcia znaczących zysków na polu bitwy?
Artykuł w Foreign Affairs przyznaje: "Ten dyplomatyczny gambit może się nie udać. Nawet jeśli Rosja i Ukraina nadal ponoszą znaczne straty, jedna lub obie z nich mogą woleć kontynuować walkę.
"Pod koniec tego sezonu walk", czytamy w artykule, "Stany Zjednoczone i Europa będą miały również dobry powód, aby porzucić deklarowaną politykę wspierania Ukrainy "tak długo, jak to będzie konieczne", jak to ujął prezydent USA Joe Biden.
A co dalej? "Sojusznicy NATO rozpoczną strategiczny dialog z Rosją na temat kontroli zbrojeń i szerszej europejskiej architektury bezpieczeństwa".
Niewiarygodne, o to właśnie prosiła Rosja przed interwencją w lutym 2022 r. i została odrzucona przez NATO i USA. Teraz artykuł Foreign Affairs poleca to.
Czy nie ma lepszego znaku, że Ukraina przegrała tę wojnę?
Kontynuując ofensywę
Strategia Ukrainy kontynuująca ofensywę, o której wie, że niewiele osiągnie, jest ostatnim tchnieniem Kijowa – chyba że urojeni neokonserwatyści nadal będą wymanewrowywać realistów w Waszyngtonie.
Co najważniejsze dla Zachodu, niepowodzenie tej ostatniej próby posłużyłoby mu jako sposób na uniknięcie katastrofy, którą sam sobie stworzył: mianowicie odwetu w wojnie gospodarczej z Rosją; porażka wojny informacyjnej na nie-Zachodzie i ostatecznie porażka na polu bitwy w wojnie zastępczej.
Już w lutym prezydent Francji Emmanuel Macron, który również forsuje tę strategię, i kanclerz Niemiec Olaf Scholz powiedzieli prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenkszemu, że gra się skończyła. Ta wiadomość została nam dostarczona przez establishment Wall Street Journal.
A dziesięć dni później amerykański wywiad dostarczył "New York Timesowi" historię, że pro-ukraińska "grupa" i być może sam ukraiński rząd, stała za zniszczeniem rurociągów Nord Stream, sposobem na zdystansowanie USA od Kijowa, gdy zbliża się rampa wyjazdowa.
Dlaczego MSM opublikowało przecieki?
Dlaczego Times, Post i inne media establishmentu opublikowały historie o tych przeciekach, jeśli poważnie podważyły ich własną wiarygodność? Są trzy możliwości.
Pierwszy to po prostu konkurencja. The Times lub Post mogły dostać wiadomość, że ich rywal miał ręce na przeciekach i nie chciał zostać pokonany. Nie ma prawie nic gorszego dla redaktora lub reportera (w małostkowym świecie dziennikarstwa) niż konieczność "dopasowania" historii konkurencji.
Drugi powód ma związek z zachowaniem pozorów. Te przecieki w końcu miały gdzieś wyjść i mogły nie być łatwo zignorowane. Jak by to wyglądało, gdyby wielkie gazety nie miały go pierwszego?
Co ważniejsze, dziennikarstwo korporacyjne musi utrzymywać pozory, że faktycznie zajmuje się dziennikarstwem, tj. że od czasu do czasu publikuje materiały, które sprawiają, że ich rządy wyglądają źle, a w tym przypadku nawet oni sami. Muszą przekonać opinię publiczną, że nie zrezygnowali całkowicie z wrogiego dziennikarstwa, jeśli mają przetrwać.
Tak samo było, gdy korporacje nawiązały współpracę z WikiLeaks w 2010 r., aby opublikować przecieki, które ujawniły zbrodnie wojenne USA. Ale w końcu media zwróciły się przeciwko Assange'owi i WikiLeaks i podporządkowały się państwu.
Dlaczego media poszły za przeciekiem
I że tak właśnie się tutaj stało. Po burzliwych historiach o przeciekach, Times i Post, współpracując z Bellingcatem wspieranym przez zachodni wywiad, zwrócili uwagę na znalezienie przeciekającego, w tym, co Elizabeth Vos w dzisiejszym artykule na Consortium News twierdzi, że czyni korporacyjne media anty-WikiLeaks.
Zamiast chronić źródło przecieków, kluczowe dla społeczeństwa, dopadli domniemanego przeciekającego, 21-letniego Gwardię Narodową Jacka Texierę, który został aresztowany przez ubranych w wojsko agentów FBI przed swoim domem w Massachusetts.
Jaki jest więc trzeci powód, dla którego główne media opublikowały przecieki?
Bardzo prawdopodobne, że z tego samego powodu, dla którego opublikowali historie o tym, jak Macron i Scholz powiedzieli Zełenskiemu, że przegrał wojnę i że ukraiński rząd mógł być odpowiedzialny za sabotaż Nord Stream: aby położyć podwaliny pod USA i ich sojuszników, aby wyciągnąć wtyczkę z ich ukraińskiej przygody, ostatecznie przyznając, że Ukraina przegrywa.
W tym celu spekuluje się, że Texiera nie działał sam z motywem zaimponowania swoim nastoletnim zwolennikom na forum czatu Discord, jak donosi prasa.
Były analityk CIA Larry Johnson uważa, że Texiera została założona, prawdopodobnie przez starszego oficera. Johnson uważa tak, ponieważ wśród dokumentów, które rzekomo wyciekł Texiera, był jeden z Centrum Operacyjnego Centralnej Agencji Wywiadowczej, gdzie Johnson pracował.
Centrum Operacyjne CIA sporządza dwa raporty dziennie – jeden rano i jeden po południu. Nie jest to produkt "wspólnotowy", tzn. nie jest rozprowadzany wśród innych agencji wywiadowczych. Jest to wewnętrzny dokument CIA (oczywiście jest dostępny dla dyrektora wywiadu narodowego)" - napisał Johnson na swojej stronie internetowej "Syn nowej rewolucji amerykańskiej".
Texiera nie był w CIA, więc nie ma mowy, aby miał dostęp do dokumentu Centrum Operacyjnego, napisał Johnson. Jak więc dostał to w swoje ręce?
Sugeruje to, że Texiera mógł być patsy dla kogoś z realistycznego skrzydła amerykańskiego establishmentu wojskowego lub wywiadowczego, który sprzeciwia się obsesji neokonserwatystów na punkcie kontynuowania wojny za wszelką cenę.
Neokonserwatyści nie poddają się bez walki. John Bolton, były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA i główny neokonserwatysta, napisał w zeszłym tygodniu rozpaczliwy artykuł w The Wall Street Journal zatytułowany "Nowa amerykańska wielka strategia przeciwdziałania Rosji i Chinom".
Bolton rozumie, że świat się zmienia, i to nie na korzyść Ameryki. Tak więc jego odpowiedzią nie jest odwrócenie nieudanej polityki USA, aby USA stały się częścią reszty świata, zamiast próbować go zdominować, ale podwoić się jak hazardzista rzeczny. Jego rozwiązanie: podniesienie wydatków wojskowych do poziomu z czasów Reagana; wznowić podziemne testy bomb jądrowych i zabrać "Organizację Traktatu Północnoatlantyckiego na świat, zapraszając Japonię, Australię, Izrael i inne kraje zaangażowane w cele NATO w zakresie wydatków na obronę, aby do niego dołączyły".
Bolton ze śmiechem mówi, że USA muszą "wykluczyć" Moskwę i Pekin z Bliskiego Wschodu, gdzie obie stolice organizują najbardziej dramatyczną transformację dyplomatyczną od dziesięcioleci.
Ale Boltons oszczędza swój najlepszy śmiech dla Ukrainy:
"Po tym, jak Ukraina wygra wojnę z Rosją, musimy dążyć do podziału osi Rosja-Chiny. Porażka Moskwy może obalić reżim Putina. To, co nadejdzie, to rząd o niepoznawalnym składzie. Nowi rosyjscy przywódcy mogą, ale nie muszą patrzeć na Zachód, a nie na Pekin, i mogą być tak słabi, że rozdrobnienie Federacji Rosyjskiej, zwłaszcza na wschód od Uralu, nie jest niewyobrażalne.
Nawet jeśli absurdalny Bolton zostanie odrzucony, nadal istnieje poważna przeszkoda na drodze realistów: kampania reelekcyjna Bidena. Mówi, że wkrótce ogłosi. On już rzucił swój los z neokonserwatystami.
Czy jest jakiś sposób, w jaki mógłby zaakceptować przegraną Ukrainy w tej wojnie, po tym wszystkim machaniu niebiesko-żółtą flagą, bez jednoczesnej przegranej wyborów?
Celem zespołu Bidena było wykrwawienie Rosji. Ale to Ukraina krwawi. Czy rzeczywistość w końcu przezwycięży złudzenia w Waszyngtonie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz