BERLIN (AP) - Światowe mocarstwa miały wznowić we wtorek rozmowy na wysokim szczeblu w Wiedniu, koncentrując się na przywróceniu Stanów Zjednoczonych do porozumienia nuklearnego z Iranem. zrezygnować z paktu.
Jak dotąd rosyjskie MSZ odmówiło skomentowania uwag ministra spraw zagranicznych Mohammada Javada Zarifa, wygłoszonych w siedmiogodzinnym wywiadzie z think tankiem związanym z irańską prezydencją, które wyciekły w weekend.
Najwyższy przedstawiciel Rosji podczas rozmów wiedeńskich, Michaił Uljanow, który na pozór był jednym z najbardziej optymistycznych co do możliwości doprowadzenia Teheranu i Waszyngtonu do uzgodnienia warunków ponownego przystąpienia USA do umowy z 2015 r., Również nie wspomniał o zarzutach przed spotkania, mówiąc tylko na Twitterze, że „uczestnicy będą kontynuować negocjacje w sprawie przywrócenia porozumienia nuklearnego”.
Uljanow dołączy do przedstawicieli Chin, Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii - pozostałych stron porozumienia, znanego jako Joint Comprehensive Plan of Action, czyli JCPOA - do rozmów pod przewodnictwem Unii Europejskiej.
„Uczestnicy będą kontynuować dyskusje z myślą o ewentualnym powrocie Stanów Zjednoczonych do JCPOA oraz o tym, jak zapewnić pełną i skuteczną realizację JCPOA” - stwierdziła delegacja UE przed rozmowami.
USA nie zasiadają przy stole, ponieważ jednostronnie wycofały się z umowy w 2018 roku pod rządami ówczesnego prezydenta Donalda Trumpa, który przywrócił i zwiększył amerykańskie sankcje w kampanii „maksymalnej presji”, by spróbować zmusić Iran do renegocjacji paktu z większymi ustępstwami. Prezydent Joe Biden chce jednak ponownie przystąpić do umowy, aw Wiedniu jest delegacja USA, która bierze udział w pośrednich rozmowach z Iranem, a dyplomatami z innych światowych potęg działają jako pośrednicy.
Umowa obiecuje Iranowi zachęty gospodarcze w zamian za ograniczenie programu nuklearnego. Ponowne nałożenie amerykańskich sankcji spowodowało, że gospodarka kraju szaleje, a Teheran zareagował, stale zwiększając liczbę naruszeń ograniczeń umowy, takich jak zwiększanie czystości wzbogacanego uranu i jego zapasów, w dotychczas nieudanej próbie wywierania presji. inne kraje do udzielenia pomocy.
Ostatecznym celem umowy jest powstrzymanie Iranu przed opracowaniem bomby atomowej, czego, jak twierdzi, nie chce robić. Iran ma teraz wystarczająco dużo wzbogaconego uranu, aby zrobić bombę, ale nie ma nawet takiej ilości, jaką miał przed podpisaniem umowy nuklearnej.
Komentarze Zarifa, który sam pomógł negocjować pierwotną umowę nuklearną z 2015 roku, mogą skomplikować rozmowy wiedeńskie, które obecnie koncentrują się na tym, jak Stany Zjednoczone cofną swoje sankcje - i które z nich - i jak Iran wróci do przestrzegania.
W wywiadzie recenzowanym przez The Associated Press Zarif opisuje Rosję jako chcącą powstrzymać porozumienie nuklearne, sugerując, że Moskwa chciała trzymać Iran w sprzeczności z Zachodem.
„Gdyby Iran nie stał się priorytetem Trumpa, Chiny i Rosja stałyby się jego priorytetem” - powiedział Zarif.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Iranu określiło wyciek nagrania jako „nielegalny”, ale nie kwestionuje jego autentyczności.
Rozmowy wiedeńskie rozpoczęły się na początku kwietnia i odbyło się kilka rund dyskusji na wysokim szczeblu, podczas gdy grupy ekspertów pracowały nad propozycjami, jak rozwiązać problemy dotyczące amerykańskich sankcji i irańskiego przestrzegania prawa, a także „możliwej kolejności” powrót USA.
Komentarze Zarifa to tylko ostatnia komplikacja, z jaką muszą sobie poradzić dyplomaci.
Między innymi, atak podejrzewany o przeprowadzenie przez Izrael niedawno uderzył w irańskie stanowisko jądrowe Natanz, powodując nieznane szkody.
Teheran zemścił się, zaczynając wzbogacać niewielką ilość uranu do 60% czystości, czyli do najwyższego poziomu w historii.
___
Jon Gambrell przyczynił się do powstania tej historii z Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Przetlumaczyla GR przez translator google
zrodlo:apnews.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz