Ponieważ Niemcy odmawiają płacenia za import rosyjskiego gazu ziemnego w rublach, zgodnie z prośbą prezydenta Władimira Putina, kraj stoi obecnie w obliczu długoterminowych niedoborów dostaw, które grożą sparaliżowaniem jego gospodarki.
Minister gospodarki Robert Habeck ogłosił, że Niemcy przejdą do "drugiego etapu" awaryjnego planu gazowego w obecnym czasie, co wiąże się z oczekiwaniem, że w kraju może zabraknąć gazu tej nadchodzącej zimy.
Niemiecki plan awaryjny dotyczący gazu składa się z trzech etapów, a kraj wydaje się postępować dość szybko, ponieważ guma spotyka się z drogą. To wszystko jest zabawą i grami, aby rozmawiać o wielkiej grze przeciwko Rosji, dopóki nie zacznie brakować krwi swojej gospodarki.
"Nie możemy się łudzić" - powiedział Habeck w przetłumaczonym na angielski oświadczeniu na ten temat. "Odcięcie dostaw gazu jest ekonomicznym atakiem na nas ze strony Putina".
Nie, odmowa płacenia za to, czego potrzebujesz w rublach, jest ekonomicznym atakiem na siebie, zwłaszcza, że to ty nałożyłeś sankcje na Rosję w pierwszej kolejności za radzenie sobie z problemem na jej granicy – o czym Niemcy by się nie dowiedziały.
Jak informowaliśmy, Rosja zmniejszyła napływ gazu ziemnego do Niemiec o około 60 proc. – wcześniej było to 40 proc.
Jeśli sprawy będą się toczyć w tym samym kierunku, wkrótce będzie to 100 procent, co oznacza zgaśnięcie świateł dla Niemiec. Czy naprawdę warto?
Habeck już ostrzega, że dostawy gazu będą "naprawdę ograniczone w zimie", chyba że zostaną podjęte środki ostrożności, aby zapobiec niedoborowi dostaw.
"Bronimy się przed tym" – stwierdził Habeck w swoim przemówieniu przetłumaczonym na angielski. "Ale będzie to kamienista droga, którą my, jako kraj, musimy teraz przejść. Nawet jeśli tak naprawdę jeszcze tego nie czujesz: jesteśmy w kryzysie gazowym.
Włochy, Austria, Holandia i Niemcy wracają do węgla, zamiast współpracować z Putinem
To, co kiedyś było obfitym zasobem w Niemczech, szybko stało się towarem deficytowym, ostrzega Habeck.
"Wpłynie to na produkcję przemysłową i stanie się poważnym obciążeniem dla wielu konsumentów" - mówi. "To szok zewnętrzny."
Niemiecki plan awaryjny dotyczący gazu stanowi, że fazy alarmowe są uruchamiane za każdym razem, gdy występuje "zakłócenie dostaw gazu lub wyjątkowo wysokie zapotrzebowanie na gaz, co powoduje znaczne pogorszenie sytuacji w zakresie dostaw gazu [...] ale rynek nadal jest w stanie poradzić sobie z tym zakłóceniem lub popytem bez konieczności uciekania się do środków nierynkowych. "
Interwencja rządu nie jest wymagana aż do fazy trzeciej, a Niemcy jeszcze tego nie zrobiły. Ale naród wkrótce może być, zwłaszcza jeśli okaże się, że fundamenty rynkowe nie mają już zastosowania do sytuacji gazowej.
Zanim do tego dojdzie, decydenci w Niemczech i całej Unii Europejskiej (UE) starają się opracować plany awaryjne, aby zgromadzić zapasy gazu ziemnego, który mogą dostać w swoje ręce, zanim nadejdzie zimna pora roku.
UE obecnie – a przynajmniej przed wojną na Ukrainie – importowała z Rosji około 40 proc. gazu ziemnego. Ponieważ przywódcy UE nie aprobują "operacji specjalnej" Putina na Ukrainie i odmawiają gry w piłkę w rublach, szybko zdają sobie sprawę, że Europa jest na skraju załamania energetycznego.
Niektóre z najbardziej kontrolowanych przez globalistów krajów w Europie tak uparcie odmawiają współpracy z Putinem, płacąc w rublach, że teraz ponownie uruchamiają swoje elektrownie spalające węgiel. Według CNBC węgiel jest "najbardziej emisyjnym paliwem kopalnym pod względem emisji".
Nagle "ratowanie świata" przed gazami cieplarnianymi schodzi na dalszy plan w walce politycznej między Rosją a NATO. Co powie Greta?
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.naturalnews.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz