AUTOR: TYLER DURDEN
Autor: Ryan McMaken za pośrednictwem The Mises Institute,
Obecni zwolennicy amerykańskiej agresji przeciwko Rosji chcieliby, abyśmy uwierzyli, że Rosja jest swego rodzaju rówieśnikiem Stanów Zjednoczonych i Europy Zachodniej.
Tom Rogan w jastrzębim Washington Examiner, na przykład, twierdzi, że Rosja jest "wielką potęgą", prawdopodobnie porównywalną ze Stanami Zjednoczonymi, pomimo małej rosyjskiej gospodarki.
Co więcej, jak zauważa Ted Galen Carpenter, jastrzębie lubią mówić o współczesnej Rosji tak, jakby była prawie tym samym, co Związek Radziecki, państwo, które było znacznie większe i bardziej zaludnione niż współczesna Rosja. W przeciwieństwie do Rosji, Związek Radziecki był również oparty na ideologii totalitarnej.
Starsi czytelnicy mogą uznać tego rodzaju rzeczy za wiarygodne. W końcu wielu ludzi w pewnym wieku wciąż żyje w przeszłości, w czasach zimnej wojny, i nadal wyobraża sobie Związek Radziecki takim, jaki był: państwo trzy razy większe od Stanów Zjednoczonych z państwami satelickimi, które rozciągały się daleko w Europie Środkowej.
Jednak nawet wtedy starzy Zimni Wojownicy mylili się, twierdząc, że istnieje "luka rakietowa" z Sowietami i że radziecka gospodarka jest molochem, który rywalizuje z zachodnimi gospodarkami rynkowymi. W rzeczywistości luka rakietowa była fantazją wymyśloną przez jastrzębie, a radziecka gospodarka była koszem, chociaż CIA była przekonana, że jest inaczej. Interwencjoniści mylili się wtedy co do Sowietów i mylą się co do dzisiejszej Rosji.
W rzeczywistości, jeśli spojrzymy na demograficzne, gospodarcze i militarne realia w Rosji, odkryjemy, że są one daleko w tyle za Stanami Zjednoczonymi i daleko za Zachodem w ogóle.
Ludność, PKB i inne
Najpierw przyjrzyjmy się jedynemu, przez który rosyjski reżim może być uważany za rówieśnika reżimu usa: broni jądrowej. W swojej kolumnie dla egzaminatora Rogan ostrożnie ignoruje prawie każdą rzeczywistą miarę związaną z populacją Rosji lub wydatkami wojskowymi. Zamiast tego zauważa dokładnie jedną statystykę, która wzmacnia jego argumentację – że państwo rosyjskie ma tysiące broni nuklearnych.
To prawda, ponieważ Rosja ma około 6 200 głowic, podczas gdy USA ma 5 600. Strategicznie jednak ta różnica nic nie znaczy. Zarówno USA, jak i Rosja mają triady nuklearne i zdolność do drugiego uderzenia, co oznacza, że oba kraje posiadają więcej niż wystarczająco dużo do odstraszania. Co więcej, punkt, w którym arsenał nuklearny osiąga zdolność odstraszania, jest bliższy "dziesiątkom", a nie "tysiącom". Fakt, że USA i Rosja mają tysiące głowic, jest spuścizną zimnowojennego public relations, paranoi i wewnętrznej presji politycznej na produkcję większych arsenałów. Rosja nie jest "potężniejsza", ponieważ ma więcej głowic. Zarówno USA, jak i Rosja są w stanie zniszczyć planetę wiele razy. Broń jądrowa jest bronią obronną i staje się prawdopodobnym zagrożeniem tylko wtedy, gdy dana energia jądrowa zostanie cofnięta w kąt.
Ale co ze środkami zdolności wojskowych, które demonstrują rzeczywistą ofensywną zdolność "wielkiej siły"?
Z pewnością istotne są realia gospodarcze i demograficzne. A jeśli na nie spojrzymy, Rosja jest potęgą trzeciej kategorii.
Na przykład pod względem PKB (w 2020 r.) Rosja jest daleko w tyle za USA, UE i hipotetycznym sojuszem Niemcy-Francja-Wielka Brytania. Rosja jest nawet za niemcami. W szczególności USA i UE mają PKB w wysokości około 20 bilionów dolarów każdy. Niemcy-Francja-Wielka Brytania mają PKB w wysokości około 10 bilionów dolarów, a Niemcy mają PKB w wysokości 4,5 biliona dolarów. Rosja ma 4,3 biliona. Innymi słowy, rosyjska gospodarka znajduje się dopiero na piątej wielkości gospodarki w UE i USA i mniej niż połowa wielkości Big 3 w Europie Zachodniej łącznie.
Źródło: Baza danych Banku Światowego.
Ale to opowiada bardzo niekompletną historię o tym, jak daleko Rosja jest za bogatym Zachodem.
Dzięki dziesięcioleciom sowieckiego socjalizmu Rosja jest dziś znacznie biedniejsza niż jej rzekomi "rówieśnicy", tacy jak USA, Niemcy i Wielka Brytania. Na przykład PKB na mieszkańca w USA wynosi ponad 63 000 USD, podczas gdy w Rosji jest to mniej niż połowa (29 800 USD). Według tej samej miary Rosja stanowi zaledwie dwie trzecie całkowitej wartości UE i tylko nieco ponad połowę PKB na mieszkańca w Niemczech.
Źródło: Baza danych Banku Światowego
Kiedy weźmiemy pod uwagę zarówno PKB, jak i PKB na mieszkańca razem, zauważymy, że całkowity PKB Rosji jest napędzany głównie przez dużą populację. Oznacza to, że przy 145 milionach ludzi Rosja jest większa niż jakikolwiek inny kraj europejski. Kolejnym co do wielkości są Niemcy z 83 milionami ludzi. Innymi słowy, nawet przy anemicznym PKB na mieszkańca, PKB Rosji wydaje się stosunkowo duży dzięki temu, że mieszka tam duża liczba ludzi – ludzi o słabych dochodach i produktywności.
Ale ten brak solidnego PKB na mieszkańca oznacza również, że wielkość PKB Rosji faktycznie maskuje bardzo ograniczone konwencjonalne zdolności wojenne Rosji. Wynika to z faktu, że zasoby netto Rosji są stosunkowo niskie.
Jak wyjaśnił badacz polityki zagranicznej Michael Beckley, spojrzenie na PKB musi również uwzględniać zasoby netto wykraczające poza podstawowe potrzeby ludności. Duża populacja może wytworzyć duży PKB, ale ta populacja wymaga również ogromnych ilości żywności, zakwaterowania i energii.
Państwa mogą wykorzystać tak wiele z tego tylko do prowadzenia wojen, dopóki poziom życia nie zostanie zredukowany do politycznie niedopuszczalnego poziomu, tworząc w ten sposób kryzys wewnętrzny dla reżimu. Innymi słowy, ponieważ Rosjanie żyją znacznie bliżej poziomu utrzymania niż Amerykanie czy zachodni Europejczycy, zdolność państwa rosyjskiego do przeznaczania zasobów na wojny jest bardziej ograniczona.
Jak to zmierzyć? Według Beckleya i Klausa Knorra wiarygodną i przewidywalną miarę tej "nadwyżki rozporządzalnego" można zmierzyć poprzez "po prostu pomnożenie PKB przez PKB na mieszkańca".
Kiedy dostosujemy się do rzeczywistej dostępności netto zasobów, odkryjemy, że Rosja zajmuje ostatnie miejsce w porównaniu z większymi państwami zachodnimi.
Źródło: Baza danych Banku Światowego
Wydatki wojskowe
Biorąc pod uwagę wszystkie te ograniczenia, ile rosyjski reżim wydaje na zdolności wojskowe? Nic dziwnego, że jest daleko, daleko w tyle za Stanami Zjednoczonymi pod względem całkowitych wydatków. Rosja wydała około 66 miliardów dolarów na zdolności wojskowe w 2020 roku, w porównaniu do 766 miliardów dolarów dla Stanów Zjednoczonych. Niemcy, Francja i Wielka Brytania wydały łącznie ponad 150 miliardów dolarów.
Jednak pod względem wydatków jako procent PKB rosyjski reżim wydał więcej niż nawet USA. Wydatki wojskowe Rosji w 2020 roku wyniosły 4,3 proc. PKB, podczas gdy wydatki USA wyniosły 3,7 proc. Z drugiej strony reżimy zachodnioeuropejskie, od dawna przyzwyczajone do tego, że amerykańscy podatnicy zalewają członków NATO wydatkami na opiekę społeczną, wydają znacznie poniżej trzech procent na wydatki wojskowe.
Źródło: SIPRI
W szczególności wydatki wojskowe w Wielkiej Brytanii, Francji i Niemczech wynoszą odpowiednio 2,2 procent, 2,1 procent i 1,4 procent.
Nie powinno dziwić, że okazuje się, że kraje te – będąc znacznie bogatsze niż Rosja – nie są tak blisko, jak Rosja, aby osiągnąć granice tej krytycznej "nadwyżki do dyspozycji". Nawet gdyby podwoiły swój obecny poziom wydatków wojskowych, ani Niemcy, ani Francja nie dorównałyby Rosji pod względem obciążenia wydatków wojskowych na zasoby krajowe. (To wszystko jest również powodem, dla którego USA powinny masowo ograniczyć własne wydatki na europejską obronę.)
Płodność i dane demograficzne
Rosyjski reżim nie może też pokładać nadziei w demografii, aby zapewnić przewagę nad Zachodem.
Współczynnik dzietności w Rosji jest podobny do wskaźnika dzietności w UE, co oznacza, że należy do najniższych na świecie. Jest on jednak niższy niż współczynniki dzietności w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Francji i USA.
Licząca 146 milionów mieszkańców Rosji jest dziś mniejsza niż w 1989 roku – kiedy wynosiła 147 milionów. Oczekuje się, że populacja Rosji spadnie jeszcze bardziej. Niektóre szacunki wskazują, że populacja Rosji może spaść poniżej 100 milionów do 2100 roku. Jest to kontynuacja trendu, który istniał już w całym Związku Radzieckim w momencie upadku tego państwa. Populacja w całej Unii osiągnęła szczyt około 290 milionów pod koniec 1980 roku i nigdy się nie podniosła.
Podobnie jak wiele bogatych krajów Zachodu, Rosja boryka się z problemem demograficznym, w którym ludność w wieku produkcyjnym będzie musiała ciężej pracować, aby zaspokoić potrzeby ekonomiczne osób starszych, które w coraz większym stopniu polegają na emeryturach. Ale w przeciwieństwie do Zachodu, który jest już bogaty, Rosja – podobnie jak Chiny, które borykają się z podobnym problemem – stoi przed przyszłością, w której się zestarzeje, zanim będzie miała szansę się wzbogacić. I to jest geopolityczny problem dla Rosji.
Dlaczego Rosja ma znaczenie, nawet jeśli nie jest pierwszorzędną potęgą
W tym momencie czytelnik może zadawać sobie pytanie: "jeśli Rosja jest tak słaba, to z pewnością niezwykle łatwo będzie skonfrontować się z Rosją na Ukrainie i skończyć z nią".
Jednak – nawet pomimo wielu niedociągnięć gospodarczych i demograficznych Rosji – tak nie jest.
Dzieje się tak dlatego, że istnieje ogromna asymetria między tym, jak Zachód postrzega Ukrainę, a tym, jak Rosja postrzega Ukrainę.
W Stanach Zjednoczonych – i przez większość Zachodu w ogóle – tylko najbardziej zaangażowani jastrzębie postrzegają Ukrainę jako obszar żywotnych interesów. Na przykład w Stanach Zjednoczonych trudno jest znaleźć elektorat polityczny, który wierzy, że Ukraina jest warta krwi amerykańskich żołnierzy i kosztów prawdziwej wojny w ogóle. Rosjanie postrzegają Ukrainę jako sprawę absolutnie żywotną, podobnie jak USA postrzegają Meksyk – i podobnie jak USA postrzegały Kubę podczas kryzysu kubańskiego. Jeśli Ukraina zostanie przejęta przez siły antyrosyjskie, może to być widoczne w Moskwie coś wartego kosztownej wojny.
Jeśli chodzi o Ukrainę, rosyjski reżim może być skłonny ponieść bardzo wysokie koszty, na które Zachód nie jest politycznie przygotowany. Moskwa może być skłonna do głębokiego cięcia tej "jednorazowej nadwyżki", która jest niezbędna do prowadzenia wojny. Jeśli historia Rosji niczego nie dowodzi w ciągu ostatnich 200 lat, to tego, że rosyjski reżim jest gotów narazić swoją ludność na skrajną deprywację w dążeniu do ochrony tego, co reżim uważa za żywotne interesy.
Te realia pomagają również wyjaśnić, dlaczego stosunkowo słabe państwa, takie jak Rosja, są skłonne do poczynienia kryzysu nawet z osłabionej pozycji. Jak kelly Greenhill i Joshua Shifrinson wyjaśniają w Foreign Policy w tym tygodniu:
Dlaczego państwa miałyby podejmować tak pozornie irracjonalne kroki, jak ... eskalacja militarna, która grozi antagonizowaniem znacznie potężniejszych państw i wywołaniem karzącego odwetu? Po co zwracać się do tworzenia kryzysów jako metody wywierania wpływu? ...
Dalekie od irracjonalności, generowanie kryzysu jest wypróbowaną i prawdziwą strategią słabych podmiotów poszukujących negocjacji i ustępstw od silniejszych podmiotów przeciwnych przyznaniu któregokolwiek z nich.
Działania Rosji na Ukrainie nie są działaniami silnego państwa z możliwością rozszerzenia swojej władzy na rozległe nowe granice. Sytuacja na Ukrainie jest raczej wynikiem odmowy przez Zachód poważnego potraktowania obaw Moskwy o rozszerzenie NATO bliżej rosyjskiego serca. Wielokrotne lekceważenie przez Zachód rosyjskich koncernów zmusiło stosunkowo słabe państwo rosyjskie do podjęcia większego ryzyka.
To właśnie działa teraz we wschodniej Ukrainie. Ale nic z tego nie oznacza, że Rosja jest wielką potęgą w tej samej lidze z USA, a nawet z Europą Zachodnią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz