piątek, 22 stycznia 2021

"Trump nie żyje (może). Niech żyje Trump!!!"

 

Daniele Scalea

Prezydenckie doświadczenie Donalda Trumpa dobiegło końca. Nie wiemy, czy może on pozostać przewodniczącym Partii Republikańskiej, czy założy nową partię, czy w 2024 r. Wystartuje ponownie i być może obejmie drugą kadencję. Pewne jest to, że teraz zaczyna się nowa era, z demokratami u władzy w Waszyngtonie i prawdopodobną krucjatą przeciwko Trumpowi i Trumpizmowi.

Donald J. Trump · Official White House photo by Shealah Craighead

Chcemy porozmawiać właśnie o tym drugim. Trump jest może politycznie „martwy”, a jego prezydentura, choć pełna pozytywnych elementów, jest również otwarta na krytykę, nawet jeśli spojrzeć z prawej strony. Jego próba uspokojenia części establishmentu nie opłaciła się. Jego rewolucyjny program dotyczący demokratyzacji systemu (słynny „demontaż państwa administracyjnego”, czyli biurokracja i głębokie państwo, o którym mówił Bannon), walka z korupcją, regulacja przepływów migracyjnych itd. Została osłabiona; wszystko to bez zachowania neutralności różnych aparatów i potentatów, którzy zamiast tego ciężko pracowali na jego klęskę wyborczą. To, co stało się z internetowymi gigantami, jest tego doskonałym przykładem: rozpieszczeni przez cztery lata, bronieni przed europejskim prawem antymonopolowym, wtrącali się zdecydowanie w wybory na korzyść Bidena, a teraz próbują wyrzucić Trumpa i jego ludzi z oczu opinii publicznej. debata. Trump zrobił i reprezentował wiele pozytywnych rzeczy, ale granice jego charakteru, „magiczny krąg”, który nie zawsze jest aktualny, oraz rozbieżność między proklamacjami a czynami to elementy widoczne dla każdego.

Nie wolno nam jednak wylewać dziecka z wodą do kąpieli. Wielkim osiągnięciem Trumpa jest to, że zwrócił uwagę na Trumpizm: ruch, który istniał przed nim, ale zawsze był z boku i będzie istniał po nim. Wyzwanie polega na tym, aby nie dopuścić do powrotu na margines. To, co nazwaliśmy „trumpizmem”, jest w skrócie programem politycznym, który łączy konserwatyzm społeczny i (używając modnej amerykańskiej formuły) populizm gospodarczy; przesłanie, które przemawia do klas niższych i średnich, a nie do elit kosmopolitycznych; narracja śmiało i chełpliwie wroga postępowemu, globalistycznemu mainstreamowi. Granice człowieka, Trumpa, nie są granicami projektu i idei zwanej „Trumpizmem”. To pozostaje tak samo istotne i konieczne jak zawsze.

I pozwólcie, że zakończę małą uwagą boczną. Jedyną dobrą wiadomością o wyjściu Trumpa z Białego Domu jest to, że możemy pozbyć się „trumpomaniaków”: internetowej subkultury, która niewiele wiedziała o trumpizmie, ale żywiła się Krakenem i Qanonem, dopóki nie urosła ponad miarę i stłumiła możliwość poważnej debaty. Porozmawiajmy ponownie o polityce zamiast opowiadać fantastyczne historie.

Źródło: Centro Machiavelli

Brak komentarzy:

"USA tracą pozycję na świecie na rzecz Rosji i Chin .Wsparcie dla Izraela zaszkodziło pozycji Ameryki na Bliskim Wschodzie"

  Choć w ciągu ostatniego roku zarówno Chiny, jak i Rosja poprawiły swoją pozycję na świecie, według respondentów z 53 krajów ocena poparcia...