Mali był zaskoczony decyzją Francji o wycofaniu swoich wojsk z kraju i musiał uzyskać pomoc od innych, aby „wypełnić lukę”, powiedział premier Choguel Kokalla Maiga, krytykując zaproszenie rosyjskich kontrahentów.
„Nowa sytuacja wynikająca z zakończenia operacji Barkhane stawia Mali przed faktem dokonanym – porzuceniem nas, do pewnego stopnia w połowie lotu” – powiedział Maiga, przemawiając w sobotę na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ.
Operacja Barkhane, prowadzona przez Francję kampania wojskowa przeciwko islamistycznym powstańcom w Mali, która rozpoczęła się w 2014 roku, ma zakończyć się na początku przyszłego roku. Ogłaszając zakończenie operacji w lipcu, francuski prezydent Emmanuel Macron powiedział, że zakończy się ona „w uporządkowany sposób”.
Ponad 50 zgłoszonych ofiar zamachów terrorystycznych dokonanych przez podejrzanych dżihadystów w Mali
Maiga wskazał jednak, że jest to dalekie od przypadku. Przemawiając w sobotę, malijski premier stwierdził, że Francja trzyma Bamako w niewiedzy o swoich zamiarach i podjęła decyzję bez uprzedniej konsultacji z władzami malijskimi.
„Jednostronny aspekt wycofania Barkhane i jego transformacji nie uwzględniał trójstronnego związku między nami, czyli między ONZ a Mali jako partnerami z Francją w zwalczaniu elementów destabilizacji” – powiedział Maiga.
Odnotowując, że sytuacja bezpieczeństwa w Mali „niewiele się poprawiła” od czasu wojskowego zamachu stanu w 2012 r., pomimo obecności sił pokojowych ONZ i sił międzynarodowych, w tym wojsk francuskich, Maiga powiedział, że kraj musiał zwrócić się o pomoc do stron trzecich.
[Sytuacja] skłania nas do poszukiwania ścieżek i sposobów lepszego zapewnienia sobie bezpieczeństwa autonomicznie lub z innymi partnerami do wypełnienia luki, co z pewnością wyniknie z wycofania się Barkhane z północy kraju
Podczas gdy Maiga nie odniósł się do kontrowersji wokół zgłaszanego przez Mali zamiaru zatrudnienia aż 1000 najemników z rosyjskiej Grupy Wagnera, rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow potwierdził wcześniej w sobotę, że Bamako rzeczywiście negocjuje umowę z rosyjską prywatną firmą ochroniarską.
Jednocześnie Ławrow odrzucił oskarżenia, że za rozmowami stoi Moskwa, twierdząc, że rosyjski rząd „nie ma nic wspólnego” z układem.
Ławrow mówi, że szef polityki zagranicznej UE powiedział mu, aby TRZYMAŁ SIĘ z „naszej” Afryki, ponieważ zaprzecza roli Moskwy w najemnikach zaproszonych do Mali
Wiadomość, że Mali dotarła do rosyjskich najemników, znanych z zaangażowania w Syrii i Afryce, wywołała reakcję kilku krajów europejskich, wzywając do ponownego rozważenia ich rozmieszczenia. Odpowiadając na pytanie Caleba Maupina z RT, Ławrow ujawnił, że najwyższy dyplomata UE, Josep Borrell, powiedział mu, aby trzymał się z dala od Afryki, nazywając kontynent „naszym miejscem”. Opisując to słabo zawoalowane ostrzeżenie jako „głęboko obraźliwe”, rosyjski minister argumentował, że Moskwa i Europa powinny zamiast tego podjąć wspólne wysiłki, aby pomóc regionowi Sahelu wyjść z zamętu.
Przetlumaczyla GR przez translator Google
zrodlo:https://www.rt.com/news/535847-mali-france-abandoned-mercenaries/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz