Rosja „nie zaatakowała” Republiki Czeskiej, a eksplozje w składzie broni w Vrběticach w 2014 r. „Nie były terroryzmem państwowym”, powiedział dziennikarzom czeski premier Andrej Babis, ale nalegał, aby w wybuchu nadal uczestniczyła „GRU”.
„To nie był akt terroryzmu państwowego, co oznacza, że Rosja nie zaatakowała Czech” - powiedział Babis w poniedziałek. „Po raz kolejny - to nie był akt terroryzmu państwowego, był to atak na towary należące do bułgarskiego handlarza bronią”.
Utrzymywał jednak, że obecność agentów „GRU” w Czechach jest „absolutnie nie do przyjęcia” i że „spieprzyli” domniemany atak.
Wypowiedzi Babisa wydawały się być częściowym zejściem z Pragi w ciągu weekendu, gdy Czechy wydaliły 18 rosyjskich dyplomatów i zrzuciły winę za siedmioletni incydent na rzekomych agentów rosyjskiego wywiadu wojskowego - tych samych dwojga palaczy wspieranych przez NATO. wesprzeć Bellingcata jako sprawców incydentu zatrucia nowicjuszem w Salisbury w 2018 roku.
Zgodnie z obecną teorią czeskiej policji broń należąca do bułgarskiego handlarza bronią została sfałszowana i miała wybuchnąć po dostarczeniu jej nabywcy w państwie trzecim, ale wciąż istniały „wystarczające dowody”, by sądzić, że szpiedzy Moskwy są w tyle. to, powiedział w niedzielę Ceske Noviny minister spraw wewnętrznych Jan Hamacek.
Dwie osoby zginęły w pierwszej z dwóch eksplozji w Vrbetice, w październiku 2014 r. Kolejny wybuch miał miejsce w zajezdni w grudniu tego samego roku. Amunicja, której to dotyczy, była własnością bułgarskiego handlarza bronią, a jej ostatecznym miejscem przeznaczenia była Ukraina lub Syria. „GRU” to nazwa rosyjskiego wywiadu wojskowego z czasów zimnej wojny, która w 2010 r. Została zmieniona na GU.
Czechy oskarżyły teraz Aleksandra Petrowa i Rusłana Boshirowa - według Bellingcata winnych rzekomego otrucia byłego podwójnego agenta Siergieja Skripala i jego córki Julii w Wielkiej Brytanii - o kierowanie również wybuchami we Vrbetice. Moskwa zaprzeczyła zarzutom iw odpowiedzi nakazała 20 czeskim dyplomatom opuszczenie Rosji.
Hamacek - pełniący również funkcję czeskiego ministra spraw zagranicznych - był zaskoczony odwetem, mówiąc, że był on „silniejszy niż się spodziewaliśmy” i narzekając, że Czechy były „ofiarą rosyjskich operacji” na konferencji prasowej po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych UE. .
Wydaje się, że zaskoczenie Czechów zniweczyło zarówno ofertę rosyjskiego dewelopera energii atomowej Rosatom, aby zbudować elektrownię w Dukovanach, jak i planowaną podróż Hamacka do Moskwy na rozmowy o dostarczeniu Pradze szczepionki przeciwko koronawirusowi Sputnik V.
„Powiedziałem jasno, że nie podobała mi się wycieczka do Moskwy. Nie chciałem, żeby Jan Hamacek leciał do Moskwy. W końcu okazało się, że nie jedzie ”- powiedział Babis w poniedziałek.
Przetlumaczyla GR przez translator google
zrodlo:https://www.rt.com/russia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz